Maybach to jedno z najdroższych na świecie produkowanych (do niedawna!)seryjnie aut (kosztuje ok. 1, 6 mln zł, średnia składka za roczne ubezpieczenie w Polsce: - OC - 22, 7 tys. zł- AC - 62, 3 tys. Zł. Suma: 85 tys. zł).
Polskojęzyczna "Gazeta Pomorska" zarzuca Tadeuszowi Rydzykowi, że kupił Maybacha za pieniądze ofiarowane przez radiosłuchaczy.
Choć za chwalebne dokonania Ojca Tadeusza należałoby mu się nawet 10 Maybachów, oczywiste jest, że nie jest on posiadaczem tego auta, ponieważ żyje w ascezie i wszystkie datki oraz dobrowolne ofiary od radiosłuchaczy przeznacza na działalność charytatywną i rozwój Radia Maryja.
Poza tym Ojciec Dyrektor ma już samochód, co sam wyznał w jednej z audycji:
"Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę.
Że Mercedesem Klasy S.
A niby czym mam jeździć?
Na krowie mam jeździć?
Mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?"
Konsekwentne trwanie Ojca Dyrektora w chwalebnej ascezie, potwierdza fakt, że w miejsce i tak skromnego Mercedesa, zakupił on we wrześniu jeszcze mniej wypasioną brykę, jaką jest niewątpliwie Lexux 400h za skromne ćwierć melona (wersja podstawowa, której jak sądzę posiadanie uwłaczałoby osobie tak znamienitej jak Ojciec Investor!).
Choć z jątrzących komentarzy wrogów narodu i przeciwników odnowy moralnej można by wnosić, że nowy samochód Ojca to jakiś niebywały luksus, to w rzeczywistości jest to pojazd prosty i niewyszukany, posiadający tylko naprawdę niezbędne wyposażenie podstawowe, które w dzisiejszych czasach stanowi standard spotykany w przeciętnych wolskich rodzinach. Ilustracją tego mogą być następujące przykładowe parametry tego ascetycznego pojazdu:
- tylko 6 poduszek powietrznych, co - w związku z faktem, że samochód jest pięcioosobowy - daje jedynie 1,2 poduszki/osobę, a więc symboliczne w praktyce zabezpieczenie w razie wypadku
- zaledwie 4 kurtyny boczne, a więc tylko 0,8 kurtyny/osobę
- automatyczna klimatyzacja - dzięki stałemu optymalizowaniu parametrów jest bardziej oszczędna, niż ustawiana ręcznie, a w końcu za ocieplenie klimatu odpowiedzialne są przecież ekipy PRL i III RP, więc w ogóle nie ma o czym mówić
- komputer pokładowy - co charakterystyczne, nikt z krytyków nie zająknął się nawet o parametrach tego sprzętu, epatując żądnych sensacji maluczkich jedynie samym sformułowaniem "komputer".
Prawda jest taka, że nawet monitor tego urządzenia ma raptem około 10-12 cali, co jednoznacznie wskazuje na to, że jest to kalkulator, a nie komputer.
Poza tym powszechnie wiadomo, że Ojciec Dyrektor musi na bieżąco podliczać wpływające składki oraz prowadzić ciągły bilans wpływających od rządu kolejnych grantów dla Jego znamienitej Uczelni, będącej kuźnią dla młodych kadr administracji rządowej oraz dziennikarskiej elity TVPiS, a więc taki kalkulatorek jest mu po prostu niezbędny
- system nawigacji satelitarnej - informacja ta stanowi niesłychanie oczywistą manipulację, gdyż pojazd wyposażony jest w najzwyklejszy w świecie GPS. Niespotykanie oczywisty fakt, że rzekoma "limuzyna", a w rzeczywistości - jak wykazano powyżej - prosty i skromny środek lokomocji i tak naprawdę zwykły SUV, zbliżony do dostępnej dla przeciętnego słuchacza toruńskiej rozgłośni Daci Duster, należy się Ojcu Tadeuszowi jak psu zupa, potwierdza najbardziej w końcu kompetentna w tym zakresie osoba - jego starszy brat.
W dniu 15.09.2007 w wypowiedzi dla dziennika "Fakt", Mirosław Rydzyk bezdyskusyjnie rozwiał wszelkie rzekome wątpliwości wrogów narodu, z prostotą stwierdzając:
"Tadek musi przecież czym jeździć. Wiecie, ile on robi kilometrów po Polsce, żeby pomagać ludziom. Tadek wyszedł z potwornej biedy."