1°C

21
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 7.23
PM25: 12.41 (30,64%)
PM10: 13.79 (82,71%)
Temperatura: 0.65°C
Ciśnienie: 1006.14 hPa
Wilgotność: 95.50%

Dane z 18.04.2024 07:40, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Pogromy na Ukrainie

95 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 10 lutego 2020 12:17:10
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lwy z Cmentarza Orląt Lwowskich - sól w oku ukraińskich władz

https://superhistoria.pl/dwudziestolecie-miedzywojenne/...
Żabodukt Postów: 78344
kumak
Żabodukt, postów: 78344
Poniedziałek, 10 lutego 2020 13:16:47
-2
+1 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sailorze przypomnij mi ile to niemeckich pomników pozostało po wysiedlonych Niemcach? Czemu lwowskie lwy mają być wyjątkiem? Właściwie pomniki w Ukrainie to kompetencje samorządów
Post edytowany 3 razy
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 10 lutego 2020 14:30:08
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ojofob i to w najczystszej POstaci
niczego nie będę wam komuchu przyPOminał macie zaPOwietrzony łeb więc szkoda mojego czasu
Żabodukt Postów: 78344
kumak
Żabodukt, postów: 78344
Poniedziałek, 10 lutego 2020 14:51:53
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
to ja cię uwiadomię https://homepage.univie.ac.at/philipp.ther/breslau/html/mies...
"Aby całkowicie zatrzeć ślady niemieckiej obecności w mieście, usunięto również niemieckie nazwy ulic, drogowskazy i szyldy sklepowe. Wkrótce zastąpiono je polskimi odpowiednikami. Podczas gdy nazwy ulic w Starym Mieście tłumaczono bezpośrednio na polski, ulice oddalone od centrum nazywano częściej nazwiskami polskich postaci historycznych (Thum, 2003, s. 350). Niemieckie pomniki zniszczono lub zastąpiono polskimi.
Dla wielu pozostałych we Wrocławiu Niemców poczucie obcości we „własnym mieście“ było „strasznym przeżyciem“. „Stoisz przed swoim rodzinnym domem, i nagle znajdujesz się w obcym państwie, gdzie mówi się obcym językiem. To jest prawdziwy szok“, opowiada Irene Lipman. W pierwszych latach powojennych Niemcom utrudniały życie nie tylko szykany ze strony polskich urzędów dotyczące kształcenia, wyboru zawodu, szans rozwoju (Kurcz, 1995, s. 170), ale także nastawienie do nich niektórych Polaków. Również mówienie po niemiecku na ulicach nie było mile widziane, a nawet było częściowo zabronione (Linek, 1997, s. 46). „Niektórzy byli w domu bardzo negatywnie nastawiani do Niemców. Możliwe, że były to rodziny, które dużo wycierpiały w czasie wojny. Miały bardzo złe doświadczenia i później miało to wpływ na dzieci. [...] Ale były też rodziny nastawione bardzo przyjaźnie. Miałam przyjaciółkę, wychowywałyśmy się razem. Przychodziła do nas i uczyła się niemieckiego od mojej babci. Bywało różnie. Myślę, że to zależało od tego, jakie ludzie mieli doświadczenia wojenne“, mówi Irene Lipman. W jej domu rozmawiało się po niemiecku. Nigdy nie było przymusu uczenia się języka polskiego, jednak zajęcia w szkole odbywały się po polsku, poza tym „jeśli chciało się pracować, trzeba było się jakoś porozumieć“.
jedź do Lwowa i porównaj to co zobaczysz z Wrocławiem
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 10 lutego 2020 17:26:29
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"to ja cię uwiadomię"

jakoś nie pałam ochotą na wasze "uwiadamianie", uwiadomcie się sami
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 10 lutego 2020 17:28:34
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Makabryczne początki banderyzmu

Banderowcy przed pogromem we Lwowie wzywali: „Narodzie! Moskwa, Polska, Węgrzy, żydostwo – twój wróg. Niszcz ich!”

https://dorzeczy.pl/historia/76100/Krwawy-szlak-ba...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 10 lutego 2020 17:30:48
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zbrodnie UPA: Pogrom Dominopola. Opowiada Petronela Władyga

http://dziennik-zlozony.pl/zbrodnie-upa-pogrom-dominopola...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 23 lutego 2020 19:58:34
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej: "ludzie ginęli w strasznych męczarniach"

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2270386,Zbrodni...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 23 lutego 2020 19:58:54
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 23 lutego 2020 20:13:36
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
76. rocznica zbrodni w Hucie Pieniackiej. Prezydent Andrzej Duda: Ówczesna akcja antypolska była ludobójczą czystką etniczną

https://wpolityce.pl/historia/488261-pad-o-zbrodni-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 23 lutego 2020 20:50:12
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„Bez pamięci trudno budować przyszłość”. 76 obchody rocznicy ukraińskiego mordu na Polakach z Huty Pieniackiej

https://wprawo.pl/bez-pamieci-trudno-budowac-prz...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 26 lutego 2020 08:20:52
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Po przeprowadzeniu Rzezi Wołyńskiej, Ukraińcy chcieli spacyfikować Lubelszczyznę. Krwawa wojna z OUN-UPA. [WIDEO]

https://niezlomni.com/po-przeprowadzeniu-rzezi-wolyn...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 29 lutego 2020 11:33:41
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Korościatyn przestał istnieć w jedną noc



Barbara Nowicka lat 8, zarąbana siekierą. Józef Suchecki lat 4, uduszony. Stanisława Łużna 1 miesiąc, spalona żywcem. Franciszek Zalewski 75 lat, zarąbany. Michał Jarosz lat 42, zastrzelony i porąbany siekierą. Anna Hutnik lat 13, zastrzelona.

Lista ofiar ukraińskich nacjonalistów, mieszkańców Korościatyna na przedwojennym polskim Podolu, nie jest pełna. Nie wszystkie ciała udało się zidentyfikować, a i wojenny czas nie sprzyjał rzetelnemu sprawdzeniu ich tożsamości. Masakra polskiej wsi miała miejsce w nocy z 28 na 29 lutego 1944 roku. Przestępcy zaatakowali wioskę jednocześnie z trzech stron, drogami od Wyczółek, Komarówki i zamieszkałego przez Ukraińców Zaradowa. Napastnicy byli dobrze zorganizowani i działali w trzech grupach. Pierwsza siekierami mordowała napotkanych Polaków, druga zajmowała się rabunkiem mienia i inwentarza, a trzecia podpalała splądrowane gospodarstwa.

Na początku 1944 r. sytuacja na okupowanych przez Niemców Kresach Wschodnich II RP była napięta. Nacjonaliści ukraińscy jawnie i bez skrępowania dążyli do eksterminacji polskiej ludności Wołynia i Podola. Polacy zdawali sobie z tego sprawę i dlatego w wioskach takich jak Korościatyn powstawały oddziały samoobrony. Napastnicy z Ukraińskiej Powstańczej Armii podstępem dostali się do wioski. Jedna z Ukrainek mieszkających w Korościatynie zdradziła hasło, co zmyliło wartowników. Poza tym upowcy podawali się za partyzantów, którzy chcą pomóc. Szacuje się, że wieś zaatakowało ok. 600 napastników. Zaskoczona na początku samoobrona szybko przegrupowała się i przystąpiła do walki. Dzięki temu udało się uratować życie wielu mieszkańcom. Rzeź rozpoczęła się ok. godz. 18.00, w trakcie zmiany wart, i trwała do nocy. W wyniku napadu cała wioska została spalona, a życie straciło ok. 150 osób.

Wstrząsającym świadectwem bestialstwa upowców jest pamiętnik Jana Zaleskiego. „Bandyci wpadli do mieszkania Nowickich w dawnej karczmie (…), Nowicki zdążył wymknąć się za dom. Żonę pochyloną nad łóżeczkiem kilkumiesięcznego dziecka banderowiec ściął toporem, rozpłatał też toporem głowę kilkuletniej córki Basi. Tenże Nowicki dostał po tym wszystkim pomieszania zmysłów i chodził z ocalałym niemowlęciem na ręku, ciągle mówiąc coś o ukochanej Basi. Sąsiedzi dożywiali go wraz z dzieckiem” - napisał Jan Zaleski. Pomordowanych pochowano we wspólnej mogile a ocaleni przenieśli się do pobliskich Monasterzysk skąd w 1945 r. zostali przesiedleni w okolice Legnicy i Strzelina.



Relacja ocalałego

Stanisław Jabłoński ma obecnie 80 lat, a urodził się w Korościatynie. - Kiedy doszło do rzezi miałem niespełna pięć lat, a w domu było nas dziewięcioro – wspominał pan Stanisław. - Pamiętam, że mnie i młodszą siostrę, pod opieką najstarszej siostry wtedy 20 letniej, ukryto w suszarni tytoniu. Mieliśmy tam pierzynę czy poduszki i schowaliśmy się przed banderowcami – zapamiętał nasz rozmówca. Suszarnia znajdowała się ok. 50 m od innych zabudowań gospodarskich. - Śniegu było wtedy wyżej kolan ale poszliśmy tam. Po pewnym czasie drzwi się otworzyły i weszło dwóch Ukraińców. Jeden zaświecił latarką w naszą stronę, na pewno nas widział, ale nie wydał. Nie pamiętam, co mówili, ale starsza siostra opowiadała mi później, że słyszała jak jeden mówił do drugiego po ukraińsku: „nikoho ne ma”, i wyszli. Najmłodszą siostrę rodzice ukryli na strychu szkoły, zabrali drabinę, żeby nie można było wejść na górę. Budynek był murowany, pod dachówką, więc trudno było go spalić. Ukraińcy poszli dalej, co uratowało moją 2,5 letnią siostrę. Ojciec wraz z dwoma starszymi braćmi uciekli do lasu ale wcześniej wypuścili ze stajni konie. Inaczej albo by spłonęły żywcem, albo zastały ukradzione – powiedział pan Stanisław.

Tak minęła ta tragiczna noc niespełna...
Wiecej w wydaniu papierowym.

https://sloworegionu.pl/borow-1/11425-korosciatyn-prze...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 1 marca 2020 20:45:08
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zbrodnia ukraińska w Korościatynie. Rozpłatali toporem matkę i dziecko

https://prawy.pl/27478-zbrodnia-ukrainska-w-kor...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 1 marca 2020 20:45:39
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Czym dla Wołynia "krwawa niedziela", tym dla Wschodniej Małopolski 28 lutego 1944 r. Mieszkańcy Huty Pieniackiej oraz Korościatyna zostali brutalnie zamordowani właśnie dlatego, gdyż byli Polakami. SS-Galizien, UPA i okoliczna ludność ukraińska nie znali litości dla swych ofiar.

https://www.pch24.pl/apokalipsa-lutowa,21361,i.html
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 1 marca 2020 20:46:12
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zbrodnie w Hucie Pieniackiej i Korościatynie

https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/02/28/zbrodnie-w-hucie-pi...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 3 marca 2020 15:03:44
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ofiary spychano pod lód

2 lutego 1945 r. we wsi Uście Zielone położonej w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego II Rzeczypospolitej oddział UPA zamordował 133 osoby, głównie Polaków.

Wieś Uście Zielone znajdująca się dziś w obwodzie tarnopolskim na Ukrainie liczy nieco ponad pół tysiąca mieszkańców. W II Rzeczypospolitej posiadała status miasteczka i była siedzibą gminy wiejskiej Uście Zielone w powiecie buczackim województwa tarnopolskiego.

Pierwszymi Polakami zabitymi przez upowców we wsi było dwóch policjantów, w tym komendant miejscowego posterunku, oraz miejscowy lekarz. W lipcu 1939 r. zostali oni podstępnie zwabieni do lasu i tam zamordowani.

W czasie okupacji niemieckiej ukraińskie bojówki dwukrotnie napadały na plebanię we wsi. Podczas drugiego napadu w lutym 1944 r. ograbiono także kilkanaście domów polskich i aptekę oraz zabito aptekarza.

Ze względu na powtarzające się ataki mieszkańcy zorganizowali samoobronę, która z czasem przekształciła się w Istriebitielnyj Batalion (IB) – złożony z Polaków i podlegający Sowietom uzbrojony oddział sformowany w celu obrony przed UPA. Po jego utworzeniu do wsi zaczęła napływać polska ludność z innych zagrożonych miejscowości.

Do kolejnej napaści doszło 2 lutego 1945 r., Polacy bronili się przez całą noc. Kilkunastu pojmanym żołnierzom IB kazano rozebrać się do naga i wyprowadzono na zamarznięty Dniestr. Tam strzelano im pod nogi, a następnie, żywych bądź martwych, spychano pod lód.

Zamordowano 133 osoby, przede wszystkim Polaków. Wśród ofiar znaleźli się też Ukraińcy. Udało się ustalić nazwiska 35 zamordowanych.
Autor: Paweł Brojek
Źródło: Henryk Komański, Szczepan Siekierka, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939-1946”, Wrocław 2006 ; Grzegorz Hryciuk, „Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu

https://prawy.pl/106551-ofiary-spychano-pod-lod...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 3 marca 2020 15:05:18
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zmasakrowali kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Rocznica zbrodni UPA w Puźnikach


W nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. w Puźnikach na Podolu ukraińscy nacjonaliści pod dowództwem Petra Chamczuka „Bystrego” w bestialski sposób wymordowali kilkadziesiąt Polaków. Rzezi dokonano głównie na bezbronnych kobietach, starcach i dzieciach.

Przed II wojną światową leżące w powiecie buczackim województwa tarnopolskiego Puźniki liczyły około 800 mieszkańców, w zdecydowanej większości Polaków. Rodzin ukraińskich i mieszanych było tylko kilka.

We wrześniu 1939 r. wieś została zajęta przez wojska radzieckie, z początkiem 1940 r. kilkudziesięciu mieszkańców wywieziono na Syberię. Po wybuchu wojny między Niemcami i ZSRR w czerwcu 1941 r. Puźniki znalazły się pod okupacją hitlerowską. Rozpoczęło się prześladowanie polskiej ludności wsi przez kolaborującą z okupantem policję ukraińską.

W 1943 r., pod wpływem doniesień o mordach ukraińskich nacjonalistów na Polakach, w Puźnikach zawiązała się polska samoobrona wspierana przez lokalne struktury AK pod dowództwem por. Mieczysława Warunka. Dzięki niej we wrześniu tego roku bez większych strat udało się odeprzeć kilka ataków ze strony UPA.

W lipcu 1944 r. Puźniki zostały ponownie zajęte przez wojska radzieckie. Por. Warunek, który ujawnił się przed sowietami, został aresztowany i zesłany do łagrów. Większość mężczyzn ze wsi została wcielona do Wojska Polskiego lub do Istriebitielnych Batalionów (IB) działających pod komendą sowiecką. Osłabiło to znacznie potencjał obronny wsi, w której pozostały przede wszystkim kobiety, dzieci i starcy.

Z początkiem lutego 1945 r. ataki ukraińskich nacjonalistów na miejscowości powiatu buczackiego przybrały znacząco na sile. W nocy z 4 na 5 lutego dokonali oni napadu na polskich mieszkańców Barysza, mordując 135 osób. 8 lutego we wsi Zalesie spalili żywcem co najmniej 50 osób, Polaków oraz pomagających im Ukraińców. Na wieść o mordach część mieszkańców Puźnik, spodziewając się najgorszego, opuściła wieś.

W nocy z 12 na 13 lutego miejscowość została otoczona i zaatakowana z kilku stron przez kilkusetosobowy kureń UPA Petra Chamczuka „Bystrego”, odpowiedzialny za zbrodnie w Baryszu i Zalesiu. Napastnicy przystąpili do zabijania Polaków przy pomocy broni palnej, siekier, bagnetów i noży oraz palenia zabudowań.

Zaskoczeni zmasowanym atakiem członkowie samoobrony oraz obecni we wsi żołnierze IB podjęli chaotyczną obronę. Zaalarmowana ludność cywilna chroniła się w ustalonych wcześniej jako punkty obrony budynkach takich jak kościół, plebania i inne murowane zabudowania. Inni kryli się w lesie, w głębokim śniegu przykryci białymi prześcieradłami oraz w przygotowanych wcześniej schronach i ziemiankach.

Najwięcej ofiar zginęło w rowie biegnącym przez wieś, w którym znajdowały się jamy mogące służyć za kryjówki. Przy pomocy siekier i bagnetów banderowcy zmasakrowali tam kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Nad ranem, po kilku godzinach walk i rzezi, napastnicy wycofali się. Oddział IB z Koropca przybył do Puźnik dopiero około południa.

Według różnych źródeł, z rąk upowców śmierć poniosło od 50 do 120 Polaków, w większości ludzi starszych, kobiet i dzieci. Wielu ciężko rannych zmarło po kilku dniach. Według danych sowieckich spalono we wsi 172 domy mieszkalne, ocalały tylko budynki murowane i kryte blachą.

Pomordowanych pochowano w naprędce zbitych skrzyniach lub owiniętych w prześcieradła w dwóch dołach na starym cmentarzu. Na mogiłach postawiono dwa drewniane krzyże.

Ocaleli z masakry pozostali w Puźnikach jeszcze kilka dni w niezniszczonych domach oraz na plebanii, część zaś przeniosła się do Koropca i Buczacza. W czerwcu 1945 r. uciekinierów przesiedlono na tzw. Ziemie Odzyskane, do Namysłowic na Opolszczyźnie i dolnośląskich Ratowic.

W 1946 r. ocalałe budynki zasiedliło kilkanaście rodzin łemkowskich i ukraińskich z Polski. W dawnej plebanii utworzono szkołę podstawową. W 1949 r. władze radzieckie zdecydowały o całkowitej likwidacji wsi, nieliczne już zabudowania wyburzono. Puźniki przestały istnieć. Jedynymi śladami po miejscu zagłady Polaków są kapliczka i wchłonięty przez las cmentarz.
utor: Paweł Brojek
Źródło: Henryk Komański, Szczepan Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939-1946, Wrocław 2006 ; Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, Kraków 2011

https://prawy.pl/106749-zmasakrowali-kilkadzies...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 10 marca 2020 09:54:16
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zmasakrowali kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Rocznica zbrodni UPA w Puźnikach

W nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. w Puźnikach na Podolu ukraińscy nacjonaliści pod dowództwem Petra Chamczuka „Bystrego” w bestialski sposób wymordowali kilkadziesiąt Polaków. Rzezi dokonano głównie na bezbronnych kobietach, starcach i dzieciach.

Przed II wojną światową leżące w powiecie buczackim województwa tarnopolskiego Puźniki liczyły około 800 mieszkańców, w zdecydowanej większości Polaków. Rodzin ukraińskich i mieszanych było tylko kilka.

We wrześniu 1939 r. wieś została zajęta przez wojska radzieckie, z początkiem 1940 r. kilkudziesięciu mieszkańców wywieziono na Syberię. Po wybuchu wojny między Niemcami i ZSRR w czerwcu 1941 r. Puźniki znalazły się pod okupacją hitlerowską. Rozpoczęło się prześladowanie polskiej ludności wsi przez kolaborującą z okupantem policję ukraińską.

W 1943 r., pod wpływem doniesień o mordach ukraińskich nacjonalistów na Polakach, w Puźnikach zawiązała się polska samoobrona wspierana przez lokalne struktury AK pod dowództwem por. Mieczysława Warunka. Dzięki niej we wrześniu tego roku bez większych strat udało się odeprzeć kilka ataków ze strony UPA.

W lipcu 1944 r. Puźniki zostały ponownie zajęte przez wojska radzieckie. Por. Warunek, który ujawnił się przed sowietami, został aresztowany i zesłany do łagrów. Większość mężczyzn ze wsi została wcielona do Wojska Polskiego lub do Istriebitielnych Batalionów (IB) działających pod komendą sowiecką. Osłabiło to znacznie potencjał obronny wsi, w której pozostały przede wszystkim kobiety, dzieci i starcy.

Z początkiem lutego 1945 r. ataki ukraińskich nacjonalistów na miejscowości powiatu buczackiego przybrały znacząco na sile. W nocy z 4 na 5 lutego dokonali oni napadu na polskich mieszkańców Barysza, mordując 135 osób. 8 lutego we wsi Zalesie spalili żywcem co najmniej 50 osób, Polaków oraz pomagających im Ukraińców. Na wieść o mordach część mieszkańców Puźnik, spodziewając się najgorszego, opuściła wieś.

W nocy z 12 na 13 lutego miejscowość została otoczona i zaatakowana z kilku stron przez kilkusetosobowy kureń UPA Petra Chamczuka „Bystrego”, odpowiedzialny za zbrodnie w Baryszu i Zalesiu. Napastnicy przystąpili do zabijania Polaków przy pomocy broni palnej, siekier, bagnetów i noży oraz palenia zabudowań.

Zaskoczeni zmasowanym atakiem członkowie samoobrony oraz obecni we wsi żołnierze IB podjęli chaotyczną obronę. Zaalarmowana ludność cywilna chroniła się w ustalonych wcześniej jako punkty obrony budynkach takich jak kościół, plebania i inne murowane zabudowania. Inni kryli się w lesie, w głębokim śniegu przykryci białymi prześcieradłami oraz w przygotowanych wcześniej schronach i ziemiankach.

Najwięcej ofiar zginęło w rowie biegnącym przez wieś, w którym znajdowały się jamy mogące służyć za kryjówki. Przy pomocy siekier i bagnetów banderowcy zmasakrowali tam kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Nad ranem, po kilku godzinach walk i rzezi, napastnicy wycofali się. Oddział IB z Koropca przybył do Puźnik dopiero około południa.

Według różnych źródeł, z rąk upowców śmierć poniosło od 50 do 120 Polaków, w większości ludzi starszych, kobiet i dzieci. Wielu ciężko rannych zmarło po kilku dniach. Według danych sowieckich spalono we wsi 172 domy mieszkalne, ocalały tylko budynki murowane i kryte blachą.

Pomordowanych pochowano w naprędce zbitych skrzyniach lub owiniętych w prześcieradła w dwóch dołach na starym cmentarzu. Na mogiłach postawiono dwa drewniane krzyże.

Ocaleli z masakry pozostali w Puźnikach jeszcze kilka dni w niezniszczonych domach oraz na plebanii, część zaś przeniosła się do Koropca i Buczacza. W czerwcu 1945 r. uciekinierów przesiedlono na tzw. Ziemie Odzyskane, do Namysłowic na Opolszczyźnie i dolnośląskich Ratowic.

W 1946 r. ocalałe budynki zasiedliło kilkanaście rodzin łemkowskich i ukraińskich z Polski. W dawnej plebanii utworzono szkołę podstawową. W 1949 r. władze radzieckie zdecydowały o całkowitej likwidacji wsi, nieliczne już zabudowania wyburzono. Puźniki przestały istnieć. Jedynymi śladami po miejscu zagłady Polaków są kapliczka i wchłonięty przez las cmentarz.

https://prawy.pl/106749-zmasakrowali-kilkadzies...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 10 marca 2020 09:55:18
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Napastnicy mordowali i podpalali zabudowania. Pomagała im ukraińska ludność cywilna

75 lat temu, w nocy z 5 na 6 lutego 1945 r., oddział UPA wymordował 135 polskich mieszkańców wsi Barysz pod Tarnopolem. Upowcom pomagała ukraińska ludność cywilna, która rabowała dobytek ofiar. Łącznie w czasie II wojny światowej w Baryszu z rąk ukraińskich życie straciło ok. 200 Polaków.

Leżąca dziś na granicach Ukrainy miejscowość Barysz w czasach II RP była jednym z miast województwa tarnopolskiego, które tuż przed wybuchem II wojny światowej liczyło ok. 7 tys. mieszkańców, w tym ponad 4 tys. Polaków zamieszkujących osiedle Mazury. Resztę stanowili Ukraińcy oraz Żydzi.

Wraz z początkiem okupacji niemieckiej rozpoczęły się szykany polskiej ludności ze strony ukraińskich nacjonalistów i policji. W latach 1942-1944, gdy w pobliskich lasach stacjonowało wojsko niemieckie, działalność band ukraińskich ograniczała się głównie do pojedynczych mordów, których ofiara padło kilkudziesięciu Polaków.

W 1944 r., po zajęciu tych ziem przez Armię Czerwoną, powołano w Baryszu posterunek Istriebitielnych Bataljonów. Oddział liczył ponad ok. 100 żołnierzy i aktywnie zwalczał ukraińskie podziemie nacjonalistyczne.

W nocy z 5 na 6 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści zaatakowali zamieszkane głównie przez Polaków osiedle Mazury. Miejscowości broniło tylko około 10 żołnierzy IB, ponieważ większość z nich dzień przed zbrodnią wezwano do Buczacza, rzekomo dla ochrony miasta przed bandytami.

Napastnicy mordowali i podpalali zabudowania. Pomagała im ukraińska ludność cywilna, która rabowała mienie Polaków. Z czasem walki przeniosły się do centrum wsi, gdzie upowcy napotkali zorganizowany opór. Część polskich mieszkańców schroniła się w murowanych budynkach szkoły i kościoła, gdzie utworzono stanowiska obronne.

Rzeź ludności oraz walki trwały około 5 godzin, po czym napastnicy wycofali się. Zginęło 135 Polaków, osiedle Mazury zostało całkowicie spalone. W ciągu kilku dni ocalali mieszkańcy dokonali pochówku pomordowanych w zbiorowej mogile i przenieśli się do Buczacza.

Polaków z tych rejonów przesiedlono po wojnie na Ziemie Odzyskane. Pamięć o Baryszu kultywowana jest w Smardzowie na Dolnym Śląsku, gdzie trafiło wielu mieszkańców z tej miejscowości. Co roku w przedostatnią sobotę sierpnia odbywają się tu uroczystości ku czci ofiar ukraińskiego ludobójstwa.

https://prawy.pl/106616-napastnicy-mordowali-i-...

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK