O DZIESIĘCIU LATACH CIĄGLE TO SAMO WYBUCH A GDZIE DOWODY?...Podkomisja smoleńska mówi o wybuchach w Tu-154M. Spór Macierewicza z Laskiem
Zespół zamiast oczekiwanego raportu z prac zaprezentował posłom materiał filmowy o dwóch wybuchach na pokładzie tupolewa. Opozycja uznała go za niewystarczający i nierzetelny. Między Antonim Macierewiczem a Maciejem Laskiem doszło do ostrej wymiany zdań.
Do dwóch wybuchów - zdaniem członków podkomisji - miało dojść na lewym skrzydle oraz w centropłacie tupolewa
- Za kilka dni mijają 54 miesiące odkąd Antoni Macierewicz, kierowany obsesją spisków i zamachów, powołał podkomisję smoleńską - powiedział Maciej Lasek
Były szef MON określił jego wystąpienie "niebywałym". - W tradycji sowieckiej jest naturalne, jest powszechne, jest codzienne, jest sposobem klasycznym działania - dodał
REKLAMA
W czwartek po południu zwołane zostało na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej posiedzenie sejmowej komisji obrony narodowej poświęcone działalności rządowej podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, którą kieruje były szef MON Antoni Macierewicz.
Podkomisja smoleńska: w Tu-154M doszło do dwóch wybuchów
Główna teza przedstawionego w czwartek sprawozdania z prac podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej to dwa wybuchy, do których miało dojść na lewym skrzydle oraz w centropłacie tupolewa. Jak podano w materiale na szczątkach samolotu znaleziono ślady trotylu, heksogenu i pentrytu.
Według członków podkomisji o tym, że w tupolewie doszło do eksplozji, świadczą - z jednej strony charakter zniszczeń samolotu i rozrzucenie jego fragmentów, z drugiej - obrażenia ofiar. "Skala obrażeń pasażerów jest znacznie większa, niż można było przypuszczać - u 45 proc. ofiar wystąpiła wielokrotna fragmentacja ciała; 74 proc. ofiar pozbawione było ubrania, całkowicie lub częściowo. Bardzo ciężkie oparzenia wystąpiły u 47 proc. ofiar, z czego większość znajdowała się poza pożarem naziemnym, nawet w odległości ponad 50 metrów. U bardzo wielu ofiar stwierdzono występowanie ciał obcych wbitych w ciało - odłamków poszycia, szkła, a nawet fragmentów stalowego łożyska" - przedstawiono w filmie. Jak dodano, na podstawie przeprowadzonych badań i analiz podkomisja stwierdziła, że do takich obrażeń nie mogło dojść tylko na skutek zderzenia samolotu z ziemią.
Na wybuch ma wskazywać również charakter zniszczeń lewego skrzydła Tu-154M. Tuż po wybuchu na lewym skrzydle miało dojść do drugiej eksplozji w centropłacie samolotu, w pobliżu tzw. salonki generalskiej. "To ten ładunek zabił pasażerów salonki, rozrzucając ich szczątki na odległość blisko 100 metrów, wysadził lewe drzwi pasażerskie i tak zniszczył lewy centropłat, że jego pierwszy dźwigar, osmolony od wybuchu, przeleciał 80 metrów na północny wschód, a tylna część kadłuba za centropłatem z burtami wywiniętymi na zewnątrz upadła 50 metrów za miejscem eksplozji" - głosi materiał podkomisji.
Mosbacher do Macierewicza: Dzielące i nienawistne wypowiedzi. Godne pożałowania
Jak dodano, rozrzut części maszyny świadczy o "gwałtownym rozpadzie samolotu w powietrzu". "Część odłamków nosiła ponadto charakterystyczne ślady - mikrokratery na swojej powierzchni, odpowiadające kształtem i wielkością śladom na odłamkach, które powstały po eksperymencie pirotechnicznym, przeprowadzonym przez podkomisję. Cecha ta jest charakterystyczna dla zniszczeń spowodowanych przez detonację" - stwierdzono w prezentacji podkomisji.
W materiale przygotowanym przez Antoniego Macierewicza i jego współpracowników pojawiły się też zarzuty pod adresem rosyjskich śledczych, którzy badali przyczyny katastrofy, że starali się ukryć dowody na wybuchy w tupolewie. Komisji Millera i Maciejowi Laskowi zarzucono, iż nie zajmowali się "rzeczywistym badaniem tragedii smoleńskiej". "Komisja Millera i Laska chciała uniknąć ukręcenia bicza na własne plecy, chciała zaspokoić żądania Donalda Tuska i Władimira Putina, wykonała znikomą ilość badań naukowych, otrzymane ekspertyzy i informacje pomijała lub fałszowała pod z góry założoną tezę" - stwierdzono w materiale podkomisji.
Posłowie opozycji oczekują od Macierewicza raportu z prac podkomisji smoleńskiej
Posłowie opozycji oczekują od szefa podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza raportu z jej prac. Ocenili, że zaprezentowany im w czwartek materiał filmowy z konkluzjami, jest trudny do rzetelnego zweryfikowania i nie udowodnił tezy o zamachu.
Nie materiału filmowego, a raportu z prac oczekuje od Macierewicza m.in. posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska (KO), która oceniła, że sposób opisywania ustaleń podkomisji zaprezentowany w filmie przypominał jej dezinformowanie. Według posła Bartłomieja Sienkiewicza (KO), przedstawiony materiał filmowy jest trudny do zweryfikowania ze względów metodologicznych, co umożliwiłby, jak mówił, tylko raport, przyjęta w nim metodologia badawcza i konkluzje.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/podk...