Kandydat miał jedynie kilka dni na zebranie wymaganych 100 tysięcy podpisów. Tak krótkiego terminu nie zarządzono jeszcze nigdy. Jak informują lokalne struktury Platformy Obywatelskiej w powiecie mińskim: w mieście i okolicach zbiórka ruszyła 3 czerwca. Mieszkańcy mobilizowali się i sami drukowali karty ze strony PKW, a wypełnione przynosili we wskazane miejsca. Natomiast od 4 czerwca można było podpisać się w mobilnych punktach, gdzie dyżurowali m.in. miejscy i powiatowi samorządowcy, parlamentarzyści, działacze PO. Przy stolikach tworzyły się kolejki – karty jednocześnie wypełniało kilka osób, ale z zachowaniem środków ostrożności związanych z epidemią. Jak mówią przedstawiciele lokalnych struktur PO: takiej fali zainteresowania jeszcze nie było. Wyborcy sami się kontaktowali: dzwonili, pisali na portalach społecznościowych, zabierali karty do domów, miejsc pracy, na działkę na weekend, byleby pomóc zebrać 100 tys. podpisów w tak krótkim czasie. Karty zostały już zawiezione do sztabu do Warszawy. W poniedziałek po południu przekazane zostały jeszcze te, które z rana spływały do punktu odbioru w Mińsku Mazowieckim.
mat. prasowe