fanfarina - 20 lat temu też było to do pomyślenia; a nawet25 lat temu . Przed ślubem mój kuzyn załatwił bierzmowanie w ciągu dwóch tygodni : dwa spotkania w kancelarii starego kościoła i bierzmowanie w kościele na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Znudzony biskup udzielał sakramentu - byle szybciej mieć to z głowy. Nic się w tym względzie nie zmienia od lat... a obecne kursy przed tym sakramentem dla gimnazjalistów odstraszają młodzież. Mój syn przystąpił do bierzmowania 4 lata temu, przygotowywali go prawie dwa lata, na samą uroczystość biskup spóźnił się ponad godzinę - wszyscy mieli dosyć: czekali w duchocie, a później powitania z pompą. już po bierzmowaniu młodzież stwierdziła, że wizyt w kościele ma dosyć na parę lat... Kto tu robi krecią robotę?...