Co do festiwalu. Wszystko da się zrobić tylko trzeba się dogadać i wziąc się do roboty, a napewno da rade zrobić impreze i to z górnej pułki.(Chłopaki z Los Alamos to udowodnili pare lat temu.)
A impreza naprawde by się przydała:) i to taka na plenerowa z prawdziwom scenom,nagłośnieniem i światłami i.t.d..Myśle że wiele mińskich kapel zaskoczyłoby słuchaczy swoim profesionalizmem,brzmieniem. Czego niestety niemogom pokazać w ukochanym dujerku.Tylko trzeba pamiętać że sami(czyli kapele)nie damy rady. Pomoc ludzi z zewnątrz jest tu moim zdaniem niezbędna(myśle o władzach miasta i słurzbach miejskich oraz o sponsorach,nagłośnieniowcach,obsłudze sceny i.t.d.) POPROSTU MIŃSK NIE SAMI MUZYCY MUSI CHCIEĆ TAKIEJ IMPREZY. MUSI PRZESTAĆ SIE WSTYDZIĆ I IGNOROWAĆ RODZIMYCH MUZYKÓW. A WTEDY MIŃSK PO PARU LATACH MOŻE STAĆ SIE TAKIM JAROCINEM I.T.D..
Ale co tam ide spać