Najwyższy czas zacząć też bojkot towarów made in Hungary.
Bardzo lubię węgierskie jedzenie i wino, ale niech je sobie Orban wsadzi w dupę. Może je stamtąd wyciągnie Putin, skoro i tak ma tam bezwizowy wjazd.
Drogie salami i tokaju, nie mówię wam "żegnaj!", ale "do widzenia". Pozbądźcie się kremlowskiej pleśni, to do siebie jeszcze wrócimy... #bojkotwęgierskichtowarów
Post edytowany