kumak ruski troll - czy warto z nim dyskutować ?

Kreml podburza Katalonię. Ale co tam robi człowiek Macierewicza?
Rosyjski wywiad wojskowy GRU monitorował nielegalne referendum ws. niepodległości Katalonii. Kremlowskie trolle podsycają konflikt w regionie. A zaufany człowiek Macierewicza, Dominik Smyrgała współpracuje z katalońską uczelnią znaną jako gniazdo separatystów. Smyrgałę wspiera tam grupa ekspertów, do której należy m.in. były dyplomata komunistycznej Kuby, absolwent elitarnych uczelni w Moskwie.

Tomasz Piątek

– Przedziwna kariera Dominika Smyrgały: kontrwywiad, wywiad, wiceministrowanie, uniwersytet w Barcelonie…
– Dlaczego Smyrgała ukrywa współpracę z uczelnią katalońskich separatystów?
– Bliskie związki tych separatystów ze służbami Putina;
– Barceloński uniwersytet reklamuje PiS-owską ideę Międzymorza;
– Gdy Smyrgała infiltruje środowiska katalońskie, inny współpracownik Macierewicza wnika w szeregi szkockich separatystów.

Dominik Smyrgała to wieloletni współpracownik Antoniego Macierewicza. W latach 2006-2007 służył jako jego podwładny w kontrwywiadzie wojskowym.
Gdy Macierewicz przestał kierować tą służbą, jej nowi szefowie woleli pozbyć się Smyrgały. Wtedy Dominik Smyrgała poszedł pracować do Biura Pełnomocnika Ochrony Informacji Niejawnych.
Stamtąd też go wyrzucono.
Za co?
Jak ustalił reporter Łukasz Maziewski, funkcjonariusz Smyrgała bezprawnie i po kryjomu wynosił z biura tajne dokumenty.
Co dalej z nimi robił? Przekazywał je Macierewiczowi.
Antoni Macierewicz odwdzięczył się za to Dominikowi Smyrgale.
Jako minister obrony narodowej, w 2017 r. powołał Smyrgałę na stanowisko wiceministra. Aczkolwiek obarczył go dodatkowo szczególnym zadaniem. Wiceminister Smyrgała miał zaprzeczać publikacjom na temat związków ministra Macierewicza z Kremlem.
Czy wywiązał się z tej misji?
Na pewno się starał. Za pieniądze ministerstwa opublikował nawet książeczkę, w której próbował wybielać Antoniego Macierewicza. Dziełko nie trafiło do sprzedaży, ale Smyrgała rozesłał je dziennikarzom i parlamentarzystom.
Jednak te starania nie odniosły skutku. Liczba publikacji rosła, również w mediach zagranicznych. W styczniu 2018 r. Macierewicza odwołano z ministerstwa, a zaraz po nim – Smyrgałę.
Wtedy szef Służby Wywiadu Wojskowego, Andrzej Kowalski, zatrudnił Dominika Smyrgałę jako doradcę (z pensją równą 22 tys. zł miesięcznie, jak podaje Maziewski).
Według naszych źródeł, również Kowalski jest blisko związany z Antonim Macierewiczem.

Człowiek Macierewicza w Barcelonie?

Tak się składa, że Dominik Smyrgała od 2014 r. współpracuje z katalońską uczelnią Universitat Autonoma de Barcelona (w wersji hiszpańskojęzycznej – Universidad Autonoma de Barcelona). Według Wikipedii, Smyrgała miałby być nawet „członkiem rady naukowej Universidad Autonoma de Barcelona (od 2014)”.
Dominik Smyrgała chwalił się tym również na swojej witrynie internetowej Smyrgala.pl. Jednak w 2018 r. informacja o współpracy z barcelońską uczelnią zniknęła ze strony.
Dlaczego Smyrgała nagle ukrył swe katalońskie powiązania?
Nie wiadomo.

Uczelnia, czasopismo i „rosyjski łącznik Puigdemonta”

Wiadomo natomiast, że barcelońska uczelnia Smyrgały do niedawna zdominowana była przez kataloński separatyzm.
Prohiszpańscy studenci skarżyli się przed sądem, że w jej murach spotykają się z otwartą wrogością i zastraszaniem. Władze uczelni nie chciały też u siebie rejestrować studenckich organizacji antyseparatystycznych. Dopiero w zeszłym roku zostały do tego zmuszone przez sąd.
Jak do tego wszystkiego odnosili się wykładowcy Universitat Autonoma de Barcelona?
Wielu z nich popierało separatyzm. W mediach można znaleźć ich antyhiszpańskie publikacje i wypowiedzi.
Jeden z profesorów uniwersytetu, Hiram Osorio, promował katalońskiego polityka Beneta Salellasa. Salellas publicznie kwestionował legalność wyborów rozpisanych przez państwo hiszpańskie (aczkolwiek widział możliwość ich wykorzystania dla „zbudowania nowej republiki” w Katalonii).
Dopiero w ostatnich dwóch latach klimat na uczelni zaczął się zmieniać. Przyczyniły się do tego… pustki w kasie. Ekscesy separatystów w niewielkiej mierze zagroziły kwitnącej gospodarce Katalonii, jednak rząd regionalny wolał przeznaczać pieniądze na swoje kampanie niż na uczonych. A klimat fanatyzmu i politycznej niepewności odstraszał potencjalnych sponsorów od uczelni. Rektorka mówiła w mediach, że Universitat Autonoma de Barcelona nie ma czym zapłacić za wodę (!). Publicznie błagała ówczesnego premiera katalońskiego Carlesa Puigdemonta o wsparcie. Publicznie – i bezskutecznie.
Niemniej związki licznych wykładowców, doktorantów i absolwentów uczelni z separatyzmem pozostały silne.
Z Universitat Autonoma de Barcelona wywodzi się wielu autorów periodyku Catalan International View. Czasopismo promuje kataloński separatyzm na świecie, jak również prezentuje „katalońskie podejście do polityki międzynarodowej”.
Wydawcą i jednym z najważniejszych publicystów magazynu był Victor Terradellas – doradca Puigdemonta, gdy ten rządził Katalonią.
W 2017 r. doradca Terradellas stał się świadomym narzędziem Kremla.

Skuteczne i fatalne zachęty

Jak podaje „El Pais”, hiszpańska służba policyjna Guardia Civil: „znalazła powiązania między Rosją a (…) Víctorem Terradellasem (…) bardzo bliskim współpracownikiem odsuniętego premiera Katalonii Carlesa Puigemonta (…) Terradellas doradzał Puigdemontowi w stosunkach międzynarodowych. Naciskał na niego, aby premier ogłosił niepodległość Katalonii. Wysyłał Puigdemontowi liczne wiadomości (…) 26 października 2017 r. (…) powiedział (…) byłemu premierowi, że wysłannik prezydenta Rosji Władimira Putina potwierdził poparcie Rosji dla deklaracji niepodległości Katalonii. Gdy Puigdemont nie odpowiedział na wiadomość, Terradellas wysłał kolejny komunikat: ‘Nawet nas nie wysłuchałeś. Myślę, że na to zasłużyliśmy’. Puigdemont odpowiedział później, że deklaracja niepodległości ‘może być katastrofalna’ dla Katalonii. Na to Terradellas zaripostował, że wysłannik Putina ‘gwarantuje’ poparcie dla deklaracji ze strony byłego rosyjskiego przywódcy, Michaiła Gorbaczowa”.
Następnego dnia po tych zachętach Puigdemont ogłosił niepodległość.
Rzecz jasna, do tego kroku popchnęło go również nielegalne referendum w sprawie niepodległości (przeprowadzone niecały miesiąc wcześniej).
Jak podaje „El Pais”, referendum to najprawdopodobniej monitorował funkcjonariusz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, Denis Siergiejew. Miał on wtedy przebywać w Barcelonie pod nazwiskiem Siergieja Fiedotowa.
Czym to wszystko się skończyło?
Puigdemont uciekł z Hiszpanii, obecnie przebywa w Belgii.
Hiszpańskie władze oskarżyły go o działalność antypaństwową i nadużycia finansowe.

Rosja wspiera niepokoje

Na początku listopada portal hiszpański VozPopuli opublikował artykuł o kremlowskich związkach i sympatiach Puigdemonta.
W artykule wypowiada się Steven Forti, profesor… Universitat Autonoma de Barcelona.
Profesor Forti próbuje bronić ruchu separatystycznego.
Twierdzi, jakoby separatyści katalońscy wcale nie byli antyeuropejscy.
Później przyznaje, że Puigdemont od lat pozwala sobie na antyeuropejskie deklaracje.
Profesor zrzuca jednak odpowiedzialność na Europę: „Skoro UE pokazała, że uznaje wewnętrzną integralność państw członkowskich za swój filar, zatem osłabienie idei europejskiej mogłoby być szansą” – mówi wprost.
Pytany o to, czy Kreml ma wpływ na antyeuropejską postawę katalońskich separatystów, profesor Forti „nie wyklucza” takiej „interpretacji”. Ale dodaje: „Nie ma dowodów”.
Ta opinia dziwi. Albowiem dowody na to, że putinowska Rosja podsyca nienawiść po obu stronach hiszpańsko-katalońskiego sporu, istnieją od dawna.
Przypomnijmy, co się działo na przełomie września i października 2017 r.:
– Puigdemont organizował niepodległościowe i nielegalne referendum;
– Terradellas popychał go do otwartego buntu kusząc wsparciem Putina i Gorbaczowa;
– oficer GRU Denis Siergiejew monitorował sytuację w Barcelonie.
W tym samym czasie stada fałszywych kont i profili internetowych rozkręcały konflikt publikując materiały propagandowe kremlowskich mediów (portale RT i Sputnik).
Profesor Javier Lesaca z amerykańskiego George Washington University przeanalizował 5 mln takich kont i profili.
Jak podaje BBC, profesor: „odkrył całą armię doskonale skoordynowanych kont zombie”. Co trzecie z nich było kontem anonimowym, które regularnie i systematycznie szerzyło kremlowską propagandę RT i Sputnika.
Po zakończeniu badań profesor Lesaca stwierdził, że RT i Sputnik świadomie wywołują społeczne niepokoje w Katalonii.
Te dane i wnioski znane są od co najmniej dwóch lat. Zatem nie powinny być obce również profesorowi Fortiemu z Universitat Autonoma de Barcelona…

Firma Smyrgałów i kampanie internetowe

Co takiego Dominik Smyrgała robi lub robił na katalońskiej uczelni?
Wiadomości na ten temat są skąpe.
Jak pisaliśmy wcześniej, Smyrgała usunął ze strony Smyrgala.pl informację o swojej współpracy z barcelońskim uniwersytetem.
Co zostało na stronie?
Krótka prezentacja, która reklamuje firmę Tutto Espresso.
Firmę prowadzi Joanna Waś-Smyrgała. Zapewne osoba bliska Dominikowi Smyrgale, który jest pełnomocnikiem Tutto Espresso.
W czym specjalizuje się firma i jej szefowa?
Otóż Joanna Waś-Smyrgała zajmuje się… oddziaływaniem politycznym i marketingowym w internecie i mediach społecznościowych.
„Od kilku lat jestem związana z branżą internetu i mediów społecznościowych. Przygodę z nowymi mediami rozpoczęłam pracując w firmie badawczej Gemius SA jako specjalista ds. public relations i komunikacji marketingowej oraz tłumacz. Następnie przez 3 lata zajmowałam stanowisko Kierownika Działu Społeczności w Redefine (Grupa Polsat). Przez kilka lat związana byłam z Instytutem Jagiellońskim – jako ekspert oraz specjalista ds. public relations” – pisze o sobie pani Waś-Smyrgała na stronie Smyrgala.pl.
Chwali się również opracowaniem swego autorstwa: „“The Role of the Internet in Obama Campaign” („Rola internetu w kampanii Obamy”).
Czym Joanna Waś-Smyrgała na swojej stronie internetowej się nie chwali?
Zawodową więzią, która ją łączy z cybernetykiem Marcinem Perym. To absolwent Wojskowej Akademii Technicznej, który:
– kierował Gemius SA, a potem Redefine;
– zatrudnił Waś-Smyrgałę najpierw w jednej, później w drugiej firmie.
Gdy Pery z Waś-Smyrgałą u boku rządził Gemius SA, spółka otworzyła oddział w Rosji.
Stanowiło to logiczną kontynuację działań z lat poprzednich. Albowiem Pery zorientował firmę na rynki postkomunistyczne i postsowieckie.
Przed Rosją były kraje bałtyckie i bałkańskie, Ukraina i Węgry.
Po Rosji przyszedł czas na Białoruś.

Międzymorze, „Histeryczny McCain” i kubańsko-serbsko-rosyjski łącznik?

Jak widać, w zawodowym życiorysie pani Smyrgały można się doszukać zagranicznych powiązań.
Ale żadne z nich – przynajmniej na pierwszy rzut oka – nie tłumaczy pojawienia się Katalonii w zawodowym życiorysie pana Smyrgały.
A co na temat jego katalońskich związków mówią tamtejsze źródła?
Niewiele więcej.
Dowiadujemy się z nich, że Dominik Smyrgała był tam promowany przez grupę GReHA (Grup de Reserca en Historia Actual, Grupa Badawcza ds. Historii Bieżącej) działającą na Universitat Autonoma de Barcelona.
Grupa ta w swoim periodyku „Tiempo devorado” opublikowała po hiszpańsku artykuł Smyrgały na temat tzw. Międzymorza.
Chodzi o ideę utworzenia związku państw środkowoeuropejskich od Bosforu po Zatokę Ryską, a nawet Laponię (niektórzy do Międzymorza wliczają też Zakaukazie).
Prawo i Sprawiedliwość lansuje tę ideę – mimo że inne państwa, które miałyby składać się na Międzymorze, nie podchodzą entuzjastycznie do pomysłu.
Wiele wskazuje na to, że PiS używa idei Międzymorza w celu:
– osłabienia euroentuzjazmu Polaków;
– przekierowania ich uwagi z Zachodu na Wschód.
Jaki efekt prezentacja tej idei wywarła na hiszpańskich czytelnikach?
Wielu z nich zapewne odniosło wrażenie, że Polska to kraj odległy geograficznie i mentalnie, niezbyt zainteresowany Unią Europejską.
Czym jest grupa GReHA, która w Barcelonie promowała Smyrgałę i jego Międzymorze?
Z grupą współpracuje m.in. Siergiej Suchankin, którego ekspertyzy i publikacje mają wydźwięk zdecydowanie antykremlowski.
Jednak przewodzi jej profesor Francesc Veiga, który 8 lat temu na łamach „El Periodico” bronił Putina przed… internetowymi manipulacjami Zachodu!
Przy tej okazji profesor wyrażał się pogardliwie o zmarłym niedawno amerykańskim senatorze Johnie McCainie, konsekwentnym nieprzyjacielu Kremla.
Cytujemy: „Histeryczny senator John McCain znowu straszy Putina arabską wiosną /rewolucją demokratyczną jak ta, która miała miejsce w Egipcie – red./ w centrum Moskwy. Albo kolejną z kolorowych rewolucji /aluzja do ukraińskiego Majdanu i innych podobnych wystąpień w krajach postsowieckich – red./ takich jak te, które senator republikański pomógł uruchomić w latach 2003-2005. I znowu jest mowa o potędze sieci społecznościowych (…) Ponownie widzimy brak wyobraźni. Jeśli prawdziwy protest obywatelski przeciwko Putinowi zacznie narastać w Rosji, to pod warunkiem, że McCain (…) ze swoją ekipą sprawców cyber-rewolucji wyłączy się z akcji. Możliwość, że kraj stanie się zepsutą zabawką amerykańskich strategii wpływu, może wywołać odwrotny wpływ na Rosjan. Może znów oddać pełnię władzy Putinowi lub postawić komunistów na jego miejscu. Lepiej pozwolić niektórym społeczeństwom, aby szły swoją własną, naturalną ścieżką rozwoju. Rosja to nie tylko potęga energetyczna i zbrojeniowa. Rosja to znacznie więcej niż Putin. To europejskie supermocarstwo”.
Do współpracowników GreHA należy też Juan Sanchez Monroe, Kubańczyk, były dyplomata komunistycznego reżimu Fidela Castro, wychowanek elitarnych moskiewskich uczelni.
Pan Sanchez Monroe zajmuje się Rosją i prorosyjską Serbią, jak również „ideą eurazjatycką” (koncepcja geopolityczna, którą Kreml przeciwstawia zachodniej „idei europejskiej”).
Oto, jak Juan Sanchez Monroe przedstawia się na stronie Cooperative Institute for International Studies: „Juan Sánchez Monroe, profesor Wyższego Instytutu Stosunków Międzynarodowych w Hawanie (…) współpracował z Telewizją Kubańską (…) Zdobył stopień doktora habilitowanego Historii Dyplomacji i Stosunków Międzynarodowych w Moskiewskiej Akademii Dyplomatycznej, ukończył historię na Uniwersytecie Moskiewskim im. Łomonosowa, gdzie doktoryzował się w historii Zachodu i Słowian Południowych (…) Współautor monografii ‘Powrót Eurazji’ i pracy pt. ‘Między dwoma Październikami: rewolucje i kontrrewolucje w Rosji oraz wojna w Eurazji’. Publikuje w specjalistycznych czasopismach Kuby, Serbii i Hiszpanii. Były ambasador Republiki Kuby (…) Członek kubańskiego Towarzystwa Prawa Międzynarodowego, asystent-analityk GReHA przy Universitat Autonoma de Barcelona, pełnoprawny członek serbskiej Międzynarodowej Akademii Badawcza Nauki i Sztuki”.

Smyrgała w Katalonii, Rękas w Szkocji?

Związki Smyrgały z Universitat Autonoma de Barcelona mogą budzić niepokój nie tylko ze względu na powiązania Antoniego Macierewicza z GRU (opisane i udokumentowane w książce „Macierewicz i jego tajemnice”).
Jeszcze trudniej uniknąć niepokoju, gdy przyjrzymy się działalności innego byłego współpracownika Macierewicza.
Chodzi o Konrada Rękasa, którego Macierewicz zrobił swym pełnomocnikiem wyborczym na Lubelszczyźnie w 2005 r.
Rękas to wiceszef otwarcie prokremlowskiej partii Zmiana, prawa ręka jej założyciela Mateusza Piskorskiego – obecnie oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin.
W swojej działalności Rękas nie ogranicza się do Polski. Dwa lata temu próbował włożyć kij w brytyjskie mrowisko.
Dokładnie rzecz biorąc, próbował kompromitować albo kierować na rasistowskie tory szkocki ruch niepodległościowy (raczej tolerancyjny i lewicowy).
18 marca 2017 r. brytyjska gazeta „Daily Express” opublikowała, co następuje:
„Hańba Szkockiej Partii Narodowej: ważni członkowie partii związani ze zwolennikiem neonazizmu przysłanym przez Putina, by szkodzić Zjednoczonemu Królestwu (…) Konrad Rękas, wiceprzewodniczący polskiej proputinowskiej partii Zmiana, przeniósł się do Szkocji i stał się działaczem Szkockiej Partii Narodowej, by pomóc Władimirowi Putinowi w szkodzeniu Brytanii, NATO i Ameryce (…) Rękas (…) na Facebooku jest przyjacielem ważnego ministra z ramienia Szkockiej Partii Narodowej i chwali się nawet, że prowadził poufne rozmowy z premier Szkocji Nicolą Sturgeon dotyczące kwestii imigracji (…) Rękas (…) twierdzi, że „Polska protestuje przeciw czarnuchom” (…) Chce, by Polska stała się prorosyjska i opuściła NATO (…) Twierdzi też, że dyskutował o imigracji z panią premier Sturgeon (…) Na Facebooku zapytano go, kto i kiedy powiedział mu, że szkockie władze wolą polskich i węgierskich imigrantów od muzułmańskich. Odpowiedział: ‘Nicola Sturgeon w zeszłym tygodniu’ (…) Tłumacząc swe poparcie dla szkockiej niepodległości, Rękas napisał: ‘Socjalna, pacyfistyczna Szkocja byłaby ciosem dla najwierniejszego europejskiego sojusznika Ameryki, rozerwałaby amerykański lotniskowiec o nazwie Zjednoczone Królestwo’ (…) Zapytana przez nas o Rękasa, Szkocka Partia Narodowa nie odpowiedziała na nasze pytania”.
Po publikacji tego tekstu, szkocki deputowany Ross Thomson wystosował do swego rządu interpelację, w której domagał się wyjaśnienia skandalu. Otrzymał odpowiedź wymijającą: „Nie odnotowaliśmy, aby Konrad Rękas był obecny na jakimkolwiek spotkaniu szkockiego rządu lub przy jakimkolwiek rządowym wydarzeniu. Nie został zaproszony na żadne spotkanie ze szkockimi ministrami czy urzędnikami”.
Portal Arbinfo opublikował rozmowę z Konradem Rękasem, którą przeprowadził znakomity lubelski dziennikarz, Cezary Potapczuk.
W rozmowie Rękas opowiadał o swojej współpracy z Macierewiczem: „Nasz kontakt z Macierewiczem był właściwie stały. Spotykaliśmy się w Sejmie, w jego biurze na Hożej, on niemal wisiał na moim telefonie”.
Portal Arbinfo nigdy nie otrzymał w tej sprawie żadnego dementi od Antoniego Macierewicza.
Do opublikowanego tekstu nie weszło następujące zdanie Rękasa: „Madryt wiecznie problemu Katalonii nie będzie mógł ‘rozwiązywać’ za pomocą więzień i policyjnych pałek!”.
Również w innych rozmowach Rękas wyrażał żywe zainteresowanie sprawami Katalonii.

Tomasz Piątek

7 godz.
"Dlaczego Pan to robi? Za co tak Pan nienawidzi Polaków?
Bo skończył Pan komunistyczną szkołę, bo biorąc pod uwagę, kto był Pana promotorem, to posługuje się tytułem bolszewickiego doktora? Bo nie został Pan bohaterem Solidarności i mógł Pan spać do południa, gdy bito i poniżano aktywistów związkowych? Mści się Pan za brak rodziny, niespełnienie seksualne, za starość i chorobę, za co?
Panie Prezesie J. Kaczyński,
niezależnie od tego, jaki jest powód Pańskich niszczycielskich zapędów, nie zostanie Pan świętym. Otoczył się Pan takimi samymi biskupami jak Pan, którzy niszczą dla Pana i swoich korzyści kościół w naszym kraju. Wspierają oni Pańską myśl o wielkiej Polsce, która podporządkuje Panu inne chrześcijańskie narody Europy za pomocą kłamstwa, religii śmierci i strachu.
Wiem to na pewno, że nawet zdemolowane przez Pana państwo, nie ugnie się przed Pana dyktatem.
Partia Prawo i Sprawiedliwość zawsze już będzie nazywana „Szmalem i Podłością”, a i inne polskie słowa odzyskają swoje znaczenie.
Kłamstwo nigdy nie będzie prawdą, tak jak dzielenie i obrażanie ludzi nie jest drogą do wzmocnienia jedności narodowej. Obaj wiemy, że białe jest białe, a nie czarne. Jednak Pana wyznawcy krzyczą za Panem, wbrew znajomości barw, że jest czarne. Takie właśnie czarne są pańskie myśli i tacy są Pańscy wyznawcy. Po prostu kompromitacja logiki i znajomości podstaw wiedzy z przedszkola.
Wasza głupota może wszystko, zniszczyć kraj, wprowadzić faszyzm, dać władzę kanalią i kreować otępienie narodowe, ale nie zmieni to oceny, że niszczycie dokonania wielu pokoleń i nie dajecie pozytywnych perspektyw na przyszłość.
Dzisiaj, podpala Pan Polskę i ludzie, którzy znają ogrom zniszczeń, jaki może dokonać taki ogień - protestują. Są to ludzie doświadczeni i mądrzy. Nie zamknie im Pan ust spisywaniem, straszeniem i ustawiając szpalery z tysięcy PiS-owskich policjantów.
Ludzie czekają na wybory, nie chcą konfrontacji i krwi na ulicach, o którą tak bardzo zabiega Pańskie środowisko. Nie chcą następnego Aleppo, gdzie władza wspierana przez Putina wymordowała 25 tys. pokojowo demonstrujących na ulicach swoich obywateli, zanim oni chwycili za broń, a i tak nazywa ich Pan terrorystami, bo szukają warunków do przeżycia. Pana środowisko jest zdolne do podobnych zachowań, a żeby odebrać nam wszelką nadzieję na zwycięstwo zmienił Pan ordynację wyborcza i szykuje zamach na wolne wybory.

Panie Prezesie J. Kaczyński,
zapytam wprost, czy Pan uważa, że w Polsce rządzi legalna władza?

Przykro mi stwierdzić, ale ja uważam, że poprzez łamanie prawa i konstytucji, ta władza PiS jest nielegalna, bo nie dochowała umów demokratycznych zasad, na jakich została wybrana.
Jesteście nielegalnym rządem bezprawia, tak jak Pan jest nielegalnym dyktatorem. Wspierają Pana nielegalni, bo zakłamani w wierze biskupi. Kieruje Pan nielegalną grupą przestępczą na narodową skalę.
Nie zamierzam Wam służyć, dlatego wypowiadam posłuszeństwo Pańskiej nielegalnej atrapie władzy.
Pańscy przestępcy używają nielegalnego, przypisanego Polsce, a nie PiS-owi godła, barw narodowych i nazwy. Nie jesteście Polskimi władzami, reprezentujecie interesy jedynie 18 % parafian.
Jesteście zorganizowaną bandą przestępców zawłaszczającą sobie prawo do tworzenia w naszym kraju rasy nadludzi i niewolników.
Wszystkie Wasze niezgodne z prawem ustawy i przepisy, wszystkich Waszych wyznaczonych lub powołanych urzędników, dowódców, dyrektorów i Was, niedotrzymujących przysięgi – posłów PiS, uważam za nielegalnych". Fragment z artykułu. Adam Mozguła napisał książkę - Zołnież gorszego sortu" https://thefad.pl/aktualnosci/za-co-tak-pan-nien...