Przedsiębiorcy, którzy spotykają się z Donaldem Tuskiem stają się celem ataków, doświadczają hejtu i zastraszania.
Donald Tusk przyznał, że zdarzało się, że osoby, z którymi miał się spotkać, otrzymywały różnego rodzaju pogróżki.
"Ludzie chcą coś powiedzieć, zapraszają, kilkanaście godzin później dzwonią do nas i mówią: sorry, wybaczcie państwo, ale dostajemy sygnały, pogróżki, presję i boimy się. Ja muszę być uodporniony, mam grubą skórę, chociaż to, co się dzieje w telewizji rządowej w ostatnich dniach na mój temat, także na temat mojej rodziny, znowu przekracza nawet moją wyobraźnię".
więcej:
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,28028644,zas...