Projekt „pakietu wolnosciowego” minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek złożył w Sejmie w maju 2021 r. Zapowiadał go wcześniej od kilku miesięcy. Ma być jednym z głównych osiągnięć legislacyjnych ministra — obok wielokrotnie zapowiadanych (ale jeszcze nieujawnionych) zmian w „reformie 2.0” wprowadzonej wcześniej przez wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina.
O „pakiecie wolnościowym” OKO.press pisało wielokrotnie — np. tutaj, tutaj i tutaj.
„W praktyce blokuje możliwość postępowań dyscyplinarnych wobec osób »wyrażających przekonania religijne, światopoglądowe lub filozoficzne«. O tym, co nimi jest, ma decydować komisja przy ministrze”
— pisaliśmy w maju 2021 r., analizując treść ministerialnych propozycji.
Wolność dla fanatyków i hejterów?
Co jest w projekcie? Jest to nowelizacja ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”, dotycząca przede wszystkim kwestii przewinień dyscyplinarnych.
„Nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych” – taki zapis dodaje się do ustawy;
Powstanie specjalna odwoławcza komisja dyscyplinarna przy ministrze, do której wykładowca, wobec którego lub której wszczęto jednak takie postępowanie, będzie mógł/mogła się odwołać;
Jeśli komisja dojdzie do wniosku, że chodziło o przypadek represji ze względu na przekonania, będzie mogła uchylić postanowienie o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy – „w przypadku gdy sprawa objęta tym postanowieniem dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”;
Wszczęcie postępowania dyscyplinarnego nie będzie powodować automatycznego zawieszenia nauczyciela akademickiego;
Wcześniejsze kary dyscyplinarne „w zakresie w jakim dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych, ulegają zatarciu”.
Rektorzy mają otrzymać ustawowe zadanie „zapewniania w uczelni poszanowania wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej organizowanej przez członków wspólnoty uczelni z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni”.
Minister mówi, że konserwatystów się prześladuje – ale bez przykładów
Do projektu dołączono także uzasadnienie.
Czytamy w nim o „sygnalizowanych naruszeniach wolności wyrażania poglądów występujących w uczelniach, skutkujących wysoce niepożądanym zjawiskiem cenzury myśli i słowa”.
Jak te „naruszenia” mają wyglądać? Okazuje się, że nie chodzi wyłącznie o postępowania dyscyplinarne. Zacytujmy:
„Przejawami wspomnianych zagrożeń i naruszeń są m.in.: wywieranie presji psychicznej, agresja słowna, uniemożliwianie brania udziału w wydarzeniach naukowych, utrudnianie aktywności w zakresie działalności publikacyjnej, czy też wszczynanie postępowań dyscyplinarnych. Te ostatnie, wszczynane częstokroć niezasadnie, należą do szczególnie dotkliwie odczuwanych przez nauczycieli akademickich, jako rodzące poważne konsekwencje w ich życiu osobistym i zawodowym”.
To uzasadnienie jest ważne, ponieważ — jak za moment zobaczymy — wiele odpowiedzi na zarzuty wobec projektu stanowią właściwie cytaty z uzasadnienia.
Istotny jest także powtarzany wielokrotnie przez ministra pogląd o „prześladowaniach konserwatystów” na uczelniach.
Minister Czarnek przy różnych okazjach wspominał o „kilkudziesięciu” przypadkach takich szykan, chociaż nigdy (według naszej wiedzy) nie ogłosił ich listy, nie podawał także licznych przykładów – w jego wypowiedziach pojawiał się tylko przypadek prof. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego, wobec której wszczęto postępowanie dyscyplinarne po skargach studentów (chodziło o m.in. nieprawdziwe i niezgodne z wiedzą wypowiedzi o aborcji podczas zajęć; o sprawie pisaliśmy obszernie, np. tutaj: „Żłobek jak obóz koncentracyjny. Co mówiła na zajęciach prof. Budzyńska, której broni Gowin”).
Długa lista zarzutów, puste odpowiedzi
W maju 2021 r. projekt Czarnka trafił do konsultacji publicznych. 16 czerwca opublikowano 21 nadesłanych stanowisk oraz odpowiedź ministerstwa na zarzuty i opinie krytyczne (tutaj).
Większość głosów jest jednoznacznie krytyczna wobec projektu, często w bardzo ostrych słowach, żądając po prostu jego wycofania. Znaleźliśmy jeden głos popierający jednoznacznie ministra — złożony przez Ordo Iuris.
Np. Rada Dziekańska Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu napisała:
„Przekazany do konsultacji projekt (…) jest pierwszym po 1989 roku projektem, w którym próbuje się ponownie i otwarcie podważyć zasadę autonomii polskich uczelni wyższych, co przyjmujemy z ubolewaniem i uznajemy za przejaw niezrozumiałego braku szacunku dla naszej z trudem i z ofiarami wywalczonej w czasach komunizmu podmiotowości akademickiej. (…) Dlatego postulujemy całkowite zaniechanie prac nad tym i kolejnymi podobnymi projektami (w rodzaju „pakietu wolnościowego’1 sprzed kilku miesięcy), które są planem pogwałcenia autonomii szkół wyższych w Polsce wywalczonej wraz z ruchem „Solidarności” w latach osiemdziesiątych”.
Odpowiedzi nie na temat
Polecamy lekturę wszystkich opinii — a zwłaszcza odpowiedzi ministerstwa — osobom o mocnych nerwach.
Odpowiedzi ministerstwa w większości mają taki sam schemat. „Zmiany proponowane przez ministerstwo naruszą autonomię uczelni” — piszą krytycy. „Ale w komisji dyscyplinarnej będą zasiadali naukowcy” — odpowiada ministerstwo, całkowicie nie na temat..
https://oko.press/konsultacje-pakietu-wolnosciow...