152 st. American Food czyli świetne hamburgery

Byłam tam w piątek po południu i moje przemyślenia w skrócie to:
+ mało ludzi, względna cisza i możliwość prowadzenia normalnej rozmowy
+ zapachy unoszące się zachęcające do zamawiania
+ miła obsługa
+ przystępne ceny
+ zauważyłam w karcie zupy, zupa przypisana do dnia, znaczy świeża
+ bardzo smaczny hamburger (hawajski z serem w tym przypadku)
+ frytki super i za niewielką dopłatą
+ lokal czysty, widać, że się starają

- słabe oświetlenie

Wnioski: byłam, zjadłam, klient zadowolony,klient wróci

Plusy
+czysty lokal
+czysta toaleta
+ceny przystępne
+ miła obsługa

Minusy
- burgery małe - ale stosunek cena/wielkość OK
- jedzenie bez wyrazu - smaczne mięso -ale nic poza tym
- frytki jak frytki wszędzie takie można dostać

Podsumowując jeśli ktoś ma ochotę coś przetrącić na szybko lokal idealny.
Czy jest to lokal wyróżniający się, do którego chciałbym kogoś zaprosić posiedzieć dłużej, napewno nie. Daleko do warszawskich burgerowni i wspominanego Boca, ale taniej.

Nie dziwne, ze same pozytywy skoro np. Czajek i Niecha sa przyjaciolmi wlascicieli ;₩

@up a to jest taka zasada, że jak się otwiera biznes trzeba zrezygnować z przyjaciół? :)

mamoaniu, tak przejrzałem poprzednie dwie strony i aż jestem w szoku ileż to pochlebnych peanów napisałem na cześć 152st....
Skoro znam właścicieli to nie mogę do nich chodzić na hamburgera albo wyrazić swoje zdanie na forum?

Rozumiem że to z powodu zawartej przyjaźni przestałaś chodzić do swojego psychologa?

Ja tez znam wlascicieli. Fajni ludzie i dobrze gotuja :)

wczoraj i ja zweryfikowałem to miejsce. jeśli chodzi o jedzonko, próbowałem burgera i szczerze powiem naprawde pyszny, wszytko świeżo i smacznie smakuje, jedyny minus to bułka, mogła być troszkę większa bo wszystko mi wypadało :), lokal czysty, także ode mnie wielki pozytyw, tylko zainwestujcie w lepszą reklamę, bo w ogóle Was nie widać, jak ktoś nie siedzi w necie to nie będzie wiedział co to jest 152st i gdzie to jest. pozdrawiam i na pewno jeszcze zawitam.

witam. Idąc tropem mamaania to można by twierdzić że minusy dostajemy od przyjaciół konkurencji... a tak zupełnie serio to jesteśmy młodym małżeństwem które swoją pasję przekształciło w pomysł na życie stawiając wszystko na jedną kartę. To co robimy i jak gotujemy może jednym smakować innym nie, ale my wkładamy w to całe serce i energię. dopiero stawiamy pierwsze kroki w biznesie i z czasem na pewno będziemy udoskonalać nasze potrawy. zaczynamy od zera, ale widząc zadowolonych klientów którzy wracają robi się miło :) pozdrawiamy :)