Ciekawy artykuł pojawił się w weekendowych wydaniu wyborcza.pl
Poniżej tylko fragment... Na końcu znajdziecie link do całego artykułu.
"Po kredyt przychodziło małżeństwo z dzieckiem planujące kupno pierwszego mieszkania. "Jeśli weźmiecie kredyt złotowy, zapłacicie aż 1,2 tys. zł raty, we frankach tylko 900 zł" - słyszeli. Tak było na początku, kiedy jeszcze ludzie dostawali wybór. Ale w miarę jak eldorado się rozkręcało, a do gry wchodziły coraz agresywniejsze banki, zaczęto utrudniać branie kredytów w złotówkach. "Bierzcie franki, dostaniecie wyższą kwotę". W szczytowym okresie szaleństwa doradcy mówili: "Nie macie zdolności kredytowej w złotówkach, możecie wziąć tylko franki". Na ekranie komputera pokazywali potwierdzające to wyliczenia.
Prezes jednego z polskich banków (anonimowo): - Pomysł, że ktoś ma zdolność kredytową na 200 tys. zł, ale jeśli zdecyduje się na franki, jego zdolność rośnie do równowartości 300 tys., to jest kryminał. Mówię to z pełnym przekonaniem: KRYMINAŁ. To absolutnie sprzeczne z zasadami uczciwej bankowości. Każdy, kto ustalał zasady udzielania takich kredytów, a skończył szkołę ekonomiczną albo choćby otarł się o zasady bankowości, musiał to wiedzieć."
http://wyborcza.pl/magazyn/1,143016,17302190,Wied...
Co się tyczy kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych w tym we frankach to przypomnę, że w Zachodniej Europie zakazano ich udzielania w latach 70-80. Ostatnim państwem z którego zniknęły kredyty hipoteczne między innymi we frankach była Austria (lata 90).
Zakazane w Zachodniej Europie produkty z powodzeniem zaimplementowano w Europie Środkowo-Wschodniej: Polska, Węgry, Chorwacja, Serbia poprzez filie zachodnich banków.
Nie wiem rewolka kiedy ostatni raz wzrósł WIBOR ale wiem jak będący w zmowie banksterzy potrafią manipulować LIBORem.
W ciągu ostatnich kilku lat, wychodzące na światło dzienne manipulacje związane ze stopami referencyjnymi szokują zarówno opinię publiczną, jak i świat biznesu. Pierwszymi odkrytymi nadużyciami, były te dotyczące LIBORu.
Teraz już wiemy, że na przykład Barclays próbował, często na prośbę brokerów lub innych banków, manipulować LIBORem i EURIBORem już w 2005 roku. Postępowanie brytyjskiego Urzędu Regulacji Rynków Finansowych wykazało, że pracownicy Barclays od Nowego Jorku, przez Londyn, po Tokyo złożyli w sumie ponad 257 „próśb manipulacyjnych”. W nadużycia związane z LIBORem zaangażowane są największe światowe banki i instytucje finansowe, włączając Tokyo-Mitsubishi UFJ (BTMU), Citigroup, Crédit Agricole, Crédit Suisse, HSBC, JPMorgan, Lloyds, Norinchuckin, Rabobank, Royal Bank of Canada (RBC), Royal Bank of Scotland (RBS), RP Martin, Société Générale, czy UBS. Rozpoczęte przez Komisję Europejską w 2011 roku postępowanie w związku z uczestnictwem w nielegalnych kartelach manipulujących wskaźnikami LIBOR i EURIBOR, zakończyło się w grudniu zeszłego roku nałożeniem grzywien o łącznej wartości 1,7 miliarda euro. Największa kara została nałożona na Deutsche Bank, który do zapłacenia ma ponad 725 mln euro.
http://www.korporacyjnie.pl/manipulacja-liborem-barcalys-w...