brr dentyści, ze starej epoki jestem - mam złe wspomnienia. chodzę na mireckiego (nie rzucam nazwiskami czy reklamamy), póki co nie płaczę:)
przestroga dla ludzi w wieku 28-32 lat, to ostatni moment młodzieńczej sprawności i zdrowia:) jak macie coś do zrobienia z zębami, to natychmiast. mam sporo własnych zębów póki co, ale dwa lub trzy straciłem z zaniedbania przed 40dziestką
o ile mi wiadomo, obecnie nie jest prowadzona żadna edukacja w szkołach jeżeli chodzi o "stomatologię". Pamiętam jak moja Córa w latach 80-tych miała fluoryzację i jakąś legitymację wewiórki:D