Przytoczę taką oto sytuację jaka mnie spotkała u lekarz onkologa w przychodni ,jestem zapisana na godzine 8 ,czyli pierwsza,przychodzę pod gabinet 7 50,siedzi miła starsza pani,pytam na którą godzinę jest zapisana,pani grzecznie odpowiada ze na 8,na co ja że chyba się pomyliła bo ja na 8,niestety pani przestała być miła stwierdziła że jest pierwsza bo wcześniej przyszła,i wejdzie przede mną.Tak też się stało,doszłam do wniosku ,że poczekam te 15 minut i nie będę się kłócić ze starszą panią,no i kiedy wreszcie wchodzę do gabinetu lekarz mówi że mnie nie przyjmie bo moja kolej już minęła,skoro nie było mnie o 8 to po wizycie na którą czekałam 6 miesięcy.
Po krótkiej wymianie zdań jednak ustąpił,ale miło nie było.