"Bo tato obiecał, że kupi mi wycieczkę do Turcji, jak się nie zaszczepię"
— Najczęściej tłumaczą, że nie chcą się szczepić na zasadzie "nie, bo nie". Słyszę też "nie wierzę w koronawirusa", "ta pandemia jest tylko w telewizji", "nie wierzę w te wasze szczepionki", "jesteście częścią spisku". Kilka dni później umierają, bo nie chcą się zgodzić na respirator — mówi Onetowi prof. Anna Moniuszko-Malinowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, kierownik Szpitala Tymczasowego nr 2 w tym mieście.— Tej śmierci nie widać na ulicach. Na ulicach życie toczy się normalnie. Przekaz liczbowy nie trafia do każdego. Do chwili, aż umrze ktoś z rodziny, przyjaciel czy sąsiad — tłumaczy w rozmowie z Onetem prof. Anna Moniuszko-Malinowska
— Mama pacjentki, która miała pozytywny wynik testu, wezwała pogotowie dopiero w dziesiątej dobie od zakażenia, gdy zauważyła, że jej córka nie da rady wstać z łóżka. Dziewczyna trafiła do szpitala, gdzie po sześciu dniach, niestety zmarła. Było już za późno. Nie chciała być hospitalizowana, "bo nie, bo samo przejdzie" — opowiada
— Zdarza się, że pacjent odmawia wszystkiego. Nie chce pić wody, nie chce tlenoterapii, bo uważa, że tam może znajdować się jakaś trucizna. Pomimo, iż jest w ciężkim stanie, wciąż odmawia pomocy i żadne racjonalne argumenty do niego nie trafiają — mówi lekarka
Zapamiętała jednego z pacjentów, który usłyszał, że może wziąć ze sobą do sali jedną rzecz. Wahał się między telefonem komórkowym i krzyżem. Ostatecznie napisał do kogoś SMS-a na komórce i ją zostawił, a wziął krzyż. Jak przeżył, to już się z nim nie rozstawał
Lekarka w rozmowie z Onetem opisuje, jak wygląda umieranie na COVID-19. — Wszystko widzimy, jesteśmy przytomni, serce nam bije, ruszamy rękoma i nogami, a nie możemy nabrać powietrza. I musimy walczyć o ten oddech, jak ryba wyciągnięta z wody. Człowiek umierający na COVID-19 po prostu się dusi — mówi
— Ja nie jestem mechanikiem, więc jak mi się zepsuje samochód, to nie naprawiam go sama, korzystając z wiedzy z Youtube, tylko idę do warsztatu mechanicznego. A mam wrażenie, że teraz wszyscy się znają na medycynie. Prawie jak na piłce nożnej i polityce — wzdycha prof. Moniuszko-Malinowska
Lekarze spodziewają się, że kolejna fala zakażeń będzie wywołana wariantem Omikron. Możliwe, że będący już na skraju wydolności system opieki zdrowotnej w końcu się załamie i chorzy będą umierać w karetkach, czekając na miejsce w szpitalu
https://www.onet.pl/informacje/onetbialystok/koron...