16°C

13
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 5.70
PM25: 7.54 (17,94%)
PM10: 8.07 (50,24%)
Temperatura: 15.54°C
Ciśnienie: 1009.46 hPa
Wilgotność: 71.05%

Dane z 03.05.2024 08:50, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Już nie długo

3961 postów
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Piątek, 28 maja 2021 05:15:53
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kończy się wieloletnia sielanka naszych hierarchów kościelnych - zostali w trybie pilnym zaproszeni do Watykanu. Nasz kościół zajmuje obecnie pierwsze miejsce w ilości ujawnionych skandali (wypędzenie Głódzia z Gdańska, dymisje biskupa Tyrawy i Janiaka, ukaranie kard. Gulbinowicza za czyny pedofilskie i zakaz pochówku w katedrze wrocławskiej). Wiele spraw jest w trakcie wyjaśniania (rzecz dotyczy 30% naszych biskupów diecezjalnych), a gdzie np. sprawa prałata Jankowskiego, unikanie wyjaśnień przez Rydzyka, czy kard. Dziwisza, brak powołań, odchodzenie młodych od kościoła… Wszystko to powoduje wzrost niezadowolenia wśród wiernych i zapewne papież chce usłyszeć przyczyny takiego stanu. Jeszcze na początku wieku problemy miały Stany Zjednoczone, potem Irlandia, Holandia, Australia, Chile, dziś – to polski kościół. https://www.rp.pl/Kosciol/305259894-Papiez-w-try...
Mińsk Mazowiecki Postów: 3861
Silencium
Mińsk Mazowiecki, postów: 3861
Piątek, 28 maja 2021 05:56:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
I jakie konkluzje z tego. Co napiszesz z głowy?
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Piątek, 28 maja 2021 07:57:19
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Franciszek zrobi porządek .Koniec z tuszowaniem kościelnych przestępstw.Będzie u nas jak w Irlandii i Hiszpanii. Koscioł się musi oczyścić i nie wystarcza tu sama wymiana biskupów .Właściwie to sprawą powinna zająć się polska prokuratura ale nie przy obecnym ministrze.
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 28 maja 2021 10:23:07
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
najlepiej zapewne gdyby "POrządkami w KK" zajęli się starzy, sprawdzeni towarzysze komuchy, raz że zostałoby jak jest a dwa że komuchy by się odpasły na kościelnym wikcie
tak się zastanawiam czy towarzysz kumacz to idealista czy idiota , PO namyśle śmiem twierdzić że jedno i drugie
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Piątek, 28 maja 2021 14:43:01
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
poczekaj jak pojadą do Rzymu biskupami a wrócą cywilami
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Piątek, 28 maja 2021 15:06:30
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Watykan ukarał biskupa Tadeusza Rakoczego
- To dla mnie przełomowa wiadomość, że Watykan potwierdził moje oskarżenia wobec biskupa Rakoczego i go ukarał. Liczę na to, że kolejne konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec kard. Stanisława Dziwisza - komentuje w rozmowie z Onetem ofiara księdza pedofila Jana W. Janusz Szymik. To właśnie w jego sprawie Stolica Apostolska ukarała biskupa w związku z tuszowaniem pedofilii wśród duchownych.Watykan od 2019 r. prowadził postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Tadeusza Rakoczego w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez księdza Jana W.
W wyniku postępowania Stolica Apostolska zakazała bp. Rakoczemu uczestnictwa w celebracjach i spotkaniach publicznych. Hierarcha otrzymał też nakaz życia w duchu "pokuty i modlitwy"
Bp Rakoczy odpowiedział za zaniedbania w sprawie wykorzystywanego seksualnie Janusza Szymika, który dwukrotnie zgłaszał mu, że jest ofiarą księdza pedofila Jana W., jednak hierarcha nie zareagował odpowiednio
- Liczę na to, że kolejne konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec kard. Stanisława Dziwisza, który o tej bulwersującej sprawie wie od 2012 r. i również nie podjął działań, by zgłosić ją do Watykanu - komentuje Janusz Szymik

Jak dowiadujemy się z komunikatu opublikowanego w piątek w południe, Watykan zakazał bp. Rakoczemu uczestnictwa w celebracjach i spotkaniach publicznych. Hierarcha otrzymał też nakaz życia w duchu "pokuty i modlitwy". https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/waty... Kary, które zapadły wobec biskupa Rakoczego są wizerunkowe. Podobnie zresztą potraktowano innych polskich biskupów, którym zarzucano m.in. tuszowanie pedofilii. Nie jestem tutaj zaskoczony ich dotkliwością - dodaje Janusz Szymik.

Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować również z biskupem Rakoczy, ale nie odbierał telefonu.

Jak kardynał i biskupi tuszowali pedofilię księdza Jana W.
We wrześniu opublikowaliśmy dwa reportaże, w których przedstawiona została historia pedofila ks. Jana W. Odnaleźliśmy ofiarę, która została skrzywdzona w połowie lat 70., ale również osobę, która była molestowana w 2010 r.

W drugiej części historii opisaliśmy system, który przez lata tuszował te przestępstwa. Wśród osób, które wiedziały o działalności W. był np. kard. Stanisław Dziwisz, któremu w 2012 r. wiedzę tę przekazał do rąk własnych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes fundacji im. św. Brata Alberta, zajmującej się pomocą osobom upośledzonym. Kolejną osobą, która w 2019 r. poznała sprawę Szymika, był przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Ks. Isakowicz–Zaleski zapewniał w rozmowie z Onetem, że krakowski kardynał dowiedział się również o wcześniejszych zaniechaniach w tej sprawie.

Ksiądz molestował dzieci i żyje spokojnie w domu emeryta. Biskup nie zareagował
– W moim liście wyraźnie zaznaczyłem, że biskup Rakoczy dostał też tę informację i nie rozwiązał problemu. Dodałem też, że grozi to zarzutami tuszowania przez władze kościelne stosunków homoseksualnych oraz że sam osobiście dostałem więcej informacji na temat przestępczej działalności ks. W. – relacjonował.

30 marca 2013 r. bp Tadeusz Rakoczy skończył 75 lat i odszedł na emeryturę. Już 16 listopada papież Franciszek nowym ordynariuszem mianował ks. Romana Pindla.

Ofiara księdza pedofila pisze list do papieża Franciszka
"Arcybiskup Gądecki nic w mojej kwestii nie zrobił, a ex lege powinien 1 czerwca 2019 r. powiadomić stosowną Kongregację. Nie postąpił jak człowiek sumienia. W polskim kościele pokrzywdzeni nie mają dla biskupów znaczenia" - pisał w grudniu ub. r. w liście do papieża Franciszka ofiara wykorzystywania seksualnego Janusz Szymik.

"Jako głowa Kościoła, nakazałeś w 2018 r. Ojcze Święty, przewodniczącym episkopatów całego świata, spotkać się z ofiarami księży pedofilów. Bardzo dziękuje za tę inicjatywę. Przykre jest jednak to, że nasi biskupi nie czują w swoim sercu potrzeby, by spojrzeć w oczy pokrzywdzonych" - czytamy.

"W Polsce Przewodniczącym KEP jest abp Gądecki. 14 maja 2019 r., spotkał się ze mną w Warszawie, w Klasztorze Sióstr Szarytek, ul. Tamka 35. Spotkanie odbyło się w obecności o. Adama Żaka" - sprecyzował Szymik.

"Wydałeś Ojcze Święty list apostolski motu proprio "Vos estis lux mundi" [według, którego duchowny po otrzymaniu wiedzy nt. wykorzystywania seksualnego w Kościele powinien niezwłocznie poinformować biskupa - red.]. Pragnę prosić cię o wdrożenie procedury tegoż motu proprio i wyciągnięcie konsekwencji wobec abp. Gądeckiego. Ogłosiłeś "Vos estis lux mundi” 9 maja 2019 r. z mocą od 1 czerwca 2019 r. Moje spotkanie z abp. Gądeckim odbyło się 14 maja 2019 r., gdzie dowiedział się on o braku działania kard. Dziwisza" - tłumaczy mężczyzna.

Wcześniej podobny list Janusz Szymik wysłał do papieża ws. możliwych zaniedbań kard. Stanisława Dziwisza.

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie księdza. Ważna decyzja sądu
Sąd Rejonowy w Żywcu uchylił postanowienie tamtejszej prokuratury umarzające śledztwo w sprawie księdza Jana W., który miał wykorzystywać seksualnie nieletniego ministranta. Historię Macieja oraz innych ofiar byłego proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego jako pierwsi opisaliśmy ponad pół roku temu w Onecie.

– W związku z tym, iż posiedzenie sądu w tej sprawie było niejawne, uzasadnienie tej decyzji również pozostaje niejawne. Zwykle w takich przypadkach, gdy sąd uznaje za co najmniej przedwczesną lub błędną decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa, zleca wykonanie dodatkowych czynności procesowych. Te jednak chronione są tajnością – tłumaczy sędzia Jarosław Sablik z Sądu Rejonowego w Żywcu.

Ks. Jan W., duchowny skazany za pedofilię, złamał warunki kary
– Nie miałem wątpliwości, że to postanowienie zostanie uchylone. Zachowania sprawcy wobec innych pokrzywdzonych wpisują się w ten sam schemat, którego doświadczył mój klient – mówi Onetowi Artur Nowak.

– Myślę, że dobrze by było, gdyby prokurator pozyskał dokumenty, którymi dysponuje kuria. Da to pełny obraz tej sprawy. Cieszę się z tej decyzji sądu, tym bardziej że złożenie tego zawiadomienia przez pokrzywdzonego, którego reprezentuję, było trudne i bolesne. Powrót do przeszłości sporo go kosztował – dodaje prawnik.

Swojego entuzjazmu po decyzji sądu nie ukrywa również Maciej.

– Mam nadzieję, że teraz już wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Ciągle liczę na sprawiedliwy wyrok, który otworzy oczy społeczeństwu na prawdziwe oblicze Kościoła oraz jego grzechy – mówi nam.

C
Post edytowany 2 razy
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 28 maja 2021 16:41:36
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Swojego entuzjazmu po decyzji sądu nie ukrywa również Maciej."

to chyba oczywiste kumaku, nie musisz się chwalić
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Piątek, 28 maja 2021 17:10:14
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
nie jest oczywiste ponieważ skrzywdzono setki polskich dzieci
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 29 maja 2021 08:56:59
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
krzywdą polskich dzieci sobie lewackiej gęby nie wycieraj
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Sobota, 29 maja 2021 13:27:57
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
brońcie polskie dzieci przed pedofilami ale nie tak jak to robią polscy biskupi
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Sobota, 29 maja 2021 20:17:57
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Prof. Bartoś o zakonie Matki Teresy: Nie pomagały chorym. Napawały się własną dobrocią
klep
- Te siostry nie pomagały chorym i umierającym. Miały tylko być, modlić się, asystować przy umierających - powiedział prof. Tadeusz Bartoś o misjonarkach miłości. Jak donoszą kanadyjscy naukowcy, założycielka tego zakonu, Matka Teresa z Kalkuty, trzymała miliony dolarów pomocy charytatywnej na tajnych kontach. A w tworzonych przez nią przytułkach panowały skandaliczne warunki. - Mamy przekręcony świat. Czcimy i uwielbiamy tych, którzy robią rzeczy na pokaz. A ci, którzy robią konkretne rzeczy, są traktowani jak wyrzutki - mówił prof. Bartoś.
Badania kanadyjskich naukowców ujawniają nierozliczone miliony dolarów z utrzymywanych w tajemnicy kont bankowych Matki Teresy. Bulwersują także opisy przytułków prowadzonych przez Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości. Brakowało pomocy medycznej, nie dochowywano elementarnych zasad higieny. Niektórzy lekarze opisywali je jako "domy dla umierających".

Naukowcy obalają mit Matki Teresy? Tajemnicze konta bankowe, nierozliczone miliony

Naukowcy postawili tezę, że beatyfikacja Matki Teresy została przeprowadzona dzięki skutecznej kampanii w mediach. - Rzeczywiście, Matka Teresa wytworzyła pewien medialny obraz siebie - mówił w Radiu TOK FM prof. Tadeusz Bartoś, filozof i teolog z Akademii Humanistycznej w Pułtusku. - Stała się medialną ikoną, która teraz ma upaść.

"Wyszło jak wyszło. Niesmacznie"

Zdaniem prof. Bartosia kazus Matki Teresy można rozszerzyć na cały Kościół katolicki, w którym wiele rzeczy pozostaje w sferze prywatnej i nie ma nadzoru przy obrocie pieniędzmi. - Wątpię, by Matka Teresa zarządzała pieniędzmi przez fundację. Pewnie środki były przesyłane na wskazane przez nią prywatne konta - stwierdził teolog, dodając, że fundacja zapewniłaby tu przejrzystość finansową. Prof. Bartoś nie chciał spekulować, co było powodem tych błędów. Zła wola? Nieumiejętność poruszania się w świecie? - Wyszło jak wyszło. Niesmacznie.

Teolog podkreśla jednak, że cała sprawa jest wciąż w początkowej fazie: - Mamy jedno źródło. Jeśli to się potwierdzi w inny sposób, wtedy sprawa stanie się bezdyskusyjna.

"Te siostry nie pomagały chorym i umierającym. Napawały się swoją dobrocią"

Spore kontrowersje wzbudzały tez poglądy Matki Teresy. "Jest coś pięknego w widoku wielu ubogich, których przyjmuję. Muszą cierpieć, jak Chrystus na krzyżu. Świat zyskuje wiele dzięki cierpieniu" - te słowa błogosławionej przytaczał dziennikarz Christopher Hitchens.

- Zachwyt nad cierpieniem, bólem, wpatrywanie się w brud, nędzę, umieranie i dostrzeganie w tym Jezusa to specyficzna duchowość - przyznał prof. Bartoś. - To było atrakcyjne, Jan Paweł II brał to bez zastrzeżeń - zaznaczył. Przytułki zakładane przez misjonarki miłości trudno nazywać lecznicami. - Te siostry nie pomagały chorym i umierającym. Miały tylko być, modlić się, asystować przy umierających.

- Dlaczego modlitwa przy cierpiącym miałaby być lepsza? - dopytywał prowadzący program Jakub Janiszewski. - Chcą się napawać swoją dobrocią - stwierdził prof. Bartoś. - Są momenty duchowości, które są perwersyjne, narcystyczne. Ja tego nie wymyśliłem, wystarczy poczytać wielkich mistrzów mistyki chrześcijańskiej.

"Mamy przekręcony świat. Czcimy tych, którzy robią wszystko na pokaz"

Prof. Bartoś przywołał jedną z religijnych grup, której członkowie pojechali do Afryki modlić się przy ubogich. - I znów. Oni nie będą im pomagać. Oni będą trwać przy nich w modlitwie - mówił teolog. Jego zdaniem to pogląd przeciwstawny krytykowanej często teologii wyzwolenia, która skupia się na faktycznej pomocy potrzebującym. - Mamy przekręcony świat. Czcimy i uwielbiamy tych, którzy robią rzeczy na pokaz. A ci, którzy robią konkretne rzeczy, są traktowani jak wyrzutki.

Zdaniem teologa Zgromadzenie Misjonarek Miłości zdradza cechy sekty. Prof. Bartoś zaznaczył, że przyglądał się trybowi życia sióstr. - Deprywacja snu, silna kontrola wewnętrzna... To są elementy struktury sekty. Brzmi nieładnie, ale proszę przeczytać podręcznik Hassana o sektach - mówił teolog.

Matka Teresa
Tadeusz Bartoś
Post edytowany
Postów: 505
Stempel
postów: 505
Sobota, 29 maja 2021 20:58:01
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ponieważ wątek ten nie ma nic wspólnego z tytułem działu proszę admina p. Leszka o skasowanie go lub udostępnienie tylko osobom zalogowanym
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Niedziela, 30 maja 2021 07:30:54
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Należy często to przypominać do tego sie zobowiązywano, to miała być misja....teraz ta misja bardzo drogo nas kosztuje
Post edytowany
Postów: 505
Stempel
postów: 505
Niedziela, 30 maja 2021 09:06:40
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ponieważ wątek ten nie ma nic wspólnego z tytułem działu proszę admina p. Leszka o skasowanie go lub udostępnienie tylko osobom zalogowanym
Postów: 7464
Zolnierz
postów: 7464
Niedziela, 30 maja 2021 13:23:51
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kumak,a kto zapłaci za sex edukatorow w szkole?
Soros czy Państwo?
Jeżeli Soros to niech uczy w swojej szkole. Kto chce , to niech do niej idzie.
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Niedziela, 30 maja 2021 13:51:10
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ZONIERZU we wszystkich cywilizowanych szkołach uczą dzieci jak to się robi .co to choroby weneryczne i uczą o antykoncepcji- sex edukacja TO BLEDNY SPOSOB pojmowania seksualności ludzi
posłuchaj tego pana który mówi ze prezerwatywy zapobiegają chorobom wenerycznym orz nie pożądanym ciążom
i dla ciebie tez nauka- PO ZUZYCIU PRZEZERWATYWE ZAWIAZUJEMY I WYRZUCAMY DO KOSZA NA SMIECI A NIE W KRZAKI
Post edytowany 3 razy
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 30 maja 2021 13:58:20
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
B A N

dla kumaka

10 lat bździn w zupełności wystarczy
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Niedziela, 30 maja 2021 14:07:08
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
człowiek człowiekowi kumakiem
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 30 maja 2021 14:10:24
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
B A N

dla kumaka

10 lat bździn w zupełności wystarczy
Żabodukt Postów: 78421
kumak
Żabodukt, postów: 78421
Niedziela, 30 maja 2021 21:03:11
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W latach 2011 i 2018 ojciec Paweł M. wykorzystał seksualnie siostrę zakonną. Nie doszłoby do tych nowych krzywd, gdyby dominikanie prawidłowo zareagowali na wcześniejsze zgłoszenia. – Jestem gotowy ponieść konsekwencje – mówi prowincjał o. Paweł Kozacki.
Polska prowincja dominikanów przechodzi właśnie swoje katharsis. Zakonnicy przyznają, że niewystarczająco wsparli osoby skrzywdzone w latach 1996-2000 we wrocławskim duszpasterstwie akademickim. Chcą wyjaśnienia sprawy do końca. „W sposób jak najbardziej jawny i możliwie szybki” – jak oświadczył prowincjał Paweł Kozacki OP.

Przejrzystość wymaga jednak stanięcia w pełnej prawdzie i uczynienia tego z własnej woli. Nie dzieje się ani jedno, ani drugie. Władze prowincji polskiej nie mówią wszystkiego, co już wiedzą. A cień na deklaracjach o samooczyszczeniu kładzie chronologia.

Okazuje się, że 2 marca br., pięć dni przed publiczną deklaracją ojców dominikanów o chęci wyjaśnienia sprawy ojca Pawła M., do prokuratury trafiła nowa – nieprzedawniona – sprawa kobiety skrzywdzonej przez tego zakonnika. Do czynów doszło wedle identycznego schematu przemocy duchowo-seksualnej, jak przed laty we Wrocławiu. Tym razem osobą skrzywdzoną jest siostra zakonna.

Przełomowe, ale spóźnione
Ta historia wymaga tyle samo dokładności, co delikatności. Zawiera świadectwa skrzywdzonych kobiet, w które trudno uwierzyć – okrutnych i wymyślnych zbrodni fizycznych i psychicznych. Wydaje się nieprawdopodobne, że ich sprawca wciąż jest duchownym. Diabelska analogia między czynami dokonanymi przez o. Pawła M. 20 lat temu (które opinia publiczna poznała w ostatnich dniach), a tymi całkiem niedawnymi, które ujawniamy poniżej, pozwala na spięcie tej historii w jedną całość.

W sprawie s. Małgorzaty nie może być mowy o przedawnieniu karalności czynów – działo się to przed kilku laty. Natomiast sprawa Weroniki i innych kobiet, choć przedawniona, uwiarygadnia historię zakonnicy

Paulina Guzik

Udostępnij cytat
Facebook
Twitter
Ważną rolę odgrywa w tej historii ojciec Leopold (imię zmienione, zakonnik z innego zgromadzenia niż dominikanie). To do niego zgłosiła się zakonnica molestowana przez o. Pawła M. w ostatniej dekadzie. Ojciec Leopold znał wcześniej sprawę Weroniki (imię zmienione), wielokrotnie zgwałconej przez o. Pawła M. przed laty we Wrocławiu. – Choć są to sprawy z dwóch różnych okresów i dwóch różnych przestrzeni, doświadczenia obu kobiet z dominikaninem są całkowicie spójne – mówi mi o. Leopold. On sam chce pozostać anonimowy ze względu na zaufanie, jakim obdarzyła go siostra Małgorzata (imię zmienione), i ze względu na fakt, że miejsce jego zamieszkania zdradziłoby miejsce pobytu skrzywdzonej zakonnicy.

Obie kobiety zeznawały już w tej sprawie w prokuraturze w Katowicach. Zeznawał tam również dominikanin o. Marcin Mogielski, który jako pierwszy poznał sprawę o. Pawła M., odkąd w 2000 roku przejął wrocławskie duszpasterstwo po krzywdzicielu.

Ważne będzie także spojrzenie (w dalszej części tekstu) na wieloletnie zajmowanie się sprawą przez samych braci dominikanów. Niewątpliwie przyszło im mierzyć się z tą niewyobrażalną krzywdą jeszcze w czasach, gdy uniwersalnych procedur działania w takich sytuacjach nie było. Wszystko zaczęło się, zanim wybuchły wielkie skandale w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Francji czy Niemczech. Sprawa jednak ciągnęła się latami, atmosfera w Kościele w tym czasie się zmieniała, a ofiary o. Pawła M. wciąż wołały o zrozumienie. Przez 21 lat dominikanie nie wszczęli ani procesu kanonicznego, ani karnego – choć były podstawy do stawiania zarzutów o popełnienie poważnych przestępstw.

Przełomowy charakter miało oświadczenie wrocławskiego klasztoru dominikańskiego z 7 marca. Ujawnia ono fakty, zawiera prośbę do osób skrzywdzonych o dokonywanie zgłoszeń, zapewnia o bliskości z nimi. Użytego w nim, przepełnionego wrażliwością, języka mogłyby uczyć się wszystkie instytucje kościelne. Wciąż jednak – czego dowodzą poniższe rozmowy i kolejne potworne zranienia – jest to oświadczenie bardzo spóźnione.

Mechanizmy działające w dominikańskich strukturach władzy umożliwiły „morderstwo duszy” kolejnej niewinnej osoby (określenie o. Hansa Zollnera). Nie doszłoby do tych nowych krzywd, gdyby wcześniej dominikanie zareagowali prawidłowo. Powinni byli to uczynić i w 2000 roku, i w ostatnich latach.

Skrzywdzonej Weroniki i o. Leopolda wysłuchałam osobiście. Relację s. Małgorzaty poznałam telefonicznie od niej samej.

Przemoc psychiczna, duchowa, fizyczna i seksualna
Duszpasterstwo Akademickie „Dominik” we Wrocławiu powstało w 1971 roku. Obchodzi właśnie jubileusz 50-lecia istnienia. W 1996 roku jego prowadzenie w powierzono o. Pawłowi M. – charyzmatycznemu kapłanowi o wielkiej sile przyciągania. Na jego msze przychodziły tysiące młodych. Nie każdy jednak mógł wejść do grona najbardziej zaufanych.

– Wybierał osoby, które nie miały gdzie wrócić, dziewczyny, które potrzebowały pomocy – mówi Weronika. – Z każdej strony jesteś otoczona miłością i akceptacją, której w domu nie dostawałaś – dodaje. To było typowe działanie dla sekty, choć to właśnie o. Paweł prowadził równocześnie wrocławski dominikański ośrodek informacyjny o sektach. Do jego grupy należały w większości kobiety. I to one były fizycznie krzywdzone. Manipulacja psychiczna dotyczyła natomiast zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

– Tłukł mnie do nieprzytomności, a potem gwałcił. Pamiętam, jak raz uciekłam. Dogonił mnie swoim busem i zaciągnął za włosy do środka. Tłumaczył, że jeśli nie wypełnię we wspólnocie woli Bożej, diabeł zdobędzie cały świat – mówi Weronika.

Po latach okazało się, że nie tylko Weronika doświadczyła przemocy psychicznej, duchowej, fizycznej i seksualnej. Kobiety, będąc w latach 1996-2000 w jednej wspólnocie, nie wiedziały o pozostałych skrzywdzonych. Cała grupa wierzyła bezgranicznie, że musi trwać przy duszpasterzu, jakby świat miał zawalić się bez nich. Oprawca zasłaniał się duchowością i teologią, tłumacząc, że ten, kto jest przeciwko niemu, jest przeciwko Duchowi Świętemu.

– Życie polegało na notorycznej modlitwie, w dzień i w nocy, jakbyśmy byli specgrupą, która uratuje cały Kościół. W czasie modlitwy kazał prorokować, udowadniać, że ktoś coś nieczystego trzyma w sobie, że nie przyjmuje charyzmatów. I nagle miał światło od Pana Boga – zaczynał bić innych, bo tylko w ten sposób był w stanie wydobyć odpowiedź na Boże wezwanie – opowiada Weronika. Normą były dziewięciodniowe nowenny w zamknięciu, posty bez jedzenia i picia albo nakaz odmawiania różańca przez całą noc.

Ojciec Paweł spędzał z dziewczynami długie godziny w konfesjonale. – Akty seksualne były tylko moim grzechem, dla niego było to jedynie rozeznawanie nieczystości – wspomina Weronika. – Rozeznawanie, posłuszeństwo i wina to były jego słowa klucze. Często straszył, że jeśli czegoś nie zrobisz, ucierpi ktoś z twojej rodziny.

Dziewczyny zawalały kolejne egzaminy na studiach. – Nie było kiedy chodzić na uczelnię. Jeśli dostawałyśmy rano informację, że mamy odmówić dziesięć razy cały różaniec, to już nie było czasu na zajęcia. Sama wyparłam to z pamięci, ale koleżanka mi przypomniała, że raz pożyczyła mi buty, abym mogła iść na egzamin. Paweł rozeznał, że trzeba mi je zabrać – opowiada skrzywdzona kobieta.

-20%
Nie ma wiary bez pytań
28,00 zł
35,00 zł
Do koszyka
Dostępny także e-book
Do pierwszego gwałtu doszło podczas jednego z wyjazdów, nazwanego „ewangelizacyjnym”. Weronika: – Obudziłam się w nocy, dusił mnie ręką i syczał do ucha, że jak zacznę krzyczeć, to znaczy, że jestem niewierna Bogu i komuś bliskiemu stanie się krzywda. W tym samym czasie już ściągał mi bieliznę. Kiedy po wszystkim poszłam się umyć, wpadł do łazienki, docisnął mi głowę do szyby i zrobił to jeszcze raz.

Później gwałty były regularne: – Gwałcił nie tylko kilka razy w tygodniu, czasem kilka razy dziennie. Dopiero po latach dowiedziałyśmy się, że urządzał wycieczki od pokoju do pokoju.

Jak w klasycznej sekcie – wykorzystywał też młodych finansowo. Wymuszał przekazywanie książeczek mieszkaniowych, oszczędności, prace na rzecz wspólnego lokum: – Gdyby nam kazał za sobą skoczyć w ogień, to byśmy to zrobili. I nikt by o tym nie wiedział. Paweł miał obsesję trzymania wszystkiego w tajemnicy.

Kara – nie kara?
W roku 2000 o. Paweł M. zostaje przeniesiony z Wrocławia. Opiekę nad duszpasterstwem przejmuje o. Marcin Mogielski. To jego rodzony brat Marek, wychowawca Ogniska św. Brata Alberta w Szczecinie, odbijał się od kurialnych drzwi, gdy z innymi wychowawcami próbowali zgłosić krzywdy wyrządzone wychowankom przez ks. Andrzeja Dymera. Trzy lata później sam Marcin Mogielski zbierze świadectwa osób wykorzystanych w jego rodzinnym Szczecinie, wciągnie do walki o sprawiedliwość swoich prowincjałów Macieja Ziębę i Krzysztofa Popławskiego, a w efekcie będzie przez lata oczerniany przez szczecińskich hierarchów (więcej na ten temat w reportażu „Przeczekamy i prosimy o przeczekanie”).

https://wiez.pl/2021/03/24/dominikanska-recydy...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK