https://www.facebook.com/osrodek.monitorowania/videos/2...
„ATEIŚCI NIE MOGĄ KOCHAĆ” – PRZEKONUJE KSIĄDZ KATOLICKI. A CZY DEHUMANIZOWANIE INNYCH LUDZI JEST ZAPRZECZENIEM CHRZEŚCIJAŃSTWA?
„Z perspektywy wiary ateistów miłość jest bezsensowna. Miłość jest wręcz z ich perspektywy czymś kompletnie niemożliwym, irracjonalnym. Bo ateista wierzy, że jest dzieckiem materii, że istnieje jako materia, że nie ma nic duchowego (…) a w materii nie ma przecież miłości.” – takie wywody snuje ksiądz Marek Dziewiecki na portalu YouTube.
Pomijamy absurdalność tych stwierdzeń opartych na podwórkowej „filozofii”. Moralność, empatia, altruizm – nie zależą od wyznawania lub nie jakiejkolwiek religii. Mamy wiele przykładów przestępstw, mordów dokonywanych w imię Boga. Mamy przykłady instytucji kościelnych chroniących swoich członków dopuszczających się ohydnych czynów.
Tymczasem ksiądz Dziewiecki uparcie twierdzi, że „Tak jak chrześcijanin, który żyje egoistycznie jest zaprzeczeniem chrześcijanina, tak ateista, który stara się kochać jest zaprzeczeniem ateisty, bo zaprzecza swojej własnej wierze.”
Tymczasem badania społeczne wskazują m.in., że dzieci wychowywane w rodzinach niereligijnych są mniej egoistyczne niż ich rówieśnicy z rodzin wierzących (2015 Jean Decety. The Negative Association between Religiousness and Children’s Altruism across the World). Typowy ateista (takich jest od 11 do 20 proc. populacji całego Świata) to osoba mniej autorytarna i słabiej ulegająca sugestii, częściej w związku małżeńskim, bardziej tolerancyjna wobec innych, przestrzegająca prawa, mniej dogmatyczna, mniej uprzedzona, współczująca
Wynika to z prostego założenia, że w religii moralność wynika jedynie z posłuszeństwa boskim nakazom i zakazom. Natomiast ateista musi sam dojść do wniosku dlaczego powinien „nie czynić bliźniemu co tobie niemiłe”. W związku z tym jego wybory mogą być głębsze.
Z drugiej strony z historii znamy przykłady reżimów komunistycznych, które masowo niszczyły ludzi w imię walki z religią. I to wskazuje, że moralność i możliwość kochania drugiego człowieka nie jest uzależniona od wiary w Boga. Częściej wynika z systemu politycznego, którego regułom poddana jest jednostka. I nie jest ważne czy to system oparty na wierze w jakiegokolwiek boga, czy też zakładający z góry, że Boga nie ma.
A właśnie ksiądz Dziewiecki sprowadza ważne kwestie humanistyczne do prostych zasad korporacji – albo wyznajesz nasze wartości, albo jesteś mniej wart. Wręcz twierdzi, że ateista nie jest w pełni człowiekiem, zachowuje się jak nierozumne zwierzę podporządkowane instynktom.
I w ten sposób, naszym zdaniem, ksiądz ostatecznie dyskredytuje reprezentowany przez siebie system wartości. Bo wprost stwierdza, że owa chrześcijańska miłość jest zarezerwowana jedynie dla współwyznawców. A jeśli nie podzielasz naszej wiary to mamy dla ciebie jedynie pogardę.