14°C

5
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 2.43
PM25: 3.24 (7,81%)
PM10: 3.51 (21,59%)
Temperatura: 13.80°C
Ciśnienie: 1009.95 hPa
Wilgotność: 59.19%

Dane z 26.04.2024 17:15, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

"Wolność nie jest nam dana raz na zawsze"

21553 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 29 lutego 2020 11:19:36
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Oprocentowanie polskich obligacji najniższe w historii



Jak poinformowało ministerstwo finansów w ostatni piątek padł rekord, rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych spadła zdecydowanie poniżej 2% i wyniosła tylko 1,653%.

Wszystko wskazuje na to, że ta tendencja spadkowa może się jeszcze utrzymać, Polska jest bowiem postrzegana przez potencjalnych inwestorów w nasze papiery dłużne jak kraj o stabilnej gospodarce i dobrym stanie finansów publicznych.

To dobra informacja bo jeszcze w tym roku mamy do wykupienia obligacje emitowane 10 lat temu za rządów Donalda Tuska wartości blisko 24 mld zł, przy czym od obligacji o wartości 10 mld zł są zapłacimy odsetki w wysokości 5,25%.

Natomiast na rok następny przypada wykup obligacji w wysokości aż 111 mld zł z czego od obligacji wartości 16 mld zł mamy zapłacić odsetki w wysokości aż 5,75%, a od reszty w wysokości około 2%.

Gdyby więc oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich utrzymywało się poniżej 2% jak to jest obecnie, udało się obniżyć koszt obsługi naszego długu publicznego przynajmniej o 10 mld zł rocznie.

Spadek oprocentowania polskich papierów skarbowych denominowanych w polskiej walucie jest kontynuacją tendencji która wystąpiła już na początku tego roku kiedy to naszemu ministrowi finansów udało się ulokować na rynku obligacje skarbowe denominowane w euro o ujemnej stopie procentowej.

Przypomnijmy, że najpierw w połowie stycznia ukazał się komunikat ministerstwa finansów informujący, że udało się ulokować na rynku obligacje wartości ok. 200 mln euro (a więc na około 1 mld zł), o rocznym okresie zapadalności, a ich rentowność wyniosła -0,31 procent co w uproszczeniu oznacza, że za pożyczone 1000 euro po roku oddamy 997 euro.

To było wydarzenie historyczne, w ten sposób Polska dołączyła do elitarnego grona państw, które takie obligacje emitują już od pewnego czasu na szerszą skalę mianowicie Niemiec i Szwajcarii, a także zdecydowanie rzadziej takich jak Holandia, Austria, Finlandia czy Dania.

Z kolei 3 lutego ukazał się kolejny komunikat ministerstwa finansów informujący, że tym razem ministrowi finansów udało się ulokować obligacje znacznie większej wartości denominowane w euro, o ujemnym oprocentowaniu.

Tym razem chodziło o obligacje 5-letnie o wartości aż 1,5 mld euro (czyli ponad 6 mld zł), a uzyskana rentowność wyniosła - 0,102%, co oznacza, że po 5 latach za każde pożyczone 1000 euro Skarb Państwa odda wierzycielom 999 euro.

W komunikacie ministerstwa znalazła się także informacja, że wartość ulokowanych na rynku obligacji nominalnie wyniosła 1,5 mld euro, ale zgłoszone oferty opiewały aż na 6,5 mld euro, a więc popyt na nie była ponad 4-krotnie wyższy.

To oznacza, że jeżeli w najbliższym czasie minister finansów zdecyduje się na kolejne emisje obligacji i to denominowanych w euro, ze średnim okresem zapadalności, to jest duża szansa, że uzyskają one także ujemne oprocentowanie.

Spadek oprocentowania polskich obligacji w euro ( do rentowności ujemnej ), a denominowanych w złotych i to 10 -letnich zdecydowanie poniżej 2%, to wyraz uznania inwestorów w papiery wartościowe dla stanu polskiej gospodarki i naszych finansów publicznych.

Polska przez ostatnie kilka lat takie zaufanie sobie zbudowała, poprzez wysoki poziom wzrostu PKB (w poprzednim roku aż blisko 7-krotnie wyższy niż gospodarka niemiecka, w Polsce wzrost PKB wyniósł 4,0%, w Niemczech zaledwie 0,6%), a także znaczący spadek długu publicznego z blisko 54% PKB do poniżej 47.% PKB.

Mimo wyraźnego spowolnienia gospodarczego w krajach Europy Zachodniej (wzrost PKB w wielu krajach także w tym roku będzie zdecydowanie poniżej 1% ), wzrost gospodarczy w Polsce będzie zdecydowanie przekraczał 3% PKB i w związku z tym będzie kilkakrotnie wyższy.

Z kolei sytuacja finansów publicznych mimo znaczących wydatków na cele społeczne z roku na rok się poprawia, spada zarówno deficyt sektora finansów publicznych jak i dług publiczny w relacji do PKB.

Potwierdzeniem znaczącej poprawy sytuacji finansów publicznych jest przedstawienie przez rząd po raz pierwszy od 30 lat zrównoważonego projektu budżetu na rok 2020.

Przypomnijmy, że ministerstwo finansów prognozuje na 2020 rok dochody budżetowe na poziomie 435,3 mld zł, na tym samym poziomie mają być zrealizowane wydatki budżetowe, co oznacza, że będzie to budżet zrównoważony.

Oznacza to, że od roku 2015 (ostatniego roku rządów PO-PSL), kiedy dochody budżetowe wyniosły tylko 289 mld zł, po 5 latach mają one wynieść o ponad 146 mld zł więcej i to jest miara sukcesu rządów Prawa i Sprawiedliwości.

W tej sytuacji deficyt sektora finansów publicznych wg. metodologii unijnej na koniec 2020 wprawdzie wzrośnie ale wyniesie tylko 1,2% PKB (kryterium z Maastricht to 3% PKB), a dług publiczny spadnie do 46,5% PKB (na koniec 2023 roku ma wynieść tylko 42,8% PKB).

To właśnie te twarde dane makroekonomiczne dotyczącej polskiej gospodarki i stanu finansów publicznych, pozwoliły w styczniu ministrowi finansów na ulokowanie na rynku polskich obligacji Skarbu Państwa wartości 200 mln euro o ujemnej stopie procentowej wynoszącej -0,31%, a już w lutym obligacji 5-letnich na kwotę aż 1,5 mld euro z oprocentowaniem -0,102 %, a z kolei oprocentowanie 10-letnich obligacji denominowanych w złotych spadło do najniższego poziomu w historii 1,653%.

https://wpolityce.pl/gospodarka/489104-oprocentowan...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Sobota, 29 lutego 2020 22:11:57
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jędraszewski jesteś THE BEST. Nikt tak skutecznie jak ty nie niszczy czarnej mafii katolickiej. Nie ustawaj więc i wygłaszaj swoje mądrości a będziemy wdzięczni za otwieranie wiernym oczu na to jak podli ludzie noszą sukienki i swoje zboczone ideologie usiłują wkładać wiernym do głów. https://deon.pl/kosciol/abp-jedraszewski-jeste...
sześć stóp nad ziemią Postów: 2907
garbaty_anioł
sześć stóp nad ziemią, postów: 2907
Sobota, 29 lutego 2020 23:30:07
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Brandzlujecie się nawzajem - czy forum musi tego doświadczać?

Panowie, zdajecie sobie sprawę z faktu, że NIKT tego nie czyta? Wszyscy mają gdzieś te wasze przeklejaneczki.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 1 marca 2020 08:14:14
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
no cóż panie @aniołku
teoria względności mówi że jeżeli ktoś wsadzi ci palec w odbyt to obaj go tam macie , tak to działa
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 3 marca 2020 18:20:03
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zdrajcy w szeregach. To oni strzelali żołnierzom wyklętym w plecy

UB „przebaczał” partyzantom, jeśli skrytobójczo mordowali niedawnych dowódców i kolegów z organizacji

Arkadiusz Karbowiak

W czwartek 12 sierpnia 1948 r. o godz. 4.30 we wsi Dąbrowa, położonej na terenie gminy Myszyniec, grupa operacyjna złożona z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa oraz żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego przystąpiła do likwidacji ulokowanego w zabudowaniach stodoły należącej do Józefa Chrostka trzyosobowego patrolu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego dowodzonego przez sierż. Henryka Pyśka „Dęba II”. W pierwszej fazie akcji został niemal bezszelestnie „zdjęty” stojący na warcie Czesław Duma „Nieznany”, skazany potem na karę śmierci i stracony 11 lutego 1949 r. w warszawskim Mokotowie.

Pozostali dwaj partyzanci nie dali się jednak zaskoczyć i dostrzegłszy kabewiaków, zasypali ich gradem kul. Po krótkiej wymianie ognia próbę wyrwania się z okrążenia podjął Henryk Duda „Jastrząb”. Niestety okazała się ona tragiczna w skutkach, w jej trakcie został on bowiem postrzelony i zmarł w drodze do szpitala. Do końca, pomimo braku jakichkolwiek szans, postanowił walczyć dowódca grupy sierż. Henryk Pyśk „Dąb II”. Jego determinacja spowodowała, że napastnicy, chcąc uniknąć strat, podpalili granatami stodołę, z której prowadził ostrzał. Rozprzestrzeniający się ogień strawił ją wraz z bohaterskim komendantem Komendy Powiatowej „Płomień I” NZW (obejmowała część powiatu przasnyskiego i ostrołęckiego).
Życie za mord

Zagłada powiatowej grupy sztabowej była wynikiem denuncjacji. Po latach bezpośredni sprawca całej tragedii, który zdradził miejsce pobytu partyzantów, tak przedstawiał swój udział w tych tragicznych wydarzeniach:

„Zaproponowano mi wtedy, abym zebrał istniejące bandy w jedno miejsce pod pozorem wybrania nowego dowódcy w miejsce »Lasa«. Miały to być bandy »Chrzana«, »Szczygła«, »Dęba« i »Dęba II«. Członkom tych band miałem dostarczyć wódkę ze środkiem nasennym, po czym przyprowadzić w to miejsce wojsko. Zgodnie z otrzymanym poleceniem po melinach, gdzie spodziewałem się, że przychodzą ww. bandy, pozostawiłem kartki, polecając bandom zebrać się w określonym dniu na terenie wsi Dąbrowy celem wybrania nowego dowódcy […]. W początku września 1948 przyszedł do wsi Dąbrowy »Dąb« ze swymi dwoma członkami »Nieznanym« i »Jastrzębiem«. Inne bandy nie zgłosiły się. Powiadomiłem o tym szefa PUBP w Ostrołęce, na co ten powiedział mi, że trzeba będzie ująć tych, którzy przyszli, a następnymi zajmą się później. W następnym dniu szef wieczorem skontaktował mnie z grupą żołnierzy, którą dowodził kapitan. Żołnierze ci byli różnie poubierani i występowali jako banda. Kapitana wraz z żołnierzami zamelinowałem we wsi Dąbrowy i umówiłem się z nimi, że wieczorem wyprowadzę »Dęba« i jego wspólników, po czym powiadomię go o tym […]. Wieczorem zabrałem od kapitana wódkę z proszkiem nasennym i powiadomiłem go, aby dał znać drugiej grupie żołnierzy, aby ci maszerowali szosą na Dąbrowy, a ja miałem stać na szosie i wskazać, gdzie są uśpieni bandyci. Po otrzymaniu wódki zabrałem z meliny bandę »Dęba« i wyprowadziłem ich za wieś Dąbrowy […]. Dałem im wódkę, którą wspólnie wypiliśmy, z tym że ja piłem ze swojej flaszki, w której nie było środka nasennego […]. Zamelinowałem ich w stodole i powiedziałem, że pójdę zobaczyć, jaka jest sytuacja we wsi […]. W związku z tym, że przez krótkofalówkę szef PUBP nie mógł zrozumieć, gdzie są bandyci, polecono mi wyjść na drogę koło wsi Dąbrowy. Na drodze tej spotkałem się z szefem i grupą wojska. Otrzymałem płaszcz i czapkę wojskową i podprowadziłem wojsko pod stodołę, w której spała banda »Dęba«, a sam udałem się na swoją melinę”. ...
https://superhistoria.pl/prl/zolnierze-wykleci/131228/z...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 4 marca 2020 09:36:54
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ćwierć idiota Jasio poszukuje pół faszystów (nie mylić z półlitrówką)

Hartman: Polska jest już krajem na pół faszystowskim

https://www.fronda.pl/a/hartman-polska-jest-juz-kraj...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Środa, 4 marca 2020 09:53:07
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Przyszły jasne polecenia z Warszawy: Międlar jest nietykalny. Ma wyjść z kicia jeśli jeszcze w nim siedzi (winnych tego zaniedbania zaraz rozliczymy), śledztwo ma być umorzone, a sądy mają od tego dżentelmena trzymać się z daleka. To prawy i uczciwy obywatel, zatroskany o dobro i pomyślność Polski.

Taki komunikat w sprawie semi faszysty daje polskie państwo.

Robotę już straciła prokurator Małgorzata Kalecińska, która zdecydowała
o zatrzymaniu Jacka Międlara. „Zatrzymanie Międlara to była skandaliczna decyzja nie mająca żadnych podstaw, nie dziwię się więc finału” – słyszymy od urzędnika reprezentującego prokuraturę krajową.

Teraz sprawę Międlara sprawnie pozamiatają w prokuraturze rejonowej, która przejęła kwity i wierzcie mi, oni doskonale już tam wiedzą co mają robić i w jakiej kolejności. Instrukcje są precyzyjne i pozostawiają żadnych wątpliwości.

Sam Międlar jest w siódmym niebie, bo w prokuraturze „mającej czelność” go tykać wreszcie „poleciały głowy” i ma nadzieję, że to początek „bo chwasty trzeba wycinać”. Do prokuratora generalnego wraz z lakonicznymi podziękowaniami, przesyła też listę „elementów niepewnych i wrogich” do natychmiastowego usunięcia. No tak to sobie przyjaźnie gawędzi i koresponduje rzec można bandzior z policjantami, wspólnik ze wspólnikami. Wiwat państwo polskie, narodowo socjalistyczne!
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 4 marca 2020 12:11:24
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Powstał obywatelski projekt zakazu parad równości: „Stop promocji dewiacji i szerzeniu homopropagandy”

https://medianarodowe.com/powstal-obywatelski-projekt-za...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 4 marca 2020 18:19:17
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Jak rozstrzelamy bogatych...". Skandal na zjeździe niemieckiej Lewicy

Wstrząsające słowa na konferencji niemieckiej Lewicy. Jedno z wystąpień działaczy partii Die Linke zszokowało opinię publiczną.

Oburzenie wywołała nie tylko wypowiedź jednej z członkiń partii Lewica, ale także nieadekwatna reakcja szefa tej formacji. O co poszło?

Na konferencji w Kassel partia Lewica, uważana za "następczynię" enerdowskiej SED, dyskutowała o swoim skutecznym wkładzie w istotne kwestie społeczne Niemiec, m. in. klimatu i ekologii.

Podczas dyskusji pt. "Jak zmienić kraj – socjo-ekologiczna zmiana systemu" głos zabrała jedna z działaczek partii. Jej słowa wywołały niepokój i konsternację.

– Nawet kiedy już rozstrzelamy ten jeden procent bogatych, w dalszym ciągu trzeba będzie czymś ogrzewać i czymś jeździć – stwierdziła aktywistka w swojej przemowie. Jak dodała, "zwrot energetyczny w Niemczech będzie także potrzebny po rewolucji".

Potem mówczyni chciała najwyraźniej załagodzić nastrój na sali, więc próbowała zacząć nowym stwierdzeniem: "No tak to już jest, zejdźmy z tej metapłaszczyzny…”. Szybko jednak odebrano jej mikrofon. Po skandalicznych słowach aktywistki głos zabrał szef partii Bernd Riexinger, który próbował obrócić sytuację w żart. – Chciałbym nadmienić, że nie rozstrzelamy ich tylko wyślemy do użytecznej pracy – skwitował, wywołując śmiech uczestników zjazdu.
"Wycięte z kontekstu"

Nagranie z wypowiedzią działaczki wywołało falę krytyki. Po ujawnieniu wideo, głos znów zabrał szef niemieckiej Lewicy. Jak ocenił, jej słowa zostały "wycięte z kontekstu". Riexinger przyznał, że komentarz aktywistki był nie do przyjęcia i jest mu przykro, jednak nie potępił jednoznacznie jej wypowiedzi.

Sama Sandra L., czyli aktywistka Lewicy, zapewniła, że żałuje swoich słów, a padły one w "ferworze dyskusji i przez bezmyślność". – Jest ona całkowicie sprzeczna z moimi politycznymi poglądami. Brzydzę się przemocą wobec ludzi – przekonywała w rozmowie z DPA.

https://www.dorzeczy.pl/obserwator-mediow/131586/jak-r...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 5 marca 2020 18:53:03
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W odmętach lewackiego szaleństwa. Tęczowi na wojnie z kobietami. Nawet 8 marca nie zostawią w spokoju

https://nczas.com/2020/03/05/w-odmetach-lewackie...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 5 marca 2020 18:53:29
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Koniec z wyborami Miss Francji? Degradują wizerunek kobiety

https://nczas.com/2020/03/05/koniec-z-wyborami-m...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 6 marca 2020 10:13:34
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) zdecydowało o rozstrzelaniu ponad 20 tys. obywateli Polski

80 lat temu, 5 marca 1940 r., Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję o rozstrzelaniu polskich jeńców przebywających w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. Konsekwencją tej decyzji była zbrodnia katyńska.

W wyniku sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. Rosjanie wzięli do niewoli przeszło 450 tys. polskich żołnierzy, przy czym część z nich, w tym w szczególności wywodzących się z mniejszości narodowych od razu zwolniono. 19 września 1939 r. Ławrientij Beria powołał Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał utworzenie sieci obozów.

19 września 1939 r. Ławrientij Beria powołał Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał utworzenie sieci obozów.
Na początku października 1939 r. władze sowieckie zaczęły zwalniać część jeńców-szeregowców. W tym samym czasie podjęto decyzję o utworzeniu dwóch „obozów oficerskich” w Starobielsku i Kozielsku oraz obozu w Ostaszkowie, przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i więziennictwa.

Pod koniec lutego 1940 r. we wspomnianych obozach więziono 6 192 policjantów i funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb oraz 8 376 oficerów. Wśród uwięzionych znajdowała się duża grupa oficerów rezerwy, powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Większość z nich reprezentowała polską inteligencję – lekarze, prawnicy, nauczyciele szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze polityczni, urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie. Obok nich w obozach znaleźli się również kapelani katoliccy, prawosławni, protestanccy oraz wyznania mojżeszowego.

Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz.

Podjęło ją 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) na podstawie pisma, które ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Stalina. Szef NKWD, oceniając w nim, że wszyscy wymienieni Polacy „są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”, wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, „z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie”. Dodawał, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia.

Formalnie wyroki miały być wydawane przez Kolegium Specjalne NKWD, w składzie: Iwan Basztakow, Bogdan Kobułow i Wsiewołod Mierkułow. Powyższe wnioski przedstawione przez Berię zostały w całości przyjęte, a na jego piśmie znalazły się aprobujące podpisy Stalina – sekretarza generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa – marszałka Związku Sowieckiego i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa – przew. Rady Komisarzy Ludowych, komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana – wiceprzew. Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu zagranicznego, a także ręczna notatka: „Kalinin – za, Kaganowicz – za”. (Michaił Kalinin – przew. Prezydium Rady Najwyższej ZSRS – teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz – wiceprzew. Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego).

Po trwających miesiąc przygotowaniach, 3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami do miejsc kaźni.

Z Kozielska 4.404 osób przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6.287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14.587 osób.

Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. wymordowano również około 7,3 tys. Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie rozstrzelano 3.435 osób (ich groby prawdopodobnie znajdują się w Bykowni pod Kijowem), a na Białorusi około 3,8 tys. (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Większość z nich stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie nie zmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz „element społecznie niebezpieczny” z punktu widzenia władz sowieckich.

/wk/
https://www.magnapolonia.org/5-marca-1940-r-biuro-polityczn...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 6 marca 2020 12:32:26
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lewica chce zakazać rekolekcji? Totalna nienawiść do katolicyzmu!

https://prawy.pl/107140-lewica-chce-zakazac-rek...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 6 marca 2020 12:33:45
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Europejska lewica szykuje ofensywę ideologiczną

Początek marca rozpoczął się od nowej deklaracji programowej. Ujawnia ona jakie są bieżące cele w ramach usuwania treści chrześcijańskich oraz konserwatywnych ze świadomości ludzi. Trwa batalia o zmianą rzeczywistości. Nie jest to rzecz nowa. Zmieniają się jednak szyldy oraz używane techniki ulegają rozszerzeniu o kolejne środki.

Całą sprawą zajęła się badaczka ze Szwedzkiego Instytutu Spraw Zagranicznych (UI) Natalia Mamonova. Stanowi ona element programu euroazjatyckiego, czyli tworzenia naukowych, socjologicznych oraz politycznych rozważań. Jako doktor od 2016 koncentruje się na zwalczaniu monarchizmu, analizami układów posocjalistycznych, jak to się określa w jej Instytucie, na terenie Europy Środkowej i Wschodniej. Bada również Rosję, oraz sytuację na Ukrainie. Koncentruje się ona na „prawicowym populizmie obszarów wiejskich”. Celem jej badań jest znalezienie korzeni treści konserwatywnych i prawicowych w społeczeństwie dla ich usunięcia jako „możliwe rozwiązania dla tych niebezpiecznych trendów”, jakie w jej odczuciu oznaczają „wsparcie wsi dla nacjonalizmu oraz ksenofobii”.

Dyskurs akademicki wydaje się oderwany od rzeczywistości, ale obok działaczy niższego szczebla istotne dla utrzymania i budowy treści ideologicznych konieczni są naukowcy, badacze oraz inne osoby w ramach zaplecza teoretycznego. Ich działania uprawomocniają działania i nadają im prestiż wśród odbiorców.

Ze strony organizacyjnej próbą zaszczepienia myśli marksistowskiej w społeczeństwie jest Emancypacyjna Inicjatywa Polityki Wiejskiej (ERPI). Jest to organizacja mianująca się naukową. Zrzesza ona badaczy i osoby zgodne co do tępienia konserwatystów. Ich zamierzenia prowadzą do przejmowania najniższego szczebla lokalnego, aby przez odciąganie ludzi zapadły się wszelkie inicjatywy prawicowe. Cała sieć wykracza jednak poza samych badaczy. Łączy organizacje pozarządowe, ruchy społeczne i aktywistów. Razem tworzą sieć wzajemnego wsparcia.

Wedle ich diagnozy nierówności społeczne nakręcają sytuację jaka powoduje narodziny „skrajnej prawicy”. Aczkolwiek jest to pojęcie pozbawione sensu i używane w debacie jako straszak, a nie termin oparty o bezstronne ujęcie faktów. Za błąd urodzona w 1984 roku Mamonova uznaje lęk przed brakiem tożsamości i wielokulturowością. Pomija, że w sensie kulturowym określenie korzenie ludzi wpływa na ich nie tylko chęć życia, ale określenie ich miejsca w świecie. Przypływ imigrantów łączy się z problemami społecznymi takimi jak palenie samochodów, czy wzrostem przestępczości. Takiego jednak ujęcia problemu nie widzi. Woli za to ukazywanie świata jako zagrożonego prawicowym populizmem. Za przykład kraju uznanego za upadkowy ideologicznie stawia Polskę i przeciwstawia nam opanowaną przez marksistów Portugalię.

Znamienne, że sądzi, iż Unia Europejska jest zbyt mało socjalistyczna w działaniach na rzecz rolnictwa, co w jej ocenie służy korporacjom. Takie rozumowanie posiada błąd, bo łączy prawicę z działaniami na rzecz biznesu. W rzeczywistości to właśnie, jak wykazał Thomas Sowell istnienie biurokracji ułatwia dokonywanie sabotażu zapatrywań klientów na rzecz wpajania im, że w ich interesie jest, aby ktoś decydował za nich. Mamonova uważa, że zwiększenie liczby związków zawodowych, a co za tym idzie grup wpływu służy gospodarce. Sądzi, że bez instytucji oraz grup zrzeszających ludzi ze wsi wpadną one w sidła konserwatyzmu. Tym właśnie zajmuje się grupa koordynatorów na Europę Natalii Mamonovej, Jaume Franquesa i Giullio Iocco.

Przyjrzenie się na postulaty Mamonovej nie ukazuje zbyt wielu nowości, ale pewną konsekwencję. Na początku XX wieku punktem odniesienia stali się robotnicy. Tym razem działacze marksizmu wskazują, że w ich kręgu zainteresowania są społeczności wiejskiej, bardziej odporne na zmiany, bo oparte o bliższe więzi sąsiedzkie. Dlatego cel operacyjny sprowadza się do zrzeszania się, aby ludzie byli wyciągani z relacji na rzecz umieszczania ich w układach sięgających poza ich miejsce życia, a tym samym łatwiejsze do ukierunkowania. Zgodnie z heglowską wizją świata nie ma tutaj jednoznaczności. Przykładowo w świecie teoretyków funkcjonuje definiowanie populizmu przez Jacuqesa Ranciere, co sprowadza się do nazwania go jako „amalgatu dopuszczającego do politycznej siły od ekstremalnej prawicy do radykalnej lewicy. Nie jest to określenie ideologii ani nawet spójnego stylu polityki”. Tym samym bez ustalenia o czym jest mowa badacze wprowadzają interpretacje jako wiążącą innych rzeczywistość. Równocześnie, co istotne przy lekturze prac podobnych do Mamonovej - brak tutaj wyprowadzania wniosków z faktów, a tylko operowanie na ogólnikach.

Jacek Skrzypacz
https://prawy.pl/107150-europejska-lewica-szyku...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 6 marca 2020 21:17:26
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zagrożenia dla Polski 2020! Zobacz listę stworzoną przez Polskę Niepodległą!

Jest ich, niestety, wiele. Już teraz. Są w stadium na razie utajonym, symptomatycznym. Grożącym wybuchem, eskalacją. Destabilizacją funkcjonowania instytucji państwa. Są tak poważne, że trzeba je w porę zdetonować, by nie zachwiały fundamentami chrześcijańskiej, europejskiej cywilizacji.
Do niedawna dodawano jeszcze słowo: zachodniej. A i owszem, tyle że przynajmniej ja mam poważne wątpliwości, czy ten ostatni przymiotnik zachowuje aktualność. Symbol obróconej w dużej części w stos popiołu i żelastwa Katedry Notre Dame jest wielce wymowny. Powinien być odczytywany w kategoriach ponadczasowych. Jako ostrzeżenie od Opatrzności. Tak, dla Polski również. Trzymamy się jeszcze mocniej od innych, ale proszę rozejrzeć się wokół. Trwa inwazja zła pod wieloma rozbudowanymi odmianami. Panoszy się agresja żądz i słabości eksplodujących jawnie, publicznie, z nieskrywaną i niebywałą pychą propagatorów piekielnych ideologii. Przyjmują ciepłe, mile kojarzące się nazwy, np. nawiązujące do pory roku uznawanej za najpiękniejszą czy też oznajmiając bez zbędnych wstępów, że ich ruch jest „twój” i już. Zabierają nam w celu przywłaszczenia kontemplację piękna kolorów podniebnej tęczy. Za to niebo już im nie w głowie. Dopuszczają się obłąkańczych aktów profanacji miejsc świętych, niebywałych dotąd w przestrzeni publicznej bluźnierstw i aktów świętokradztwa. Atakują księży Kościoła katolickiego, bijąc ich i obrażając. Najzupełniej jawnie wchodzą do szkół. Demoralizują polskie dzieci. Od tych najmłodszych począwszy. Pozwalajmy na to, a niedługo spłonie nasze rodzime Notre Dame. Właśnie w przyzwoleniu na dalsze, nieskrępowane panoszenie się siewców wszelkiego zła uderzającego w mentalną i instytucjonalną warstwę chrześcijańskiej cywilizacji, widzę największe, powiedziałbym, strategiczne zagrożenie dla Polski i Polaków. Jak mu zaradzić? Sądzę, że należałoby podjąć środki zaradcze w warstwie legislacyjnej, w postaci ustanowienia norm prawnych zakazujących pod groźbą kary obłąkańczej deprawacji. Pod warunkiem wszakże, że byłyby potem konsekwentnie egzekwowane. Jako społeczeństwo deklarujące katolicyzm, również i my, ze swej strony, mamy prawo odwoływać się do funkcji ochronnej prawa karnego.

Suwerenność państwa to zdolność jego instytucji do niezależnego od innych podmiotów, samodzielnego sprawowania władzy politycznej. Dzieli się na wewnętrzną i zewnętrzną. Ta pierwsza oznacza możliwość decydowania przez państwo o zakresie swego działania i przyjmowanych do realizacji celach w sposób pełny i nieskrępowany na własnym terytorium. Suwerenność zewnętrzna to takie usytuowanie instytucji państwa w międzynarodowej przestrzeni, w którym zachowuje ono pełną niezależność od innych państw w prowadzeniu polityki zagranicznej i zachowaniu niepodległego bytu.

Stan rzeczy w przytoczonej definicji ma postać ideału, któremu rzeczywistość tylko w większym lub mniejszym stopniu jest w stanie sprostać. Z powodu przeróżnych uzależnień i uwarunkowań, na które władza polityczna nie ma żadnego wpływu. Aby osiągnąć maksimum niezależności, konieczne jest współdziałanie z innymi państwami w ramach wspólnot gospodarczych czy obronnych. Trwając na tych pozycjach, tym bardziej należy chronić polski interes narodowy, by pod płaszczykiem nadrzędności celów wspólnotowych nie został wchłonięty przez państwa silniejsze i bogatsze, otwarcie występujące w roli pierwszoplanowych graczy. I tu, w tej sferze, widzieć trzeba rysującą się perspektywę rozlicznych zagrożeń, jako że pod przykryciem pięknych nazw instytucji międzynarodowych występują tu i ówdzie wpływowi wrogowie demokratycznie wybranych władz Rzeczypospolitej. Przyjmują w otwarte ramiona i otaczają przemożną opieką osoby kwestionujące polski porządek prawny, nie mogące pogodzić się z wynikiem ostatnich wyborów parlamentarnych. Nie dla dobra tychże osób ani tym bardziej dla dobra Polski. Chodzi im wyłącznie o to, by tu, nad Wisłą panował chaos, bałagan, pomieszanie kompetencji, tzw. dwuwładza. A w konsekwencji anarchia. By ten stan się zakorzenił i trwał. Tak z ich punktu widzenia ma być utrwalany obraz Polski w świadomości przeciętnego Europejczyka. To wszystko miałoby sprzyjać pozbyciu się rosnącego w siłę polskiego konkurenta w szeregu dziedzinach, w tym gospodarki i handlu. Podobno, współpartnera zawartego dealu, który tym razem na poważnie wybija się na niepodległość. W tej dziedzinie będzie wciąż toczyła się gra na osłabienie naszego kraju przy wykorzystaniu wszelkich środków dostępnych w warunkach pokoju.

Innym zagrożeniem jest tutaj ugruntowana przez lata działalność zagranicznych koncernów medialnych. To są sączone dzień w dzień, kropelka po kropelce, treści. W sposób zakamuflowany i cyniczny, przy wykorzystaniu wyrafinowanych technik dezinformacyjnych, w tym tzw. fake news(ów), dążą do sprowadzenia sposobu myślenia swych czytelników na określone tory. Bulwarowe sensacyjki przemieszane są z poważnymi w zamyśle tekstami. Tworzy to rodzaj swoistej mikstury połykanej przez grono niespecjalnie wymagających odbiorców. I pomyśleć… no tak, ukazują prawdę. Czasem z dozą humoru. Serwują oto szczegóły życia prywatnego znanej osoby ze świata polityki, okraszone kolorowymi zdjęciami. Udokumentowane? A jakże. Tymczasem na następnej kolumnie artykuł napisany tendencyjnie, w nieprawdziwym świetle przedstawiający poważne zagadnienie o społecznej wymowie. Powiem może mało dyplomatycznie: to jedna z metod walki o elektorat, głównie ten wielkomiejski. Zagraniczne koncerny medialne na pewno zeń nie zrezygnują. Będą nadal bawić, łudzić, kusić i sprowadzać na manowce obywatelskiej świadomości. Widzę w tym tak zagrożenie dla nas wszystkich jak i kolejne wyzwanie dla rządzących. Ale nie tylko. Coraz więcej na ulicach i gdziekolwiek jeszcze, odizolowanych od otoczenia zaprogramowanych robotów, ze wzrokiem wtopionym w płaskie pudełeczka smartfonów. Muzyka lekka, łatwa i przyjemna pozostaje mottem lekkoduchów, narcyzów, hedonistów. Jak obronić się przed zalewem tandety i powierzchowności? Może tu jest rola do odegrania dla organizacji katolików świeckich? W ich apostolskiej misji. Ta bowiem, jest wpisana w powołanie do świętości każdego chrześcijanina. Spróbujmy wychodzić do ludzi „inaczej” myślących, by ukazać im piękno wartości opartych na Prawdzie Objawionej. Nie bądźmy bierni, nie czekajmy aż oni sami przyjdą profanować nasze świątynie.

Artykuł ten nie jest tematycznie ukierunkowany na prezentację tego, co nam przez ostatnie lata udało dokonać się w dziedzinie polskiej polityki historycznej. Odnosimy sukcesy w skali międzynarodowej na miarę przełomu. Dzięki wzmożonej aktywności instytucji i osób propagujących prawdę. Reagujących na próby zafałszowań. Ale nie łudźmy się. Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. W szczególności tutaj, w Polsce. Blisko 21. lat funkcjonuje Instytut Pamięci Narodowej prowadzący rozbudowaną działalność edukacyjną. Z zadania tego, moim zdaniem, wywiązywał się dobrze przez kolejne lata, na miarę środków przyznawanych z budżetu centralnego. Jakże więc ogromne jest oddziaływanie pogrobowców systemu totalitarnego, skoro w majestacie prawa organy samorządowe w niektórych miastach zrywały w 2019 roku tablice z nazwami ulic noszących imiona i nazwiska polskich bohaterów narodowych, zamieszczając w ich miejsce personalia komunistycznych oprawców? Trudno sobie wyobrazić bardziej perfidny symbol wynarodowienia niektórych naszych rodaków i trwania przez nich w mentalności homo sovieticus. Przekazywanej, zdaje się, z ojca na syna. Sądzę, że nigdy nie osiągnie się stanu zadowalającego w edukowaniu poszczególnych ognisk domowych, zwłaszcza tych o czerwonych, często ubeckich i esbeckich tradycjach. Jako wspólnota narodowa nie możemy jednak pozwolić na to, by w przestrzeni publicznej okłamywano młode pokolenia Polaków, poddając w wątpliwość, kto był polskim bohaterem narodowym a zarazem ofiarą komunistycznych zbrodniarzy, godną czci i upamiętnienia, a kto oprawcą i zdrajcą Narodu.

Problem zaczyna eskalować. Ledwie ucichły echa roszad z nazwami ulic, a już słyszymy z ust przedstawiciela swoich wyborców, wybranego do polskiego parlamentu towarzysza, że Sowietskaja Armia „wyzwoliła Polskę”. To świadoma próba zakłamania historii i narzucenia ubecko – esbeckiej narracji opracowanej przed laty w gabinecie Stalina. Z takim programem – o zgrozo – on i jemu podobni zamierzają powrócić do sprawowania władzy politycznej w Polsce. Podejrzewam, że również w nadchodzącym roku 2020 nie pozwolą nam w spokoju oddawać czci i chwały naszym bohaterom. Przyzwyczaili nas zresztą do tego, kiedy byli u steru władzy. Może niebawem, uniesieni z politycznego niebytu towarzysze ogłoszą, powtarzając enkawudowskie brednie, że polskich oficerów w Katyniu zamordowali… „niemieccy naziści”. Powyższe symptomy wskazują na zarysowaną w tym kierunku wyraźną tendencję dobywającą się z tego kręgu osób. Przeciwstawienie się jej, jako poważnemu zagrożeniu dla polskiej tożsamości narodowej, uważam za obowiązek nie tylko czynników urzędowo i instytucjonalnie zobowiązanych do głoszenia prawdy historycznej. Jest to także powinność dziennikarzy, publicystów, słowem, wszystkich, którzy swoim doświadczeniem i wiedzą są w stanie zadać kłam odnawianym, uzurpatorskim insynuacjom.

Dostrzegajmy zagrożenia. Lokalizujmy je. Trafnie postawiona diagnoza pod mądrym i merytorycznym kierownictwem pozwoli na znalezienie antidotum. Potem konieczna jest już tylko – i aż! – wola polityczna, by im skutecznie

przeciwdziałać.

Ewa Kurek

Bardzo poważnym zagrożeniem dla Polski byłaby wygrana demokratów w wyborach prezydenckich w USA. Demokraci w Stanach to lewica, dokładnie taka sama jak nasz KOD, PO i inne Wiosny. Dla realizacji swych neobolszewickich idei amerykańscy demokraci gotowi są złamać kręgosłup Amerykanom i narobić Polakom sporo kłopotów. Jeśli chodzi o wewnętrzne zagrożenia, to w perspektywie 2020 roku widzę dwa: brak przełomowych sukcesów w reformie sądownictwa i niemożność zatrzymania tęczowej zarazy, która jak bezwonny czad roznosi się po Polsce.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Największym wydarzeniem będą wybory prezydenckie i pomimo mojej sympatii do pana Andrzeja Dudy nie jestem przekonany, że dojdzie tak łatwo do jego reelekcji, dlatego uważam, że wszystkie siły patriotyczne powinny się jednak zmobilizować. Rozumiem, że w pierwszej turze będą głosować na różnych kandydatów związanych ze środowiskami patriotycznymi, ale w drugiej turze jest tylko jeden kandydat. Ewentualna przegrana pana prezydenta Dudy byłaby ogromnym ciosem, który wywróciłby do góry nogami całą scenę polityczną.

Druga sprawa, która dotyczy społeczeństwa, to jest niebezpieczeństwo problemów gospodarczych. Liczę, że rządzący znajdą rozwiązanie na wszystkie te bolączki, bo wzrost cen jest bardzo wyraźny, a różne obietnice socjalne są trudne do zrealizowania. Ja nie jestem ekspertem od spraw ekonomicznych, ale widzę na co dzień, jakie są z tego powodu problemy.

Trzecia sprawa to jest moim zdaniem troska o osoby wykluczone. To jest duża grupa osób w Polsce, pomimo zaistniałych pozytywnych zmian. To nie są bezdomni w sensie klasycznym, którzy nie mają mieszkań, chociaż też tacy są. Są to ludzie, którzy czują się samotni, nie mają rodzin, ich dzieci czy wnuki powyjeżdżały za granicę, są to ludzie, którzy mieszkają w blokach i są odizolowani od różnych środowisk, zwłaszcza w wielkich miastach. To jest moim zdaniem spora grupa. Liczę, że władze państwowe razem z wieloma organizacjami pozarządowymi, które się sprawdzają w tej dziedzinie, będą się troszczyć o takie osoby. A także o ludzi niepełnosprawnych, chorych. Jeśli np. chodzi o Fundację Brata Alberta, którą prowadzę, to powinna nastąpić stabilizacja pod względem dotacji na warsztaty terapii zajęciowej i inne placówki. Na razie jest to sprawa rozhuśtana, raz te pieniądze są, raz ich nie ma. Tak się nie da funkcjonować. Natomiast, jeżeli rząd umiejętnie będzie wspierał te ośrodki, to sytuacja się uspokoi.

Na koniec dodam może sprawy religijne, kościelne. Jest oczywiście widoczna laicyzacja w Polsce i odejście części młodzieży od wiary. To jest wielkie wyzwanie dla duszpasterzy. Jedynie, czego ja się obawiam, to że Kościół jakby nie reaguje na te trudne zjawiska. Zasada nihil novi – nic nowego działa tutaj bardzo na niekorzyść i niekiedy postępowanie hierarchów kościelnych wskazuje, że oni jakby się nie orientują do końca, jakie są problemy. Powinni dać daleko idącą zachętę dla księży, zwłaszcza młodych, dla ludzi świeckich, dla różnych organizacji, stowarzyszeń czy ruchów, bo one są solą naszego duszpasterstwa i one w wielu wypadkach wchodzą w te kręgi społeczne, gdzie nie docierają proboszczowie, wikarzy czy katecheci. W tej chwili jest bardzo duże zamieszanie w Kościele. Myślę, że tu trzeba się modlić o łaskę Ducha Świętego dla hierarchów, aby odczytali znaki czasu i umiejętnie reagowali także na te zjawiska.

Patryk Jaki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Jakie są największe zagrożenia dla Polski w 2020 roku?

W mojej ocenie, musimy zagrożenia podzielić na wewnętrzne i zewnętrze. W obu przypadkach mamy do czynienia z poważnymi kwestiami. Wewnętrznie, wciąż wzmagamy się ze skutkami niedokończonej reformy sądownictwa, co również jest jednym z największych wyzwań w kolejnych latach. Bez dokończenia reformy, bez gruntowej przemiany systemu sądownictwa w Polsce, wciąż będziemy borykali się z takimi patologiami jak ostatni wyrok więzienia za zjedzenie

cukierka w sklepie.

A zewnętrzne?

Ciągłe ataki i presja wywierana m.in. przez Unię Europejską, czego przyczyną jest wynoszenie polskich spraw na arenę międzynarodową. Proszę zwrócić uwagę, że dziś Parlament Europejski przyjmuje rezolucje lub debatuje nad polskimi sprawami, opierając się na kłamstwach podawanych przez polskich europosłów. To sytuacja niedopuszczalna i kuriozalna. Dodatkowo, jak już się debatuje, to komisarze są nieprzygotowani do rozmów, podają argumenty wyssane z palca.

Jak z tym walczyć?

Trzeba się temu stanowczo sprzeciwiać. Ja osobiście staram się uczestniczyć w każdej debacie na temat Polski, gdzie wykazuję hipokryzję środowiska atakującego nasz kraj. Tylko stanowcze NIE, presja z naszej strony, mogą sprawić, że nie będziemy okładani z byle powodu, tylko dlatego, że w Warszawie rządzi ekipa, z którą nie po drodze europejskim elitą.

Jan Pietrzak, satyryk, felietonista

Jakie są największe zagrożenia dla Polski w 2020 roku?

Ja nie jestem specjalistą od straszenia ludzi i społeczeństwa, dlatego nic niepokojącego nie zamierzam mówić. Wolę rzeczy pozytywne i widzę rzeczy pozytywne. Rok 2019 przyniósł kolejne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, co uznaję za dobre, bowiem obecna ekipa rządząca może dokończyć reformy, które zaczęła cztery lata temu. Widzę światełko w tunelu, aby wreszcie ułożyć sprawy ekonomiczne i relacje z Unią Europejską. Obserwuję działania premiera Morawieckiego w tym zakresie, chyba udaje mu się dotrzeć do brukselskich elit, co, mam nadzieję, przełoży się na korzyści dla Polski i dłużej nie będziemy prześladowani przez Unię. W kwestiach społecznych i gospodarczych sprawy idą w dobrym kierunku. Wystarczy spojrzeć na Francję, Holandię, Wielką Brytanię, jakie tam są problemy.

A kwestia wymiaru sprawiedliwości?

Uważam, że ta kasta w pewnym momencie przestanie przeszkadzać. Ludzie kasty sądowej cały czas prowokują, ale ja uważam, że społeczeństwo prędzej czy później zobaczy bezsens tych manifestacji. Obserwujemy przejaw bezsilności kasty sądowej, pozostałości ludzi PRL-u, którzy chcieliby decydować o wszystkim.

Duży optymizm przez Pana przemawia.

Jestem optymistą, lubię sprawy pozytywne, takich szukam, żebyśmy się więcej cieszyli, a niżeli smucili.

Kazimierz Przeszowski, wiceprezes Centrum Życia i Rodziny

Jakie mogą być najważniejsze zagrożenia dla Polski w 2020 roku?

W mojej ocenie nasilać się będzie batalia o wychowanie młodego pokolenia rozpoczęta wprowadzeniem „Deklaracji LGBT+” w stolicy. Dzięki działaniom takim jak Warszawski Protest Rodziców z 18 marca oraz Marsz dla Życia i Rodziny z 9 czerwca zdołaliśmy powstrzymać wprowadzenie demoralizującej edukacji seksualnej do szkół. Z poniesionej porażki z pewnością wyciągnęła wnioski radykalna lewica i spodziewamy się, że w 2020 r. nastąpi generalny szturm aktywistów homoseksualnych i seksedukatorów na polskie szkoły. Wiemy, że do prowadzenia analogicznych programów przygotowuje się kadry pedagogiczne w innych polskich miastach.

Przewidujemy, że zaostrzy się także presja organizacji LGBTQ w przestrzeni publicznej. Najbardziej spektakularnymi przykładami zastraszania społeczeństwa są niedawna próba wykluczenia medalistki olimpijskiej Zofii Klepackiej z kadry narodowej czy usiłowanie wyrzucenia z uczelni wybitnego pedagoga prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego. Obydwa niebezpieczne ataki udało się powstrzymać jedynie dzięki zaangażowaniu dziesiątków tysięcy osób, które włączyły się w nasze kampanie. Organizacje LGBTQ i ich poplecznicy reprezentują niebezpieczny totalitaryzm światopoglądowy i będą bez skrupułów niszczyć każdego, kto odważy się skrytykować ich jakikolwiek aspekt działalności lub pogląd. Dlatego spodziewamy się, że przypadków takich jak Zofia Klepacka i prof. Nalaskowski będzie w nadchodzącym roku dużo więcej. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że sami rektorzy zapowiedzieli, że na uczelniach nie będzie miejsca dla osób krytycznych wobec ideologii narzucanej przez tzw. mniejszości seksualne.

Czy jako Centrum Życia i Rodziny oczekujecie od rządzących w przyszłym roku? (ustawy, działania)

Jako Centrum Życia i Rodziny oczekujemy od rządzących wypełnienia obietnic złożonych wobec ponad 10 milionów wyborców w 2019 r. do tego by „stanowczo bronić życia” przez „całe jego trwanie” i by stanowczo „bronić rodziny naturalnej”, opierającej się na „trwałym związku kobiety i mężczyzny” – co wprost napisane jest w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. W pierwszej kolejności, wraz z ponad 10?000 sygnatariuszy petycji www.obiecaliscie.pl apelujemy do władz Zjednoczonej Prawicy o natychmiastowe odwołanie posłanki radykalnej lewicy z funkcji przewodniczącej komisji sejmowej Polityki Społecznej i Rodziny. Uważamy za absolutny skandal fakt, że tak ważną komisją kieruje osoba, która publicznie kwestionuje człowieczeństwo dzieci nienarodzonych z tego powodu, że nie posiadają numeru PESEL i dowodu osobistego.

Oczekujemy także niezwłocznego uszczelnienia przepisów prawa oświatowego, aby powstrzymać przenikanie organizacji LGBTQ i seksedukacyjnych do polskich szkół, gdzie indoktrynują młodzież treściami sprzecznymi z ideałami wychowawczymi przekazywanymi przez rodziców. Do tej pory odnotowano kilkaset przypadków takich działań, w których w ogóle nie informowano rodziców o udziale ich dzieci w zajęciach promujących homoseksualizm i inne ryzykowne zachowania seksualne lub przeprowadzano je pod pozorem zajęć o „równości”, „antydyskryminacji”, „mowie nienawiści” itp. Najwyższy czas, aby rządzący ukrócili lekceważący pierwszeństwo wychowawcze rodziców i szkodliwy dla młodzieży proceder poprzez wprowadzenie projektu zmian art. 86 ustawy prawo oświatowe, który prezentujemy na www.stopseksedukacji.pl

https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/22438-zagrozenia-d...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 6 marca 2020 21:17:53
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lewactwo chce zaproponować nam życie w domu wariatów

https://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/item/22436-lewactwo...
Żabodukt Postów: 78391
kumak
Żabodukt, postów: 78391
Piątek, 6 marca 2020 23:17:46
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Pod zdaniem „Andrzej Duda jest kłamcą i krzywoprzysiężcą” widnieje 66 podpisów obywateli, którzy deklarują, iż oświadczają to ze świadomością art. 135 § 2 Kodeksu Karnego RP („Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”).Akcja Obywateli RP: „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą”
1 dzień ago Igor Isajew
Pod zdaniem „Andrzej Duda jest kłamcą i krzywoprzysiężcą” widnieje 66 podpisów obywateli, którzy deklarują, iż oświadczają to ze świadomością art. 135 § 2 Kodeksu Karnego RP („Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”).
8 października 2015 roku Sejm VII Kadencji wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Duda odmówił ich zaprzysiężenia, mimo że jest do tego bezwzględnie zobowiązany.

16 listopada 2015 roku Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego, choć jego wyrok nie był prawomocny. Tym samym choć sprawuje władzę wykonawczą, zaingerował w przebieg procesu sądowego. Zgodnie z art. 42. 3. Konstytucji: Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Art. 10. 1. stanowi zaś: Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.

2 grudnia 2015 roku Sejm VIII Kadencji — po wcześniejszym stwierdzeniu, że wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego dokonany przez Sejm VII kadencji „nie ma mocy prawnej” — wybrał pięcioro nowych sędziów. Andrzej Duda zaprzysiągł czworo z nich tej samej nocy, choć nazajutrz spodziewane było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawidłowości wyboru sędziów.

3 grudnia 2015 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dokonany w październiku wybór trzech sędziów był zgodny z Konstytucją, a dwóch — niezgodny. To rozstrzygnięcie potwierdził w kolejnym orzeczeniu 9 grudnia. Andrzej Duda nadal nie przyjął przysięgi od trzech sędziów legalnie wybranych 8 października przez Sejm VII Kadencji.

22 grudnia 2015 roku Sejm przyjął pierwszą z serii nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, mającym doprowadzić Mimo licznych zastrzeżeń co do jej konstytucyjności Andrzej Duda podpisał ją, podobnie jak serię następnych ustaw sprowadzających Trybunał Konstytucyjny do roli atrapy, tworzących upartyjnioną neo-Krajową Radę Sądownictwa i godzących w niezależność Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.

Domagamy się, by poniósł za to odpowiedzialność. https://www.facebook.com/obywatele.news/videos/21068754...
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 7 marca 2020 07:09:24
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Parady środowisk LGBT powracają na ulice polskich miast. Ogłoszono datę kolejnego Marszu Równości

Już w kwietniu rozpocznie się kolejny maraton Marszów Równości, organizowanych przez środowiska LGBT. - II Marsz Równości w Koszalinie będzie pierwszym organizowanym w 2020 roku w Polsce. Ulicami miasta przejdzie 4 kwietnia pod hasłem „Łączy nas miłość” – poinformował współorganizator wydarzenia Jacek Wezgraj.

https://niezalezna.pl/314640-parady-srodowisk-lgbt-p...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 7 marca 2020 17:52:39
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zapiśnik- Biedna Unia, gimnazjalistka Greta Thunberg rozstawia polityków po kątach...

https://www.salon24.pl/u/zapisnik/1025194,zapisnik-bi...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 8 marca 2020 08:47:35
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości ?

Pomnik zbrodniarza i ludobójcy Lenina stanie w niemieckim mieście. Komuniści się cieszą

https://nczas.com/2020/03/08/komunisci-sie-ciesz...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK