podczytywałam stare wątki i znalazłam ten. Ja chodzę na "tańce" zamiast gimnastyk wszelakich, bo ich nie znoszę. A w czasie tańca świetnie się bawię i nawet nie czuję, że jednak ćwiczę...:) Tylko wieczorem i dnia następnego czuję, że mam mięśnie na plecach i nie tylko...:). Natomiast ta sama firma prowadzi jakieś zajęcia również dla dzieci w różnym wieku.
Szukacie polecanej przez forumowiczów szkoły tańca - ale każdy woli co innego. Widziałam szkołę p. Kochanka - kręcenie bioderkami i typowe kroczki latino. Widziałam zajęcia w MDK ale dla dzieci - to byl chyba street dance. Tam jest też balet. Jak jesteś młody/młoda i nic Ci nie strzyka, to w Pas a Pas zumba. Ja zdecydowałam się na La flaca, bo to i taniec ( uczę się piruetów!:)) i niezłe ćwiczenia.
Aaaa...ostatnio chyba obiło mi się o oczy, że MDK organizuje kursy tańca dla par.