13°C

9
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 3.80
PM25: 5.14 (34,23%)
PM10: 5.54 (12,3%)
Temperatura: 12.94°C
Ciśnienie: 1010.23 hPa
Wilgotność: 62.50%

Dane z 26.04.2024 19:25, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

pikieta pro life - 20.03.2021

1481 postów
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Wtorek, 6 lipca 2021 17:36:53
+1
+2 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Czy wy jako dewianci jesteście w stanie zaakceptować moją normalność? Tak czy Nie?
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Wtorek, 6 lipca 2021 19:35:12
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
michał1965 czy ty jako człowiek zboczony kościelnie jesteś w stanie czy można modlić się zawsze?Można paląc papierosa i chlając gorzałę modlić się-udało ci się to kiedyś?
Czym TWOJA NORMALNOŚĆ LEPSZA OD NASZEJ?
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 6 lipca 2021 21:31:53
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
no cóż , jak się jest zboczonym kretynem z mazgułowa to się szuka "normalności" "chlając" gorzałę z papierosem ukraińskim w garści , takich matołów nie sieją , sami się lęgną, jak to robactwo
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Wtorek, 6 lipca 2021 22:20:10
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
I o tym są te wybory. Żeby nikt już nie zadawał takich pytań. Mawiał klasyk znad Wisły
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Wtorek, 6 lipca 2021 22:49:30
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
wolnej myśli nie zatrzymacie a kumak nie pali i nie pije gorzały
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Środa, 7 lipca 2021 17:28:04
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
To Ty musisz być bogaty
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Środa, 7 lipca 2021 20:49:05
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie wierzę że ostatni post pisałeś na trzeźwo. To niemożliwe nawet u Ciebie.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 8 lipca 2021 22:58:37
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
normalność U KAŻDEGO POSTRZEGANA INACZEJ
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 8 lipca 2021 23:03:57
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nastolatka zaszła w ciążę z księdzem. Rodzice kazali jej wyjechać na drugi koniec Polski i oddać dziecko
- Pewna kobieta napisała do mnie, że na pewno mama ją zostawiła dlatego, że miała krzywe nóżki. Ja uważałam, że powodem było to, że nie byłam zbyt ładnym dzieckiem. Coś musiało być w nas nie tak, że ta druga strona nie była w stanie nas pokochać. Poszukujemy rodziców biologicznych, by się dowiedzieć, że to jednak nie była nasza wina - mówi Bożena Łojko, założycielka i prezeska fundacji Zerwane Więzi, która pomaga odnajdywać biologiczne rodziny oraz prowadzi warsztaty dla rodzin zastępczych i adopcyjnych.

Na pewno pani pamięta dokładnie, co powiedziała biologicznej matce, kiedy pierwszy raz stanęłyście twarzą w twarz?
Przedstawiłam się, podałam swoją datę urodzenia i powiedziałam, że szukam pani Jolanty. Odpowiedziała: "To nie ja! Proszę przyjść za dwie godziny". I zamknęła drzwi. Miałam wtedy 25 lat. Biologicznych matki i ojca próbowałam szukać już 10 lat wcześniej, ale na szczęście rodzice mnie od tego odwiedli. Jako nastolatka absolutnie nie byłabym przygotowana na to wszystko, co znalazłam.

Pani wiedziała od samego początku o tym, że została adoptowana, prawda?
Tak, i bardzo dobrze, że tak było. I tak dowiadywałabym się o tym na każdej imprezie rodzinnej, kiedy ciocie pytały rodziców, czy nie żałują, że mnie wzięli.
Zadawały takie pytanie? W dodatku przy pani?!
Tak. W szkole miałam to samo. Podstawówka to był horror. Nauczycielki mówiły wprost, że nie stać mnie na ocenę wyższą niż trzy. A wtedy przecież jedynek nie było. Przy całej klasie powtarzały, że patologia rodzi patologię. Dopiero w ósmej klasie mama się wykłóciła i zorganizowano dla mnie egzamin komisyjny z polskiego. Dostałam czwórkę, a potem przyjęto mnie do liceum.

Chciałabym się jeszcze wrócić na chwilę do samego początku. Pani została adoptowana jako pięciolatka. Pamięta pani te dni?
Mam przebłyski wspomnień z domu dziecka. Pamiętam twarde, metalowe łóżka i taką sytuację, że stoję w rzędzie koło innych dzieci, czekając na kąpiel. Wkładano nas siłą do wanny. Pamiętam, jak się krztusiłam pod silnym strumieniem wody. Trauma. Natomiast adopcji nie pamiętam wcale. Tata mi opowiadał, że przyszli po chłopca, ale przedstawiono im czworo dzieci i ja pierwsza do nich podeszłam i usiadłam na kolana. Powiedzieli: "Nie chcemy nikogo innego, tylko ją!". Dla mamy adopcja była tematem tabu, ale tata zawsze powtarzał, że to nie jest żaden powód do wstydu. I ja traktowałam to jako rzecz naturalną. Jednak zawsze kiedy pojawiały się trudniejsze chwile w relacjach z rodzicami, wyobrażałam sobie, że ci rodzice biologiczni gdzieś tam są, że są wspaniali i że z nimi byłoby mi lepiej. To była taka bezpieczna, emocjonalna poduszka.
Nie czuła pani żalu do biologicznych rodziców?
Oczywiście! Wszystkie adoptowane dzieci czują żal. Czują się porzucone. Oddali mnie - to wiem, ale nie wiem dlaczego. To z automatu daje człowiekowi poczucie, że jest gorszy. Ja od zawsze czułam się gorsza. Zawsze też wiedziałam, że muszę biologicznych rodziców znaleźć. "Żeby zobaczyć, do kogo jestem podobna" - mówiłam. Ale to oczywiście była tylko przykrywka. Bo tak naprawdę chodzi o to, żeby zrzucić z siebie winę. Dowiedzieć się, że to nie przeze mnie.

Zrzucić z siebie winę za porzucenie?
Niestety, tak to odbieramy. Winę bierzemy na siebie. Niedawno pewna kobieta napisała do mnie, że na pewno mama ją zostawiła dlatego, że miała krzywe nóżki. Ja uważałam, że powodem było to, że nie byłam zbyt ładnym dzieckiem. Coś musiało być w nas nie tak, że ta druga strona nie była w stanie nas pokochać.
I dlatego pada pytanie: "Dlaczego mnie oddałaś?".
Tak, żeby usłyszeć, że to nie we mnie była wina, ale czynniki zewnętrzne, najczęściej bieda, zdecydowały. Ale rodziców biologicznych szukamy też dlatego, że rodzina adopcyjna, nawet jeśli jest wspaniała, jak moja, to nie jest własna krew. Pamiętam, że w siódmej klasie podstawówki miałam narysować drzewo genealogiczne. Powiedziałam mamie: "Przecież ja nie znam swojego drzewa". Narysowałam to adopcyjne, ale czułam, że ten rysunek to jest oszustwo. Dowiedzieć się prawdy o swojej tożsamości, historii, korzeniach - to jest niesamowicie ważne, by móc ruszyć do przodu.

Z jak ogromnym bagażem emocji człowiek wybiera się na takie spotkanie z rodziną biologiczną!
I ogromną nadzieją! Że się poczuje wielką, matczyną miłość i absolutną akceptację. Że ona przeprosi. Przyjmie do rodziny. Miałam na to wszystko autentyczną, ogromną nadzieję, która potem się zawaliła.

A czy pani cokolwiek wiedziała o swoim wczesnym dzieciństwie?
Przeczytałam w dokumentach sądowych, że byłam z rodzicami biologicznymi do siódmego miesiąca. W domu libacja za libacją. Alkohol i narkotyki. Przypalali mnie papierosami. Rzucali mną o ścianę. W którymś momencie zareagowali sąsiedzi i policja mnie zabrała. Jako dorosła kobieta miałam wykonany rezonans. Lekarz powiedział: "Widzę, że miała pani poważny wypadek". A ja nigdy nawet nie spadłam z roweru. Kości barkowe mam pogruchotane i źle zrośnięte w efekcie tego, co mi robili, kiedy byłam malutka i czego nie pamiętam.
I dlatego pada pytanie: "Dlaczego mnie oddałaś?".
Tak, żeby usłyszeć, że to nie we mnie była wina, ale czynniki zewnętrzne, najczęściej bieda, zdecydowały. Ale rodziców biologicznych szukamy też dlatego, że rodzina adopcyjna, nawet jeśli jest wspaniała, jak moja, to nie jest własna krew. Pamiętam, że w siódmej klasie podstawówki miałam narysować drzewo genealogiczne. Powiedziałam mamie: "Przecież ja nie znam swojego drzewa". Narysowałam to adopcyjne, ale czułam, że ten rysunek to jest oszustwo. Dowiedzieć się prawdy o swojej tożsamości, historii, korzeniach - to jest niesamowicie ważne, by móc ruszyć do przodu.

Z jak ogromnym bagażem emocji człowiek wybiera się na takie spotkanie z rodziną biologiczną!
I ogromną nadzieją! Że się poczuje wielką, matczyną miłość i absolutną akceptację. Że ona przeprosi. Przyjmie do rodziny. Miałam na to wszystko autentyczną, ogromną nadzieję, która potem się zawaliła.

A czy pani cokolwiek wiedziała o swoim wczesnym dzieciństwie?
Przeczytałam w dokumentach sądowych, że byłam z rodzicami biologicznymi do siódmego miesiąca. W domu libacja za libacją. Alkohol i narkotyki. Przypalali mnie papierosami. Rzucali mną o ścianę. W którymś momencie zareagowali sąsiedzi i policja mnie zabrała. Jako dorosła kobieta miałam wykonany rezonans. Lekarz powiedział: "Widzę, że miała pani poważny wypadek". A ja nigdy nawet nie spadłam z roweru. Kości barkowe mam pogruchotane i źle zrośnięte w efekcie tego, co mi robili, kiedy byłam malutka i czego nie pamiętam.
Jak zareagował na pani pojawienie się?
Potraktował mnie jak obcą osobę. Podał adres biologicznej matki i powiedział, że mam brata, o czym do tamtego dnia nie wiedziałam. To wszystko.

Nie było przytulenia, wzruszenia?
Nie. Absolutnie. Nic podobnego. Prosto od niego pojechałam do biologicznej matki. Na szczęście była ze mną cioteczna siostra, bo byłam tak roztrzęsiona, że nie potrafiłam sama prowadzić samochodu.

Matka się wyparła.
Ale ja od początku wiedziałam, że to jest ona. Czekałam pod jej domem, a kiedy po dwóch godzinach wróciłam, jak kazała, wpuściła mnie do środka i powiedziała, że tak, że jest matką, że nie chciała mnie oddać, że odebrano mnie siłą. O bracie opowiadała, że miał wodogłowie i zmarł. Kłamstwo za kłamstwem.

A czy tam odnalazła pani uczucie, więź?
Przez dwa lata o to walczyłam, ale kiedy na jej 56. urodziny przyniosłam 56 róż, a ona wzruszyła tylko ramionami i kazała je włożyć do wanny, zrozumiałam, że to się nie uda. Na siłę mnie nie pokocha. Potem kontakt był sporadyczny, aż któregoś razu, kiedy spotkałam ją na ulicy, odwróciła wzrok. Udawała, że mnie nie widzi. To był koniec. Na szczęście byli przy mnie wtedy były mąż, rodzice adopcyjni, siostry cioteczne. Pomogli przez to przejść. W trakcie terapii zrozumiałam, że dla niej to też był duży szok: zjawiłam się i przypomniałam traumatyczną historię. Byłam wyrzutem sumienia, a wyrzut sumienia trudno zaakceptować.
Potem, w Szwajcarii, odnalazła pani swojego brata. ( Bożena Łojko uważa, że adopcja była nielegalna i doszło do handlu dzieckiem ). Czy z nim utrzymuje pani bliskie relacje?

Tak. Jurek, kiedy go odnalazłam, był zszokowany, ale też przeszczęśliwy! Jesteśmy w stałym kontakcie, w ubiegłym roku się spotkaliśmy. Jednak z rodzicami biologicznymi mój brat nie chce się spotkać. Informacje o nich czerpie tylko z moich opowieści. Mimo że od naszego poznania minęło 20 lat, wciąż boi się przyjechać, poznać ich i ułożyć własną historię.

A może po prostu tego nie chce? Nie potrzebuje?
Z mojego doświadczenia wynika, że absolutnie wszyscy chcą poznać rodziców biologicznych, chyba że są na etapie wypierania prawdy o swoim pochodzeniu. U nas nie robiono tego typu badań, ale kiedy w USA sprawdzono, czy adoptowane osoby poszukują korzeni, to wyszło, że w stu procentach tak. https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,26654216,nast...
gdzieś indziej Postów: 11584
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11584
Czwartek, 8 lipca 2021 23:12:27
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A co? Dla Ciebie to nienormalne? PrzecieŻ każdy normalność postrzega inaczej więc gdzie tu sensacja?
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Piątek, 9 lipca 2021 05:16:25
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
NIENORMALNE JEST JESLI człowiekowi żle z tego powodu że ktoś inny jest szczęśliwy a zwłaszcza wtedy kiedy uważa się ze ze to wbrew jego Bogu
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 lipca 2021 09:00:08
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Żabodukt Postów: 49701
kumak Czwartek, 8 lipca 2021 • 23:03:57
-1
+
-
Nastolatka zaszła w ciążę z księdzem

całe szczęście ze nie było odwrotnie
sześć stóp nad ziemią Postów: 2907
garbaty_anioł
sześć stóp nad ziemią, postów: 2907
Piątek, 9 lipca 2021 09:17:39
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
@sailor twierdzisz, że ksiądz nie może zajść w ciążę? To takie prymitywne.. Pani europosłanka strasznie by się zdenerwowała.

Ksiądz też facet, widać minął się nie tyle z powołaniem - co z regułą. Z świadomością też, bo narażać karierę i powagę stanowiska dla kobiety (młodziutkiej czy starszej) jest wysoce nieprofesjonalne i winno być surowo ocenione i napiętnowane.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 lipca 2021 09:21:57
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
wszystkie takie rewelacje to u towarzysza kumaka on sam już nie może więc co się naogląda w mazgułowskim sraczu to jego taki smutny koniec komunisty w POdeszłym wieku
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Piątek, 9 lipca 2021 09:55:26
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sailorze mam dla ciebie przykrą wiadomość gdyż czuje się świetnie i do wieku pana prezesa mam jeszcze sporo soli do zjedzenia. Moi rodzice dożyją stu lat więc mam dobre geny
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 lipca 2021 09:57:59
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
jak sól to tylko z kapustą towarzyszu
sześć stóp nad ziemią Postów: 2907
garbaty_anioł
sześć stóp nad ziemią, postów: 2907
Piątek, 9 lipca 2021 09:58:05
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zapewne jestem naiwny. Kumak jest dziełem Boga:) Być może specjalnej troski. Szanuję każde życie i rozumiem, że może przybierać różne formy intelektualne.

Póki Kumak nie jest Che Gevarą (idol wielu młodych ludzi - szkoda, że nie wiedzą, że nienawidził gejów i chętnie dokonywał osobiście egzekucji) i Mao Zedongiem (ten to typowy nacjonalista), czy Bierutem (bydle, tępak) - to jest spoko.

Tak się czasem zastanawiam - czym jest totalitaryzm lewicowy? Czym jest komunizm? ZSRR i III Rzeszę już mamy za sobą, jakaż jeszcze odnoga lewicy nas czeka?
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 lipca 2021 09:59:30
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
tęczowa i liberalna
MIńsk Mazowiecki Postów: 4937
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 4937
Piątek, 9 lipca 2021 10:25:04
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
No i socjalno - nacjonalistyczna, dyktatorsko - konserwartywna, klerykalna prawica?
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 lipca 2021 11:03:44
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
znowu pierdolisz jak POtłuczony

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK