Nie podniecaj się lolek12
Od rodziny Henke z którą się kiedyś kontaktowałem wiem że Herman Bork wyjechał po wojnie do Niemiec, a Anna wyprowadziła się wraz z synem Pawłem do Warszawy. Co do cmentarza to oprócz Ludwika Bork jest też tam pochowany Christian Bork (ojciec Anny i Hermana i jednocześnie rodzony brat Ludwika). Wątpię aby ktokolwiek ukradł nagrobki, prawdopodobnie były one nie tak okazałe jak ten należący do Ludwika i nie zachowały się do naszych czasów. Do lat 90 nikt się tym cmentarzem nie interesował, nawet rodzina. Paweł Bork był tam zaledwie kilka raz po wojnie. Raz z córką, kiedy była mała ( lata 50-te). To z jej relacji wiadomo jest że grobem Bogumiła zainteresowała się dopiero jakieś 20 lat temu. Przez przypadek odnalazła ten grób jej koleżanka z Mińska. Byli przekonani że grób będzie w bardzo złym stanie, albo go nie będzie wcale, a tu się okazało ku ich zaskoczeniu że jest i na dodatek zadbany, obłożony świeżymi kwiatami. Wtedy też (1 listopada) dowiedzieli się od przypadkowych osób będących akurat przy grobie o tym że Bogumił uratował od śmierci 150 mężczyzn z dwóch wsi Królewiec i Arynów. Jak to możliwe że nie wiedzieli o tym? Możliwe. Wojenne przeżycia odcisnęły piętno na Pawle. Stał się małomówny. Nie opowiadał zbytnio ani o swojej rodzinie ani też innych wojennych historii.