zewnętrzna ingerencja we francuskie protesty?
ewnętrzna ingerencja we francuskie protesty?
W związku z trwającymi od kilku tygodni zamieszkami, prezydent Francji zapowiedział ważne wystąpienie na początku tygodnia. Czy Emmanuele Macron zasugeruje, że za eskalacją przemocy stoją siły zewnętrzne?
Francuskie służby specjalne intensywnie badają czy za organizacją zamieszek we Francji nie stoją obce służby. Pierwsze ustalenia wskazują, że jest to bardzo prawdopodobne – twierdzą nasze źródła.
DGSI – służba zajmująca się bezpieczeństwem wewnętrznym, ustaliła miedzy innymi, że o ile pierwsza faza protestów była organizowana rzeczywiście spontanicznie, o tyle dalszy rozwój wypadków sugerował już zaangażowanie z zewnątrz. Funkcjonariusze DGSI przeanalizowali między innymi, przy pomocy narzędzi informatycznych, dedykowanych mediom społecznościowym, to w jaki sposób kolportowane były nieprawdziwe informacje o eskalacji przemocy (w tym o ofiarach śmiertelnych po stronie protestujących). Okazuje się, że ponadstandardową aktywność w tym zakresie prezentowały fałszywe konta działające na dwóch najpopularniejszych serwisach społecznościowych. Prawdopodobnie konta te miały szereg wspólnych cech, które pozwalają przyporządkować je do jednego zbioru. Innymi słowy wiele wskazuje, że wszystkie one powstały z inicjatywy tej samej farmy trolli.
W trakcie czynności ustalono także, że organizatorzy procederu nie za bardzo przejmowali się kwestiami „legendowania” o czym świadczy fakt, że wiele z kont powstało dokładnie w tym samym czasie. Nikt też nie dbał o ich dotychczasową zawartość.
Nasze źródła sugerują również, że do zwiększonej aktywności podejrzanych doszło już po tym jak Prezydent Macron ugiął się pod presją protestujących i wycofał z pomysłu podatku paliwowego. Powszechnie liczono, że decyzja ta zatrzyma falę przemocy. Tak się jednak nie stało. Wygląda na to, że ktoś wykonał bardzo dużą pracę, aby mimo sukcesu „żółtych kamizelek” zmobilizować siły protestujących i kontynuować gwałtowne wystąpienia uliczne.
Sytuacja pozostaje więc bardzo napięta a francuskie władze obawiają się, że protesty mogą przerodzić się w coś jeszcze poważniejszego. Dziś celem „żółtych kamizelek” jest już sam prezydent.
DGSI zwróciło także uwagę na bardzo dobrą organizację protestujących (logistyka, łączność, taktyka walk z policją) mimo, iż są to bardzo niejednorodne grupy. Według naszych informacji zeznania niektórych zatrzymanych potwierdzają obawy służb, że w najbliższym otoczeniu liderów protestu są również osoby podejrzewane o współpracę z obcymi służbami. Chodzi tu przede wszystkim o środowiska skrajne, które od dawna znajdują się pod dyskretną obserwacją DGSI – zarówno z prawej jak i z lewej strony sceny politycznej.ewnętrzna ingerencja we francuskie protesty? W związku z trwającymi od kilku tygodni zamieszkami, prezydent Francji zapowiedział ważne wystąpienie na początku tygodnia. Czy Emmanuele Macron zasugeruje, że za eskalacją przemocy stoją siły zewnętrzne? Francuskie służby specjalne intensywnie badają czy za organizacją zamieszek we Francji nie stoją obce służby. Pierwsze ustalenia wskazują, że jest to bardzo prawdopodobne – twierdzą nasze źródła. DGSI – służba zajmująca się bezpieczeństwem wewnętrznym, ustaliła miedzy innymi, że o ile pierwsza faza protestów była organizowana rzeczywiście spontanicznie, o tyle dalszy rozwój wypadków sugerował już zaangażowanie z zewnątrz. Funkcjonariusze DGSI przeanalizowali między innymi, przy pomocy narzędzi informatycznych, dedykowanych mediom społecznościowym, to w jaki sposób kolportowane były nieprawdziwe informacje o eskalacji przemocy (w tym o ofiarach śmiertelnych po stronie protestujących). Okazuje się, że ponadstandardową aktywność w tym zakresie prezentowały fałszywe konta działające na dwóch najpopularniejszych serwisach społecznościowych. Prawdopodobnie konta te miały szereg wspólnych cech, które pozwalają przyporządkować je do jednego zbioru. Innymi słowy wiele wskazuje, że wszystkie one powstały z inicjatywy tej samej farmy trolli. W trakcie czynności ustalono także, że organizatorzy procederu nie za bardzo przejmowali się kwestiami „legendowania” o czym świadczy fakt, że wiele z kont powstało dokładnie w tym samym czasie. Nikt też nie dbał o ich dotychczasową zawartość. Nasze źródła sugerują również, że do zwiększonej aktywności podejrzanych doszło już po tym jak Prezydent Macron ugiął się pod presją protestujących i wycofał z pomysłu podatku paliwowego. Powszechnie liczono, że decyzja ta zatrzyma falę przemocy. Tak się jednak nie stało. Wygląda na to, że ktoś wykonał bardzo dużą pracę, aby mimo sukcesu „żółtych kamizelek” zmobilizować siły protestujących i kontynuować gwałtowne wystąpienia uliczne. Sytuacja pozostaje więc bardzo napięta a francuskie władze obawiają się, że protesty mogą przerodzić się w coś jeszcze poważniejszego. Dziś celem „żółtych kamizelek” jest już sam prezydent. DGSI zwróciło także uwagę na bardzo dobrą organizację protestujących (logistyka, łączność, taktyka walk z policją) mimo, iż są to bardzo niejednorodne grupy. Według naszych informacji zeznania niektórych zatrzymanych potwierdzają obawy służb, że w najbliższym otoczeniu liderów protestu są również osoby podejrzewane o współpracę z obcymi służbami. Chodzi tu przede wszystkim o środowiska skrajne, które od dawna znajdują się pod dyskretną obserwacją DGSI – zarówno z prawej jak i z lewej strony sceny politycznej. https://osluzbach.pl/zewnetrzna-ingerencja-we-franc...