Jakiego lokalu gastronomicznego brakuje nam w Mińsku?

Witam!
Ostatnio wrzała dyskusja na temat Mińskiej gastronomi m.in La belli, zaciekawiony tym tematem przejrzałem sobie forum "Puby i bary" i musze stwierdzić że nasza Mińska gastronomia troszkę kuleje... Jak myślicie czego brakuje w naszym mieście? W jakim lokalu chętnie spedzali byście swój wolny czas i do jakiego wracali? Jaki lokal by poprawił wizerunek naszej gastro w Mińsku? =)

mi brakuje Przyjaźni i Bachusa

mi brakowało Sanatorium ale już jest więc niczego mi nie brakuje :)

Jak najwięcej sieciowych restauracji ich standardy obsługi zmienią jakość w pozostałych lokalach...
Przydałby się SPHINX...

No i trochę junk foodów najlepiej Burger King oraz kolejny Mc gdzies w centrum miasta

Franczyzobiorcy do dzieła ;-)

Ja jestem fanką naleśników, pierogów. Brakuje mi czegoś w stylu baru mlecznego, ale z dużą ilością warzyw, owoców sezonowych. Kotlet, flaki, barszcz czerwony (nie mówiąc o pizzy) można zjeść w kilku miejscach, ale pyzy z jakimiś oryginalnymi dodatkami, sosami to już nie dostaniemy. Myślę, że każde urozmaicenie, coś innego jest mile widziane :)

a będzie w końcu na tym niefartownym pkt kilińskiego -ministerstwo wódki i śledzia/meta? (ciekawe jak ich przyjmą tamtejsi rycerze ortalionu) ;)

Jakiego brakuje - wg mnie dobrego. Osobiście jestem fanem diavoli. Mają dobre jedzenie i fajną atmosferę.
@nick86 - jeżeli chcesz coś otwierać to albo b.dobry lokal z fajnymi i ciekawymi propozycjami albo budę prze PKP z jakimś syfem. "Pośredni" target nie da Ci zarobić.

@regi sądzę, że te całe przekąski zakąski nie przejdą. Z czasem stanie się to siedliskiem lokalnej bejozy zamiast być swoistym rodzajem "zrobienia się" przed wejściem do klubu. W wawie było to rewelacyjne rozwiązanie - sam bywałem, atmosfera, śledź, zimna wódeczka a potem do klubu. Tylko, że w MM nie ma gdzie pójść. No a nawet jeżeli już ktoś znajdzie miejsce gdzie będzie się bawił to ceny alko nie są tak wysokie żeby nie można było kupić sobie kilku piw czy flaszeczki...

W Mińsku brakuje baru mlecznego z prawdziwego zdarzenia, a sentynentalnie tak jak ropuch napisał - "Przyjaźni".

@obywatel R zgodze się że sieciówki na poziomie typu SPHINX podniosły by ten poziom a przynajmniej wymusiły by na większości lokalnych właścicieli zmianę podejścia do klienta...zaczęli by się przynajmniej starać zamiast sądzić że są panami w miescie i robia łaskę że przyjmą kogoś jako klienta u siebie ;) czasy się trochę zmieniły... =)
co do Burger King-ów itp nasze miasto nie spełnia wszystkich wymagań...wiec jeszcze troche czasu potrzeba zanim coś takiego się tu pojawi =)
może niekoniecznie sieciówka ale poprostu restauracja na poziomie z własną marką bez znanego logo trochę by to ruszyła?

co do "ministerstwa" to podzielam zdanie...w warszawie zdaje to egzamin bo jest różnica w cenach a u nas? będzie różnica "złotówki" miedzy nimi a resztą więc nie będzie to miało większego znaczenia gdzie pójdziemy się zaprawić-cena praktycznie taka sama...plus to klimat jaki mogą tam stworzyć o i ile nie zaatakuje ich bejostwo...

a przyjaźń? za długo jej nie znam ale przecież istnieje...a skoro tak za nią tęsknicie to co się tam zmieniło?

@AgnieszkaK w niedawno otwartej garmażerce na Cichej są domowe pyzy i pierogi, i w ogóle dobrej jakości jedzenie. Klimatu nie ma w ogóle, ale na wynos bierzemy.

Bar typu Przekąski by się przydał, bo poza Reginą nie ma gdzie wyskoczyć na szybką wódkę. Powinien to być jednak bar z "klimatem", a nie kolejna spelunka.

Bardzo lubimy "Kwirynę" - klimat, ciepło, uśmiech właścicielki, dobre jedzenie, niedrogo i jako jedyny chyba w mieście lokal serwuje na porcelanie ;-)

Diavola niestety nie serwuje włoskiej pizzy, kto był choć raz w Italii, wie o czym mowa. Ceny są włoskie: bruschetta ponad dwa euro!