Dworczyk o ryzyku "skalania dobrego imienia żołnierzy"
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/atak...
"Użycie wojska w aktualnej sytuacji rodzi liczne ryzyka prowokacji, oskarżeń, ogromnych strat wizerunkowych dla rządu i wojska oraz budzi skrajnie negatywne skojarzenia. Obecna sytuacja powinna być zabezpieczana przez siły policyjne oraz wsparcie ze strony formacji straży pożarnej" - pisze szef Kancelarii Premiera.
Michał Dworczyk uważa, że żołnierze nie mają odpowiedniego przygotowania do działania wobec "wielotysięcznego, agresywnego tłumu". Użycie wojska miałoby być przyznaniem się przez rząd do traktowania protestujących jako "zagrożenie".
W kilku punktach wskazuje też na ryzyko "skalania dobrego imienia żołnierzy", m.in. poprzez postawienie ich naprzeciwko kobiet i dzieci.
"Protesty muszą wygasnąć same - pomimo restrykcji epidemicznych, nie da się ograniczyć ich występowania. Emocje społeczne związane z wyrokiem TK są obecnie większe niż obawy przed zarażeniem. Należy permanentnie apelować o dialog; wskazywać, że wyrok TK to tylko orzeczenie o niezgodności z konstytucją i otwarta jest droga do racjonalnych rozwiązań ustawowych; wskazywać na zagrożenie epidemiczne" - czytamy.
Minister dopuszczał jednak możliwość podjęcia decyzji o użyciu wojska. W takiej sytuacji proponował wykorzystanie go do "ochrony gmachów publicznych, w tym kościołów", albo użycie wyłącznie Żandarmerii Wojskowej do pomocy siłom porządkowym.
Żandarmeria Wojskowa na ulicach Warszawy. Powodem miał być koronawirus
Podczas protestu 30 października w Warszawie na ulicach miasta pojawili się żołnierze z Żandarmerii Wojskowej. Wcześniej pojawiło się zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego, z którego wynikało, że ŻW ma pomagać policji "w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego". Było datowane na 26 października, wydano je dzień przed e-mailem szefa KPRM.
W mediach społecznościowych pojawiły się wtedy sugestie, że decyzja ma związek z protestami przeciwników wyroku TK ws. aborcji. Do sprawy "w związku z sensacyjnymi nagłówkami" odniósł się rzecznik rządu.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
"Analogiczne decyzje były wydane wiosną tego roku. Z oczywistych względów były przyjęte pozytywnie, jako element wsparcia walki z epidemią" - przekonywał rzecznik rządu Piotr Müller, jeden z odbiorców opisanego maila Michała Dworczyka.