Kiedyś faceci tłukli się przy każdej okazji, najczęściej na zabawach, które z założenia miały służyć miłej zabawie i poznawaniu ludzi. Za komuny w mojej wsi obok siebie mieszkali: bogaty adwokat (w weekendy) i biedny rolnik (na co dzień), który miał nadczynność tarczycy i bez powodu tak wkurzał się na wszystko, że gdy przyszła sobota, szedł na zabawę i tłukł dotkliwie wszystkich jak popadło. Potem był zamykany i bogaty adwokat wyciągał go z więzienia i kłopotów, płacąc poszkodowanym oraz tym co rolnika zamknęli. I tak adwokat miał się coraz lepiej, a rolnik coraz gorzej, aż wziął się i zmarł nagle.
Dzisiaj wiele małych ludzi cierpi na samotność i z tej codziennej frustracji bez powodu tłucze innych uczestników Internetu, żeby pokazać, że są, żyją, mają się dobrze i są lepsi od innych, którym przyłożą.
Tak zabija się media społecznościowe, jak kiedyś zabito radio obywatelskie "CB". I o to chodziło kiedyś zaborcom a dzisiaj kaczystom.