Poziom ultrastrachu - przerażony Kaczyński, przerażony szef Straży Marszałkowskiej, przerażony kierownik ochrony Biura Przepustek, któremu trzęsły się ręce, kiedy podawał mi przygotowane wcześniej pismo. Wynika z niego, ze komendant Straży Marszałkowskiej moze każdej osobie, ktora nie jest pozbawiona określonych praw wyrokiem sądu, zakazać wstępu na teren Sejmu i Senatu. Otóż nie, nie może. To bezprawie i w tej sprawie spotkamy się w sądzie.
A to jest to, co miałam powiedzieć na senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, w której z powodu pisowskiego strachu nie mogłam dziś wziąć udziału:
"Szanowny Panie Przewodniczący, szanowni Państwo, nie mam możliwości zwrócenia się do Państwa osobiście. Jako obywatelka walcząca o wolność wzbudziłam paniczny strach komendanta Straży Marszałkowskiej, który dziś uznał, po raz kolejny, że jego polityczni mocodawcy ochronią go przed konsekwencjami za łamanie moich praw obywatelskich oraz reguł rządzących polskim parlamentem.
Nie to jest jednak najważniejsze. Nie jest najważniejsze to bezprawie, które przeminie.
Najważniejsze jest to, co dzieje się na ulicach i w sercach młodych ludzi, którzy za jakiś czas będą decydować o Polsce. Niech Państwa z PiS nie zmyli brak tradycyjnych europejskich haseł właściwych nam, czterdziestolatkom, starszemu pokoleniu, w fali protestów przetaczających się przez Polskę. Młodzież, która idzie z nami, kobietami – a przypomnę, że w protestach Strajku Kobiet wzięła udział co trzecia młoda osoba w Polsce – traktuje nie tylko obecność Polski w Unii Europejskiej jako oczywistość. Dla nich oczywistością są europejskie wartości – wolność, solidarność, samostanowienie, obywatelskość, sprawczość. Są dla nich naturalne jak oddychanie, a pomysł, że Polska ma zamienić się w duszną, smutną przystań fundamentalistów nienawidzących wolności – budzi w nich nie tylko gniew i sprzeciw. Budzi w nich także śmiech. Śmiech budzi to polityczne nadymanie, te koturnowe kwestie, ten cały teatrzyk odprawiany przez panów, którzy smiertelnie boją się kwestii praworządności - bo walczą o to, żeby za swoje dokonania nie skończyć w więzieniu.
Przyjrzyjcie im się dobrze, szanowni Państwo. My walczymy o to, żeby PiS nie wypchnął nas z UE. Oni, ta bita na ulicach młodzież, są tymi, którzy wypchną z Polski PiS. A sami zostaną, bo są od urodzenia Europejkami i Europejczykami. Tej tożsamości nikt i nic nie jest w stanie ich pozbawić. W nich Wasza klęska, panowie z antyeuropejskiego teatrzyku. I w nich nasza nadzieja.
Post edytowany