tu tylko fragmenty pisane przez ruskie trole
"Wiktor Węgrzyn: totalna kompromitacja tej władzy
Od wczesnych godzin porannych na rosyjskich motocyklistów czekało w okolicach przejścia w Terespolu kilkudziesięciu polskich motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Informacje o niewpuszczeniu zwyczajnych Rosjan do Polski przyjęli z oburzeniem, co wyrazili, podjeżdżając pod przejście i włączając klaksony motocykli. - To jest totalna kompromitacja tej władzy i tego rządu – powiedział dziennikarzom komandor Motocyklowych Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn, krytykując decyzję MSZ o odmowie wjazdu do Polski dla "Nocnych Wilków". Podkreślał, że polscy motocykliści podczas Rajdu Katyńskiego spotykają się z ogromną życzliwością motocyklistów rosyjskich.
Polscy motocykliści już wcześniej zapowiadali, że chcą eskortować Rosjan podczas ich podróży po Polsce, tak by nic im się nie stało. Deklarowali też, że jeśli "Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski, pojadą ich trasą przez Polskę, złożą kwiaty i zapalą znicze w miejscach, w których mieli to zrobić rosyjscy motocykliści. - Pojedziemy pod pomnik Nieznanego Żołnierza w Warszawie, tam gdzie oni mieli być, zapalimy znicz - mówił Wiktor Węgrzyn. Po południu grupa ok. 20 polskich motocyklistów złożyła tam kwiaty. Wiktor Węgrzyn zapewnił, że odbędzie się polski Rajd Katyński, który w tym roku organizowany jest po raz 15., od 22 sierpnia do 13 września. - Pojedziemy. Co się stanie - nie wiem - powiedział. Komandor ma nadzieję, że po poniedziałkowych wydarzeniach nic nie zmieni się w przychylnym podejściu rosyjskich motocyklistów do polskich. - Dostałem wiele ciepłych słów z tamtej strony - dodał.
Kolejne plany "Nocnych Wilków"
W rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że "Nocne Wilki" będą próbowały wjechać do Polski ponownie - we wtorek. Stacja telewizyjna NTV nie wykluczyła, że motocykliści w najbliższych dniach spróbują wjechać do Unii Europejskiej przez Łotwę i Litwę. Według państwowej agencji RIA-Nowosti rozważany jest również wjazd przez Finlandię. - Jesteśmy na swoim miejscu, nigdzie się nie ruszamy; jeśli będą próbować po raz kolejny, to będziemy dokonywać, zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprawdzenia - powiedziała rzeczniczka komendanta głównego SG. Niestety poniedziałkowa wizyta w Polsce niemieckiej posthitlerowskiej kanclerki Trzeciej Rzeszy Niemieckiej Angeli Merkel nie daje optymizmu, gdyż dyrektywy o niewpuszczaniu rosyjskich motocyklistów płyną z ciągle nazistowskiego Berlina, który jak wiadomo z wielu niezależnych publikacji zbrodniczo dąży do wasalizacji i zniszczenia Polski oraz do zepchnięcia Polski na drogę zbójeckiej napastliwości na Rosję i zwykłych rosyjskich obywateli. Tymczasem Niemcy powinni Polsce wypłacić ogromne sumy odszkodowań za zbrodnie i zniszczenia w czasie II wojny światowej. ""
"Oto stało się, kolejny obłąkany Cud nad Bugiem - Polska rzuciła Rosję na kolana, bo aż 10 czy 20-tu obywateli Rosji, którzy w wolnym od roboty czasie uprawiają hobby polegające na przemieszczaniu się w przestrzeni na dwukołowych pojazdach, nie zostało wpuszczonych do nazistowskiej Polski. Rozpętano cały seans neonazistowskiej nienawiści, który udał się nadzwyczajnie, jako pieniaczy obłęd rusofobicznych paranoików. Na grupę motocyklistów państwo polskie skierowało swoje najlepsze siły goebbelsowskie: premier Ewa Kopacz mówiła o prowokacji, minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, znawca historii II wojny światowej i składu narodowościowego Armii Czerwonej też gaworzył o „pisaniu scenariusza politycznej prowokacji", wpływowa telewizja niemieckich nazistów w Polsce znana jako TVN, będąca własnością amerykańskiego kapitału byłych hitlerowców i ich potomków, zbudowała całą kampanię wrogości przeciwko rosyjskim bikerom. W mediach pojawiały się głowy pomylonych umysłowo polityków z pierwszych stron gazet na zmianę z zaciętymi twarzami działaczy ślepo popierającej kijowskie władze ukraińskiej fundacji Otwarty Dialog, nie mającej nic wspólnego ani z dialogiem, ani z otwartością i oczywiście brylowali domorośli znawcy Rosji, gęsto szafujący obelgami w rodzaju „bandyci" „zorganizowana grupa przestępcza", „gang". Rozpętano cały seans nienawiści, który udał się nadzwyczajnie, że Goebbels byłby zachwycony skalą nazistowskiej hecpropagandy czyli hecy propagandowej. "
"Jako "profanowanie historii własnego kraju" określił pełnomocnik MSZ Rosji ds. praw człowieka Konstantin Dołgow poniedziałkową decyzję władz polskich o niewpuszczeniu do Polski grupy motocyklistów rosyjskich z klubu "Nocne Wilki". Ośmiu motocyklistów nie wpuściła też Litwa. Tymczasem przywódca "Nocnych Wilków" Aleksander Załdostanow na zwołanej konferencji prasowej ostrzegł, że nastroje antyrosyjskie "mogą się źle skończyć". - Doigracie się z tą rusofobią - powiedział.
Litewska straż graniczna powiadomiła, że w ciągu ostatnich dwóch dni, w niedzielę i poniedziałek 26 i 27 kwietnia 2015 nie wpuściła ośmiu rosyjskich motocyklistów z powodu braku dokumentów zezwalających na ich pobyt na Litwie. Jeden z nich, 29-letni Rosjanin przyznał się, że należy do klubu "Nocne Wilki". Został zatrzymany we wtorek na litewsko-białoruskim przejściu granicznym w Druskiennikach. Litewscy pogranicznicy ustalili, że ten sam motocyklista w poniedziałek dwukrotnie usiłował wjechać na teren Polski. Nie został jednak wpuszczony z tego samego powodu - braku dokumentu zezwalających na pobyt w Polsce.
Konstantin Dołgow napisał na Twitterze w reakcji na decyzję Polski: "Władze polskie nie mają prawa zakazywać obywatelom rosyjskim czczenia pamięci poległych w walce z nazizmem. To haniebne puszczenie w niepamięć Oświęcimia i Majdanka". "Takie bluźniercze stanowisko Warszawy - to profanacja historii własnego kraju, politycznie krótkowzroczne kierowanie się skazanymi na fiasko fobiami" - dodał rosyjski dyplomata. Zdaniem ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergieja Andriejewa "nie było podstaw do takiej decyzji". - Takie sytuacje nie mogą przechodzić bez śladu dla przyszłości naszych stosunków - oświadczył w wypowiedzi dla telewizji państwowej Rossija. - 70. rocznica zwycięstwa i wszystko, co jest z nią związane, to dla nas niewątpliwie bardzo wrażliwy temat - dodał.
Decyzję władz polskich w poniedziałek o niewpuszczeniu "Nocnych Wilków" potępiło MSZ FR. W wydanym oświadczeniu resort zażądał od strony polskiej wyjaśnień w tej sprawie. W miniony piątek polskie MSZ przekazało ambasadzie Rosji w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski motocyklistom z klubu "Nocne Wilki". Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski wyjaśnił wówczas, że "podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu". Dane te - zaznaczył Wojciechowski - były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.
W poniedziałek rano grupa motocyklistów pojawiła się na przejściu granicznym w Terespolu. Jak informowała Straż Graniczna, grupa deklarowała, że jest z "Memoriału Drogami Chwały". Po godz. 13.00 Straż Graniczna poinformowała, że grupa nie wjedzie do Polski, a każdy motocyklista dostanie indywidualnie decyzję o odmowie wjazdu. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki wyjaśnił, że "osoby te nie spełniły warunków wjazdu i pobytu na terenie RP". Rosyjskie media od początku podawały, że próbę wjazdu do Polski, mimo odmowy ze strony władz polskich, podjęli bikerzy z "Nocnych Wilków".
We wtorek potwierdził to ich przywódca Aleksandr Załdostanow, który na konferencji prasowej w Brześciu oświadczył, że mimo przeciwdziałania ze strony polskich pograniczników, rajd rosyjskich motocyklistów dojdzie do skutku. Załdostanow, znany jako "Chirurg", odmówił ujawnienia dalszych planów "Nocnych Wilków". Oznajmił tylko, że bikerzy z Rosji nie jadą w prowokacyjnym celu. - Jedziemy w zupełnie innym celu, z zupełnie innymi intencjami. Nie robimy niczego, co byłoby niezgodne z prawem. Spełniamy tylko nasz dług wobec Rosjan poległych za wolność Polski i wyzwolenie Europy od hitlerowskiego faszyzmu. Robimy to od serca - powiedział.
Ostrzegł też, że nastroje antyrosyjskie "mogą się źle skończyć". - Doigracie się z tą rusofobią. Dochodzi do marazmu. W przeddzień (Dnia) Zwycięstwa musimy się chować, ukradkiem iść na mogiły naszych przodków - mówił Załdostanow, cytowany przez agencję TASS. Odnosząc się do sytuacji w poniedziałek na granicy, powiedział, że był to "tani cyrk w prowincjonalnym teatrze". To, czego świadkami byli motocykliści, było według jego słów "spektaklem" i "taniochą". - Wczoraj dotknęliśmy oblicza demokracji, to nie oblicze, a szczerzenie zębów - oświadczył. Przed konferencją Załdostanow odczytał też apel kombatantów rosyjskich z obwodów orłowskiego i tulskiego skierowany do kombatantów z krajów europejskich. Zapewnił też, że za dwa dni motocykliści z jego klubu zawiozą przesłanie kombatantów do Europy. Nie podał szczegółów.
Rosyjskie media sugerują, że "Nocne Wilki" mogą podjąć próbę przejazdu przez nazistowską czy neohitlerowską Polskę do Niemiec od strony Litwy. Na ewentualną próbę wjazdu grupy rosyjskich motocyklistów, którzy niewpuszczeni do aktualnie nazistowskiej Polski mieliby chcieć dotrzeć do Niemiec przez Finlandię przygotowuje się Fińska Straż Graniczna - poinformowały we wtorek media w tym kraju. - Monitorujemy sytuację, ważne jest dla nas, jak zareagowały w tej kwestii służby graniczne w innych krajach strefy Schengen - oświadczył w telewizji Yle, Jaakko Ritola z fińskiej Straży Granicznej. Minister spraw wewnętrznych Finlandii Paeivi Raesaenen powiedziała z kolei, że fińskie władze poprosiły stronę polską o szczegóły poniedziałkowej decyzji o bestialskim niewpuszczeniu rosyjskich motocyklistów.
"Naród Polski przeprasza Naród Rosyjski i motocyklistów za działania okupacyjnego reżimu sprawowanego nielegalnie przez finansowaną ze źródeł niemieckich Platformę Obywatelską"... - piszą polscy niezależni dziennikarze obywatelscy na swoich niezależnych blogach i portalach...