nic nowego nie wymyślimy - mądre odżywianie, większa dawka ruchu plus zabiegi wspomagające. I nie na miesiąc czy rok ale już na zawsze. Skóra z wiekiem traci gęstość, trzeba jej pomagać. Ja od 20 lat testuję różne diety i zabiegi. Każdy ma inny organizm i inaczej żyje. Dla mnie najskuteczniejsze okazało się jedzenie przygotowywane na parze, częste spacery i raz w tygodniu szkoła tańca. Częściej nie chce mi się z domu wyłazić, szczególnie gdy na dworze plucha.
I jeszcze słówko o bańce chińskiej - jeśli macie na nogach pajączki, absolutnie nie róbcie tego zabiegu. Po nim ładnie schodzi nie tyle tłuszcz, co podskórna woda, dlatego efekty są u każdej babki inne.
I jeszcze pytanie - czy chodzicie z kijkami?