Reforma edukacji

" Ale co ma zgłaszać do kuratorium? To, że rodzice wręczają perfumy? :))))"
a nie jest to forma łapówki? skoro rzekomo rodzice w ten sposób załatwiają sobie lepsze traktowanie dla swoich dzieci.

@ sharex
zgadzam się z Toba, z tej perspektywy to nie są małe pieniądze, no ale po ostatnim stopniu awansu nie ma już szansy na podwyżkę. Zresztą czy 2,5 tys na rękę po 20 latach pracy to tak dużo? Pensja zależy również jeszcze od stopnia awansu, nauczyciel stażysta ma jakieś 2,2 brutto. Zresztą co w tym dziwnego, że nauczyciele chcą podwyżek? A Ty byś nie chciał?/nie chciała? bo inne profesje to nie strajkują? Pielęgniarki w kółko strajkowały i nikt nie miał pretensji.
Praca nauczyciela ma dużo plusów (wakacje itp.) tylko denerwuje mnie stereotypowe myślenie ludzi, że nauczyciele to nieroby którzy biorą kasę za siedzenie na tyłku. Niektórzy pedagodzy odwalają na prawdę kawał dobrej roboty, poświęcając się uczniom i próbując jak najlepiej ich przygotować do egzaminów. No ale są i leserzy. W każdej firmie znajdzie się i leser i pracuś.

Kuratorium wg mojej wiedzy nic nie może. Decyzję podejmuje dyrektor szkoły. Może przyjąć licencjata bez przyg. pedagogicznego a za drzwiami zostanie magister z przygotowaniem. Obecne prawo na to pozwala. Jedynie w interesie uczniów i rodziców leży dobry dobór nauczycieli ale nie mają oni na to żadnego wpływu.

Takie dyskusje w ogóle nie mają sensu, jeśli ktoś nigdy nie pracował w szkole to wie jak jest naprawdę . Czy tylko nauczyciele są źli? A w innych zawodach to niby sami święci pracują? Każdy ma prawo więcej zarabiać, skoro pensja minimalna rośnie to dlaczego pensje nauczycieli mają stać w miejscu po kilka lat, nie rozumiem tego.

Ludzie naprawdę nie macie większych problemów jak gadanie kto i ile zarabia? I kto ma lepiej a kto gorzej? Nauczyciele też są ludzmi i nie można na nich tak naskakiwać. To oni siedzą z naszymi dzieciakami ileś godzin i to oni staraja sie ich czegoś nauczyć. A Ci którzy tak gadają jacy nauczyciele sa nie dobrzy niech ida do szkoły i posiedzą z takimi dziećmi przez miesiąc i postaraja się ich czegoś nauczyć. Założe się że nikt nawet tygodnia nie wytrzyma

No proszę, nauczyciele już czują świąteczną atmosferę. W końcu od czwartku do wtorku mają wolne, chociaż Wielkanoc w niedzielę i potem tylko Lany Poniedziałek wolny (dla normalnych pracowników). Tak: 3 dni wolne oczywiście płatne. Pozakładali więc specjalnie konta na forum, żeby przekonywać, jaką ciężką i słabo opłacaną pracę przyszło im wykonywać. Już nudne są te Wasze "zatrudnijcie się". Czy Was ktoś zmusza do tej pracy? Droga wolna - możecie pracować na Kodeksie Pracy. Jak tak ciężko i źle, to co Was tam trzyma? Poza tym skończyły się czasy, gdy Wasza praca nie podlegała żadnej krytyce. Nadal jest jednak wiele patologii w tym obszarze i trzeba to zmieniać.

Tak, NIEKTÓRZY nauczyciele odwalają kawał dobrej roboty. Ale to są wyjątki. Pasjonaci. Znakomita większość niestety nie i stąd tyle prywatnych szkół i kursów. To jest wręcz równoległy system edukacji, dodatkowo płatny dla nas, rodziców. Staż? Przecież parę latek i się jest najwyżej opłacanym dyplomowanym. Po trzydziestce to już chyba każdy ma najwyższy stopień. To jest właśnie patologia. Pensja powinna zależeć od jakości pracy. Czekam teraz na te 3 dni wolne (dla wybrańców - nauczycieli, nie dla zwykłych pracowników, rzecz jasna) - na pewno będzie masowa produkcja żali. Oczywiście jak już odeśpią...

Popieram abies w wątku powyżej.
Ja też niestety muszę wykorzystać mój ograniczony urlop na dwa dni przed świętami jako m.in. opieka nad dzieckiem. Zresztą taka sytuacja nie jest wyjątkiem - wystarczy spojrzeć w kalendarz na inne dni w roku typu Święta Bożego Narodzenia, wakacje... Ale tego nikt nie widzi i nie podejmuje publicznie.

@ abies - jakie Pan / Pani musi mieć puste życie skoro ciągle przesiaduje Pan / Pani na tym wątku i sączy jad. Może warto zająć się czymś pożyteczniejszym niż stukanie w klawiaturę.

Typowa reakcja, gdy brak argumentów - jałowe dywagacje, jak wygląda życie kogoś, o kim się nic nie wie :)) a pisać mogę kiedy i ile chcę. Masz @dengo jakieś merytoryczne kontrargumenty dotyczące systemu edukacji w Polsce, a konkretnie w Mińsku? Wykaż proszę, z podaniem kontrprzykładów, w którym miejscu nie mam racji. Poza sławetnym "weź się zatrudnij w szkole". Czy tylko umiesz się bawić w internetową psychoanalizę? :))) Kolejna urażona pani nauczycielka, którą boli parę słów prawdy.

Na Ty nie przechodziliśmy, więc proszę unikać spoufalania się.
Nie pracuję w szkole, ale przecież Pan / Pani wie lepiej.

I proszę się tak nie podniecać. Życie jest w realu, nie w internecie.

Spytaj swoich uczniów, czy życia nie ma w internecie :))) Poza tym - co w takim razie tu robisz? I poczytaj o netykiecie, formy grzecznościowe na forach to nie mus. Nadal brak argumentów, standard.

Abies, dokładnie tak - piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia. Widzę, że żal ściska pewną część ciała na myśl ileż to wolnego mają nauczyciele. I dla Twojej informacji - czwartek, piątek i wtorek nie są dniami wolnymi dla nauczycieli tylko dniami wolnymi od zajęć dydaktycznych. Szkoła podstawowa, do której chodzi mój syn jest czynna, bo nawet wychowawczyni zaproponowała mi spotkanie w sprawie organizacji zielonej szkoły.

I co nauczycielom po wakacjach, skoro ledwo ich stać na wczasy w Mielnie, albo Egipt na raty. W 6 wolnych tygodni nadrabiają sprawy, których w roku szkolnym nie załatwią ( bo jak wziąć wolne?)- leczą skołatane nerwy i palpitujące serce.

Skoro tak słabo zarabiają, że nie stać ich na wakacje i tracą zdrowie to niech zmienią pracę.

Z pewnością wielu tak robi. A szkoda, bo Ci którzy rezygnują z zawodu na rzecz innej pracy, byli niejednokrotnie nie tylko wartościowymi ludźmi, ale i dobrymi nauczycielami. Swoją drogą pytanie: czy p. Kulma pracuje jeszcze w jakiejś szkole, czy tylko Elitmat?

Z pewnością to mało który tak robi. Na skołatane nerwy i palpitujące serce mają urlopy zdrowotne, w sumie 3 lata wolnego do wykorzystania. Tylko dziwnym trafem zawsze na tym urlopie udzielają korepetycji na masową skalę. Piszcie co chcecie, ale w żadne żale nauczycieli nie uwierzę, bo za dużo ich mam w rodzinie i wśród znajomych.

Dziwię się, że tak łatwo oceniacie nauczycieli.Przecież oni często przebywają z naszymi dziećmi więcej niż my. Opluwając ich i znieważając powodujecie, że w oczach dzieci mają coraz mniejszy autorytet. A to chyba nie jest właściwe, skoro wymagamy od nich uczenia i wsparcia w kształtowaniu charakterów.
Czytając niektóre posty przychodzi mi tylko jedno do głowy - niech pracują za darmo, bez wolnego, 24h/dobę i 7 dni w tygodniu. I wtedy będziecie szczęśliwi, że inni mają gorzej niż Wy.
A zarabiać powinni godnie. Skoro o swoje mogą się upominać inne grupy zawodowe to czemu nie oni. Jak się nie podoba, to niech zmienią prace - powiedźcie to też lekarzom, pielęgniarkom, górnikom i każdemu kto ma prawo zabrać w swojej sprawie głos. Tylko w szkole będą pracowali wyłącznie Ci, których nigdzie indziej nie przyjęli - sfrustrowani, niedouczeni i nieudolni. Z jednej strony chcecie super nauczycieli a z drugiej jak się upomną o podwyżki, których od 5 lat nie mieli to wielka afera. To nic innego jak szczucie tej grupy zawodowej. Gratuluję takiego myślenia.

Bzdury piszesz i dopowiadasz sobie coś co nie zostało napisane. To żeby zmienić pracę mówię każdemu kto narzeka na swój zawód. Druga sprawa, że najwięcej krzyczą związkowcy, których często w pewnych sprawach nie popierają zwykli nauczyciele/pielęgniarki/górnicy. Podwyżka? Na to trzeba sobie zapracować, a dana wszystkim po równo jest wielką niesprawiedliwością. No i przede wszystkim za co ma być ta podwyżka, skoro coraz więcej dzieciaków musi się dokształcać poza szkołą? Chcesz zobaczyć niskie pensje? Zapoznaj się z zarobkami strażaków. Strażaków w Polsce mamy około 30 000, a nauczycieli prawie 700 000.

Bzdury to Ty piszesz. Widzę, że jak typowy Polaczek plucie jadem nie jest Ci obce. Zatem polecam zapoznać się z rzeczywistymi zarobkami nauczycielami, a nie średnimi statystycznymi. Co do strażaków - nie wiem, więc się nie wypowiadam.
Pensje nauczycieli są regulowane odgórnie (zasadnicza + wysługa lat przez państwo a dodatki przez samorządy), żeby to zmienić trzeba zmodyfikować cały system. A co do korepetycji, to może niech rodzice zastanowią się dlaczego ich dziecko takowych potrzebuje, bo może skoro słyszy w domu, że głupi nauczyciel w państwowej szkole i tak ich nie nauczy, to mają nauczyciela i szkołę w nosie. Mój starszy syn studiuje medycynę i nigdy nie korzystał z korepetycji, chodził do zwykłej, przeciętej szkoły, ale w domu też nigdy nie usłyszał, że nauczyciele są beznadziejni i my ci synku korki załatwimy, możesz szkołę olać.

Krótko i na temat- wskaż konkretnie bzdury, które napisałem. Czekam.