W skrócie: Władze Rotterdamu (Holandia) pozwalają - nie, nie - namawiają (!) mieszkańców do wyrywania płytek z chodników i tworzenia tzw. ogrodów fasadowych. Każdy (!), bez pozwolenia (!) może usunąć 45 cm płytek i stworzyć mini ogródek. Musi pozostać 1,8 metra chodnika i rośliny nie moga być ekspansywne. Trzeba dbać. Tyle. Inny świat. Estetyka ulicy się poprawia, dom jest chłodniejszy latem. Większa ilość zieleni czyni miasto bardziej odpornym na zmiany klimatu i powodzie.
Myślicie, że u nas coś takiego w ogóle miałoby szansę zostać wprowadzone? Może właściciele lokali (nie tylko gastronomicznych) na starówce mogliby wystawiać doniczki na chodnik albo parapet
https://www.facebook.com/dzisiaj.w.gliwicach/videos/262...