Tomczyk: Kaczyńskiemu chodzi o to, by zohydzić Zachód. Gorąca dyskusja o "IV Rzeszy" i "drużynie Putina"
- Jestem zdumiona oburzeniem, że określamy dążenia Niemców do federalizacji Europy mianem "IV Rzeszy" - mówiła w programie "7. Dzień Tygodnia" Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. - Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi wprost o to, żeby zohydzić Zachód, żeby kojarzył się ze zbrodniami hitlerowskimi - odpowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.- Najprościej się cofnąć do III Rzeszy, ale wcześniej była, przypomnę, i II i I Rzesza. Wszystkie miały cel wspólny: federalne, silne, wielkie, niemieckie, dominujące w Europie państwo - dodała.
Prowadzący program Andrzej Stankiewicz pytał, czy da się faktycznie używać w Polsce określenia "rzesza" tak, by nie budziło ono skojarzeń z III Rzeszą. Przypomniał również, że wypowiedzenie tych słów przez Jarosława Kaczyńskiego związane było z powstaniem nowej koalicji w Niemczech, której partie swoją tożsamość opierają na antyhitleryzmie.
"Egzystencjalne zagrożenie dla Polski"
Adrian Zandberg, poseł partii Razem, negatywnie ocenił obronę określenia "IV Rzesza". Mówił, że II Rzesza miała być imperium narodowym, a nie federalnym, uniwersalistycznym państwem. - W interesie Polski w tej sytuacji geopolitycznej jest pogłębienie integracji europejskiej, stworzenie wspólnej armii europejskiej, pogłębienie wspólnej polityki gospodarczej - mówił.Jeżeli nie zadbamy o pogłębienie integracji europejskiej - jeśli znajdziemy się na dzikich polach między Europą a Rosją, to będzie egzystencjalne zagrożenie dla Polski - stwierdził. - Uważałbym na słowo "rzesza", skoro zapraszacie do Warszawy polityków, którzy są pogrobowcami hitlerowskich kolaborantów. Mówię o pani Le Pen - dodał.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/tomc...