Pamiętajcie, że to nie wina lekarzy a chorego systemu. Lekarz przyjmuje powiedzmy od 7.00 do 14.00, wiadomo, że i tak dłużej zostanie, bo zawsze jest jakoś poślizg. Potem recepty, więc zrozumcie człowieka, że też ma dzieci, dom, tysiące spraw na głowie.
Też jestem pacjentką Centrum (moje dzieci również) i doszłam do wniosku, że lekarze rodzinni, pediatrzy itp mają dwa razy więcej pacjentów niż powinni. Natomiast nasuwa się pytanie, czy można nowemu pacjentowi odmówić zapisanie się do przychodni - NIE, bo jest ubezpieczony, więc zanim zaczniemy się denerwować zastanówmy się na kim wyładować złość.Podkreślę, że wkurzają mnie do nieprzytomności sytuacje, kiedy dzwonię o powiedzmy 9.00 rano, bo dziecko ma mega gorączkę i wymiotuje od kaszlu i słyszę, że zapisy na przyszły tydzień, ewentualnie SOR. Tak, tyle, że SOR funkcjonuje od 18.00, a od 9.00 do 17.00 wiele się może wydarzyć. Chore po prostu.