5°C

29
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 10.41
PM25: 17.43 (42,32%)
PM10: 19.05 (116,23%)
Temperatura: 4.70°C
Ciśnienie: 1004.73 hPa
Wilgotność: 87.25%

Dane z 24.04.2024 08:45, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Fajtłapy z partii PO-KO czyli POKO !!!!

6631 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 29 września 2021 13:33:33
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„W Polsce krzyż jest symbolem narodowym i państwowym tak samo jak religijnym. To w końcu Kościół włożył Bolesławowi Chrobremu koronę na głowę. Nie możemy o tym zapominać. To właśnie w Polsce Kościół często walczył o wolność. Ja patrząc na krzyż w miejscach publicznych widzę w nim symbol narodowy i państwowy a nie symbol religijny."
Janusz Palikot
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 29 września 2021 13:38:04
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Armia

Platforma Obywatelska rozmontowała polską armię likwidując pobór powszechny i stawiając tylko na armię zawodową. Dowództwa i sztaby pełne były dowódców i urzędników wojskowych, którzy produkowali tysiące, w większości nikomu niepotrzebnych, dokumentów w postaci rozkazów, pism, załączników, wniosków, próśb, planów, harmonogramów, strategii, wizji, misji itd., a w jednostkach brakuje żołnierzy.

Likwidacja powszechnego poboru oznacza, że Siły Zbrojne RP nie są w stanie wypełniać swojej konstytucyjnej misji obrony terytorium kraju (art. 26) – ani pośrednio przy wsparciu sił sojuszniczych NATO, ani tym bardziej bezpośrednio, czyli samodzielnie. Armia zawodowa jest też droższa. Wyszkolenie i utrzymanie zawodowego żołnierza w liczbie niezbędnej choćby do zatrzymania potencjalnego najeźdźcy i przysporzenia mu takich strat, aby musiał poważnie zastanowić się nad agresją, jest bardziej kosztowne niż armia poborowa.

AFGANISTAN

– Przez nieudolne zarządzanie polską armią narażano żołnierzy na niebezpieczeństwo. Śmierć kpt. Daniela Ambrozińskiego w Afganistanie sprowokowała otwartą krytykę dowództwa i rządzących polityków, którzy do takiego stanu doprowadzili. Żołnierze, którzy 10 sierpnia 2009 roku uczestniczyli w patrolu w Usman Khel w Afganistanie, podczas którego zginął kapitan Daniel Ambroziński, mówili o bardzo poważnych błędach dowództwa w zaplanowaniu akcji. Te błędy ich zdaniem doprowadziły do śmierci kapitana. Przemawiający nad trumną kpt. Ambrozińskiego dowódca wojsk lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak ostro skrytykował dowództwo i polityków mówiąc m.in.: „Dlaczego dopiero trzeba było śmierci kpt. Ambrozińskiego, by pomyślano o lepszym wyposażeniu i uzbrojeniu żołnierzy?”

Siostra poległego żołnierza sama zaczęła prowadzić własne śledztwo, ponieważ Ministerstwu Obrony Narodowej nie zależało na wyjaśnieniu sprawy. Twierdziła, że wyjaśnienie okoliczności śmierci jej brata było dla armii niewygodne. Domagała się wyjaśnienia wielu kwestii m.in. tego, dlaczego, wbrew wcześniejszym doniesieniom, przed śmiercią nikt nie reanimował jej brata oraz dlaczego kierowanie bazą Vulcan polskie dowództwo miało przekazać niedoświadczonemu młodszemu chorążemu Dariuszowi Zwolakowi. Według siostry kapitana chodziło o to, że kpt. Daniel Ambroziński i jego towarzysze stwarzali armii problemy. Wielokrotnie mieli bowiem domagać się np. wsparcia bojowego czy logistycznego.

– Niewygodny dla Platformy Obywatelskiej generał Waldemar Skrzypczak, który wszedł w ostry konflikt z ministrem obrony narodowej w sprawie zaniedbań wojskowych urzędników przy dostarczaniu sprzętu do Afganistanu, zaczął być inwigilowany przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Funkcjonariusze w urzędach miejskim, powiatowym i gminnym szukali informacji dotyczących majątku generała. Generał Waldemar Skrzypczak już po odejściu z wojska krytykował ministra Bogdana Klicha za decyzję wysłania polskiego kontyngentu do prowincji Ghazni w Afganistanie. Według generała Bogdan Klich ośmieszył tą decyzją polską armię, która nie była przygotowana do zapanowania nad prowincją. W efekcie Ghazni stała się jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Afganistanie.

– Śmierć innych pięciu polskich żołnierzy w Afganistanie spowodowana była eksplozją miny pod pojazdem M-ATV. Jakość tego pojazdu podważali Amerykanie. 61. Pułk Zmechanizowany armii USA uznał go za zbyt mało wytrzymały na miny podkładane przez talibów i dowództwo zakazało jego używania. Jak przyznali też wojskowi podłożenie ładunku było poważną operacją logistyczną. została ona przeprowadzona niemal na przedmieściach 140-tysięcznego miasta Ghazni, stolicy prowincji, silnie obsadzonej przez siły NATO i afgańskie. Niedostrzeżenie operacji rebeliantów to poważna wpadka wojskowych służb specjalnych.
– System satelitarnej łączności, z którego korzystali polscy żołnierze w Afganistanie, oparty był na urządzeniach wyprodukowanych przez Wojskowe Zakłady Łączności w Zegrzu oraz firmę TTComm z Mińska Mazowieckiego. Jak ustalił dziennik Rzeczpospolita, urządzenia te zostały skonfigurowane z dwoma satelitami. Pierwszy to EUTELSAT W6, który należy do mającej siedzibę we Francji spółki Eutelsat. Drugi – Yamal-202, będący własnością państwowego, rosyjskiego koncernu gazowego Gazprom. Przez tego ostatniego satelitę przesyłane były m.in. strategiczne informacje o działaniach polskich żołnierzy w Afganistanie. W tym o funkcjonowaniu tamtejszych komórek polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.

KATASTROFY LOTNICZE

– Za kadencji Bogdana Klicha, jako ministra obrony narodowej, w katastrofach lotniczych w lotach niezwiązanych z działaniami bojowymi zginęło 121 osób. Doszło do dwóch największych katastrof w dziejach polskiego lotnictwa wojskowego. 23 stycznia 2008 roku podchodząc do lądowania na lotnisku w Mirosławcu rozbił się samolot CASA C295M. Zginęło 20 osób, czyli wszyscy znajdujący się na pokładzie, w tym wysocy rangą dowódcy Sił Powietrznych. Większość z nich wracała, z konferencji poświęconej bezpieczeństwu lotów. Była to trzecia pod względem liczby ofiar katastrofa w historii polskiego lotnictwa, a największa w polskim lotnictwie wojskowym.

Liczba wymienionych w raporcie wyjaśniającym przyczyny katastrofy nieprawidłowości mających wpływ na przyczynę katastrofy była imponująca. Komisja zakwalifikowała zdarzenie lotnicze do niewłaściwej organizacji lotów oraz niewłaściwej organizacji szkolenia lotniczego. Wpływ na zdarzenie miało niewłaściwe działanie służb lotów w zakresie kontroli ruchu lotniczego i kierowanie zabezpieczeniem przelotu spowodowane błędną oceną sytuacji i podjęciem niewłaściwej decyzji oraz nieprawidłowa, niezgodna z instrukcjami eksploatacja statku powietrznego przez załogę. Choć z raportu wynikało, że w locie do Mirosławca właściwie nic nie działo się zgodnie z przepisami, konsekwencje personalne wyciągnięte przez ministra Klicha wobec winnych tego stanu rzeczy okazały się symboliczne.

Wiceminister obrony Czesław Mroczek wyrzucił w 2009 roku z sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, badającej proces szkolenia pilotów po katastrofie CASY, wojskowego eksperta majora Arkadiusza Szczęsnego, który sugerował posłom złożenie do prokuratury doniesienia na Bogdana Klicha za zaniedbania w systemie szkoleń. Major Arkadiusz Szczęsny sam złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Ta odmówiła jednak wszczęcia postępowania, uzasadniając, że nie jest stroną on w sprawie.

Skandaliczne też były działania wobec rodzin ofiar wypadku CASY. Chodziło o zmuszenie ich do milczenia. Nie tylko zbierano kompromitujące ich materiały, ale także zastanawiano się nad ich publikacją w tabloidach. Świadkowie twierdzą, iż próbowano zdyskredytować wizerunek tych rodzin, które krytykowały MON i Siły Powietrzne.

27 lutego 2009 roku w czasie lotu treningowego pod Toruniem rozbił się śmigłowiec Mi-24D. Zginął jeden z członków załogi. Z analizy przyczyn katastrofy nie wyciągnięto żadnych wniosków, realnie zmieniających sytuację w szkoleniu lotniczym. 31 marca 2009 roku w locie treningowym rozbił się samolot An-28 Bryza 2-RF należący do 28. eskadry lotniczej. Wszystkie 4 osoby znajdujące się na pokładzie zginęły. Badania krwi i moczu instruktora kpt. pil. Marka Sz. wykryto THC, wskazujące na wcześniejsze zażycie przetworów konopi indyjskich. To że instruktor, który spowodował katastrofę zażywał narkotyki nikogo specjalnie nie zainteresowało. Prokuratura Wojskowa szybko umorzyła śledztwo, a Wojskowy Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia rodziny pilota, który zginął z powodu nieodpowiedzialności instruktora i jego przełożonych. Nikogo, w tym ministra Klicha, nie zainteresowało też, w jaki sposób przebiegało szkolenie pilota rozbitego samolotu.

W maju 2009 roku Sejm RP powołał podkomisję do zbadania zaniedbań w Lotnictwie Wojskowym RP. Jej ekspert, znakomity pilot Major Arkadiusz Szczęsny napisał: „Świadome narażanie przez MON naszych Żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia jest niedopuszczalnym łamaniem prawa”! Gdy Major Szczęsny poprosił podkomisję o przekazanie sprawy Prokuraturze, został odwołany z funkcji eksperta.

10 kwietnia 2010 roku przy podejściu do lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób znajdujących się na jego pokładzie, w tym dwaj Prezydenci RP, wiele ważnych osobistości życia publicznego, najwyżsi rangą dowódcy wojskowi, weterani walk o niepodległą Polskę, osoby im towarzyszące i załoga samolotu. Niezależnie od tego czy katastrofa smoleńska była wypadkiem czy zamachem, Platforma Obywatelska, a zwłaszcza współpracownicy premiera Donalda Tuska ponoszą odpowiedzialność za rażące błędy i manipulacje podczas przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, a także za późniejsze zaniedbania w śledztwie dotyczącym katastrofy.

– W ciągu dwóch lat poprzedzających katastrofę smoleńską na biurko szefa MON Bogdana Klicha trafiło jedenaście meldunków z Dowództwa Sił Powietrznych, podkreślających konieczność wymiany całej floty rządowych samolotów. Autorem większości meldunków był gen. Andrzej Błasik, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Na żaden z monitów Ministerstwo Obrony Narodowej nie odpowiedziało.

ROSJA

– Radosław Sikorski przy okazji spotkania z Hillary Clinton podpisał aneks do umowy o ochronie antyrakietowej. W aneksie był zawarty punkt, który mówił, że rosyjscy inspektorzy będą kontrolować polskie bazy wojskowe. „Podtrzymujemy deklarację z czasów podpisania oryginalnego porozumienia, że chcemy, aby system był jak najbardziej przejrzysty, chcielibyśmy, aby Federacja Rosyjska w szczególności była pewna, że system jest budowany do celów zadeklarowanych, dlatego będziemy udostępniać możliwości inspekcji” – mówił Radosław Sikorski.

A w maju 2011 roku latał nad Polską rosyjski AN-30B wyposażony w aparaturę szpiegowską. Rosjanie fotografowali i obserwowali instalacje wojskowe w ramach międzynarodowego traktatu „Otwarte Przestworza”, który podpisały 34 państwa. Takie obloty odbywały się na zasadzie wzajemności, więc i polscy wojskowi inspektorzy powinni móc latać nad Rosją tyle, że Polska nie miała odpowiedniego samolotu obserwacyjnego. Do tej pory Polska pożyczała taki samolot od Ukraińców.

– Łamiąc i omijając prawo MON pod rządami Bogdana Klicha podpisało 8 czerwca 2010 roku umowę z Eurolotem – spółką zależną PLL LOT, dotyczącą czarteru 2 Embraerów 175. W imieniu resortu podpis złożył wiceminister Marcin Idzik. Oba samoloty miały pozostawać do wyłącznego użytku najważniejszych osób w Polsce, tzw. VIP, pilotowane i obsługiwane przez załogi PLL LOT. Umowa została podpisana do końca 2013 roku, z możliwością jej skrócenia lub wydłużenia.

Embraer 175 ma zasięg 3-krotnie mniejszy niż powinien mieć samolot przewożący VIP, co utrudnia lub uniemożliwia przewozy dalekodystansowe, a także zmniejsza bezpieczeństwo operacji. Embraery nie mogły latać na tereny objęte konfliktami i wykonywać innych zadań niż przewozy pasażerskie, co wymusiło poszukiwanie kosztownych rozwiązań zastępczych. Za niewiele ponad równowartość‡ 3,5-letniego czarteru Embraerów 175 od PLL LOT, która wynosiła 150 mln zł można było kupić dwa nowe samoloty o parametrach odpowiadają…cych wymogom stawianym maszynom do przewozu VIP-ów.

ŚMIGŁOWCE

– Minister Bogdan Klich odpowiedzialny był za dziwny zakup śmigłowców dla armii. MON najpierw wynegocjował obniżkę ceny o 10,5% od firmy Metalexport-S, a minister Bogdan Klich chwalił się, że MON kupi pięć wyremontowanych śmigłowców z resursem na 20 lat, wyposażonych w pełny pakiet uzbrojenia, za 313 mln zł. Ale umowy ostatecznie nie podpisano. Rozmowy z Metalexportem-S zostały zerwane. Prawnicy resortu mieli zablokować umowę, bo warunki zamówienia nie zgadzały się z parametrami sprzętu, jaki miał być dostarczony. Tymczasem nagle MON podpisał z Metalexportem-S kontrakt. Tylko już na inny sprzęt i wyższą cenę – 387,6 mln złotych.

Firma wpłaciła 3 mln 875 tys. zł wymaganej kwoty gwarancyjnej. Ale śmigłowców ostatecznie nie dostarczyła, bo rosyjski kontrahent odmówił dostawy sprzętu. Niedoszłego kontrahenta postanowiono ukarać nie tylko zatrzymaniem kwoty gwarancyjnej. Sprawę skierowano do sądu z żądaniem prawie 65 mln zł tytułem odszkodowania. Z akt wynikało, że to minister Bogdan Klich osobiście kazał skierować sprawę do sądu, choć były opinie prawne, że proces może zakończyć się porażką.

Na początku sierpnia 2012 roku Sąd okręgowy w Warszawie oddalił roszczenia MON i zasądził zwrot kwoty gwarancyjnej wraz z odsetkami. Wtedy było to ponad 600 tys. zł. Ale MON znów się odwołał. Jednak Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok. W ciągu siedmiu miesięcy, które minęły między wyrokiem pierwszej instancji a apelacją, odsetki wzrosły o kolejne 500 tys. zł. Razem było to 1 mln 181 tys. 625 zł, które MON musiało zapłacić firmie Metalexport-S.

GROM

– Ministerstwo Obrony Narodowej na swojej stronie internetowej umieściło dane o uzbrojeniu GROM, środkach łączności, miejscach organizowania szkoleń i nowych siedzibach. Dane te znalazły się w ogłoszeniu o przetargach. Z informacji przetargowej można było np. łatwo wywnioskować, że rozwija się oddział wodny GROM, a na podstawie ogłoszenia o przetargu na kupno karabinów maszynowych można oszacować liczebność formacji. W sieci, dzięki ogłoszeniom przetargowym można też było znaleźć informacje o tym jakiego oprogramowania antywirusowego używa jednostka i gdzie tankuje swoje samochody.

NIK UJAWNIA

– Według raportu NIK z 2010 roku, sytuacja polskiego wojska była fatalna. Nie było środków na szkolenie i sprzęt. Doszło do złamania prawa, ponieważ według ustawy budżetowej co roku do kasy MON powinno wpłynąć 1,95% PKB. Tymczasem w 2009 roku budżet resortu był mniejszy od tej sumy o ok. 2 mld zł. Również w 2008 roku nie zrealizowano budżetu MON, tak jak wymaga tego ustawa. W 2009 roku wydatki na jednostki wojskowe spadły o połowę. Okrojono też wydatki na zakupy i remont sprzętu wojskowego. W ocenie NIK spowodowało to opóźnienie procesu modernizacji polskiej armii. Zahamowano również nabór do armii, która miała liczyć 100 tys. żołnierzy, a było ich niespełna 96 tys.

Polska podczas rządów Platformy Obywatelskiej nie osiągnęła progu finansowania swojej armii na poziomie reguły zapisanej w ustawie budżetowej. Zgodnie z regułą Ministerstwa Finansów, co roku na obronność Polska powinna wydawać 1,95% PKB z poprzedniego roku finansowego:

– 2008 rok: 1,89% PKB
– 2009 rok: 1,81% PKB
– 2010 rok: 1,88% PKB
– 2011 rok: 1,89% PKB
– 2012 rok: 1,84% PKB
– 2013 rok: 1,76% PKB

– Dowództwo polskiej armii zdecydowało o szybszym likwidowaniu jednostek wojskowych przy wschodniej granicy. M.in. przyspieszono likwidację garnizonu w Osowcu w województwie podlaskim, tłumacząc to względami operacyjnymi. Tymczasem w modernizację tego składu amunicji zainwestowano niemal 15 mln zł. Likwidacja garnizonu oznaczała też utratę pracy dla około 200 pracowników cywilnych. Być może wpływ na tę decyzję miała przygotowana przez Stanisława Kozieja podczas szefowania w BBN „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego RP” sygnowana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. W dokumencie tym profesor nauk wojskowych, generał brygady Stanisław Koziej wykazał się porażającym brakiem przewidywania strategicznego i nie dostrzegł militarnych zagrożeń ze strony Rosji.

– Stosunek do polskiego munduru pokazał Maciej Zegarski, asystent ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który podczas wizyty w Afganistanie zrobił sobie zdjęcie w polskim mundurze, z majtkami naciągniętymi na hełm.

WSI

– Minister Bogdan Klich nie odwołał się od postanowienia prokuratury wojskowej o umorzeniu śledztwa w sprawie handlu bronią na początku lat 90., z udziałem ludzi z WSI. Dzięki tej decyzji nikt z kierownictwa dawnych WSI nie odpowiedział za dostawy polskiej broni dla terrorystów i krajów objętych embargiem. Zarzuty w tej sprawie postawiono m.in. Konstantemu Malejczykowi i Kazimierzowi Głowackiemu.

– W 2011 roku Muzeum Wojska Polskiego przygotowało wystawę poświęconą dziejom polskich wojsk specjalnych. Na wystawie znajdowała się gablota, poświęcona Polskiemu Samodzielnemu Batalionowi Specjalnemu. Nie było jednak jakiejkolwiek informacji o tym, że funkcją tej formacji, szkolonej przez oficerów NKWD, było realizowanie przez Związek Sowiecki zaplanowanego zniewolenia Polski i eliminowanie oddziałów polskiego podziemia, a które stały się zalążkiem komunistycznego aparatu represji. Na bazie tego właśnie batalionu stworzono wojska bezpieczeństwa wewnętrznego, nazywane też Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie to placówka podległa ministrowi obrony narodowej.

– Jedna z najważniejszych polskich firm zbrojeniowych Zakład Produkcji Specjalnej w Pionkach została zlikwidowana. Rząd przestał tam składać zamówienia na sprzęt dla armii. Zrezygnowano też z budowy korwety Gawron, która kosztowała już 400 mln złotych. Przerwanie jej budowy oznaczało, że wydana wcześniej kwota się zmarnuje. Premier Donald Tusk uznał ten projekt za bezsensowny, pochłaniający duże środki, a nie mający nic wspólnego z obronnością, ponieważ nie ma potrzeby budowy i użytkowania dużych maszyn bojowych na Bałtyku.

– W 2011 roku odeszło z wojska na własną prośbę ponad 5,7 tys. żołnierzy. Budżet MON na 2011 rok zakładał, że z wojska odejdzie 3 tys. żołnierzy. Pod te szacunki zarezerwowano środki na świadczenia dla odchodzących, m.in. 12-miesięczne uposażenia i odprawy mieszkaniowe. Żołnierze, którzy odeszli ze służby tylko w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2011 roku, kosztowali MON ok. 773 mln zł. Przekroczenie szacunków spowodowało, że trzeba było znaleźć dodatkowo ok. 440 mln zł. Najwięcej wypowiedzeń żołnierze złożyli w pierwszym miesiącu urzędowania ministra Tomasza Siemoniaka. Polska armia liczyła zaledwie 96 tys. żołnierzy, co było najmniejszym wynikiem w historii. W polskim wojsku niezmienna pozostała jedynie liczba generałów i pułkowników, których służyło niemal 1600. W przeliczeniu: jeden generał mógłby dowodzić batalionem, a jeden pułkownik przypada na 1/3 kompanii. Po raz pierwszy w historii więcej było policjantów niż żołnierzy.

– Według raportu NIK z 2011 roku Polska nie była gotowa na wojnę. Zanikał zaniedbywany system obrony cywilnej, a jego jeszcze funkcjonujące elementy nie były skoordynowane. System ochrony ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowania i udzielania pomocy poszkodowanym w czasie wojny nie istniał. W niemal co trzecim skontrolowanym województwie, powiecie czy gminie nie było żadnych formacji obrony cywilnej. Zaniechane zostały także szkolenia ludności w zakresie reagowania na sytuację wojny i wielkich klęsk żywiołowych.

– Spółka zbrojeniowa Bumar zwróciła się pod koniec 2011 roku do Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej o przedpłatę w wysokości 350 mln zł. Chodziło o realizację zamówienia dla polskiej armii kolejnych Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak. Inspektorat, podlegający wówczas wiceministrowi Marcinowi Idzikowi, zlecił jednemu ze swoich radców prawnych wydanie opinii na temat zasadności przyznania przedpłaty na Rosomaki. Została wydana negatywna opinia, ale zastępca szefa Inspektoratu Uzbrojenia Jerzy Pikuła zażądał wydania nowej opinii.

Tym razem zespół radców prawnych Inspektoratu wydał opinię pozytywną. W maju 2012 roku odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia wiceminister obrony Marcin Idzik podał się do dymisji i w tym samym miesiącu został wybrany na wiceprezesa Bumaru, odpowiedzialnym za obszar sprzedaży i zakupów.

GROM I FORMOZA ZDEMASKOWANE

– Tajny ośrodek szkolenia Służby Kontrwywiadu Wojskowego jeszcze nie powstał, a już został zdemaskowany przez ogłoszenie przetargu na remont budynku. W 2011 roku ogłoszono też przetarg na remont budynków, w których stacjonował GROM w Gdyni. Rejonowy Zarząd Infrastruktury umieścił nawet w sieci plany budynków z zaznaczonymi korytarzami, rozkładem pomieszczeń, wejść i wyjść. Jesienią 2010 roku w ten sam sposób ujawniono plany gdyńskiej siedziby jednostki specjalnej FORMOZA.

– Na stronie resortu obrony narodowej opublikowano zdjęcia, na których można było rozpoznać twarze żołnierzy GROM. Zdjęcia zrobiono podczas spotkania ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka z żołnierzami JW GROM, podczas obchodów 23. rocznicy jego utworzenia. Pod tekstem głównym opisującym przebieg wydarzeń zamieszczono galerię. Problem w tym, że na miniaturach widać twarze odznaczanych tego dnia żołnierzy GROM, choć te powinny pozostać zamazane.

– Bułgarski sprzęt zakupiony przez MON za 1,5 mln zł, który miał umożliwić pilotom wojskowych śmigłowców wykonywanie lotów nocą, trafił do magazynów. Sprzętu noktowizyjnego nie używano, ponieważ według MON „trwały procedury, których ukończenie warunkuje wydanie polecenia o wprowadzeniu pozyskanego sprzętu wojskowego na wyposażenie Sił Zbrojnych.” O takich procedurach nie ma jednak mowy w ustawie o zamówieniach publicznych, a także w regulaminach stosowanych w wojsku. Okazało się, że gogle były wadliwe i musiały być serwisowane.

– Agencja Mienia Wojskowego i Wojskowa Agencja Mieszkaniowa w latach 2011-2012 i do pierwszej połowy 2013 roku wydała na ogłoszenia w „Gazecie Wyborczej” 3,7 mln złotych.

– W procesie pozyskania za ok.7,5 mld zł okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP mogło dojść do złamania prawa. Jeden z branych pod uwagę w planowanym przetargu okrętów, niemiecki typ 212A nie był zgodny ze sformułowanymi przez polską marynarkę wojenną wymaganiami operacyjnymi, „w szczególności w zakresie układu napędowego, uzbrojenia rakietowego oraz systemu ratowniczego”. Zmieniono więc wymagania operacyjne, zamiast wybrać okręt, który by je spełniał.

ZAGINIONE DOKUMENTY

– Z Kancelarii Tajnej Służby Kontrwywiadu Wojskowego zginęły 33 komplety papierów z nazwiskami rozpracowywanych osób oraz agentów wojskowego kontrwywiadu. Chodziło o dokumenty z lat 2006-2008, które zostały pobrane z Kancelarii Tajnej i nigdy tam nie wróciły. Miały one zawierać ponadto nazwiska znanych osób z największych firm zbrojeniowych sprzedających sprzęt wojskowy armii oraz nazwiska oficerów, którym przyglądał się wojskowy kontrwywiad.

– W 2013 roku rozformowano dowództwo Marynarki Wojennej, które z Gdyni zostało przeniesione do Warszawy. W związku ze zmianami w siłach zbrojnych rozformowany został też Wydział Prasowy Dowództwa Marynarki Wojennej. Przestała także funkcjonować strona internetowa Marynarki Wojennej, jednakże cały czas dostępne jest jej archiwum, aby można było zapoznać się z działalności polskiej floty wojennej z lat 1998-2013.

– 1 stycznia 2014 roku zaczęło działać Dowództwo Sił Specjalnych, a 10 stycznia 2014 roku zostało rozwiązane i przekształcone w nową strukturę podlegającą pod Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mogło to oznaczać złamanie zasady leżącej u podstaw działalności Dowództwa Wojsk Specjalnych utrzymania statusu faktycznej autonomii „force user – force provider”. To dlatego Dowództwo Sił Specjalnych miało być więc odpowiedzialne za szkolenie żołnierzy sił specjalnych, ale również w dalszym ciągu dowodzić nimi w operacjach. Teraz za dowodzenie odpowiada Dowódca Operacyjny RSZ, natomiast za szkolenie Dowódca Generalny RSZ.

BUŁGARSKIE RAKIETY

– Rząd Donalda Tuska wydał prawie 120 mln zł na bułgarskie rakiety sowieckiej konstrukcji z lat 50. W sumie do Polski trafić miało do 2016 roku ponad 17 tys. wyprodukowanych w Bułgarii pocisków. Od lat 70. XX w., ze względu na ich dużą niedokładność, stosowano je wyłącznie do atakowania z powietrza celów naziemnych. Pociski S-5 były m.in. wykorzystywane przez Rosjan w wojnie w Afganistanie, spisywały się tam jednak bardzo słabo. Szybko zastąpiono je rakietami S-8 o kalibrze 80 mm. Kiedy polski rząd kupował pociski S-5 były one wykorzystywane przede wszystkim przez Palestyńczyków, bojowników w Libii oraz syryjskich rebeliantów.

– Na stworzenie polskiego rejestratora skażeń wydano z budżetu państwa prawie 6 mln zł. Na kilka miesięcy przed ukończeniem prac armia postanowiła kupić francuskie odpowiedniki. Przez lata wojsko przekazywało po około 150 mln zł rocznie na badania związane z obronnością, ale zysk miało z tego niemal zerowy. Przykładowo na stworzenie lekkiego czołgu Anders wydano ponad 18 mln zł, który według specjalistów był bardzo dobrym czołgiem, jednak w żadnych planach MON nie było zakupu takiego czołgu. Z publicznych pieniędzy finansowano kilka projektów badawczych bezzałogowców. Wydano na to dziesiątki milionów złotych, ale żaden z nich nie został wdrożony, nie oddano do użytku wojskowego żadnej maszyny. Wojskowi twierdzili, że dzięki tym badaniom wiedzą czego w wojsku nie chcą.

– MON w kwietniu 2015 roku poinformowało o dalszym etapie przetargu na zakup 70 śmigłowców dla polskiej armii. Brało w nim udział trzech oferentów: UTC/Sikorsky Company (właściciel PZL Mielec), Agusta/Westland (właściciel PZL-Świdnik) oraz francuski Airbus, nieposiadający w Polsce własnych przedsiębiorstw. W mediach jeszcze przed ogłoszeniem wyniku przetargu pojawiały się nieoficjalne informacje, że uczestniczący w przetargu Francuzi z Airbusa mieli mieć zapewnione zwycięstwo w zamian za poparcie przez prezydenta Francji Hollande’a kandydatury Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. 21 kwietnia 2015 roku, MON poinformował o wybraniu do testów właśnie francuskiego Airbusa, który jako jedyny miał spełniać wymagania. Ministerstwo informowało, że na zakup 70 śmigłowców zamierza wydać 8 mld, ale ze względu na cenę Airbusa, zmieniono zamierzenia na 50 śmigłowców za 13 miliardów.

– Firma Unizeto Technologies, należąca do konsula honorowego Rosji w Polsce we wrześniu 2008 roku podpisała dwie umowy: z polską Służbą Wywiadu Wojskowego i z Departamentem Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej. Umowa z SWW była na dostawę urządzeń teleinformatycznych w wykonaniu specjalnym, o wysokim poziomie zabezpieczeń, umożliwiających przetwarzanie informacji o klauzuli ściśle tajne. Wartość kontraktu wyniosła 1,2 mln zł brutto. Natomiast umowa z Departamentem Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON dotyczyła dostawy 247 sztuk komputerów stacjonarnych. Komputery przeznaczone zostały na potrzeby Departamentu Sił Zbrojnych, Departamentu Informatyki i Telekomunikacji Ministerstwa Obrony Narodowej RP oraz Jednostki Wojskowej „GROM”. Wartość zamówienia wyniosła ok. 1,6 mln zł brutto. Ministrem obrony narodowej był wtedy Bogdan Klich.

Certyfikaty zabezpieczeń Unizeto były także używane przez Państwową Komisję Wyborczą podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. Unizeto Technologies wygrała we wrześniu 2014 roku gigantyczny przetarg na obsługę systemów informatycznych KRUS. Spółka rosyjskiego konsula informatyzowała także w ostatnich latach ZUS i Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Wdrażała też system obiegu dokumentów w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. Zobacz: Cyfryzacja państwa podczas rządów Platformy Obywatelskiej.
http://www.grzechy-platformy.org/armia/
Żabodukt Postów: 78389
kumak
Żabodukt, postów: 78389
Środa, 29 września 2021 21:01:39
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Afera e-mailowa. Kulisy wyboru prezesa państwowej spółki. Julia Przyłębska miała być "dobrym sojusznikiem" premiera
Z kolejnych opublikowanych e-maili Michała Dworczyka wynika, że premier Mateusz Morawiecki miał spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, aby przeforsować kandydaturę Michała Kuczmierowskiego na prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W jednej z wiadomości szef Kancelarii Premiera miał stwierdzić, że "prezes JP" — co sugeruje prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską — miała być "dobrym sojusznikiem" w tej sprawie.Najnowsze e-maile odsłaniają kulisy wyboru władz Polskiej Grupy Zbrojeniowej i konfliktu o spółkę między premierem a ministrami w jego rządzie
Z ujawnionych wiadomości wynika, że kluczowe zdanie w tej kwestii miał mieć Jarosław Kaczyński
Z korespondencji wynika, że wpływ na decyzję prezesa PiS miało mieć poparcie ze strony o. Tadeusza Rydzyka oraz Anny Bieleckiej, jednej z najbliższych znajomych Kaczyńskiego
"Dobrym sojusznikiem" po stronie Morawieckiego w walce o PGZ miała być także "prezes JP". Sformułowanie to odnosi się zapewne do szefowej TK Julii Przyłębskiej
Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Najnowsze e-maile to kolejna odsłona konfliktu wśród członków rządu o kontrolę nad Polską Grupą Zbrojeniową. W lipcu 2018 r. ówczesny członek zarządu spółki Michał Kuczmierowski miał namawiać Mateusza Morawieckiego do wsparcia jego kandydatury na stanowisko prezesa. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afer...
gdzieś indziej Postów: 11581
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11581
Środa, 29 września 2021 21:39:18
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
To już w najbliższą sobotę❗

Od 1,5 roku tkwimy w szaleństwie lockdownów, niekończących się obostrzeń, łamania praw obywatelskich i odbierania nam wolności pod pretekstem "walki z pandemią". Rząd PiS przy wsparciu KO, Lewicy, PSL i Polski2050 chce pójść jeszcze krok dalej i wprowadzić w Polsce haniebną, bezprawną segregację sanitarną. Już na najbliższym posiedzeniu Sejmu ustawa 1449 oraz ustawa dyskryminująca miliony osób niezaszczepionych może wrócić, a my musimy trzymać rękę na pulsie!

Nie możemy na to pozwolić, musimy wyjść na ulicę i z całych sił protestować! Jeśli władza zobaczy, że odpuszczamy, wówczas na pewno to wykorzysta. W wielu państwach na świecie trwają ogromne protesty przeciwko segregacji sanitarnej i przymuszaniu do szczepień na Covid-19. My też musimy walczyć o naszą wolność i podstawowe prawa obywatelskie, które chce się nam odebrać! Czas na Polskę! Jedziemy do Warszawy na Wielki Marsz Wolności i Suwerenności — #StopSegregacjiSanitarnej!

Zróbmy taki protest, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Niech cała Polska dowie się o naszym sprzeciwie. My, wolni ludzie, nie damy się sterroryzować pandemii strachu i medialno-politycznej nagonce, nie damy się złamać! Pokażmy to rządzącym już 2 października, biorąc udział w ogólnopolskim proteście!
Widzimy się w sobotę 02.10.2021 r. o godz. 12:00 pod Kolumną Zygmunta i ruszamy pod Sejm RP! Potrzebujemy wielkiej mobilizacji społecznej, ponad wszelkimi podziałami! Tu chodzi o podstawowe prawa obywatelskie, bądź tam razem z nami. W jedności siła!
Dołącz do wydarzenia i zaproś znajomych: https://www.facebook.com/events/1010223116467003
gdzieś indziej Postów: 11581
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11581
Środa, 29 września 2021 23:39:28
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Z historycznego kalendarza: 28 września 1948 r. aresztowana została Romualda Przybyłowska "Amerykanka", urodzona w Stanach Zjednoczonych, żołnierz Armii Krajowej ,po wkroczeniu wojsk sowieckich współpracowała z 11. Grupą Operacyjną Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym. Żona szefa wywiadu "XXIII" Okręgu NZW por. Jana Przybyłowskiego "Onufrego" (który był m.in. także szefem sztabu we wspomnianej wyżej 11. Grupie Operacyjnej NSZ, zamordowanego w styczniu 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie). Skazana została na dwa lata pozbawienia wolności, w więzieniu urodziła syna, którego zamordowany ojciec już nie poznał...
https://www.facebook.com/FundacjaPatriotyczna/photos/a....
Żabodukt Postów: 78389
kumak
Żabodukt, postów: 78389
Czwartek, 30 września 2021 05:31:24
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dobra, to na spokojnie wypiszemy sobie parę punktów dotyczących publikacji Wyborczej, Onetu i Radia ZET.

W śledztwie wzięto pod uwagę wszystkie spółki skarbu państwa, w tym także spółki-córki. I to jest około 1000 spółek, w których pracuje ok. 5000 osób. Na ten moment nie dowiedziałem się czy brane pod uwagę są także fundacje.

Jak tłumaczy jeden z autorów pracy Jarosław Kopeć, dziennikarze używali wyciekniętej z Partii listy ludzi Pinokia, ale bardzo pobieżnie, bo była ona niedokładna i nijak nie przystawała do tego co już udało im się ustalić.

Teraz ważne: WSZYSTKIE opublikowane dane dotyczą TYLKO ludzi w radach nadzorczych i zarządach spółek. To jest bardzo ważne, bo publikacja nie obejmuje dyrektorów, wicedyrektorów, kierowników, doradców itd., a to jest znacznie większa grupa ludzi. Wszystko co widzicie w tych artykułach, te wspomniane wyżej 5000 osób, to są tylko ludzie z absolutnej wierchuszki, którzy z racji pełnionych funkcji figurują w ogólnodostępnych rejestrach (np. w KRS).

Także ważne: z tych 5000 osób dziennikarze wyselekcjonowali grupę około 900 jednoznacznie powiązanych z Partią ludzi. To są politycy Partii, działacze Partii, znajomi wysoko postawionych aparatczyków Partii z dawnych firm, samorządów, harcerstwa itd. Ważnym jest, by zrozumieć, iż to jest wierzchołek góry lodowej bo
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 3861
Silencium
Mińsk Mazowiecki, postów: 3861
Czwartek, 30 września 2021 06:51:13
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Mocny w krzakach, popatrz na miński instytucje i spółki.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 września 2021 19:33:56
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Skąd taka nienawiść Holland do Polski i Polaków? ano po tatusiu

Coming out Holland nastąpił po 2015 r po wygraniu wyborów przez PiS w demokratycznych wyborach. Wówczas to zaczęła się „walka” tej pani z rządem wybranym w demokratycznych wyborach.

Zaczęło się od współuczestniczenia w demonstracjach KODu i kasty począwszy od słów , które pozostaną już w annałach „żeby było tak jak było”, a słowach wypowiedzianych na Festiwalu w Gdyni , gdzie ni mniej ni więcej tylko polskie wojsko i SG porównała do strażników granicznych z NRD-owskiego Grenzschutzu, a mieszkańców terenów objętych stanem wyjątkowym do donosicieli.

Nie wiem czy intelekt tej pani nie pozwalał na to, ale swoje oświadczenie czytała z komórki.

To, że ta chora z nienawiści kobieta odczytała takie oświadczenie pal licho, ale mnie bardziej przeraziła owacja tych darmozjadów żyjących z naszych podatków będących na gali w Gdyni.

Panie prof. Gliński, żadne gesty w kierunku tej grupy zawodowej, jak np. zwiększenie kosztów uzyskania przychodu z 25% (za PO) do 50% obecnie nic nie da, ta nienawiść do rządu jest wręcz zoologiczna.

Można się zastanawiać skąd ta nienawiść pani Holland? Ano po tatusiu, żydzie przedwojennym komuniście, który po wojnie przyjechał z Armią Czerwoną w mundurze NKWD do Polski

To dużo tłumaczy, genów się nie oszuka, tatuś napastliwie atakował AK, córka konserwatywny rząd ZP, zresztą mimo tego, że tatuś był takim nastojaszczym komunistom źle skończył.

Na pocieszenie dla Holland, trzeba powiedzieć, że inne wariatki typu Środa czy Ochojska dołączyły się do orkiestry i w podobny sposób atakują rząd.

https://tvrepublika.pl/Skandaliczne-slowa-Holland-Por... is external)

https://dorzeczy.pl/opinie/204529/skandaliczne-slo... is external)
http://niepoprawni.pl/blog/andy51/skad-taka-nienawis...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 września 2021 19:35:24
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Druhowi Brąkowi, który został prezydętem III RP w czasach panowania Donalda Tuska, zebrało się na wspomnienia. I to w wywiadzie udzielonym znanemu redaktorowi Januszowi Palikotowi – autorowi licznych publikacji o zdrowotnym działaniu wódki. Wywiad z red. Palikotem nie mógł więc pominąć wódki, dzięki której nadszarpnięte stosunki z Rosją po zamachu pod Smoleńskiem, prezydęt Bronek skutecznie naprawił. Gwoli prawdy dodać wypada, że w tle wódki Brąka z Miedwiediewem znalazł się także śledź…

Jak wspomina w rozmowie w Ruskiej Budzie były prezydęt - gdy w grudniu 2010 roku wizytę w Polsce złożył ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, atmosfera spotkania nie była najlepsza. Rozmowa dotyczyła bowiem niedawnej katastrofy pod Smoleńskiem – nota bene – przewidzianej przez Brąka w słynnym wywiadzie dla stacji RMF w dniu 29 kwietnia 2009 r. W wywiadzie dla RMF ówczesny marszałek już wiedział, że: „Przyjdą wybory prezydenckie albo prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieni”…

Wprawdzie obaj przywódcy wznieśli winem toast za odwieczną przyjaźń między obydwoma narodami, ale jak się dzisiaj zwierza Palikotowi były prezydęt „atmosfera była taka nie najlepsza”. Jednak Bronek, jako były druh doskonale wiedział, jak poprawić przygnębiającą atmosferę spotkania w Pałacu Prezydęta : „Mówię do prezydenta Miedwiediewa: wie pan co? „Zrobiłby mi pan dużą przyjemność, gdyby dał się zaprosić do Belwederu. Proszę przyjechać do nas”. Zaskoczony Miedwiediew „pyta, co za okazja, więc mówię: „Wie pan. Idzie Boże Narodzenie, w Polsce się pije wódkę i je śledzia. I w tym momencie z prezydenta Miedwiediewa wyszła prawdziwa dusza rosyjska, odwrócił się do swojej żony i mówi: „Swieta, wódkę dadzą!”. I oczywiście była wódka, był śledź i było bardzo przyjemnie… - zwierza się druh Bronek Palikotowi – oczywiście przy szklaneczce szlachetnego trunku, siedząc przed swoją posiadłością w Ruskiej Budzie….

Wywiad byłego przydęta III RP unaocznia niedowiarkom, że w czasach Brąka-Donka stosunki z Rosją były bardzo przyjemne: nikt nie musiał chronić wschodniej granicy a dla poprawy stosunków z b.ZSRR: zlikwidowano pułk w Suwałkach, zlikwidowano dywizję z siedzibą w Legionowie, zlikwidowano brygadę z siedzibą w Lublinie, zlikwidowano też batalion z siedzibą w Siedlcach. Warto dodać, że za panowania Tuska Służba Kontrwywiadu Wojskowego – już po zamachu pod Smoleńskiem podjęła w 2010 roku współpracę z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, zaś Radosław Sikorski – minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska – zaprosił na naradę polskich ambasadorów Sierieja Ławrowa – szefa dyplomacji w rządzie Władymira Putina!

Agenci wywiadu ZSRR mogli więc spokojnie podróżować po Polsce, poznając tajniki polskiego kontrwywiadu, zaś Siergiej Ławrow pouczać polskich ambasadorów o wyższości dyplomacji radzieckiej nad unijną…

To wszystko, tę odradzającą się za rządów Brąka-Donka odwieczną przyjaźń z narodami b. ZSRR brutalnie zmiażdżył PIS i prezes Kaczyński. Dodajmy, że wbrew zapowiedziom Jarosław Kaczyński nie pojawił się w dniu 19 października 2010 roku w biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi. Na ten dzień zaplanowany był zamach na niego, zakończony śmiercią Marka Rosiaka i ciężkim zranieniem z broni palnej przez b. członka Platformy Obywatelskiej Ryszarda Cyby drugiego pracownika biura PIS w Łodzi…

Czy w tej sytuacji, gdy PIS zadarł ze wszystkimi: z Rosją, Unią, Ameryką, Czechami i Teściową Tuska dziwić może ostatni wpis Führera totalnej opozycji?

„Folwark zwierzęcy po polsku, czyli jak dwa wieprze na rozkaz kaczora miały przy pomocy jednej krowy odwrócić uwagę od stada tłustych kotów. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci jest przypadkowe” — napisał na twitterze o ministrach Błaszczaku i Kamińskim pełniący obowiązki lidera Platformy Obywatelskiej Donald Tusk...

Jedno jest pewne. W Polsce przestało być tak przyjemnie jak za rządów Brąka-Donka, gdy granica wschodnia była na oścież otwarta i gdy prezydęt Bronek mógł popijać w Belwederze wódkę z Miedwiediewem. Pod tradycyjnego śledzia. Zgodnie ze świecką tradycją Bożego Narodzenia…

http://niepoprawni.pl/blog/kapitan-nemo/jak-bylo-prz...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 września 2021 19:36:19
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Marta Lempart jako Warszawianka roku albo Syren warszawski

Rafau Trzaskowski, któremu wydawało się, że jest kimś w polityce oraz znaczącą postacią w PO, miejsce w szeregu pokazał „ król Jewropy” Donald Tusk po tym jak Makrela kazała mu wracać do Polski i ratować PO pod przywództwem Budki.

Najpierw „przejął” Lager Polska, finansowany przez Niemców, który miał być odskocznią dla Rafaua do dalszej kariery w PO i być może przejęcia sterów tej partii, ale rzeczywistość okazała się dla Rafaua bardzo smutna, a sam Lager Polska jednym wielkim blamażem.

Co zostało Rafauowi, ano stolica w której jest ponoć prezydentem.

W-wa, która coraz bardziej staje się miastem przypominającym stolice krajów rozwijających się a nie stolicą europejską, postanowiła dogonić Europę , otworzył hostel dla osób LGBT a poza tym ogłosił nazwiska do tytułu „Warszawianki roku”

Do tytułu warszawianki roku zgłosił panią Lempart, chociaż ta kobieta jest z Wrocławia, oraz tzw. „babcię Kasię” .

Rafau może sobie zgłaszać kogo chce, rodzi się pytanie, która z nich jest bardziej wulgarna? ale to pytanie pozostawiam Państwu.

Mnie rozbawiło do rozpuku uzasadnienie Rafaua. Na twitterze napisał „Zaangażowane, mądre, empatyczne. Działające na rzecz kobiet, praw człowieka, społeczeństwa obywatelskiego. Na rzecz Warszawy”

Ta empatyczna „Babcia kasia” darła ryja do policjantki gdy podczas jednego z protestów policja nie chciała jej wpuścić na ogrodzony teren, krzyczała do funkcjonariuszki: „Stara kur*** liżesz du*** Kaczyńskiemu. (…) „Jesteście zasr**** gów*** i niczym poza tym”.

To jeden z bluzgów tej osoby oznaczających się empatią. Z kolei produktem firmowym Lempart jest bluzg Wyp… który kierowany był do policji, czy zamknij ryj psie, również do policjantów.

Po prostu empatia na najwyższym poziomie. Takie to panie wg. Rafaua mają startować o tytuł warszawiankami roku.

Ponieważ na razie w starciu z Tuskiem, którego doradcą jest jego teściowa, nie ma szans, próbuje sobie pokozaczyć w W-wie.

https://www.tvp.info/55950056/warszawianka-roku-nom... is external)

https://www.tvp.info/52454632/hostel-dla-osob-lgbt-... is external)
http://niepoprawni.pl/blog/andy51/marta-lempart-jako...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 września 2021 19:39:48
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (…) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.”
Stefan Niesiołowski
Platforma Obywatelska
Żabodukt Postów: 78389
kumak
Żabodukt, postów: 78389
Czwartek, 30 września 2021 19:46:56
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Partia i Spółki. Polityczna wojna o wpływy w banku
Drugi największy bank w Polsce — Pekao — znacjonalizowany za rządów PiS, jest zależny od naszego narodowego ubezpieczyciela. Nie tylko finansowo, ale przede wszystkim personalnie. Bankiem co chwila targają walki o wpływy, a Mateusz Morawiecki oczyszcza go z wpływów znajomych i Zbigniewa Ziobry - opisuje Anna Popiołek w "Gazecie Wyborczej".
Partia i Spółki. Polityczna wojna o wpływy w banku
Drugi największy bank w Polsce — Pekao — znacjonalizowany za rządów PiS, jest zależny od naszego narodowego ubezpieczyciela. Nie tylko finansowo, ale przede wszystkim personalnie. Bankiem co chwila targają walki o wpływy, a Mateusz Morawiecki oczyszcza go z wpływów znajomych i Zbigniewa Ziobry - opisuje Anna Popiołek w "Gazecie Wyborczej". https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nepo...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 września 2021 19:48:46
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
POwtarzasz się stary przeżarty sklerozą komuchu
Żabodukt Postów: 78389
kumak
Żabodukt, postów: 78389
Czwartek, 30 września 2021 20:12:46
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tajemnicza przyjaciółka prezesa PiS. Kim jest Anna Bielecka?
Z kolejnych e-maili, które wyciekły ze skrzynek polskich rządzących wynika, że wpływ na decyzje prezesa PiS ma mieć jego bliska przyjaciółka Anna Bielecka. Jarosław Kaczyński bywa u niej często, a politycy prawicy mówią nawet, że salon w jej domu stał się "ośrodkiem władzy".Tajemnicza przyjaciółka prezesa PiS. Kim jest Anna Bielecka?
Z kolejnych e-maili, które wyciekły ze skrzynek polskich rządzących wynika, że wpływ na decyzje prezesa PiS ma mieć jego bliska przyjaciółka Anna Bielecka. Jarosław Kaczyński bywa u niej często, a politycy prawicy mówią nawet, że salon w jej domu stał się "ośrodkiem władzy". https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afer...
gdzieś indziej Postów: 11581
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11581
Piątek, 1 października 2021 00:46:34
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Łał
Mamy najbardziej wierzącą lewicę na świecie.
W sejmie, przed głosowaniem nad przedłużeniem stanu wyjątkowego, wszyscy, może po za Senyszyn, POwoływali się na wartości chrześijańskie. Co niektórzy nawet cytowali JP2.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 1 października 2021 08:00:45
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wałęsa i Komorowski zaangażowani do reklamowania wódki - czy może być większy upadek? Dno byłych prezydentów


96

Lech Wałęsa opowiada o tym, że nie może pić alkoholu, ale „pięćdziesiątkę” wódki z rana to może „strzelić”. Komorowski wspomina picie z Dmitrijem Miedwiediewem, kiedy ten był prezydentem Rosji, które to picie wódki i zajadanie śledzia miało miejsce kilka miesięcy po Smoleńsku. Dlaczego to robią? Bo Janusz Palikot produkuje alkohol i rozmowa z rozpoznawalnymi postaciami życia politycznego jest dla jego trunku głośną i inteligentną reklamą.
Prezydenci bimbrownicy

Poniewieranie majestatem Rzeczpospolitej to specjalność byłych prezydentów. Pijany Kwaśniewski wykładający na ukraińskim uniwersytecie nie dość nas zawstydził, skoro teraz dawna głowa państwa idzie do biznesmena, który był skandalizującym politykiem uprawiającym prostacki PR, żeby reklamować wódę. Ale żeby było tego mało, że wykorzystuje go drugorzędny, skończony polityk, że do promowania wódy, to jeszcze panowie wykonują to bez najmniejszej klasy. Wałęsa opowiada:

Wypiłem wino, pamiętam do dziś, a ja nie mogę alkoholu pić, bo od razu jestem chory. I tak się rozchorowałem po tym winie, że dotąd pamiętam, natomiast zdrowotnie to lubię sobie tak przynajmniej 50 strzelić, rano szczególnie i teraz pański alkohol będzie mi służył jako ta pięćdziesiątka rano aby zaczęło się dobre życie żywieniowe.

Komorowski wypadł chyba jeszcze gorzej niż noblista:

Toast [z Miedwiediewem] został wzniesiony winem, ale atmosfera była taka nie najlepsza, to jeszcze było przed Putinem. Ale w pewnej chwili ja mówię do Miedwiediewa, wie pan co? Zrobiłby mi pan dużą przyjemność gdyby dał się zaprosić do Belwederu, ja tam jestem od paru dni, mieszkam, proszę przyjechać do nas. A co to za okazja? Odpowiadam: idzie Boże Narodzenie, w Polsce się wtedy pije wódkę i je śledzia. W pewnym momencie z prezydenta Miedwiediewa wyszła prawdziwa dusza rosyjska, odwrócił się do swojej żony i mówi: Swieta, wódkę dadzą! No i oczywiście była wódka, był śledź, było bardzo przyjemnie.

Komorowski do festiwalu żenady obyczajowej dopowiada więc upokorzenie polityczne - że obracał nim towarzysko aparatczyk Putina.

Zsumujmy to jeszcze raz: głowa państwa - w reklamie - alkoholu - skończonego polityka - z wizerunkiem prostaka - opowiada głupie anegdoty - przy czym Komorowski jeszcze dodaje kompromitujący rys polityczny.
Na skinienie Palikota

Nie wiem czy panowie robią to dla pieniędzy czy dla towarzystwa, dla wygłupu czy dla sławy - nawet nie chcę wiedzieć. Boję się zapytać, bo panowie nie są osobami prywatnymi, są były pierwszymi obywatelami, wybranymi przez ponad połowę głosujących rodaków, bo panowie odpowiadali za siły zbrojne Rzeczpospolitej, a teraz chodzą na pasku jakiegoś bimbrownika. Boję się zapytać, boję się drążyć, boję się nawet dokończyć ten tekst, bo tak mi wstyd, że można z Belwederu czy Pałacu Prezydenckiego jechać na melinę i sprzedawać się publicznie przy kielichu.

Może to jednak słuszna kara? Każde zaniedbanie prawych Polaków, każde zaniechanie, zbyt słabe starania, by odbudować poważne kadry polityczne, zdekomunizować kraj, poprzestanie jedynie na skreślaniu kartki wyborczej, niewspieraniu konserwatywnych i patriotycznych elit, to wszystko sprawia że mające przewagę medialną i poparcie niejawnych grup interesu miernoty mogą potem z etykietą „rządziłem Polską” szlajać się po różnych melinach na pośmiewisko Rzeczpospolitej,
Oto obraz III Rzeczpospolitej

Ale nie mam wątpliwości - oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Nie wiem co jest dalej, bo degeneracja III RP przebija wyobrażenia normalnych ludzi - może reklama prezerwatyw, może taniec na rurze w klubie striptizerskim, może brzuchomówstwo albo wypróżnianie się na korytarzu jakiegoś gmachu publicznego?

Ten festiwal żenady zaskoczy nas jeszcze niejednym ekscesem, bo III RP to naprawdę najbardziej zdegenerowana odsłona Rzeczpospolitej.

https://wpolityce.pl/polityka/568261-walesa-i-komor...
gdzieś indziej Postów: 11581
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11581
Piątek, 1 października 2021 10:47:34
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A co na to Sztolzman? Jeśli chodzi o walenie siwuchy to ma najwięcej do powiedzenia.
Żabodukt Postów: 78389
kumak
Żabodukt, postów: 78389
Sobota, 2 października 2021 09:40:09
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Człowiek Mariusza Kamińskiego i wielki przemyt". Dziennikarze ujawnili nagranie z udziałem Grzegorza P.
Reporterzy TVN24 dotarli do nagrania rozmowy, w czasie której kilku mężczyzn miało planować przestępstwo - przemyt papierosów z Wietnamu do Europy. Jednym z bohaterów nagrania był Grzegorz P., bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego z czasów jego rządów w https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/czlo...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 2 października 2021 15:12:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wybory jedynego kandydata. Na szefa Platformy wystartuje tylko były „król Europy”

W wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej weźmie udział jeden jedyny kandydat. Będzie nim były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Obecnie były „król Europy” pełni obowiązki szefa partii. Prawo udziału w wyznaczonym na 23 października głosowaniu będą mieli wszyscy członkowie PO.

https://niezalezna.pl/413243-wybory-jedynego-kandyda...
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 2 października 2021 15:22:32
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Premier Mateusz Morawiecki wziął udział w inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim. Jego wystąpienie zostało zakłócone przez osoby, które - jak twierdzi senator KO Barbara Zdrojewska - domagali się autonomii uczelni wyższych. Portalowi wPolityce.pl udało się ustalić tożsamość dwóch z protestujących osób. Okazuje się, że to osoby zaangażowane w politykę.

Profesor z partii Razem

Jednym z protestujących był Wojciech Browarny, historyk literatury i profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Wrocławskiego. Uznaje się za Ślązaka i deklaruje wyłącznie narodowość śląską. Ponadto jest członkiem partii Razem. W 2019 z listy Lewicy Razem kandydował do Parlamentu Europejskiego, ale się nie dostał.

W marcu 2021 roku Browarny wnosił o nadanie skwerowi przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu imienia Róży Luksemburg, która w 1896 roku twierdziła: „Niech nam dadzą raz spokój z niepodległą Polską”.

Partia Razem w listopadzie 2020 roku składała też petycje do wrocławskiej rady miejskiej, by plac Jana Pawła II ponownie nazwać placem 1 Maja.

Z przerażeniem poznajmy skalę seksualnych i finansowych przestępstw kleru, obciążających także papieża Jana Pawła II

— tak Wojciech Browarny w rozmowie z Radiem Wrocław uzasadniał postulat Partii Razem.
Działacz stowarzyszenia „Nigdy więcej”

Drugi z protestujących, którego tożsamość udało nam się ustalić, to dr hab. Marcin Czerwiński, literaturoznawca, należący do stowarzyszenia „Nigdy więcej”, którego celem jest m.in. walka z neofaszyzmem. Niektóre jego wpisy na Facebooku są szokujące. I tak, 20 września na Facebooku napisał post, w którym znalazł się m.in. innymi poniższy skandaliczny fragment:

Dziesiątki, a może setki tysięcy Polaków były ratowane przez inne narody w czasie II wojny światowej. Dziesiątki, a może setki tysięcy wyemigrowały w czasach PRL-u i znalazły schronienie w krajach Zachodu. Co takiego się stało, że to społeczeństwo machnęło dziś ręką na zagładę innych? Czy to ten sam mechanizm, zgodnie z którym przeważająca większość Polaków machnęła ręką na zagładę Żydów, a spora część jej wręcz kibicowała i brała w niej udział?

Z kolei 26 października 2020 roku dodał wpis, z którego wynika, że usprawiedliwia dewastację jeden z siedzib „Solidarności” (w swoim wpisie pisze o siedzibie PiS-u).

„Zdobyta” siedziba PiS na pl. Solidarności. Gdy władza łamie prawo, zbiera burzę

— napisał Czerwiński.

Jak widać, przynajmniej niektóre osoby, które zakłóciły wystąpienie premiera Morawieckiego, są mocne zaangażowane politycznie.
https://wpolityce.pl/polityka/568324-tylko-u-nas-wi...

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK