Trochę się odniosę do tych informacji.
Kraków wiadomo - niebezpieczne miasto, bo są tam kibice, którzy za punkt honoru uznali maczetowanie się w imię drużyny piłkarskiej i przynależności do niej. Mnie nie dziwią ostre zachowania, bo ostre balety się tam dzieją o każdej porze dnia (w lipcu byłem na wieczorku poetyckim znajomego, wykładowcy polonistyki na UJ, centrum miasta, masakra). Lepiej żeby ostro służby zneutralizowały bydlaka w dresie (który potem będzie wrzeszczał hwdp i likwidować straż), niż żeby on dał mi w ryja nie piąchą honorowo a jakimś sprzętem.
Nie dziwi mnie fakt, że jest zalecenie wlepiania mandatów, żeby zarobić - bo tak funkcjonuje i korporacja i służby itd. Czasem trafi się, jak wszędzie, funkcjonariusz, który z racji posady chce dorobić do pensji budżetowej - nielegalnie.
Problemem są ludzie podlegli, zawsze się znajdzie czarna owca, wiem, bo sam jestem na stanowisku zarządzającym. Każdy powie - do mundurówek dostają się troglodyci, którzy gdyby nie to, że służba byliby zwykłymi drechami. Po części jest to prawda ale chyba lepiej, że stoją "po jasnej stronie mocy".
Panie Komendancie, roboty jest w ch*j. Od Pana zależy jak to wszystko będzie wyglądać. Ja osobiście żądam efektów, dochodów (pieniądze leżą na ziemi) do budżetu. Należałby również przeszkolić podległych pracowników w zakresie kontaktów z mieszkańcami, nikt nie życzy sobie drechów w mundurach tudzież grubasów co to dwa metry przebiegną i zawał. Zapewniam Pana, że Mińszczanie będą bardzo wymagający i wnikliwie będą patrzeć na ręce