Miński szpital na początek musi zmienić podejście do pacjenta. Znajomy zdecydował się na zabieg w mińskim szpitalu ,Porobił badania i zapisano go w kolejkę bez konkretnego terminu. Nagle ni z gruszki ni pietruszki wezwanie na zabieg za trzy dni a nie był to przeszczep serca ani wątroby .Akurat dzień po wyznaczonym terminie znajomy ma badanie kontrolne do pracy, a na koniec miesiąca kończy mu się okres umowy i ma być podpisana następna. Widomo że zabiegu nie będzie bo okres niedyspozycji po zabiegu będzie dużo dłuższy ni przewiduje to okres umowy. Może kiedyś będzie u nasz szpital który pomyśli nie o swoich interesach a o pacjentach. Łatanie dziury w programie to nie dobra droga. Na zabiegi ludzie czekają miesiącami i nawet latami tylko jeden szczegół- znają termin i zapłacili długo pracując składki za to leczenie.
Post edytowany