Przychodnia na Kościuszki - pytanie do mam !!!!

Hej. Czy macie jakieś negatywne doświadczenia z przychodnią na Kościuszki - Por. dla Dzieci Zdrowych lub Chorych? Ja w ostatni wtorek byłam tam umówiona z chorym dzieckiem na 17.15. Przez ten rajd rowerowy dotarłam o 17.27. Wchodzę, a Pani z rejestracji informuje mnie, że lekarka niedawno wyszła (poradnia niby czynna do 18.00), mojej karty brak na stoliku, bo Pani już zdążyła schować i sama szykuje się do wyjścia. No i mogłam przecież zadzwonić, ale kiedy ją poinformowałam, że w międzyczasie 3 razy dzwoniłam i mogę pokazać rejestr z komórki, ale nikt nie odbierał, to już nie potrafiła na to mi odpowiedzieć. Tłumaczyła, że Pani doktor ma zakontraktowanych pacjentów ble, ble..........ale co mnie to interere? Przychodnia do 18, to do 18 chyba nie????? Chciałabym skargę napisać więc napiszcie jakie są wasze doświadczenia. Tak na wszelki wypadek. Może moja skarga mało (albo i nic) zmieni, ale jej brak z pewnością nie zmieni NIC!!!! Dlatego ją napiszę......

No nieźle! Też bym się wkurzyła. Pisz skargę, koniecznie. Jak nikt nie będzie reagował to tak zostanie. Skoro przychodnia czynna do 18 to psim obowiązkiem lekarza było zaczekać. Jakich zakontraktowanych? jeśli decyduje się na pracę to rozkład godzin przecież zna. A może spieszyła się do prywatnych? Takich to sobie w tym dniu powinna "kontraktować" po 18. A chociażby to oni powinni do Ciebie zadzwonić i się upewnić jeśli byliście ostatnimi pacjentami. Jak się człowiek tam deklaruje chodzić po pomoc to tyle danych wymagają, że szok. Numery telefonów też się przecież wpisuje, więc tak trudno było?

Nie koniecznie godziny pracy lekarza, pokrywaja sie z godzinami pracy przychodni :)

Polecam Melisę bez kolejek wolne terminy i P. doktor miła i kompetentna

P. Niedźwiedziuk? Szczerze nie polecam. Ale przychodnia sama w sobie super.

Ja kiedyś jak byłam umówiona do dzieci zdrowych, spotkałam lekarza przed przychodnia jarającego fajki i rozmawiającego z jakąś panią, pomyślałam, że pewnie jestem przed czasem i trafiłam na brak pacjentów, jednak jak weszłam zobaczyłam 4 osoby które były jeszcze przede mną, 2 po mnie, a lekarz sierdził,' że mu w gabinecie za gorąco i musi wyjść zapalić i się ochłodzić ;/ no i luzik...
Tak chyba panuje hasło "nie płacisz- nie możesz wymagać" ;/

Właśnie że godziny pracy przychodni pokrywają się z godzinami przyjęć lekarza! W grafiku poradni dzieci chorych jest jasno napisane kiedy i który lekarz jest do 18.00. Przynajmniej powinien być.
A z hasłem że za opiekę na NFZ się nie płaci też się nie zgadzam. Przecież na to idą pieniądze potrącane z naszych pensji. Nie ma nic za darmo. Do tego funkcjonuje system E-wuś, sprawdzający czy dana osoba jest uprawniona do świadczeń, bo jak nie jest to "za darmo" nikt nikogo nie leczy.

Obecnie po wejsciu systemu e-wuś jest lepiej bo pacjenci są zapisywani na godz.chociaż i z tym są poślizgi. Piszę o przychodni dla doroslych. Ostatnio pomimo że bylam zapisana do ginekologa na określoną godz. zostalam przyjęta o 1,5 godz póżniej,ale cóż jak przeważnie przyjmuje jeden bardzo sędziwy lekarz to o czym myśleć!!! Ana wizytę prywatną nie każdego stać,a wlaściwie po to oplacamy skladki żeby móc się godnie leczyć w przychodniach. Co do spóżnień lekarzy bylo to nagminnie zwlaszcza niektórych -------ale myślę że to się zmieni po wejściu systemu e-wuś.

- jak zmieni się sytuacja spóźnień lekarzy po wejściu ewuś'ia?
- "zakontraktowani" - już wiem o co chodzi chyba. Na "wejściu" do przychodni trzeba się zdeklarować do którego lekarza się będzie chodziło. Ten niby prowadzący. Czyli im więcej chce do danej Pani/Pana, tym więcej ten ktoś zarabia. W praktyce wygląda to tak, że jak mam chore dziecko to przecież nie będę czekała aż moja Pani "A" pojawi się za te 2 dni, tylko idę od razu. Wtedy nie będąc "zakontraktowaną" Pani "B", mogę być przez Nią olana....tak jak to miało miejsce ostatnio.
- fakt, mają telefony do nas, bowiem ostatnio nawet Poradnia Dzieci zdrowych do nas dzwoniła w sprawie szczepień....
- a dodając do mojego pierwszego posta - gdy weszłam do przychodni, to nie dosyć, że Pani nie miała już kitla na sobie, to nie było jej w okienku tylko znalazłam ją na tyłach ewidentnie szykującą się na długi weekend....

Osobiście nie miałam negatywnych sytuacji (w tym stylu) z Poradnią dla dzieci - zarówno zdrowych jak i chorych chociaż uważam, że w Twojej sytuacji skarga do dyrektora przychodni jest jak najbardziej zasadna. Miałam tylko raz sytuację, kiedy przychodząc z dzieckiem do lekarza okazało się, że go nie ma i personel nie poinformował mnie o tym telefonicznie a jak nie zaszczepiłam dziecka to potrafili znaleźć numer do mnie i zapytać się dlaczego nie przyszłam.