"Kaczyński i jego obóz nie pogodzą się z porażką i utratą władzy. Dla nich Polska, którą nie rządzą nie tylko nie jest Polską, ale jest stanem nienormalnym jakimś wybrykiem historii i należy wszelkimi sposobami dążyć do jego zmiany. Polskę nie rządzoną przez Kaczyńskiego należy zniszczyć byle doprowadzić do pożądanej normalnej sytuacji, gdy rządzi Kaczyński. To przecież oczywiste, Polska Kaczyńskiego czy szerzej pisowska to taka, w której pisowcy są bezkarni, mogą popełniać przestępstwa, kraść, oszukiwać, kłamać, korumpować, a przede wszystkim traktować państwo i jego zasoby oraz możliwości jako swoją własność. Ma ono służyć PiS-owi jego dygnitarzom zwolennikom, wspólnikom, w mniejszym stopniu pokornym wyznawcom i sympatykom oraz pogodzonym z tym stanem rzeczy. Dla przeciwników są represje, których skala zależy od stopnia sprzeciwu i niezgody na pisowski reżim. Panowie Kamiński i Wąsik byli wiernymi dyspozycyjnymi pachołkami Kaczyńskiego czołowymi aparatczykami jego rządów, należeli do grona najbardziej zaufanych wykonawców poleceń. I dlatego należy im się bezkarność. To co obserwujemy to próba sił pomiędzy demokratycznym państwem prawa, a autorytarnym reżimem, który nie może pogodzić się z dość banalną prawdą, że w wyniku wolnych wyborów, chociaż nieuczciwym i stronniczych w takim stopniu, że pisowcy nie przypuszczali, że mogą ich nie wygrać, autorytarny nacjonalistyczny reżim Kaczyńskiego utracił władzę. Do tego obozu należy p. Duda i po raz kolejny proszę -żadnych złudzeń co do tego pana. Odchodząc z oporami i stosując różne sztuczki na granicy prawa Kaczyński starał się zabezpieczyć swoje rządy przy pomocy pozostawionych w rękach PiS-u tak wielu ważnych instytucji, że wydawało się, że odzyskanie kontroli nad państwem i odbudowanie demokracji nie będzie możliwe przez długi czas. Po raz kolejny okazało się, że zwolennicy dyktatury okazali się nieudolni, przegrali z Donaldem Tuskiem i całą koalicją 15 października, która przerosła ich inteligencją, wiedzą, talentami politycznymi i zdolnościami przewidywania. Wkraczamy być może w decydującą walkę o przywrócenie w Polsce wolności i odbudowanie demokracji, chyba znacznie trudniejsze niż w 1989 roku. Pragmatyczni postkomuniści okazali się znacznie mądrzejsi i patriotyczni od populistycznych nacjonalistów mających pełne usta frazesów o Panu Bogu ojczyźnie, powstaniach, żołnierzach wyklętych itd."
Stefan Niesiołowski"