Skoro nie ma wyroku, nie ma zakazu prowadzenia tego rodzaju działalności wymieniana przez was firma, to "miasto" nie może odmówić brania udziału w przetargu. I tak wygrywa najtańsza oferta, więc wyobraźcie sobie, że inni chcą więcej. Chociaż z pokazanego na tym wątku linku do przetargu (nie pamiętam roku) wynika, ze było 2 oferentów. Poza tym było już kiedyś pisane, że nie tak dużo firm kwapi się do tego mimo wszystko, nie ma w czym wybierać.
No i padło pytanie dlaczego wywozi się psy do schroniska ponad 100 km od MM. A no pewnie dlatego, ze inne schroniska (bliżej) nie podpisały z MM umowy.
Dziewczyny, skoro jesteście takie dobre w wyłapywaniu zwierząt (gratulacje, kolejny psiak znika z mrozu w tych dniach), to jako stowarzyszenie wystartujcie w przetargu. Będziecie mieć kasę na paliwo, utrzymanie i ewentualne leczenie psiaków i kociaków.
Może to wy powinnyście zrobić porządek w tym trudnym temacie?