13°C

6
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 2.62
PM25: 3.53 (23,51%)
PM10: 3.78 (8,4%)
Temperatura: 13.15°C
Ciśnienie: 1009.52 hPa
Wilgotność: 61.00%

Dane z 26.04.2024 13:50, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

"Wolność nie jest nam dana raz na zawsze"

21553 postów
MIńsk Mazowiecki Postów: 4935
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 4935
Wtorek, 24 sierpnia 2021 09:04:18
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Proponuje tak jak w Afryce: rytualnie zaszywać cipki...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 24 sierpnia 2021 09:08:01
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
UE nie otworzy żadnych korytarzy migracyjnych


18

Premier Słowenii Janez Janša zamieścił w mediach społecznościowych komentarze na temat nowego kryzysu uchodźczego i wysyłał jasne sygnały polityczne.

„Jeżeli kobiety mogą organizować się i walczyć z talibanami w niektórych częściach Afganistanu, to mężczyźni też powinni. Nie jest obowiązkiem UE ani Słowenii pomagać wszystkim uciekającym mieszkańcom planety, którzy powinni walczyć o swoją ojczyznę”

— napisał premier zamieszczając obok wpisu zdjęcie przedstawiające uzbrojone afgańskie kobiety.

Słowenia obecnie sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, a opinia premiera tego państwa jest z pewnością ważna.

Janša, jak to często robił w przeszłości, wykorzystywał media społecznościowe do wysyłania jasnego przesłania politycznego oraz wsparcia dla Polski i krajów bałtyckich.

„UE nie otworzy żadnych europejskich korytarzy migracyjnych dla Afganistanu. Nie pozwolimy na powtórzenie się strategicznego błędu z 2015 roku. Musimy pomagać tylko tym osobom, które pomogły nam podczas operacji NATO oraz krajom strzegącym zewnętrznej granicy UE, aby w pełni ją chronić”

https://wpolityce.pl/polityka/563502-jansa-ue-nie-o...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Wtorek, 24 sierpnia 2021 09:57:44
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wadim Tyszkiewicz
A jeśli naprzeciwko siebie na ulicach staną uzbrojeni w ostrą amunicję żołnierze z transparentami ***** TVN i PO (w maskach i okularach), a po drugiej stronie zwykli obywatele z transparentami ***** PiS? Co się stanie jeśli tylko ktoś, np. prowokator, rzuci iskrę?
Dokąd zmierzasz Polsko?
Poziom agresji i wzajemnej nienawiści pomiędzy Polakami już dawno przekroczył rubikon. Teraz tylko wystarczy iskra, żeby wybuchnął płomień zagłady.
Dla mistrzów propagandy wystarczy nieprzemyślana wypowiedź jednego choćby i bohatera, któremu Polacy zawdzięczają wolność, żeby rozpalić nienawiść do wszystkich, którzy nie akceptują łajdactwa władzy.
Władza ma moc, ma potężne narzędzia propagandowe, ma służby specjalne, ma policję i wojsko. Ma nieograniczone pieniądze na narzędzia zarządzania konfliktem.
Tak, bez dwóch zdań, wypowiedź Frasyniuka była niepotrzebna, zbyt ostra i niesprawiedliwa wobec wszystkich żołnierzy i funkcjonariuszy. Jedna wypowiedź, która pociągnęła za sobą uderzenie we wszystko, co antyrządowe.
Polski żołnierz z bronią pokazuje, gdzie jest miejsce opozycji, tak jak bym widział obrazek z Birmy czy Burkina Faso.
Gdyby to było w innych okolicznościach, to Płaszczak poruszył by niebo i ziemię, żeby zidentyfikować żołnierza angażującego się w politykę, ale w tym wypadku będzie awans i order "made in PiS".
Tak jedna wypowiedź może być pretekstem, żeby rozprawić się z opozycją i TVN. Kiedy każdego dnia w TVP sypią się kłamstwa i podłe wypowiedzi przekraczające wszelkie granice., kiedy Premier RP kłamie już niemal każdego dnia, kiedy opozycja z Tuskiem w mediach publicznych jest mieszana z szambem, obrońców Polski nie rusza.
Junta robi swoje. Robi pokazówkę na granicy, otaczając kolbami karabinów dwadzieścia kilka osób, w tym kobiety, przez już blisko 3 tygodnie, traktując ich gorzej niż zwierzęta, kiedy w ty roku do Polski trafiło już blisko 2000 emigrantów. Nawet już Kościół wykazał się oznakami człowieczeństwa. Wczoraj słuchałem przejmującej wypowiedzi siostry Chmielewskiej. To nic. Fanatycy wiedzą swoje.
Fanatyzm doprowadził świat na krawędź otchłani i miliony ludzi pchnął w tę przepaść. Zło trzeba nazywać złem. Za błędy trzeba rozliczać, ale wyzbywając się fanatyzmu.
Iskra, powtarzam- iskra wystarczy, żeby rozpalić piekło.
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Wtorek, 24 sierpnia 2021 12:30:03
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W 82. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej zapraszamy na pikietę pod ambasadą Niemiec w Warszawie, podczas której będziemy domagać się od rządu Republiki Federalnej Niemiec wypłaty reparacji wojennych dla Polski oraz szanowania prawdy historycznej.
1.09.2021
AMBASADA NIEMIEC, JAZDÓW 12/2, WARSZAWA
GODZ. 18:00
https://www.facebook.com/events/3243135712580654
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 25 sierpnia 2021 10:27:21
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wildstein specjalnie dla wPolityce.pl: Frasyniuk specjalnej troski. "Dawne zasługi mają się nijak do teraźniejszych przewin"


189

Władysław Frasyniuk był prawdziwym bohaterem stanu wojennego. Władysław Frasyniuk w III RP okazał się frustratem i chamem. Zdania te, niestety, nie przeczą sobie i oba są prawdziwe. Frasyniuk stał się kukiełką establishmentu, która umiejętnie pobudzana wpada w amok, miesza z błotem przeciwników, rzuca nienawistne obelgi, rozkręca spiralę agresji i nienawiści. A na wszystko ma jedno uzasadnienie: - byłem bohaterem.

Ten argument jest autokompromitacją. Dawne zasługi mają się nijak do teraźniejszych przewin, ciągłe powoływanie się na nie podważa ich dawną bezinteresowność a ludzie bardzo różnie zachowywać potrafią się w różnych etapach swojego życia. W historii mamy aż nadto tego typu przykładów. Dziś najlepszym jest Frasyniuk.

W jego wypadku ten psudoargument jest akceptowany przez elity III RP. Nawet przez sąd, który uznaje, że jemu wolno więcej, a więc podważa podstawową normę państwa prawa. W efekcie zamiast argumentów i debaty mamy licytację, kto był odważniejszy w stanie wojennym. To ma zastępować rozumowanie.

Ostatnie wyczyny Frasyniuka sprowokowały nawet jego, wydawałoby się politycznego sojusznika, posła PO, Bogusława Sonika. Jego ostrą ocenę, Frasyniuk skomentował:

wtedy nie miał odwagi i dziś też nie ma.

Ocenił tak działacza opozycji, który organizował ją jeszcze w latach 70. Można by odpowiedzieć Frasyniukowi: a gdzie ty wtedy byłeś? Siedziałeś jak mysz pod miotłą a zaangażowałeś się dopiero, kiedy wybuchły wielkie strajki, a opozycja urosła do milionów. Byłby to argument głupawy, ale mieszczący się w logice Frasyniuka.

Sonik odpowiedział mu właściwie:

No widzisz., Władku, jakich czasów dożyliśmy, że nawet tchórze śmią oceniać Twoje dzisiejsze zachowanie.

Sprowadzanie debaty do personaliów jest uśmiercaniem jej. Frasyniuk jest tego dowodem. On nie mówi, macha rękami.

https://wpolityce.pl/polityka/563563-wildstein-dla-...
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Środa, 25 sierpnia 2021 22:32:45
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Naziści palili książki, podobnie komuna zniszczyła wycofywane z bibliotek książki patriotyczne i katolickie. Komunistyczna cenzura zakazywała pisać o kwestiach niewygodnych dla komunistycznej dyktatury, a nawet wspominania o istnieniu nieposłusznych pisarzy. Dziś amerykańskie korporacje kasują kanały, profile, filmy i posty, za publikację treści politycznie niepoprawnych.
Ban za wywiad z ordynatorem oddziału zakaźnego

Od pięciu lat wrzucam filmy na swój kanał Jan Bodakowski Video. Zapewne dobijam już do tysiąca filmików. Są to głównie wywiady z pisarzami, politykami czy ekspertami. Właśnie dostałem kolejnego bana (zakaz publikacji na 14 dni) na You Tube. Tym razem za wywiad z ordynatorem oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej doktorem Zbigniewem Martyką. Tematem rozmowy była polityka anty-covidowa. Zdaniem You Tube’a ordynator oddziału zakaźnego nie ma prawa wypowiadać się na temat rzekomej pandemii, a ja nie mam prawa publikowania wywiadu z lekarzem kierującym oddziałem zakaźnym.
https://medianarodowe.com/2021/08/21/zablokowany-za-wywi...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Czwartek, 26 sierpnia 2021 00:30:18
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
CZY PREZES OSZALAŁ?
To jest pytanie, które coraz częściej zadają sobie komentatorzy oraz politycy nawet ci z partii rządzącej. Powodem jest chaos, jaki od kilkunastu tygodni panuje zarówno w wewnętrznej jak i zagranicznej polityce polskiej. Jego wyrazem jest między innymi wyrzucenie Gowina z rządu, antyamerykańska ustawa medialna, stosunek rządu do wyroków TSUE czy tzw. polski ład, który prowadzi prostą drogą do ekonomicznej klęski. To nieszczęsna reasumpcja w sejmie, jawne przekupstwo i zastraszanie, walka z opozycją, w której wszystkie metody są dozwolone. To wszystko razem wzięte kupy się nie trzyma i trudno dostrzec w tym jakąś strategiczną myśl.
Oczywistym jest, że polska polityka jest tak niekonsekwentna ze względu na osobowościowe cechy jednego człowieka. Nasz kraj już od paru lat jest pewną formą autokracji, a ten system ma to do siebie, że odwzorowuje osobowość przywódcy. Tylko demokracja radzi sobie z indywidualnymi cechami lidera, inne formy ustrojowe im ulegają. Sytuacja w Polsce byłaby zupełnie inna, gdyby na czele PiS-u stał normalny facet w średnim wieku z żoną i dziećmi, który ma prawo jazdy, umie posługiwać się komputerem, robić zakupy, wie, co to konto bankowe i codzienne problemy polskiej rodziny. U Jarosława Kaczyńskiego tego wszystkiego brakuje. On swoje emocje i traumy przerzuca na politykę, czyli na Polaków i zaraził wielu z nich swoimi obsesjami.
Mimo to należy wykluczyć obłęd prezesa. Jarosław Kaczyński nie zwariował. On się boi o
rezultat wyborów w 2023. Wie, że mimo tego wszystkiego, co zrobił, ogromnych transferów społecznych, zastraszania, zawłaszczania instytucji publicznych, PiS ma w dalszym ciągu 1/3 wyborców, czyli o 10 punktów procentowych mniej, niż w ostatnich wyborach parlamentarnych.
To co dzieje się aktualnie w polskiej polityce jest wyrazem frustracji autokraty, który przygotowuje się na porażkę wyborczą w 2023 roku. Dlatego nie ma metody, przed którą Kaczyński by się cofnął, bo rozumie, że stawką jest nie tylko utrata władzy, ale także utrata wolności.
Dotychczas politycy cackali się ze sobą, rządy się zmieniały, ale poszczególne ekipy nie robiły sobie krzywdy. To się skończyło, Jarosław Kaczyński przekreślił ten swoisty konsensus. Gdy straci władzę, cała czołówka PiS-u z nim na czele zostanie oskarżona przed sądem i pewnie też przed Trybunałem Stanu, co będzie dla nich najmniejszą karą. Do więzienia zaś pójdą ci, którzy mają na sumieniu różne finansowe przekręty. A jest ich niemało. Trudno się dziwić, że PiS będzie robił wszystko, aby tego uniknąć. Będzie więc walczył do końca, bardzo nieczysto o wygranie wyborów, ale musi się liczyć, że może przegrać. Dlatego przygotowuje się do... "reasumpcji wyborów".
Prawo i Sprawiedliwość ma już w swoim ręku instytucje, które mogą zadecydować o ważności lub nieważności werdyktu elektoratu. Przede wszystkim Sąd Najwyższy i jego Izbę, która o tym decyduje. Swoimi ludźmi obsadził także Państwową Komisję Wyborczą. Za chwilę - o czym przebąkuje się tu i ówdzie - realizując postulaty Kukiza - zacznie majstrować przy ordynacji wyborczej oczywiście korzystnej dla siebie. A gdy i to nie pomoże są jeszcze inne, bardziej drastyczne metody: ogłoszenie stanu wyjątkowego w związku z tlącą się tu i ówdzie pandemią, czy wreszcie wyprowadzenie "terytorialsów" na ulice, co rozważano już w czasie strajków kobiet. Przejęcie TVN odgrywa w tym planie ważną rolę, gdyby bowiem trzeba było sfałszować wynik wyborczy, wolne media, informując o tym, mogłyby wyprowadzić ludzi na ulice.
Nie ma ceny, której Jarosław Kaczyński nie zapłaciłby za trwanie u władzy. Po 6 latach rządów powoli acz konsekwentnie wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej. Teraz zmierza do pozbycia się z Polski Amerykanów. A polityka nie znosi próżni. Jeżeli nie będzie tu Zachodu, to będzie Wschód.
To cena, którą Kaczyński gotów jest także zapłacić.
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Czwartek, 26 sierpnia 2021 00:33:39
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Obłęd to ma w oczach Tusk. Bida jakaś nerwowa ostatnio.
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 26 sierpnia 2021 08:45:36
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„To wstyd dla całego narodu”. Już nawet politycy lewicy krytykują Joe Bidena!

Ewakuacja z Afganistanu staje się dla Joe Bidena coraz większym kłopotem politycznym. Sytuacja wygląda tak źle, że już nawet lewica nie szczędzi prezydentowi USA ostrej krytyki.
https://niezalezna.pl/408849-to-wstyd-dla-calego-nar...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Czwartek, 26 sierpnia 2021 08:47:33
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
tylko umowę o wycofaniu podpisał inny prezydent-poprzedni
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 26 sierpnia 2021 08:53:56
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Trump o ewakuacji z Afganistanu: „Co za okropna porażka. ŻADNEGO SPRAWDZANIA”

Były prezydent USA Donald Trump wyraził oburzenie faktem, że większość z ewakuowanych z Kabulu to Afgańczycy, sugerując że tysiące z nich mogą być terrorystami.

„Dowiadujemy się, że spośród 26 tys. osób, które zostały ewakuowane, tylko 4 tys. to Amerykanie. (…) możemy tylko sobie wyobrazić ile tysięcy terrorystów zostało ewakuowanych z Afganistanu do osiedli na całym świecie” – napisał Trump w oświadczeniu wydanym do mediów.

„Co za okropna porażka. ŻADNEGO SPRAWDZANIA” – dodał.
Ewakuowani z Afganistanu do USA

Komentarz byłego prezydenta był jednym z pierwszych ze strony Republikanów krytykujących administrację Joe Bidena za ewakuację zbyt dużej liczby Afgańczyków. Wielu polityków krytykowało obecnego prezydenta za to, że wyznaczona na 31 sierpnia data zakończenia ewakuacji z Afganistanu oznacza pozostawienie w tym kraju nie tylko Amerykanów, ale też Afgańczyków, którzy pracowali z siłami USA. W środę Republikanie w Kongresie zgłosili rezolucję wzywającą do przedłużenia akcji ewakuacyjnej.
Prezydent Biden i przedstawiciele Białego Domu wielokrotnie w ostatnich dniach podkreślali, że wszyscy ewakuowani z Kabulu Afgańczycy będą sprawdzani przez służby. Jak powiedział w środę wysoki rangą przedstawiciel administracji, każdy z ewakuowanych jest poddawany składającemu się z 14 punktów procesowi badania danych „biograficznych i biometrycznych”, a także przechodzi badania medyczne.

„Są one przeprowadzane przez pracowników służb wywiadowczych, organów ścigania i antyterrorystycznych, którzy całkiem dosłownie pracują 24 godziny na dobę, by sprawdzić wszystkich tych Afgańczyków, zanim zostaną dopuszczeni na terytorium Stanów Zjednoczonych” – powiedział przedstawiciel administracji.

Przyznał jednocześnie, że część z nich nie przeszła jeszcze całej procedury ubiegania się o specjalną wizę dla tłumaczy i innych pomocników sił USA. Zostaną oni wysłani do baz na terenie USA, gdzie będą oczekiwać na rozstrzygnięcie tego procesu.

Jak dotąd do USA trafiła jedynie niewielka część z dziesiątek tysięcy ewakuowanych Afgańczyków. Większość przebywa w 14 tymczasowych ośrodkach i bazach wojskowych w Europie i na Bliskim Wschodzie.
https://nczas.com/2021/08/25/trump-o-ewakuacji-z...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 27 sierpnia 2021 06:33:23
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Związek Polaków na Białorusi alarmuje, że Aleksander Łukaszenka likwiduje polskie szkoły społeczne w swoim kraju. Chodzi o projekt Kodeksu oświatowego, który przewiduje, że edukacja i oświata w tym kraju ma być pod ścisłą kontrolą państwa. Przepisy wprowadzają obowiązek licencjonowania takiej działalności - pisze rfm24.pl.

Przepisy są wymierzone głównie w naukę języka polskiego. Minister edukacji na posiedzeniu Republikańskiej Rady Pedagogicznej, powiedział, że "prywatne przedszkola i półlegalne szkoły pod auspicjami indywidualnych przedsiębiorców, stowarzyszeń publicznych lub wyznaniowych były w większości wykorzystywane do celów politycznych, stały się rozsadnikami kolorowej rewolucji".

Słowa te poparł obecny na posiedzeniu prezydent Aleksander Łukaszenka, który zażądał "wprowadzenia w szkołach porządku i to za wszelką cenę".

Działania reżimu w ostatnich latach sprawiły, że nauka języka polskiego odbywa się głównie na kursach pozaszkolnych, prowadzonych przez niezależne polskie organizacje.

Na Białorusi jest obecnie 120 takich ośrodków kształcenia, w których polskiego uczy się prawie 8 tysięcy osób.

https://prawy.pl/115545-pilne-lukaszenka-likwid...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 27 sierpnia 2021 06:41:37
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tak będą walczyć z... "mową nienawiści". Tęczowe radiowozy na brytyjskich ulicach. "Wpływ widoku tęczy jest ogromny"

https://wpolityce.pl/swiat/563872-teczowe-radiowozy...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 28 sierpnia 2021 06:31:49
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sterczewski bohaterem reportażu w reżimowej białoruskiej TV. Tymczasem Straż Graniczna publikuje nagranie

Franciszek Sterczewski, poseł, który kilka dni temu próbował dostarczyć imigrantom na granicy polsko-białoruskiej prowiant, stał się bohaterem reportażu w programie informacyjnym białoruskiej telewizji państwowej "Biełarus 1". Tymczasem Straż Graniczna opublikowała nagranie, na którym przedstawiona jest grupa żołnierzy rozdająca koczującym paczki. - Strona białoruska regularnie, kilka razy dziennie, dostarcza posiłki grupie cudzoziemców koczującej po białoruskiej stronie granicy - piszą polscy strażnicy

O pośle Franciszku Sterczewskim zrobiło się ponownie głośno kilka dni temu, gdy w sieci pojawił się film z jego próby przedarcia się przez kordon Straży Granicznej, by dostarczyć koczującym migrantom torbę z kocami, lekami i jedzeniem.

"Jestem cały i zdrowy. Niedługo napiszę więcej co tam się działo i jak wygląda podłość tego państwa wobec cierpienia niewinnych osób. Dziękuję za Wasze wsparcie i pozdrawiam wszystkich serdecznie z Usnarza Górnego!" - napisał później Sterczewski na Twitterze. "Nie wolno być obojętnym. Warto być przyzwoitym" - dodał w kolejnym wpisie.

Do zachowania posła odniósł się na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.

"Wydarzenia z udziałem posła na Sejm RP F. Sterczewskiego są wykorzystywane przez rosyjskie i białoruskie media do atakowania Polski. Przy okazji relacjonowania wydarzenia sugeruje się, że Polska >>blokuje pomoc humanitarną
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 28 sierpnia 2021 06:33:28
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wiceszef MSZ przyłapał TVN na manipulacji. Stacja posłużyła się nagraniem telewizji Łukaszenki?

Powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki, to jest ten sam przekaz, który jest w mediach białoruskich, który jest w Russia Today - powiedział w TVN24 wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Zarzucił TVN24, że posługuje się propagandowymi materiałami emitowanymi przez białoruskie władze

Niewygodne dla państwa jest to, że my mówimy o faktach, podczas gdy państwo powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki - powiedział dziś w TVN24 Jabłoński, pytany o pomoc dla migrantów koczujących w okolicy Usnarza Górnego w woj. podlaskim. W Usnarzu Górnym na granicy po stronie białoruskiej, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze, jest tam też policja.

Jabłoński zarzucił stacji TVN24, że posługuje się propagandowymi materiałami emitowanymi przez białoruskie władze. Wiceszef MSZ zaprezentował kadr z materiału białoruskich służb, wykorzystanego przez TVN24. Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska odpowiedziała, że przedstawiony przez Jabłońskiego kadr pochodził z materiału, który dotyczył właśnie propagandy stosowanej przez rządzących na Białorusi i tzw. akcji "Śluza".

Dziennikarka powiedziała, że "my mówimy o ludziach, którzy cierpią, od 19 dni". - Nie pozwalacie podejść księżom, lekarzom. Chcecie doprowadzić do tego, że ci ludzie umrą? - pytała.

- Chcemy doprowadzić do tego, żeby Polska nie została zalana falami migrantów, którzy są celowo przywożeni przez białoruskie władze z Iraku - nie Afganistanu - z Iraku. Kłamiecie państwo, regularnie, że to są ludzie z Afganistanu. To są ludzie przywożeni samolotami z Iraku, te informacje są publicznie dostępne i opisane w mediach. Dlaczego państwo powtarzacie kłamliwe, propagandowe tezy Alaksandra Łukaszenki?
Polityk napisał potem w mediach społecznościowych, że materiał, o którym mówił, został przedstawiony przez TVN24 "jako dowód, że Polska nie ma w tej sprawie racji". "Wbrew temu, co mówiła dziś w „Faktach po Faktach” red. Kolenda-Zaleska nie zostały użyte po to „by pokazać jak kłamie Łukaszenka”. Wręcz przeciwnie – ilustrowały one tezę, jakoby migranci zostali przewiezieni z Polski na Białoruś. Tezę tę formułują białoruskie służby – jest to element planu Łukaszenki, który dąży do obarczenia Polski i innych państw UE odpowiedzialnością za migrantów, których sam sprowadził na nasze granice" - czytamy we wpisie Jabłońskiego na Twitterze.

Jabłoński opublikował również odnośnik do dostępnego na stronie internetowej TVN24 materiału z dnia 19 sierpnia o osobach koczujących na granicy. W materiale widać kilkusekundowy fragment nagrania białoruskich służb, na który zwrócił uwagę Jabłoński. - W zeszłym tygodniu białoruscy pogranicznicy opublikowali nagranie, na którym ma być widać, jak z takiej właśnie ciężarówki wybiegają uchodźcy, podobno przeganiani z powrotem na Białoruś - opisał ten fragment lektor. Wcześniej w tym samym materiale zobaczyć można wypowiedź tłumaczki z języka dari, która porozumiała się z koczującymi; według niej, twierdzą oni, że zostali przywiezieni na granicę w ciężarówkach takich jak te, którymi posługuje się polskie wojsko.

- Wstyd mi, że w Polsce działają dziennikarze, którzy wspierają Alaksandra Łukaszenkę - oświadczył w piątkowym programie Jabłoński. - Mamy do czynienia z taką zmanipulowaną propagandą, którą u państwa można zobaczyć niemal jeden do jednego, to jest ten sam przekaz, który jest w mediach białoruskich, który jest w Russia Today - ocenił wiceszef MSZ.

Pytany, dlaczego polskie służby nie dopuszczają do koczujących pod Usnarzem Górnym osób chcących im przekazać jedzenie, wodę czy leki, Jabłoński powiedział, że "jeżeli mamy granicę z państwem, które prowadzi wobec Polski działania wrogie, to pozwolenie na to, żeby polscy posłowie, księża, dziennikarze czy aktywiści weszli na terytorium Białorusi, to proszenie się o to, żeby służby białoruskie tych ludzi zatrzymały". - To będzie eskalacja tych działań - ocenił. Przypomniał też, że polski konwój z pomocą humanitarną wciąż czeka na przyjęcie przez Białoruś.
https://niezalezna.pl/409187-wiceszef-msz-przylapal-...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Sobota, 28 sierpnia 2021 09:38:55
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
masz wiceszefa i jego brednie- nie oglądałeś programu a tylko powtarzasz brednie za swoimi źródłami
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 28 sierpnia 2021 11:18:18
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
75 lat temu komuniści zamordowani Danutę Siedzikównę "Inkę"

75 lat temu, 28 sierpnia 1946 r. w Gdańsku została zamordowana przez komunistyczną bezpiekę Danuta Siedzikówna „Inka”, osiemnastoletnia łączniczka i sanitariuszka Brygady Wileńskiej AK. Przywrócenie pamięci o jej walce i okolicznościach śmierci sprawiło, że „Inka” stała się jednym z symboli walki podziemia antykomunistycznego.
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej.

W lutym 1940 r. Wacław Siedzik, podobnie jak wielu innych leśniczych, został deportowany przez NKWD w głąb Związku Sowieckiego. Pracował niewolniczo w kopalni złota koło Nowosybirska. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski wstąpił do armii tworzonej przez gen. Władysława Andersa. Zmarł w 1943 r. Pochowany został na cmentarzu polskim w Teheranie.

Jej siostra Danuta oraz jej matka zostały wyrzucone z leśniczówki. Osiedliły się w Narewce. Eugenia Siedzik, już pod okupacją niemiecką, zaangażowała się w działalność w Armii Krajowej. W listopadzie 1942 r. aresztowana została przez Gestapo. We wrześniu 1943 r., po ciężkim śledztwie, Niemcy zamordowali ją w lesie pod Białymstokiem.

Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, w grudniu 1943 r. Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu na Podlasie Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka. W czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa została aresztowana przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja „Konusa”, podkomendnego dowódcy V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. W lipcu 1944r., w obliczu zajmowania dotychczasowych obszarów działalności Brygady, Łupaszka zdecydował się na przekroczenie ustanowionej przez sowietów granicy z podporządkowaną im Polską.

W oddziale „Konusa", a potem w szwadronach por. Jana Mazura „Piasta” i por. Mariana Plucińskiego „Mścisława” „Inka” pełniła funkcję sanitariuszki. Przez krótki czas jej przełożonym był por. Leon Beynar „Nowina”, zastępca mjr. „Łupaszki”, znany później pod literackim pseudonimem „Paweł Jasienica”.7 września 1945 r. „Łupaszka” wydał rozkaz rozformowania swojego zgrupowania. Inka wróciła do zwyczajnego życia. Na przełomie 1945 i 1946 r., zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Dla uwiarygodnienia swojej „legendy” twierdziła, że została wywieziona do Prus Wschodnich, skąd wróciła po ich zajęciu przez Armię Czerwoną.

Wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym”, dowódcą jednego ze szwadronów „Łupaszki”. Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB. W tym czasie kształtowała się koncepcja działania podziemia antykomunistycznego na Pomorzu. Wsparcie dla oddziałów mieli zapewnić mieszkający w tym regionie żołnierze pochodzący z Kresów, a poprzez porty możliwa była komunikacja ze środowiskami emigracyjnymi. Żołnierzom podziemia miały sprzyjać także nastroje miejscowej ludności, traktowanej przez sowietów i komunistów, jako kolaboranci Niemców. W październiku 1946 r. na Pomorze dotarł mjr Szendzielarz. Dowodził oddziałem liczącym od 40 do 60 żołnierzy.

„Inka” dołączyła do zgrupowania w marcu 1946 r. Służyła w oddziale Zdzisława Badochy „Żelaznego”. Pełniła obowiązki łączniki i sanitariuszki. Nigdy nie posługiwała się bronią, chociaż posiadała niemiecki pistolet. W maju i czerwcu brała udział w kilku atakach na posterunki milicji i UB. Pod koniec czerwca szwadron „Żelaznego” zaatakował pociąg z Gdyni do Katowic. Rozstrzelano pięciu oficerów sowieckich. Była to ostatnia akcja, w której wzięła udział. 28 czerwca w starciu z grupą milicjantów zginął „Żelazny”. Pozostali żołnierze szwadronu nie wiedzieli o jego śmierci.

W lipcu 1946 r. została wysłana do Gdańska, Malborka i Olsztyna. Celem misji było zdobycie zaopatrzenia medycznego dla szwadronu oraz próba ustalenia losów Badochy. W Gdańsku zatrzymała się w mieszkaniu pochodzących z Wilna sióstr Mikołajewskich. Dom był obserwowany przez funkcjonariuszy bezpieki, ponieważ jego adres zdradziła aresztowana w kwietniu 1946 r. łączniczka „Łupaszki”. 20 lipca 1946 r. została aresztowana w Gdańsku przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku. Początkowo ubecja nie wiedziała, że zatrzymaną jest „Inka”. W pierwszych dokumentach ze śledztwa pojawia się jako „Ina Zaleska”. Było to nazwisko z jej fałszywych dokumentów.

Akt oskarżenia sporządził oficer Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku Andrzej Stawicki. W akcie oskarżenia „Inki” znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zarzucono jej m.in. nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu „Żelaznego” w Tulicach pod Sztumem. Mimo tortur „Inka” nie przyznała się do stawianych zarzutów.

Proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku był parodią wymiaru sprawiedliwości. Oficerowie WUBP narzucili sądowi jego przebieg, ograniczyli jego trwanie do jednego dnia i odmówili „Ince” możliwości zapoznania się z aktem oskarżenia. Wszyscy świadkowie składali obciążające „Inkę” zeznania. Obrońca próbował argumentować, że Inka została zmuszona do udziału w walce prowadzonej przez oddział. Proces trwał około dwóch godzin. 3 sierpnia 1946 r. skazana została na podwójną karę śmierci za przynależność do organizacji, która „miała na celu usunięcie przemocą ustanowionych organów władzy zwierzchniej narodu i zmianę przemocą demokratycznego ustroju państwa polskiego”. Dodano, że „Inka” „dopuszczała się wielokrotnie zamachów na funkcjonariuszy UB i MO, SOK i żołnierzy Armii Czerwonej, członków organizacji politycznej”.
W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do prezydenta KRN Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Oskarżycielem w procesie sanitariuszki był prokurator Wacław Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary śmierci. Zbrodniarz sądowy był oskarżany przez Instytut Pamięci Narodowej o udział w przestępstwach komunistycznych, jednak dwukrotnie został uniewinniony przez sąd. Zmarł w 2014 r. Został pochowany z wojskowymi honorami na cmentarzu w Koszalinie. Skandal wywołany tym wydarzeniem doprowadził do dymisji dowódcy i komendanta miejscowego garnizonu.

[polecam: https://radio.opole.pl/104,475532,uroczyste-obchody-7...

Siedzikównę i Selmanowicza zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić „Inki”, choć strzelali z odległości trzech kroków. Na chwilę przed śmiercią „Zagończyk” i „Inka” krzyknęli: „Niech żyje Polska!”. „Inka” zdążyła dodać: „Niech żyje Łupaszko!”.

W 1991 r. Sąd Wojewódzki uznał wyrok z 1946 r. za nieważny. Uznano, że „Inka” działała na rzecz niepodległości państwa polskiego. W 2014 r. zespół IPN podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, odnalazł i ekshumował szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. 1 marca 2015 r., w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, IPN ogłosił, że badania genetyczne potwierdziły, iż są to szczątki Danuty Siedzikówny, „Inki". Potwierdzono też, że szczątki pochowanego w pobliżu mężczyzny należą do Feliksa Selmanowicza. 28 sierpnia 2016 r. na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku odbył się uroczysty pogrzeb Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza. Feliks Selmanowicz został pośmiertnie awansowany na stopień podpułkownika, zaś Danuta Siedzikówna na stopień podporucznika.


Źródło: PAP, niezalezna.pl
https://niezalezna.pl/409204-75-lat-temu-komunisci-z...
Postów: 7441
Zolnierz
postów: 7441
Sobota, 28 sierpnia 2021 18:30:00
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Cześć i chwała bohaterom, do końca walczącym z czerwoną zarazą.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 31 sierpnia 2021 13:30:13
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie daj się oszwabić! Gdy dziennikarski „lapsus” staje się obyczajem

Gdy nieco ponad miesiąc temu, nie doczekawszy ziemskiej sprawiedliwości zmarł w Szwecji komunistyczny zbrodniarz sądowy Stefan Michnik, redakcja jednego z najpopularniejszych portali ukazujących się w języku polskim skomentowała ten fakt na łamach swych serwisów społecznościowych słowami: „Smutna wiadomość”. Wpadka niedouczonego praktykanta – pomyślała pewnie z wyrozumiałością część czytelników. No właśnie, wpadka czy „norma”?

Ubolewająca nad śmiercią Stefana Michnika redakcja Onet.pl to w tej materii recydywista. Dała się na przykład nie tak dawno poznać z nadzwyczajnej empatii w stosunku do bezwzględnych wrogów Polski: atakującej nas w 1920 roku bolszewickiej Rosji oraz hitlerowskich Niemiec, które okupowały nasze państwo od 1939 roku.

Gdy tutejsze media czciły w ubiegłym roku stulecie „Cudu nad Wisłą”, w oczy czytelników jednego z największych polskojęzycznych portali uderzała zamieszczona na czołówce osobliwa zbitka tytułów: „Tego, co wyprawiają Polacy, nie da się opowiedzieć. Lekarz Armii Czerwonej pisze z frontu poruszające listy do żony”; „Prawda o losach sowieckich jeńców wojny 1920. Piekło za drutami”; „Ciemna strona zwycięstwa. Mówiono o zdradzie polskiej delegacji”. Do tego jeszcze, niezwiązany z rocznicą: „Rosjanie wyśmiewają polską Marynarkę Wojenną. Czy słusznie?”.
Nie dziwią więc komentarze podobne do twitterowego wpisu posła Sebastiana Kalety: „Zabrakło tylko sierpa i młota na tej głównej Onetu. Zagraniczne media w Polsce w praktyce. Plucie Polsce w twarz, w jej święto”. Czytelnicy przecierali oczy ze zdumienia widząc kalkę sowieckiej propagandy przypisującej nam odpowiedzialność za „antyKatyń” – śmierć bolszewickich sołdatów w obozach jenieckich rzekomo z powodu prześladowań i nieludzkich warunków zamiast – jak w rzeczywistości – z racji chorób i zarazy.

Współczucie dla najeźdźców

Popularny portal niejednemu odbiorcy podniósł ciśnienie również w ubiegłoroczne święta. Wielu zaglądających na Onet zastanawiało się pewnie, w którym żyją państwie, widząc artykuł pod tytułem: „Na froncie, w obozie, pod okupacją… Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia”. Chociaż materiał traktował głównie o trudnym losie Polaków, także wojennych tułaczy, wygnańców i więźniów, to zilustrowany został pierwotnie fotografią… żołnierzy Wehrmachtu przy choince.

Trudno dziwić się fali krytyki, która wylała się na redakcję w mediach, także społecznościowych. Artykuł został schowany a czołowa fotografia zmieniona. „Tekst (…) nie powinien się był ukazać w Onecie. Przepraszam w imieniu swoim i redakcji Onetu. Spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia” – napisał na Twitterze naczelny Bartosz Węglarczyk.

W marcu 2017 roku cytowany powyżej Onet opublikował materiał z ulicznej ankiety dotyczącej żołnierzy niepodległościowego podziemia antykomunistycznego. Chociaż większość przechodniów spośród tych, którzy wypowiedzieli jednoznaczne opinie, odniosła się do Niezłomnych pozytywnie, całość została opatrzona tytułem: „Sonda nt. żołnierzy wyklętych. Część z nich była bandytami”.

Dwa lata temu, w sierpniu 2019 roku krakowski Sąd Apelacyjny przyznał 100 tysięcy złotych odszkodowania panu Krystianowi Brodackiemu, za naruszenie przez Onet.pl jego dóbr osobistych. Portal zamieścił artykuł na temat prostytucji w latach niemieckiej okupacji i zilustrował materiał zdjęciem Polek prowadzonych na egzekucję w Palmirach. Rozstrzelana została wówczas między innymi matka powoda, konspiratorka Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej.

Sprawdź swojego informatora

Po trzydziestu ponad latach III RP nie jest żadnym odkryciem konstatacja, że ogromna część największych mediów wspiera nieustannie przekaz de facto antypolski. Pedagogika wstydu, tresura, ojkofobia, antypolonizm – te pojęcia dobrze są znane rodakom zdolnym by świadomie i krytycznie postrzegać treści, które nam się zewsząd serwuje.

Świetnym testem zbiorowej czy indywidualnej podatności na manipulację jest obecnie stosunek do totalnej propagandy osłaniającej wprowadzanie światowego reżimu sanitarnego. Można śmiało szacować, że uległa jej większość Polaków, chociaż pod nieubłaganym wpływem rzeczywistości proporcje wydają się zmieniać, i to na korzyść. Dezorientacja wzmagana jest jednak wciąż przez fakt, że narrację kłamliwą, a przy tym bezwzględnie wykluczającą wszelkie krytyczne głosy, wspierają zgodnie ośrodki zaangażowane na co dzień w antagonizowanie społeczeństwa w imię pozorowanego sporu polityczno-ideowego.

Wspomniany tu na wstępie wpis o Michniku został wycofany i nie był to pierwszy podobny przypadek. Owszem, błądzić, ludzka rzecz. Zupełnie jednak inna gdy kiksy występują na tyle często by wzbudzać uzasadnione podejrzenie, że to nie pomyłki, a swoiste balony próbne celowo wypuszczane po to, by przekonać się, jak daleko można posunąć się w propagandowych zapędach.

Uważny czytelnik stosunkowo szybko potrafi zorientować się w ideowym profilu czytanego, słuchanego czy też oglądanego medium. Język dzisiejszych środków przekazu jest mocno perswazyjny, nacechowany stosowaniem sugestywnych określeń, mających wzbudzić w odbiorcach konkretne nastawienie. Jeśli już któraś redakcja używa wobec siebie sformułowań typu: „niezależny” bądź „niepokorny”, ryzykuje, że określenia te stosowane będą wobec niej w kontekście ironicznym – wprost proporcjonalnie do patetycznego wzmożenia kryjącego się za użytym epitetem. Dziennikarstwo, czyli z definicji dociekanie faktów, notorycznie zaprzęgane jest do propagandowej „czarnej roboty”. Pewnie dlatego redaktor naczelny opisywanego tu Onetu „wielkimi chwilami dziennikarstwa” nazwał nagłe przerwanie przez amerykańskie telewizje transmisji wystąpienia ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa.

Prawdziwym testem na intencje nadawcy staje się więc sprawdzenie jego właścicieli, mocodawców, sponsorów. Z punktu widzenia większości masowych mediów to zabieg niezręczny, na szczęście dla nich stosują go stosunkowo nieliczni odbiorcy. Wobec skali dotarcia jest więc dla najbardziej wpływowych publikatorów względnie nieszkodliwy.

W tym teście najlepiej wypadają media utrzymywane wyłącznie przez słuchaczy, widzów bądź czytelników. Owszem, nawet producenci treści nazywanych po obcemu „patostreamem” potrafią zgromadzić sporą publiczność, jednak mówimy tu o mediach informacyjnych czy publicystycznych, serwujących tradycyjny przekaz. W myśl roztropnej zasady: „patrz – oceniaj – działaj” warto je obserwować krytycznie i dociekać intencji kryjących się za poszczególnymi treściami. Łatwiej będzie wówczas zdobyć się na prawdziwy obiektywizm – jeśli bowiem ktoś nadaje głównie po to by zarobić bądź też wypełnić oczekiwania partii politycznej, wpływowego oligarchy czy nawet obcego państwa – odbiorca jego treści powinien być we własnym interesie tego świadom.
https://pch24.pl/nie-daj-sie-oszwabic-gdy-dzien...
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Środa, 1 września 2021 08:32:00
+1
+2 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
82 temu Europejczycy napadli na sąsiednie państwo faszystowskie. Napadający ponieśli ogromne straty moralne. Byli zmuszeni spędzać święta po za domem.

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK