Lekarze odpowiadają Ziobrze, który grozi medykom śledztwami. "Nie można wysyłać ludzi na śmierć"
WBG
18.04.2020 18:14
Lekarze odpowiadają Zbigniewowi Ziobrze, który zapowiedział śledztwa w sprawie pracowników służby zdrowia. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni działaniami rządzących - mówi Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej
3
fot. Twitter // Ministerstwo sprawiedliwości
OTWÓRZ GALERIĘ NA GAZETA.PL
REKLAMA
Zbigniew Ziobro zapowiedział śledztwa w sprawie pracowników służby medycznej: lekarzy, pielęgniarek i pracowników DPS-ów, którzy odmówili pracy z osobami zakażonymi koronawirusem i nie stawili się na wezwania wojewodów. - Jako prokurator generalny podjąłem decyzję o tym, aby uruchomić śledztwa mające na celu zbadać, czy nie doszło do rażącego naruszenia procedur związanych z gwarantowaniem bezpieczeństwa w domach pomocy społecznej - powiedział podczas piątkowej konferencji Ziobro. Prokurator generalny powoływał się m.in. na sytuację z DPS przy ul. Bobrowieckiej w Warszawie. W ubiegłym tygodniu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa po tym, jak personel tego DPS-u opuścił placówkę.
REKLAMA
Lekarze odpowiadają Zbigniewowi Ziobrze. "Nie można wysyłać ludzi na śmierć"
Do zapowiedzi Zbigniewa Ziobry odniósł się m.in. Łukasz Jankowski, lekarz i prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Każdy rozumie, że dbanie o wysokie morale pracowników medycznych jest kluczowe dla bezpieczeństwa państwa. A koledzy się zastanawiają, czy może do nich zapuka policja i bezprawnie nakaże walczyć z epidemią
- powiedział w sobotę na antenie TVN24. - Deklaracje ze strony rządzących nie pokrywają się z tym, co się później dzieje. Jeszcze kilka dni temu minister zdrowia bił brawo medykom, dziękował jak bohaterom za walkę na froncie koronawirusa - dodał.
Jankowski odniósł się także do działań niektórych wojewodów, którym zdarza się wystawiać bezprawne wezwania do pracy. Tak było m.in. na Mazowszu, gdzie Konstanty Radziwiłł w niektórych przypadkach wydał bezprawne skierowania do pracy w DPS-ach, gdzie przebywają osoby zakażone koronawirusem - otrzymały je m.in. kobiety samotnie wychowujące nieletnich czy matka 5-miesięcznego dziecka, przebywająca na urlopie macierzyńskim. - Medycy i media pokazali, że skierowania na front walki z epidemią są wydawane bezprawnie, że panuje chaos. A następnego dnia pojawia się wątek kierowania lekarzy do prokuratury - powiedział. - Mam poczucie, że jesteśmy traktowani jak przedmiot jakiejś gry - dodał.
Przedstawiciele środowiska medycznego pytają też, gdzie wcześniej była prokuratura, gdy na przykład pracowali bez odpowiednich zabezpieczeń.
- Czy ci ludzie, którzy mieli się opiekować pacjentami, mieli odpowiednie wyposażenie w maski, stroje i tak dalej? Nikt nie może wysyłać ludzi na pewną śmierć - mówił z kolei, także na antenie TVN24, prof. Krzysztof Simon. Lekarz jednak skrytykował zachowanie pracowników służby medycznej, którzy opuścili podopiecznych lub pacjentów. - Jeśli mówimy o akcie porzucenia, to taka postawa jest niedopuszczalna i skandaliczna moralnie, ci ludzie minęli się ze swoim zawodem - powiedział prof. Simon.
Do zapowiedzi Zbigniewa Ziobry odnieśli się też politycy opozycji.
Ziobro wypuszcza prokuratorów na dyrektorów i pracowników DPS. Nakaz pracy przy braku zabezpieczeń to wysyłanie ludzi na pewną śmierć. I co następne? Aresztowania? Zaraz skończą się oklaski dla lekarzy…
- napisała na Twitterze senator KO Magdalena Kochan.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25880453,l...