7°C

9
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 3.83
PM25: 5.30 (12,87%)
PM10: 5.79 (35,34%)
Temperatura: 6.80°C
Ciśnienie: 1002.82 hPa
Wilgotność: 87.25%

Dane z 29.03.2024 08:00, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Dane pedofilów i gwałcicieli pochodzących z Mińska

4919 postów
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Piątek, 17 maja 2019 23:54:54
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Montreal miasto gdzie co druga ulica ma nazwę jakiego świętego stał się miastem świeckim.
https://www.facebook.com/pborys/videos/2268690103385066 czemu tak się stało dowiecie się z programu WŁODKA

bardzo cenna uwaga.. dlaczego dzieci do spowiedzi chodzą same podczas kiedy są przesłuchane na policji są z opiekunami? w Montrealu dzieci zawsze mają asystę
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 00:14:40
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Powiedz STOP bezkarności księży!
Stań po stronie tych, którzy przeżyli traumę molestowania seksualnego przez księży i mówią o niej głośno, po stronie tragicznych i niezwykle trudnych historii. Okaż solidarność odważnym ludziom, którzy ujawniają, jak bardzo ponad prawem stoi instytucja Kościoła. Podpisz apel by pokazać, że masz dość bezkarności księży i obojętności rządzących
https://niezalezna.pl/271778-doda-to-nie-ksieza-sape...



Doda: "To nie księża są pedofilami, ale pedofile zostają księżmi"
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 00:30:37
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Agata Diduszko-Zyglewska

Wczoraj przyjrzałam się ścianie z Honorowymi Obywatelami Warszawy w Radzie Miasta i zobaczyłam, że w ciągu ostatnich 3 dekad Rada uhonorowała tym tytułem aż ośmiu biskupów (w tym gronie także biskup Rzymu, papież Jan Paweł II) - w tym: arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia (w 2005) i abpa Henryka Hosera (w 2011) czyli dwóch panów, którzy w świetle naszej wiedzy o ich działalności z pewnością nie zasługują na tytuły honorowych warszawiaków.
Będę próbowała przekonać koleżanki i kolegów z Rady Miasta do odebrania tym biskupom tytułów. Ponieważ szefowie PO i Nowoczesnej nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że chcą na poważnie zająć się sprawą pociągania do odpowiedzialności tuszujących kościelną pedofilię, mam nadzieję, że będzie to tylko konieczna formalność.

A teraz uzasadnienie, bo nie każdy śledzi te sprawy szczegółowo:

ARCYBISKUP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ to jeden z bohaterów #TylkoNieMówNikomu Marka i Tomasz Sekielski, który nawet po ujawnieniu strasznych faktów dot. przestępstw Księdza Jankowskiego bronił go publicznie podczas mszy z udziałem Lecha Wałęsy, a także odprawił huczny pogrzeb kapelanowi Wałęsy ksiedzu Franciszkowi Cybuli, który przyznał się do wielokrotnego gwałcenia dwunastolatka w konfrontacji ze swoją ofiarą, ale nie czuł skruchy. - Takim był kapłanem, jakim był człowiekiem - dobrym, skromnym i cichym - mówił o gwałcicielu Głódź, który wiedział o sprawie. Kiedy film Sekielskich dokumentujący tę scenę szokował ludzi w Polsce, Głódź zwierzył się publicznie, że "byle czego nie ogląda".

Przypominam też dwie sprawy związane z Głódziem z naszego z Joanna Scheuring-Wielgus Marek Lisiński Anna Frankowska i Fundacja "Nie lękajcie się" raportu o tuszowaniu pedofilii, który wręczyliśmy papieżowi:

Sprawa księdza Mirosława B.
Były proboszcz w Bojanie, został prawomocnie skazany za molestowanie i rozpijanie 15-latki. Nigdy nie przyznał się do winy i twierdził, że padł ofiarą prowokacji. Prokuraturze przedstawił nagrania mające zawierać wyznania dziewczyny, w których miała ona stwierdzić, że istoria została zmyślona, a inspiratorem jest lokalny przedsiębiorca. Biegły stwierdził jednak, że nagranie jest nieautentyczne, a utrwalony na dyktafonie głos nie należy do wskazanej dziewczyny. Prokuratura wszczęła odrębne śledztwo wobec księdza, zarzucając mu tworzenie fałszywych dowodów. Ksiądz nigdy nie przestał pełnić posługi kapłańskiej - po odsunięciu z parafii w Bojanie wszedł w skład prestiżowej kapituły działającej przy metropolicie gdańskim, arcybiskupie Głodziu, i został przeniesiony do ośrodka Tyberiada w Nadolu, w którym wypoczywają dzieci. Wobec księdza nie toczyło się żadne kościelne dochodzenie i nadal sprawował posługę kapłańską.

Sprawa księdza Krzysztofa K.
w roku 2005 Krzysztof K., będąc proboszczem parafii w Mechowie, molestował 14-letnią dziewczynkę i doprowadził ją do obcowania płciowego. Po raz pierwszy zdarzyło się to, gdy przebywał z dziećmi z Kaszub na pielgrzymce w Niepokalanowie. W domu pielgrzyma nieopodal sanktuarium proboszcz z Mechowa "doprowadził małoletnią do poddania się innej czynności seksualnej oraz wykonania innej czynności seksualnej". Następnie, już w Mechowie, "do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej oraz do wykonania innej czynności seksualnej" W 2012 r. został skazany na dwa i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Odwołał się, ale w 2014 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego uznając odwołanie za "oczywiście bezzasadne". Ksiądz wniósł kasację do Sądu Najwyższego, co nie zawiesza wykonania prawomocnego wyroku. Duchowny zaczął się ukrywać. Gdańskiej policji w końcu udało się go odnaleźć i doprowadzić do zakładu karnego. Jednak Krzysztof K. długo unikał odpowiedzialności za swoje czyny dzięki pomocy zwierzchników. Po utracie probostwa, został przeniesiony do innej diecezji. Później wrócił, aby świadczyć pomoc duszpasterską w Katedrze Oliwskiej. Następnie został wysłany do parafii na południu Kaszub. Przez dwa lata sprawował posługę w Chwaszczynie. W czasie kiedy prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak przepraszał i prosił o wybaczenie za grzech pedofilii wśród duchownych, skazany za pedofilię ksiądz Krzysztof K. odprawiał msze w parafii na Kaszubach. Metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź nie widział w tym nic niewłaściwego i już po prawomocnym wyroku zezwalał mu na odprawianie mszy: - Ten ksiądz nie sprawuje żadnych funkcji. Jest rezydentem. Sprawuje pomoc duszpasterską u swojego kolegi. Posługę ma totalnie ograniczoną – tłumaczył dziennikarzom.

ARCYBISKUP HENRYK HOSER wsławił się wieloma rzeczami, jedną z nich jest jego milczenie nt ludobójstwa w Rwandzie, gdzie był ważnym dostojnikiem (wizyttorem apostolskim w latach 1994-96) , i roli Kościoła w tej historii. W tej sprawie od lat te same pytania zadaje arcybiskupowi reporter Wojciech Tochman:
1. Czy i dlaczego Kościół w Rwandzie faworyzuje Hutu?
2. Czy postawa rwandyjskiego Kościoła mogła sprzyjać ludobójstwu?
3. Co w kwietniu 1994 roku stało się na Gikondo, które ksiądz świetnie zna?
4. Czy mieszkający tam Pallotyni mogli zachować się inaczej?
5. Czy mogli zachować się inaczej, gdy wrócili z ucieczki?
6. Czy katoliccy księża brali udział w ludobójstwie w 1994 roku?
7. Czy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Rwandzie było jedno, czy dwa ludobójstwa?
8. Czy Kościół neguje ludobójstwo 1994?
9. Co księdzu wiadomo o ukrywaniu przez Watykan duchownych ludobójców?
10. Czy ksiądz arcybiskup pomagał w ich ewakuacji z Rwandy?
11. Dlaczego ksiądz do Rwandy już nie jeździ?
Pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi.

Abp Hoser wsławił się też zakneblowaniem księdza Wojciech Michał Lemański i odebraniem mu, przy gwałtownym sprzeciwie wiernych, probostwa.

Hoser pojawia się także w naszym raporcie w kontekście sprawy księdza Grzegorza K.
Ksiądz Grzegorz K. został skazany w styczniu 2014 w II instancji na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata za dopuszczenie się „innych czynności seksualnych” wobec 11-letniego chłopca w latach 2001 i 2002, gdy był proboszczem w Otwocku Wielkim. Ksiądz miał m. in. całować dziecko w usta, łapać za genitalia, pokazywać mu filmy pornograficzne i rozpijać. Prokuratura zawiadomiła Kurię o wszczęciu śledztwa w tej sprawie w 2011, a zatem arcybiskup Henryk Hoser wiedział o zarzutach ciążących na proboszczu, wiedział o wyroku, a także o tym, że duchownego czekają kolejne procesy, bo poszkodowanych jest więcej. Ale hierarcha długo na to nie reagował. Choć na Grzegorzu K. ciążyły ciężkie zarzuty o pedofilię, przez kolejne 2 lata był proboszczem na warszawskim Tarchominie, gdzie opiekował się 32 ministrantami - nawet już po wyroku w I instancji w marcu 2013. Odwołany dopiero we wrześniu po nadaniu wstrząsającego reportażu w komercyjnej telewizji TVN.
W latach 2013 i 2014 toczyła się przed sądem druga sprawa przeciw Grzegorzowi K. o bardziej drastyczne molestowanie starszego brata pokrzywdzonego ministranta. Zakończyła się również karą roku więzienia w zawieszeniu. W 2014 prokuratura prowadziła też kolejne (trzecie) postępowanie w sprawie obcowania płciowego z chłopcem poniżej lat 15 i dopuszczania się wobec niego tzw. innych czynności seksualnych. Do czynów tych miało dochodzić w sposób ciągły od 2000 do 2003 w Radzyminie, gdzie był wikarym i w Otwocku Wielkim. Zostało jednak umorzone z powodu "braku danych wystarczająco uzasadniających popełnienie przestępstwa". W 2018 przez pewien czas Grzegorz K. kierował Domem Księży Emerytów w Otwocku 200 m od szkoły podstawowej i niedaleko miejsca zamieszkania swoich ofiar. Ostatecznie przeniesiony do zamkniętego klasztoru.

Jeśli zerkniecie na mapę kościelnej pedofilii to bez trudu zobaczycie, że w Warszawie mamy więcej tego rodzaju spraw - i do tej pory niewyjaśnionej odpowiedzialności biskupów.

Głódź i Hoser jako honorowi obywatele Warszawy to policzek dla ofiar duchownych. Obaj powinni juz składać sążniste wyjaśnienia w prokuraturze.

Mam nadzieję, że inni radni i radne nie będą mieli co do tego wątpliwości.

Inicjatywa Polska Tomasz Sybilski Barbara Nowacka Bożena Przyłuska Wojciech Karpieszuk Arkadiusz Gruszczyński Aleksandra Sobczak Anna Dryjańska Daniel Flis Sebastian Klauziński Hanna Zielińska Agata Agus Całkowska Agnieszka Gozdyra Warszawski Strajk Kobiet Fundacja Wolność od Religii Krytyka Polityczna Projekt Świeckie Państwo Agnieszka Wiśniewska Aldona Machnowska-Góra Katarzyna Lubnauer Jakub Majmurek Janusz Schwertner Joanna Kluzik Rostkowska Michał Boni Paulina Piechna-Więckiewicz

Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 00:55:24
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Platforma Obywatelska chce komisji państwowej do spraw pedofilii w Kościele. - W tej sprawie powinny działać prokuratura i policja - odpowiada senator PiS Adam Bielan. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział w czwartek, że Platforma złoży projekt ustawy o utworzeniu państwowej komisji do spraw pedofilii w Kościele. Jak mówił, jeśli nie będzie zgody PiS na jego przegłosowanie w tej kadencji Sejmu, to PO zrobi to po jesiennych wyborach parlamentarnych. Skrajne emocje w Sejmie. "To wyrzut sumienia" "700 dzieci. To... czytaj dalej » "Powinny działać prokuratura i policja" https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/po-chce-k...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:28:50
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Powinny działać prokuratura i policja"

bardzo mądre słowa kochanego pana Grzegorza, zapewne wyPOwie się również w innych przypadkach dotyczących pedofilii

(te foty POniżej nie przedstawiają uroczystości pierwszej komunii świętej, to zbiorowy ślub)

Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:31:06
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wiemy, które firmy podlizują się LGBT. Coraz więcej „tęczowych kolekcji”. Internauci krótko: „Będzie trzeba ostrzec rodzinę i znajomych” [FOTO]

Najpierw Converse wypuścił tęczowe trampki w ramach „Pride Collection”, której twarzą został 11-letni drag queen, Desmond Napoles. Teraz „Miłość jest dla wszystkich!” – głosi popularna marka odzieżowa H&M.
Polska filia szwedzkiego przedsiębiorstwa odzieżowego Hennes & Mauritz w ramach „przygotowań” do Marszu Równości w Krakowie ogłosiła, że oto powstała nowa, tęczowa kolekcja.

„Z okazji Marszu Równości w Krakowie, mamy przyjemność zaprezentować tęczową kolekcję, która dostępna jest już w sklepie H&M w Galerii Krakowskiej” – czytamy w mediach społecznościowych.

Nowa, bezpośrednio nawiązująca do środowiska LGBTQWERTY kolekcja za dwa tygodnie ma być także dostępna online i w wybranych sklepach na całym świecie.

„H&M zawsze wspiera równość niezależnie od płci oraz orientacji seksualnej. Kolekcja Love For All wyraża wartości, w które wierzymy i na co dzień wcielamy w życie: każdy ma prawo do miłości i akceptacji oraz ekspresji swojej indywidualności” – czytamy w komentarzu.

Część pieniędzy zarobionych na sprzedaży tej kolekcji H&M zamierza przeznaczyć na szerzenie „równości” i „tolerancji”.

„Drodzy, pragniemy poinformować, że 10% ze sprzedaży kolekcji Love For All trafi do projektu United Nations Free & Equal” – oświadczyła firma.

Pod postem wielu internatów zadeklarowało, że już nigdy więcej nie zrobi zakupów w H&M.

„Będzie trzeba ostrzec rodzinę i znajomych. Kilku klientów w ten sposób straciliście”, „Już nigdy nic od Was nie kupię oraz zrobię Wam odpowiednią antyreklamę w mojej rodzinie i znajomych”, „Już wiem gdzie nie robić zakupów”, „No to będę chodził do konkurencji”, „Nigdy więcej zakupów w H&M” – czytamy w komentarzach.

https://nczas.com/2019/05/17/wiemy-ktore-firmy-p...

Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:32:54
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Urabianie opinii przez europejskich aktywistów? Ogłaszają: "Polska wśród homofobicznych liderów UE"

Za sprawą trwającej obecnie kampanii do Parlamentu Europejskiego o osobach LGBT jest głośno. Coraz wyraźniej domagają się większej ilości praw. Widzimy to w Polsce za sprawą chociażby postulatów Wiosny Roberta Biedronia.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/447044-urabianie...

Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 10:43:52
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
NARESZCIE JESTEM GOTOWA - PO FILMIE BRACI SEKIELSKICH -
/ znaczy również Marek Sekielski /

Jako osoba od urodzenia ruchowo niepełnosprawna (na załączonym zdjęciu mam siedem lat, dziś 59) gdzieś między trzecim, a piątym rokiem życia, czyli we wczesnych latach 60-tych ubiegłego wieku, piszę tak, bo było to z przerwami, przebywałam na leczeniu w Stołecznym Centrum Rehabilitacji w podwarszawskim Konstancinie.
Wtedy jeszcze, nie wiem jak jest dzisiaj, obok świeckich pielęgniarek funkcję tę pełniły również zakonnice. Przed południem, gdy na miejscu byli lekarze i cały pozostały personel, wszystko było OK.
Koszmar zaczynał się po południu. Wtedy 90 procent dzieci prosiło los, albo bożą opatrzność, żeby popołudniowego dyżuru nie miały tylko siostry zakonne. Przymuszanie do modlitwy to był bowiem pryszcz, w porównaniu z biciem i zamykaniem niepokornych w schowku na brudną bieliznę.
Bardzo osobiście pamiętam i taką sytuację. W niedzielę przyjechali do mnie rodzice i przywieźli książkę, bajkę o KOCIE W BUTACH, taką szczególną, czeskiej produkcji, z trójwymiarowymi, ilustracjami. Dla dalszej jasności sprawy, ja leżałam wówczas zagipsowana w łóżku i nie wolno było mi wstawać. Więc kolega - rówieśnik - do dziś pamiętam, że chłopiec z amputowaną stopą, przyszedł do mnie, ażeby obejrzeć bajkę, położył się obok. Przed kolacją zauważyła to dyżurująca pielęgniarka - zakonnica. Zwyzywała okropnie nas oboje. W tym, mnie konkretnie - wówczas dziecko nie więcej niż pięcioletnie - od KUREW. Nie powiedziałam o tym nikomu, nawet rodzicom. Musiałam tam jeszcze zostać i bałam się zemsty. Później, przez lata, milczałam dalej. Trochę wypierając zdarzenia, a trochę uznając, że był to element hartowania mojego charakteru. Dopiero - oczywiście przy zachowaniu wszelkich właściwych proporcji - film Panów Sekielskich uzmysłowił mi, że powinnam była mówić.
W ciągu wielu lat w ogóle starałam się nie jeździć do Konstancina, o ile tylko było to możliwe. Teraz już mogę. Ale do dzisiaj, gdy czasami wchodzę do Stołecznego Centrum Rehabilitacji, wszystko się we mnie trzęsie. Tyle na temat.
(Ewa Karbowska - 17. maja 2019 - Warszawa

gdzieś indziej Postów: 11425
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11425
Sobota, 18 maja 2019 10:53:04
0
+2 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Pedofile" Sylwestra Latkowskiego już dziś na antenie TVP Info

Jak tuszowano afery pedofilskie przed laty? Kim są wpływowi ludzie, którzy wykorzystywali dzieci? Dlaczego nie spotkała ich kara? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Sylwester Latkowski w swoim filmie "Pedofile”. Emisja już dziś o godz. 21:50 w TVP Info.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 12:02:01
-2
+1 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sekielski i jego wyznawcy mają z tym problem

Napisałem artykuł o czołowych aktywistach LGBT, będących zarazem obrzydliwymi pedofilami, z których niektórzy molestowali nawet niemowlaki. Usłyszałem: "No tak, ale co nas obchodzą jacyś działacze LGBT, skupmy się na pedofilach w Kościele, bo to religia!". No to zrobiłem materiał o przerażającej skali pedofilii wśród religijnych żydów. Usłyszałem, że w takim razie "winna jest religia ogólnie", i "każda religia to zło". Dziś to... potwierdzę. Skupię się najpierw na bardzo konkretnej religii, starej jak świat. Do dzisiaj ma miliardy wyznawców. Najwyższy kapłan wchodzi na salę, a jego wyznawcy słuchają jego nauczania, chłoną każde jego słowo, robią notatki. Ta religia zwana jest matematyką.
Opiera się ona na modleniu się liczbami i czczeniu pewnych zasad, reguł, równań. A najgorsze, że wpajają ją do głów dzieciom, już od najmłodszych lat. Matematyka powstała kiedy pierwszy jaskiniowiec palnął mamuta (albo zdaniem znanej badaczki – dinozaura) w łeb, rozłupując go na pół. Tak powstały ułamki i od tamtej pory ta matematyczna sekta zdobywa kolejnych wyznawców.

Zawsze podskórnie czułem, że matematyka to zło, ale dopiero teraz, badając pedofilię wśród kapłanów boga Pitagorasa (zwanych dalej "nauczycielami matematyki") zrozumiałem, że należy ją zdelegalizować. System liczbowy to imperium zła. Czy wiesz, że kiedy liczysz pieniądze, wspierasz tuszowanie pedofilii w środowisku matematycznym?

Przejdźmy do przykładów. Daniel Azamar, czarnoskóry nauczyciel matematyki na Florydzie, pisał do 13-latki, że ma na nią oko odkąd ukończyła 11 lat i że ma na nią chrapkę której "nie potrafi powstrzymać". Na Snapchacie opisywał co, gdzie i jak chciałby z nią zrobić. Wyznawał jej również miłość. A przecież jako matematyk powinien sobie zrobić proste równanie: "18 minus 7 równa się »łapy precz pie*****ny zboku«.

W Alabamie z kolei, trzy miesiące temu matematyk zgwałcił 15-latkę.

W Londynie nauczyciel William Vahey molestował co najmniej 54 chłopców w wieku 12-14 lat, a w jego komputerze znaleziono segregowane według lat zdjęcia ponad 90 dzieci, które molestował.

Matematyka to jednak tylko część szerszej religii, znanej jako "edukacja" lub "szkoła". A co TAM się dzieje, to już w ogóle taka patologia, że inne religie wymiękają.

3 miesiące temu w Arizonie nauczycielka postawiła jednego ucznia na czatach, żeby pilnował czy "ktoś nie idzie" i żeby nie przeszkodził jej w uprawianiu seksu z jego 13-letnim kolegą. Ten, którego postawiła na czatach, wcześniej był przez nią podpytywany czy jest obrzezany, a jak stwierdził że "nie wie o co chodzi", pokazała mu na komórce zdjęcia penisów: obrzezanych i nieobrzezanych.

W Missouri czarnoskóry nauczyciel - gej Deonte Taylor molestował 7-letniego chłopca. Rodzice zgłosili sprawę na policję, ale nauczyciel uczył dzieci przez kolejne 3 lata. Dopiero w zeszłym roku, po zrobieniu badań DNA, okazało się, że jest sprawcą. Gdy Taylor dowiedział się, że rodzina chłopca ma dowody przeciw niemu, namówił swojego (o 30 lat starszego) narzeczonego (66-letniego Michaela Johnsona) do wynajęcia płatnego zabójcy, by zamordował chłopca i jego rodziców. Plan się nie powiódł, plany morderstwa się wydały, sprawa się "rypła".

Ktoś powie: "no ok, ale nie chodzi już nawet o samą pedofilię, tylko o TUSZOWANIE JEJ!".

Wyzwanie przyjęte

Śledztwo policyjne w samym Chicago wykazało, że w ciągu dekady doszło tam do co najmniej 520 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez nauczycieli i pracowników szkół publicznych, a nauczyciele i dyrektorzy poinformowani przez uczniów o tych wydarzeniach, bardzo rzadko zawiadamiali policję. Próbowali tuszować sprawę, żeby uniknąć atmosfery skandalu i pogorszenia reputacji szkoły.

W jednej ze szkół w Londynie nauczyciele pedofile przez całe lata molestowali dzieci, a gazeta "The Times" opisała historię tuszowania ich przestępstw i zmowę milczenia.

Sąd w Sommerville uznał, że dyrekcja szkoły ukrywała pedofila, Jasona Fennesa, który molestował 6- i 7-letnie uczennice. Szkoła podpisała z nim porozumienie, na mocy którego rozstali się bez ujawniania jego pedofilskich wyczynów. Nauczyciel poszedł do innej szkoły i... zaczął wykorzystywać seksualnie kolejne dzieci.

W Ontario dopiero 3 lata temu wprowadzono prawo, na mocy którego nauczyciel posiadający pornografię dziecięcą lub wykorzystujący uczniów seksualnie, automatycznie traci prawo do nauczania. Prawo nie dotyczy jednak molestowania, macania itp. – takie sprawy są rozpatrywane indywidualnie i nie muszą oznaczać automatycznego odsunięcia pedofila od zawodu nauczyciela.

USA TODAY: "Pomimo całych dekad molestowania seksualnego dzieci – amerykańskie szkoły publiczne wciąż ukrywają czyny swoich nauczycieli i pozwalają im dalej uczyć dzieci. Odkryliśmy mnóstwo przypadków, w których nauczyciele stracili pracę z powodu molestowania uczniów i nie mieli problemu ze znalezieniem pracy w innej szkole. Wliczając w to nauczyciela z New Jersey, który molestował 5 uczennic podstawówki, nauczyciela z Oregonu, który pod ławką dotykał genitaliów ucznia i nauczyciela z Illinois, który zmuszał uczniów by jedli z jego krocza".

W Nevadzie prawnicy wynajęci przez rodziny uczniów, wytoczyli proces dyrekcji szkoły, która tuszowała przestępstwa nauczyciela pedofila, molestującego chłopców. Jeden z molestowanych chłopców popełnił samobójstwo.

Boston Globe pisze o prywatnych szkołach, które rozstając się z niewygodnymi pedofilami, podpisują z nimi porozumienia, na mocy których mogą szukać pracy w innej szkole – z "czystą kartą".

To oczywiście tylko kilka pierwszych z brzegu kropli nawet nie w morzu, tylko w przerażającym oceanie nauczycielskiej pedofilii. Żeby zrozumieć skalę problemu, warto przyjrzeć się badaniom przeprowadzonym przez niejaką Charol Shakeshaft. Zbadała 225 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez nauczycieli (z czego 184 w stanie Nowy Jork). Z tych 225 badanych spraw, wszyscy nauczyciele przyznali się do stawianych im zarzutów, a mimo to... ŻADEN z nich nie został zgłoszony na policję czy do sądu, wszystko odbywało się wewnątrz szkoły. Tylko JEDEN PROCENT z nich stracił prawo do wykonywania zawodu. Dwie trzecie z nich nie poniosło ŻADNYCH konsekwencji, a ci, którzy odeszli, otrzymali pozytywne referencje i mogli szukać szczęścia w innym miejscu. Niektórym przyznano nawet... przedwczesną emeryturę. Mieli więcej czasu na masturbowanie się do filmików z pornografią dziecięcą, albo na szukanie kolejnych żywych ofiar.

W innym raporcie Shakeshaft – nie jakaś oszołomka, tylko autorytet szanowany na salonach, występująca u Winfrey – dowodziła, że prawie 10 proc. amerykańskich uczniów było ofiarami gwałtów lub molestowania (choć w tym przypadku nie mam danych czy chodzi wyłącznie o molestowanie przez nauczyciela, czy nie). CBS cytowało również jej słowa, że wykorzystywanie seksualne dzieci w publicznych szkołach zdarza się ponad 100 razy częściej, niż molestowanie ich przez księży katolickich. Statystycznie w Nowym Jorku CODZIENNIE jakieś dziecko jest wykorzystywane seksualnie przez nauczyciela. Badaczka opisała również liczne przypadki przenoszenia nauczycieli pedofilów z jednej szkoły do drugiej.

Rozumiecie? Nie mówimy o wiosce w amazońskiej dżungli, tylko o Nowym, k***a, Jorku.

Żeby opisać rzeczowo i precyzyjnie przypadki gwałtów nauczycieli na dzieciach, potrzebowałbym kilku grubych książek, a nie wpisu na fejsie. Ale wiem, wiem, znam następny argument. "A co nas obchodzi co się w Ameryce dzieje, skupmy się na faktach, a nie że u was Murzynów bijo xD" i tak dalej. I generalnie "skupmy się na własnych problemach". Nasz klient, nasz Pan.

Przenosimy się na krajowe podwórko, skarbie! Zapnij pasy.

Miesiąc temu media pisały o lektorze angielskiego, uczącym dzieci w podstawówce w Pruszczu Gdańskim. Wykorzystał seksualnie 26 swoich uczennic, z których ani jedna nie miała nawet 15 lat. W dodatku posiadał i rozpowszechniał pornografię dziecięcą. Łącznie usłyszał ponad 400 zarzutów.

Sopot. Nauczyciel pedofil z Wenezueli uczył polskie dzieci hiszpańskiego. Molestował 5 uczennic, miały po 6 i 7 lat.

Dobra, żeby skrócić wątek, nie będę wypisywał samych przypadków pedofilów w polskich szkołach – skupię się już tylko na przypadkach TUSZOWANIA ich przestępstw przez szkoły.

Portal "naTemat". Rozmowa z kobietą, która jako 10-letnie dziecko była przez rok molestowana przez nauczyciela: "To były takie czasy, gdy o nauczycielu do rodziców głupio było mówić cokolwiek złego. Zwłaszcza, gdy się go wcześniej ubóstwiało. Przecież ja sama najpierw zostawałam godzinami po lekcjach w szkole, by uczyć się teatru i angielskiego. I potem nie wiedziałam, jak powiedzieć w domu, że to się przerodziło w koszmar. A gdy tak się stało, na szczęście tata nigdy nie wahał się mi wierzyć. W szkole rozpętał awanturę, w której wszyscy stanęli jednak po stronie nauczyciela. Koledzy tego człowieka na wywiadówkach długo podpuszczali innych rodziców, by nas wyśmiewać. To był drugi koszmar, z którym do dziś mam problemy się ogarnąć. Pierwszą terapię i mnóstwo wsparcia ważnego dla skrzywdzonej kilkunastolatki zorganizował mi wtedy nasz proboszcz, który mimo pracy w szkole był w niej jedyną osobą po naszej stronie. Zmowę milczenia i manipulacje dyrekcji, która broniła tego człowieka pomogli natomiast przezwyciężyć dobrzy prawnicy, których z pracy znała mama. Po prostu przyjaciele. Naprawdę mieliśmy szczęście. Niedawno dyrektorką mojej szkoły została kobieta, która go najmocniej broniła. A ten człowiek poszedł za kraty tylko za to, co zrobił mnie. Są wciąż co najmniej trzy dziewczyny, które nigdy nikomu o tym nie opowiedziały, co nam robił. Wiem o nich, bo przecież widziałam na własne oczy, jak je gwałcił".

Czyli w szkole była zmowa milczenia i jedyną osobą w szkole, która wstawiła się za molestowaną dziewczynką był... KSIĄDZ KATOLICKI.

Gazeta Wyborcza: "Wychowawca z ośrodka dla dzieci z problemami mowy i słuchu miał przez 12 lat molestować swoich podopiecznych. Kiedy wpadł rok temu szybko postawiono akt oskarżenia – przesłuchano 37 jego ofiar, a na telefonie i komputerze znaleziono zdjęcia nagich uczniów. Mężczyzna siedzi w areszcie z zarzutami o pedofilię i czeka na wyrok – nawet 12 lat więzienia. Do chwili jego uprawomocnienia będzie jednak musiał dostawać połowę pensji, bo to gwarantuje mu prawo, a dokładnie Karta Nauczyciela".

Szkoła podstawowa w Żubrynku. 20 rodziców blokuje wejście do szkoły i nie wpuszcza tam nauczyciela oskarżonego o pedofilię. Ktoś powie, że 20 rodziców to nie jest jakiś wielki tłum. Cóż, w Żubrynku mieszka łącznie... 90 osób, łącznie z dziećmi. Jego sprawę badała KOMISJA NAUCZYCIELSKA i nie dopatrzyła się w jego zachowaniu niczego złego, pozwalając mu wrócić do pracy – mimo, że on sam przyznał się, że dotykał i przytulał dzieci.

Podstawówka i gimnazjum w Jamielniku. Nauczyciel wielokrotnie wykorzystywał seksualnie dwie nieletnie (poniżej 15 roku życia) uczennice. Skargi dotarły do dyrektorki szkoły i jej zastępczyni. Obie kryły pedofila, tuszowały jego przestępstwa i próbowały wyciszyć sprawę. Nauczyciel został skazany na 4 lata i dożywotni zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą, a obie dyrektorki dostały kary w zawieszeniu, grzywnę i kilkuletni zakaz pracy w szkolnictwie. Ale jakby co, pamiętajcie – tuszowanie swoich to tylko u klechów.

Co, Żubrynek i Jamielnik to za małe "dziury", żeby mogły być miarodajne? To przenieśmy się do stolicy.

55-letni nauczyciel w gimnazjum wielokrotnie wykorzystywał seksualnie swojego 14-letniego ucznia. Chłopiec był na skraju załamania psychicznego. Opowiedział o wszystkim rodzicom. Wzburzeni rodzice udali się do szkoły na skargę - pani dyrektor nie powiadomiła policji o tej sprawie i zatuszowała ją. Wprawdzie przestał pracować w tej szkole, ale to jedyna "kara", jaka miała zdaniem pani dyrektor spotkać tego pedofila, który zniszczył dziecku życie – pożegnanie przebiegało w przyjaznej atmosferze z życzeniami sukcesów na nowej drodze życia. Dzięki bezkarności i czystym papierom, pedofil znalazł nową drogę życia w... domu dziecka w Konstancinie. Sprawa nabrała tempa dopiero po nagłośnieniu jej przez media. Ostatecznie pedofil został skazany na 6 lat, a sąd uznał, że dyrektorka i wicedyrektorka próbowały zatuszować sprawę, aby uniknąć skandalu, więc zostały zwolnione z pracy. Dla formalności, przypominam – żadna z pań dyrektorek nie była księdzem.

Krosno Odrzańskie. Nauczyciel usłyszał zarzuty w związku z molestowaniem seksualnym co najmniej czterech uczennic w wieku od 7 do 9 lat. Na komputerze pedofila zabezpieczono również pornografię z udziałem zwierząt (!). Spędzał dużo czasu na szukaniu informacji o dojrzewaniu dziewcząt. Co więcej, prokuratorzy ustalili, że o sprawie wiedziała dyrekcja szkoły, ale skończyło się na... przeprowadzeniu rozmowy. Nie było żadnej kary, nawet grzywny, nie mówiąc o zgłoszeniu sprawy na policję. Można sobie po cichutku spokojnie tuszować pedofilię, bez potrzeby uruchamiania Sekielskiego i olbrzymiej propagandowej nagonki na jedno konkretne środowisko? Można.

Mińsk Mazowiecki. Nauczyciel posiadał pełno zdjęć nagich dzieci (nawet 8-letnich), w tym roznegliżowane zdjęcie jednej z uczennic gimnazjum, w którym pracował. Dostał wyrok w zawieszeniu, ale zarówno w czasie śledztwa (mimo dowodów i przyznania się nauczyciela), jak i PO WYROKU, nauczyciel dalej uczył w tej szkole. Wyobraź sobie, że puszczasz do szkoły dziecko, na które codziennie nauczyciel patrzy tymi samymi oczami, którymi łakomie spogląda na zdjęcia nagich dzieci. A wszystko dzięki dyrektorowi, który tuszował całą sprawę przed rodzicami i udawał, że nie ma tematu.

A wiecie jak nauczyciel tłumaczył się w sądzie z tych zdjęć? Twierdził, że pornografia dziecięca sama mu się wgrała na komputer, a że nie dało jej się usunąć z komputera, to... zgrał ją na dyskietki. Po co dalej trzymał te dyskietki przy komputerze? Tego już nie wyjaśnił.

Szkoła podstawowa w Płocicznie, polonista wykorzystywał seksualnie 12-letnią dziewczynkę. Przerażeni rodzice stwierdzili, że dyrekcja próbowała wyciszyć sprawę i zatuszować jego przestępstwa, więc przenieśli dzieci do innych szkół. Szkoła została zamknięta.

Szkoła w Muszynie Złockiem, żonaty pracownik szkoły (były nauczyciel) z dwójką dzieci, próbował uwieść 15-letnią uczennicę, proponował nawet wyjazd za granicę.

Gazeta Krakowska: "W Złockiem o szkolnym podrywaczu nikt nie chce rozmawiać. Nasze prośby o kontakt z rodzicami dziewczynek pozostały bez odzewu.

– Niech się pani nie dziwi. Tu nauczyciel to ktoś jak lekarz, urzędnik, albo policjant. Ludzie mają respekt. Boją się cokolwiek powiedzieć, żeby się to na nich nie zemściło

– mówiła zagadnięta przez nas miejscowa kobieta, prosząc oczywiście o anonimowość.

Swarzędz, Głos Wielkopolski: "Strzelał ze staników, próbował pocałować, pytał o życie seksualne, klepnął w pośladki – takie zastrzeżenia 12 lat temu pojawiały się ze strony uczennic pod adresem Zbigniewa A., wówczas nauczyciela w Swarzędzu. Wtedy szkoła zniszczyła anonim, a prokuratura sprawę umorzyła. Zbigniew A. z czystymi papierami został dyrektorem w Poznaniu. Tydzień temu został aresztowany. Tym razem miał molestować uczennice w poznańskim Zespole Szkół Elektrycznych".

"Już kilkanaście lat temu w Swarzędzu mówiono, że nauczyciel i były członek lokalnych władz Zbigniew A. molestuje uczennice. Prokuratura uznała wtedy relacje nastolatek za wiarygodne, a zachowania nauczyciela za naganne moralnie, ale nie postawiła mu zarzutów. Kuratorium go nie ukarało. Zbigniewa A. bronili koledzy z pracy oraz lokalnej polityki. Z czystą kartą zaczął pracować w Poznaniu. Przy aprobacie kuratorium wygrał konkurs na dyrektora Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2.

I właśnie w tej szkole miał niedawno molestować kolejne uczennice, za co teraz trafił do aresztu. Dyrektor siedzi, a do śledczych zgłaszają się kolejne pokrzywdzone. W obronie aresztowanego dyrektora stanęła większość nauczycieli i pracowników kierowanego przez niego poznańskiego Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2. Ale jest druga strona medalu: dyrektor może dostać zarzuty za molestowanie kolejnych osób. Na razie jest podejrzany o molestowanie dwóch uczennic, ale śledczy przesłuchują cztery kolejne osoby. Mężczyzna miał wkładać nastolatkom ze szkoły język do buzi, dotykać w miejsca intymne. Zbigniew A. jest osobą znaną, zwłaszcza w Swarzędzu. Zajmował się oświatą. Należał do Unii Wolności, potem startował w wyborach z list PO. Przez kilka kadencji był radnym miejskim w Swarzędzu. Do naszej redakcji odezwała się emerytowana nauczycielka ze Swarzędza. Przedstawiła się, podała swoje dane, prosiła o anonimowość. Twierdzi, że w 2005 roku były poważne sygnały, że Zbigniew A. molestuje nastolatki. Podała imię i nazwisko jednej z rzekomo molestowanych. Sprawa, jak dodaje emerytowana nauczycielka, została zamieciona pod dywan.

– Ja, przyznam szczerze, za bardzo nie mogłam jej pomóc. W szkole panowała przyjazna atmosfera dla pana Zbyszka. On miał świetny kontakt ze szkolną pedagog, która jako była wicedyrektor miała w szkole bardzo silną pozycję. Tę dziewczynę wysłałam na rozmowę do jej wychowawczyni, ale ona nikomu poza mną nie chciała się zwierzać. Wiem, że potem ten temat trafił do pani pedagog. Ona tę dziewczynę zrugała: że zachowuje się prowokująco, że się maluje i jest wulgarna. Uczennica przyszo do mnie z płaczem, że chyba nie ukończy klasy. Wywołana do tablicy pedagog dwa lata temu hucznie obchodziła 50-lecie pracy pedagogicznej. Były kwiaty, podziękowania, brawa od polityków PO: marszałka województwa i starosty poznańskiego. Nadal jest pedagogiem w ponadgimnazjalnym Zespole Szkół nr 1 w Swarzędzu. Udziela się także publicznie, jest powiatową radną PO

– wspominała.

Gazeta Lubuska: "Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu nauczycielowi, który miał uwieść uczennicę głogowskiego gimnazjum. Za seks z dziewczynką, niespełna 15-latką, grozi mu do 12 lat więzienia. Sprawa jest głośna w całym regionie, bo oskarżony Sławomir L. to znany w Polkowicach muzyk i nauczyciel z podstawówki. Tajemnicą poliszynela w tej szkole stało się, że wyjątkowo lubi jedną uczennicę. Ludzie tę sprawę przekazywali sobie z ust do ust, plotkowali i obserwowali. W końcu jedna z nauczycielek nie wytrzymała. Wyśledziła romansującą parę, zdobyła dowody w postaci bilingów telefonów i internetowej korespondencji ociekającej erotyzmem. Zgłosiła sprawę dyrekcji szkoły i do prokuratury. Nauczyciel początkowo nie przyznawał się do zarzutów intymnych kontaktów z nastolatką, ale w końcu powiedział, że to robił. Podobno dowody były niezbite. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki nauczycielce z tej szkoły.

– Uważałam to za swój obowiązek. Mówili o tym uczniowie, szeptali nauczyciele, ale nikt nie reagował tak jak powinien. Wręcz słyszałam takie głosy, że powinno się ich zostawić i niech robią co chcą, to ich sprawa. Kiedy jednak przez przypadek zobaczyłam ich mailową korespondencję, to się przeraziłam. Ona ociekała erotyzmem

– stwierdziła.

Paradoksalnie jednak nauczycielka przez to, że ujawniła skandal i doniosła do prokuratora, ma teraz same kłopoty. Po pierwsze jej postawy nie popiera grono pedagogiczne.

– Właściwie można powiedzieć, że moje koleżanki i koledzy się ode mnie odsunęli

– mówiła.

Nie popiera jej także dyrektorka szkoły. Wręcz przeciwnie – złożyła na nią doniesienie do prokuratury, że ujawnia tajemnice śledztwa".

Wadowice, nauczyciel fizyki umawiał się z 14-letnimi dziewczynkami, prokuratura udowodniła mu molestowanie.

Dziennik Polski: "Pomimo zatrzymania i osadzenia nauczyciel przez kilka miesięcy do końca roku szkolnego był zatrudniony w gimnazjum. Dyrekcja, mimo negatywnej o nim opinii Kuratorium Oświaty, nie chciała go zwolnić ze stanowiska."

Na tym na razie kończę (choć mógłbym wypisywać podobne przykłady jeszcze bardzo długo), bo mam świadomość, że im dłuższy tekst, tym mniej osób go przeczyta. Pora na podsumowanie.

Co, mój materiał nie będzie taki chwytliwy jak ten Sekielskiego, prawda? Kurde, szkoda. Trudno, muszę się pogodzić że nigdy mu nie dorównam pod względem warsztatu dziennikarskiego, w końcu przez 15 lat pobierał nauki w stolicy światowego dziennikarstwa, w niedoścignionej kuźni bezstronnych fachowców od rzetelnego przedstawiania rzeczywistości – czyli w TVN. Stacji założonej przez dwóch biznesmenów z teczką w SB. O nich jakoś pan Tomek nigdy reportażu nie zrobił. Ani o tym, że zrzekli się swoich kierowniczych stanowisk na niecałe 24 godziny przed wprowadzeniem ustawy o obowiązkowej lustracji w mediach prywatnych. Zbyt mało ciekawy temat widocznie.

A może Smarzowski zrobi film: "Belfer"? Może być jakieś chwytliwe motto, na przykład: "Na widok dzieci, stawiał pałę – samemu sobie." Widzę to na plakacie! Biedroń, Scheuring, Wyborcza – jak już Sekielski nakręci filmik na bazie przykładów, które podałem, to robimy publiczną projekcję filmu na ścianie domu Broniarza? Co Wy na to? Projektor w łapę i hulaj dusza, piekła nie ma! Dobrze mówię? Źle? Dlaczego?

Żeby o tuszowaniu pedofilii w środowisku naszych rozśpiewanych (o podwyżki) nauczycieli zrobiło się głośno, trzeba by było zrobić film, a jaki tam ze mnie reżyser, nawet na kamerę mnie nie stać. A tu trzeba porządny sprzęcior do nagrywania, zdolności do gry na emocjach, gra świateł, klimatyczna muzyczka grozy w tle... dopiero wtedy ktoś się przejmie, że jakiś oblech wsadzał dziecku ręce w gacie. Samo opisanie prawdy to za mało, choćbym pisał to wszystko wierszem. Ale to nie moja wina, że społeczeństwa nie obchodzi naga prawda – to jego wina, że leci na tanie błyskotki i uwierzy w coś, dopiero jak mu to zostanie podane po profesjonalnej propagandowej obróbce. Bo tak zostało to społeczeństwo zaprogramowane za komuny, a że ona nigdy nigdzie nie odeszła, to tak funkcjonuje nadal.

Ja nie mam żadnego problemu z przyznaniem, że problem pedofilii w Kościele istnieje, że jest to bardzo poważna sprawa i że zdarza się w tym środowisku tuszowanie i wyciszanie tematu. Boli mnie to, ale przyznaję to głośno i wyraźnie z prostego powodu – to jest, po prostu, PRAWDA.

To raczej Sekielski i jego wyznawcy mają problem z przyznaniem i zauważeniem, że zarówno pedofilia jak i kwestia tuszowania pedofilii pojawia się w WIELU środowiskach, a Kościół pełni tu po prostu funkcję chłopca do bicia i kozła ofiarnego dla tych, którzy zapluwają się z nienawiści do niego. Co chwilę czytam bełkotliwe, desperackie komentarze: "to odwracanie uwagi, bo to że gdzieś indziej jest pedofilia to nie znaczy że w Kościele jej nie ma".

A kto pisze, że nie ma? Ja? Gdzie? Kiedy? Najlepszą polszczyzną na jaką mnie stać piszę po raz kolejny (i pisałem na długo przed filmem Sekielskiego), że problem pedofilii w Kościele jest sprawą poważną i nie wolno jej lekceważyć. To nie powód, by chować głowę w piasek i udawać, że ten problem dotyczy tylko Kościoła. Bo właśnie TAKIE stawianie sprawy jest esbecką narracją.

A jeśli ktoś nie stawia tak sprawy, to... dlaczego mnie krytykuje? Czy nie działa tu złota zasada "uderz w stół, a nożyce się odezwą"?

Problemem nie jest szkoła, tylko pedofilia w szkole i tuszowanie jej.

Problemem nie jest Kościół, tylko pedofilia w Kościele i tuszowanie jej.

Problemem nie jest judaizm, tylko pedofilia w judaizmie i tuszowanie jej.

Problemem nie jest homoseksualizm, tylko pedofilia w środowiskach LGBT i tuszowanie jej.

Nie mam więc aspiracji do bycia konserwatywną wersją Sekielskiego. Niech on dalej, pozując na zatroskanego o dobro dzieci, prowadzi swoją krucjatę przeciwko Kościołowi. A ja będę dalej prowadził krucjatę przeciwko pedofilii.

https://wsensie.pl/felieton/32605-sekielski-i-jeg...
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 12:45:21
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Nie zgłosił tego na policję i prokuraturę. Więcej, przenosił go z parafii na parafię, gdzie podległy mu ksiądz mógł popełnić kolejne przestępstwa i krzywdzić dzieci. Nigdy nie zainteresował się losem ofiar, nie zadeklarował pomocy czy wsparcia finansowego. W sensie moralnym jest współwinny, jego zachowanie można potraktować jako współudział w przestępstwie" – napisał Brodziński. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/biskup-an...
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 12:50:01
+3
+4 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Strasburg: Państwo i Kościół odpowiadają za czyny księdza-pedofila

https://www.prawo.pl/prawo/kto-odpowiada-czy-czyny-...

Odpowiedzialność cywilna za księdza-pedofila

Nie cichnie burza medialna, która rozpętała się w Polsce po publikacji filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Już teraz z całą pewnością można stwierdzić, że niedługo przeniesie się ona na sale sądowe. Konieczne i pilne więc będzie wypracowanie spójnej linii orzeczniczej nie tylko w zakresie odpowiedzialności sprawcy bezpośredniego, ale również odpowiedzialności instytucjonalnej Kościoła katolickiego, a nawet państwa. Odpowiedzialność karna sprawcy w świetle art. 197 §3 lub art. 200 kodeksu karnego nie budzi wątpliwości. Emocje pojawiają się jednak wówczas, gdy mowa o cywilnej odpowiedzialności instytucji kościelnych za krzywdę doznaną przez ofiary. W precedensowym rozstrzygnięciu Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 2 października 2018 r., sygn. akt I ACa 539/18, sąd ten utrzymał w mocy przyznane ofierze księdza-pedofila zadośćuczynienie w wysokości miliona złotych oraz rentę od zgromadzenia, do którego sprawca należał. Sąd - słusznie - nie miał wątpliwości co do tego, że ta kościelna osoba prawna ponosi winę za szkodę wyrządzoną przez podwładnego na podstawie art. 430 kodeksu cywilnego: gdyby sprawca nie został księdzem, nie uzyskałby możliwości pracy i kontaktu z dziećmi przy okazji swojej posługi. Nie znalazłby się również w roli społecznej, która tradycyjnie cieszy się szczególnie dużym zaufaniem ze strony rodziców, nauczycieli i innych osób sprawujących pieczę nad małoletnimi. Doktryna prawa wskazuje także na art. 416, art. 427, art. 429 kodeksu cywilnego jako na możliwe podstawy prawne dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia przez ofiarę przed sądem cywilnym.




Cena
dla Ciebie:
269,09zł
Kodeks Prawa Kanonicznego. Komentarz
Piotr Majer

Sprawdź POLECAMY
Przedawnienie roszczeń i klauzula współżycia społecznego

Prawdziwy problem pojawia się jednak w przypadku, gdy do pedofilii doszło na tyle dawno, iż zdążyły upłynąć wszelkie terminy pozwalające na dochodzenie roszczeń ofiar przed sądem cywilnym. Ofiary latami milczą na temat tego, co się wydarzyło, i często zaczynają mówić o swojej traumie już po śmierci krzywdziciela. Taka postawa bezsprzecznie nie jest odosobniona czy wyjątkowa, ma również racjonalne wytłumaczenie na gruncie psychologii. Ludzie dotknięci traumą molestowania w dzieciństwie często cierpią przez całe życie, do granicy samobójstwa. Trudno więc przejść spokojnie nad ich krzywdą do porządku dziennego i odmówić im prawa do zadośćuczynienia wyłącznie ze względu na upływ terminu przedawnienia.

Czytaj: Sejm ekspresowo uchwalił dużą nowelizację kodeksu karnego >>


Instytucjonalny system ochrony pedofila a zasady współżycia społecznego

W świetle orzecznictwa polskich sądów cywilnych sąd może w wyjątkowych okolicznościach nie uwzględnić zarzutu przedawnienia na podstawie art. 5 kodeksu cywilnego, gdy podniesienie takiego zarzutu stanowić będzie nadużycie prawa podmiotowego i jest sprzeczne z klauzulą zasad współżycia społecznego. "Wyjątkowości" sytuacji dziecka molestowanego przez osobę duchowną, w skomplikowanej siatce zależności i rzeczywistości społecznej lat 70-tych, polskie sądy nie miały jeszcze okazji badać, warto więc powołać się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i jego sztandarowe orzeczenie w sprawie O'Keeffe przeciwko Irlandii, wyrok Wielkiej Izby z 28 stycznia 2014 r., skarga nr 35810/09.

Sprawa ta dotyczyła dziewczynki, która w 1973 r. była wielokrotnie molestowana przez dyrektora szkoły. Nie była ani pierwszym, ani ostatnim przypadkiem molestowania dziecka przez tegoż dyrektora, który jednak pozostał na stanowisku aż do przejścia na emeryturę dwadzieścia lat później. Irlandzki system szkolnictwa powszechnego podlega organizacyjnie Kościołowi katolickiemu, któremu rodzice wielokrotnie i bezskutecznie sygnalizowali "problemy z dyrektorem". Sprawa trafiła do organów ścigania i sądu dopiero w 1998 r. Państwo irlandzkie odrzuciło roszczenia odszkodowawcze skarżącej argumentując, iż nie ponosiło organizacyjnej odpowiedzialności za funkcjonowanie szkoły, która formalnie podlegała lokalnemu biskupowi i diecezji. Trybunał odrzucił tę argumentację i uznał odpowiedzialność Irlandii za czyny pedofilne na szkodę skarżącej na podstawie art. 3 Konwencji o prawach człowieka (zakaz tortur i nieludzkiego i poniżającego traktowania).

Pedofilia może być torturą

Ze sprawy O'Keeffe płynie kilka wniosków o fundamentalnym charakterze w kontekście polskiego "skandalu z pedofilią w kościele". Przede wszystkim Trybunał uznał, iż sytuacja dziecka wielokrotnie molestowanego przez osobę, która cieszy się dużym autorytetem społecznym, która występuje z ramienia instytucji zaufania publicznego, która - co więcej - jest "kryta" w strukturach organizacyjnych tej instytucji i pozostaje faktycznie bezkarna przez wiele lat, przy czym rodzice molestowanego dziecka są bezsilni lub pozostają w pewnego rodzaju stosunku podległości wobec sprawcy molestowania - takie dziecko poddawane jest "torturom i nieludzkiemu traktowaniu" w rozumieniu art. 3 Konwencji o prawach człowieka. Zgodnie z art. 15 ust. 2 Konwencji, ochrona wynikająca z art. 3 ma charakter bezwzględny i nie podlega ograniczeniu w żadnym przypadku i żadnych okolicznościach. W tym stanie rzeczy, wracając do brzmienia art. 5 kodeksu cywilnego, jeżeli torturowanie dziecka nie jest rażącym naruszeniem zasad współżycia społecznego, to trudno wskazać na sytuację, która będzie spełniać wymogi art. 5 kodeksu.




Państwo odpowie za katechetę

Kolejne wnioski z omawianego orzeczenia są również jednoznaczne i wskazują na odpowiedzialność państwa za nadużycia względem dzieci w środowisku szkolnym. Trybunał wyraźnie wskazuje, że "w obowiązki rządu wpisane jest zapewnienie ochrony przed niedozwolonym traktowaniem, zwłaszcza w kontekście szkolnictwa podstawowego, poprzez przyjmowanie, gdy to niezbędne, specjalnych środków i gwarancji", "nie jest konieczne wykazanie, iż 'gdyby nie' zaniedbanie państwa, niedozwolone traktowanie nie wydarzyłoby się. Brak powzięcia rozsądnie dostępnych środków, którym mogła była towarzyszyć realna perspektywa zmiany wyniku zdarzenia lub złagodzenie szkody, wystarcza dla pociągnięcia za sobą odpowiedzialności państwa", a "państwo nie może zwolnić się ze swych obowiązków względem małoletnich w szkołach podstawowych poprzez delegowanie tych obowiązków na organy prywatne lub osoby fizyczne." Ta ostatnia konkluzja jest szczególnie istotna w rozpatrywaniu odpowiedzialności państwa za pracę katechetów w szkołach i za przebieg lekcji religii. Organ państwa - Ministerstwo Edukacji Narodowej, kuratorium - nie może zwolnić się z odpowiedzialności za pracę katechety w szkole publicznej na mocy przepisu ustawy lub rozporządzenia. Państwo ma względem małoletnich obowiązki pozytywne - ochrony ich bezpieczeństwa i prawidłowego rozwoju - których w świetle Konwencji o ochronie praw człowieka nie może "przerzucić" na nikogo innego.
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 12:51:26
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Poznan.Onet.pl:
Dziś odbyła się uroczysta msza z okazji setnej rocznicy I LO im. Karola Marcinkowskiego. Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski wygłosił na niej kazanie
Obecność duchownego nie wszystkim się spodobała. Około 200 osób przyszło zaprotestować. Pojawiły się transparenty "Jędraszewski, wstyd nam za ciebie"
Powodami protestu są, jak wskazują demonstranci, wypowiedzi abpa Marka Jędraszewskiego m.in. na temat raportu fundacji "Nie lękajcie się" czy in vitro, oraz oskarżenia o tuszowanie przypadków pedofilii w Kościele
Do protestujących wyszedł jeden z księży, który po usłyszeniu od jednej z protestujących kobiet, że jest ona katoliczką, odpowiedział, że "nie jest katoliczką Kościoła Chrystusowego"

Metropolita krakowski jest jednym z absolwentów poznańskiego "Marcinka". Dzisiaj wygłosił kazanie z okazji 100-lecia szkoły. Nie wszyscy jednak uważają, że powinien. Część absolwentów apelowała, aby wycofał się z koncelebracji mszy. Dlaczego? Między innymi z uwagi na swoje wypowiedzi o raporcie fundacji "Nie lękajcie się" czy metodzie in vitro. Protestujący wskazywali także, że abp Jędraszewski jest wśród duchownych oskarżanych o tuszowanie przypadków pedofilii w Kościele katolickim. Dzisiaj przyszli powitać metropolitę krakowskiego transparentem: "Jędraszewski, wstyd nam za ciebie". https://poznan.onet.pl/poznan-protest-przeciwko-abp-m...
wilkowyje Postów: 242
przykry
wilkowyje, postów: 242
Sobota, 18 maja 2019 13:22:11
0
+2 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
@Agata Diduszko-Zyglewska
Wczoraj przyjrzałam się ścianie z Honorowymi Obywatelami Warszawy w Radzie Miasta i zobaczyłam, że w ciągu ostatnich 3 dekad Rada uhonorowała tym tytułem aż ośmiu biskupów (w tym gronie także biskup Rzymu, papież Jan Paweł II)

Zapewne, dzięki temu, jej mąż "zmartwychwstał"
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 13:24:05
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Po premierze filmu braci Sekielskich, debata, dotycząca problemu pedofilii w kościele i sposobów, w jaki powinno się z nią walczyć - nie ucicha. Niektórzy jej uczestnicy sięgają jednak po argumenty działające na emocje, ale pozbawione podstaw naukowych. Choć sprawa niektórym wydaje się oczywista, tłumaczymy, dlaczego prof. Legutko mylił się zrzucając winę za patologie w Kościele na osoby homoseksualne. To ważne szczególnie dziś, 17 maja, w dniu walki z dyskryminacją osób nieheteronormatywnych. https://www.facebook.com/ANTYFAKENEWS/videos/4271449278...
wilkowyje Postów: 242
przykry
wilkowyje, postów: 242
Sobota, 18 maja 2019 19:21:14
0
+2 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Stop pedofilii" vs. ruchy LGBT. "Czego chcecie uczyć nasze dzieci?

Szeroka akcja pod szyldem "Stop Pedofilii" na ulicach polskich miast. "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? Czterolatki: masturbacji; sześciolatki: wyrażania zgody na seks; dziewięciolatki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmów" – takie slogany widnieją na furgonetkach, które stoją Zdjęcia z akcji przeciwników edukacji seksualnej i ruchów LGBT pojawiły się na stronie Kampanii Przeciw Homofobii. "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? Czterolatki: masturbacji; sześciolatki: wyrażania zgody na seks; dziewięciolatki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmów. Zobacz związek pedofilii z seksualizacją" – takie hasła można dostrzec na furgonetkach, które promują inicjatywę "Stop Pedofilii".

Aktywiści KPH odpowiadają na manifesty przeciwników lobby homoseksualnych w szkołach. "W miastach na terenie całego kraju można zobaczyć wielkoformatowe banery pełne kłamstw i krzywdzących informacji nt. osób LGBT. Po ulicach jeżdżą ciężarówki obklejone plakatami z homofobicznymi hasłami, a z głośników przytwierdzonych do samochodów sączy się homofobiczny jad. Są to wykroczenia podlegające karze" – twierdzą działacze organizacji i zalecają, by w przypadku napotkania takich manifestacji... zgłaszać je na policję. "Udokumentuj zdarzenie, zrób zdjęcia, a następnie zawiadom policję i oczekuj na informacje" – zachęca KPH.w miejscach pikiet. "Homofobiczny jad" – odpowiada na akcję Kampania Przeciw Homofobii.

https://dorzeczy.pl/kraj/103064/Stop-pedofilii-vs-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 19:51:49
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kondukt żałobny homolobby po ustawie przeciwko pedofilom

Nie tak miało być! Miała być wielomiesięczna wojna z Kościołem i z zacofanymi Polakami, wierzącymi w Boga, by znów wrócić do koryta! To miała być ostatnia – cudowna broń po fiasku organizowanych przez Schetynę puczów i akcjach bojówek opłacanych przez Sorosa i niemieckie fundacje - walczących o wiewiórki, o życie kornika drukarza oraz o mordowane przez reżim PIS-u dziki i lochy.

Prawie cztery lata od odcięcia Platformy Obywatelskiej od stworzonego przez nią z Polski koryta – do boju przystąpił niezawodny Donald Tusk: niemiecki namiestnik, który pokonał Polskę w stosunku 27:1 ! Wykład Tuska na Uniwersytecie Warszawskim był przygotowywany blisko rok, jak przyznał Leszek Jażdżewski - redaktor naczelny lewackiego Liberté! To Jażdżewski zorganizował ten wykład i on przygotował wstęp do epokowego wykładu niemieckiego namiestnika. Był to totalny atak na Kościół i na Polaków, przyrównanych do świń tarzających się w błocie. Słowa Jażdżewskiego przerywane były owacjami zebranych gości i stały się w istocie „przełomowym wydarzeniem”, gdyż w całej historii Polski nie było tak otwartego nawoływania do wojny z Kościołem. Poza oczywiście czasami okupacji hitlerowskich Niemiec i okupacji Rosji sowieckiej.

Myli się jednak ten, kto sądzi, że Jażdżewski odebrał show Tuskowi! Wszystko było dokładnie zaplanowane tak samo jak wtedy, gdy Tusk trząsł Polską niosąc kaganek polityki miłości. Ale w tym samym czasie, gdy Tusk mówił o „uśmiechaniu się” w Polsce spokojnie grasowały psy łańcuchowe Donalda, takie jak Palikot, Niesiołowski czy Sikorski. Tak więc „wykład Tuska” stał się o tyle przełomowym wydarzeniem, że w dniu 3 maja 2019 r. niemiecki namiestnik Donald Tusk ogłosił wojnę z Kościołem w Polsce i polskim Narodem.

Na apel Führera niemieckiego ruchu oporu od razu do boju ruszyło lewactwo – wyklejając śmietniki i przenośne kible sprofanowanym tęczową aureolą obrazem Matki Boskiej Królowej Polski. Do boju ruszył sam Herr Tusk, broniąc w czasie swojego kolejnego wykładu w Poznaniu – wolności artystycznej! Sam akt barbarzyństwa i profanacji cudownego obrazu - Donald Tusk przyrównał do pracy Memlinga pt. Sąd Ostateczny! Na tym tle wypuszczony na dwa tygodnie przed wyborami do PE film Sekielskiego o pedofilach w Kościele miał stworzyć platformę do ostatecznej rozprawy z polskim Narodem, w którym ponad 90% deklaruje, że wierzy w Boga! Miał to być swoisty Sąd Ostateczny lewactwa nad polskim Narodem..

Stało się jednak odwrotnie! W pięć dni od opublikowania filmu – PIS przeprowadził błyskawiczną nowelizację prawa karnego, zaostrzając wyroki za najcięższe przestępstwa, w tym pedofilii; likwidując kary w zawieszeniu i wprowadzając kary więzienia za ukrywanie przestępców seksualnych! Platforma Obywatelska i Nowoczesna zorientowały się, że nowelizacja prawa karnego w istocie będzie strzałem w elektorat lewackiej Koalicji Europejskiej: w środowiska LGBT i homolobby, które potrzebują nowego narybku, by nadal rozwijać swoją zboczoną działalność! Nie po to przecież Trzaskowski z pederastą Rabiejem chcieli wprowadzić LGBT do szkół warszawskich, by narażać się na ciężkie i nieuchronne kary więzienia latarników LGBT. Czyli lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów, promujących ideologię gender...

Platforma Obywatelska i Nowoczesna w akcie desperacji usiłowały zerwać kworum, aby uniemożliwić przegłosowanie ustawy, zaostrzającej kary więzienia – w tym dla przestępców seksualnych. Bezskutecznie! W dniu 16 maja 2019 roku, PIS zadał śmiertelny cios Koalicji Europejskiej, popieranej nie tylko przez środowiska LGBT, lewaków i komunistów. Ale także agentów bezpieki, spośród których rekrutowali się księża pedofile, pokazani w filmie Sekielskiego…

Tym środowiskom nie pozostało nic innego, jak zorganizować marsz pod flagami LGBT w lewackiej Warszawie. A w istocie kondukt żałobny polskiego homolobby…


Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/mpyton/kondukt-zalobny-ho...

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 21:06:27
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gwałt po kozacku.
MARIUSZ KOZAK.

" Gdzie ? gdzie ucieknie 13-letnie dziecko w samochodzie z 33-letnim księdzem ? Na środku pola, nie widać samochodów, nie widać latarni, nie widać domów... Gdzie ma uciec takie dziecko ? Ksiądz jako autorytet ministranta i większości ludzi, ksiądz, który wkłada ręce w spodnie 13-latka, który onanizuje się jego ręka, który wkłada mu palce w odbyt, który robi jeszcze perfidnie zdjęcia na koniec... "- mówił na konferencji prasowej Dariusz, ofiara kozaka.
"Z całego serca przepraszam Pana, podobnie jak w naszym spotkaniu i liście pasterskim, za to, czego dopuścił się wobec Pana ks. Mariusz" - napisał później biskup Andrzej Czaja do Dariusza Kołodzieja.
Ale najpierw kazał dzielnej Mamie Dariusza przysiąc na pismo żartobliwie zwane świętym, że nikomu niczego nie powie. Ale biskupi nie pomagają sukienkowym pedofilom; skąd !
Za tę traumę Dariusza kozakowi groziło 12 lat. Wyrok opiewa na 20%- 2 i pół roku. Za dobre sprawowanie może wyjść o rok szybciej. No, chyba, co daj boże, więźniowie się dowiedzą, kto zacz. Za to nawet ja mogę się pomodlić. Wszak szef w niebie ponoć wysłuchuje modlitw.
I jeszcze jedno : nawet po apostazji jestem wg doktryny w dalszym ciągu członkiem wspaniałego kościoła, bo sakrament chrztu jest wyrokiem dożywotnim. Idąc tym tropem : NIE MA BYŁYCH KSIĘŻY. ( kozak " został wydalony ze stanu kapłańskiego "). Jest wszak dużo bardziej usakramencony, niż ja. Dotyczy to również np. Międlara. https://nto.pl/byly-ksiadz-z-jemielnicy-skaza... https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-05-17/ks-marius...
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 21:20:20
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zespół śledczy OKO.press ujawnił liczne przypadki tuszowania przestępstw seksualnych w Kościele, chronienia sprawców i troski o nich. Opisujemy działania 7 biskupów, którzy brali w tym udział. Przenosili molestujących księży z parafii do parafii, nie zawieszali w funkcjach, nie informowali Watykanu, dopuszczali do kontaktów z dziećmi, ignorowali media
1. Alojzy Orszulik – biskup ordynariusz diecezji łowickiej w latach 1992-2004
Pod koniec ubiegłego roku opisaliśmy sprawę ks. Wincentego Pawłowicza. Duchowny został skazany w 2003 roku za molestowanie pięciu ministrantów w Witoni, wsi pod Łowiczem.

Od 1998 roku Pawłowicz był tam proboszczem. Na plebanii organizował dla młodzieży pracownię komputerową z dostępem do internetu. Dzieciaki odwiedzały księdza coraz częściej i przesiadywały u niego do nocy. W 1999 roku matka jednego z chłopców przyłapała ks. Pawłowicza, kiedy ten molestował jej syna. Okazało się, że ofiar było więcej. Rodzice zgłosili sprawę na policję, potem poszli do biskupa i… odwołali zeznania. Sprawa wróciła dopiero kilka lat później.

Co zrobił biskup Orszulik:

– po pierwszych doniesieniach w 1999 roku, że ks. Pawłowicz molestuje chłopców, natychmiast przenosi go z parafii w Witoni do położonej 100 km dalej parafii w Lubochni pod Tomaszowem Mazowieckim;

– prawdopodobnie wzywa wtedy rodziców molestowanych chłopców do siebie. Po wizycie rodzice gremialnie wycofują zeznania obciążające ks. Pawłowicza. Skutkiem tego Prokuratura Rejonowa w Łęczycy postanawia nie wszczynać postępowania karnego;

– po wznowionym w 2002 roku śledztwie wysyła Pawłowicza na bezterminowy urlop. Ten znika. Kuria twierdzi, że nie ma pojęcia, gdzie się ukrywa. Okazuje się, że uciekł na Ukrainę. Dopiero ścigany listem gończym oddaje się polskim służbom na polsko-ukraińskim przejściu granicznym;

– po skazaniu ks. Pawłowicza przez sąd I instancji, w 2003 roku, nie zawiesza go w wykonywaniu funkcji kapłańskich. W opinii kurii zachowanie księdza „nie budziło zastrzeżeń”.
Kościół dał księdzu pedofilowi parafię pod Odessą i ministrantów. W Polsce prowadzi rekolekcje

2. Andrzej Dziuba – biskup ordynariusz diecezji łowickiej od 2004 roku
Sprawa ks. Pawłowicza obciąża także obecnego biskupa łowickiego Andrzeja Dziubę. Kiedy Pawłowicz wychodzi na wolność w 2006 roku, Dziuba wysyła go na parafię w Krasnosiłce, małej wsi pod Odessą na Ukrainie. Jak ujawniliśmy miał tam małoletnich ministrantów, z jednym był na wycieczce we Włoszech, w tym czasie często przyjeżdżał do Polski. Pod koniec 2017 roku w Brzeźnie Lęborskim na Pomorzu prowadził rekolekcje.

Co więcej, jak ujawniliśmy, kilka lat temu Dziuba skierował ks. Pawłowicza z wycieczką (kiedy ten był proboszczem pod Odessą) do ośrodka zajmującego się edukacją dzieci, podlegającego pod diecezję łowicką. Pawłowiczowi towarzyszyło kilku nastoletnich chłopców.

Co zrobił biskup Dziuba:

– w 2006 roku, kiedy ks. Pawłowicz wychodzi z więzienia, nie nakłada na niego żadnej kary kanonicznej, np. ograniczenia posługi;

– przeciwnie, przenosi go lub przynajmniej pozwala na jego przejście do parafii pod Odessą, gdzie ks. Pawłowicz ma pełną swobodę, korzysta z pomocy ministrantów, prowadzi rekolekcje;

– nadal chroni ks. Pawłowicza. Od 2017 roku, kiedy ten wraca do Polski, biskup Dziuba nie zdradza miejsca jego pobytu, ani tego, co Pawłowicz robi teraz.

– kilka lat temu skierował go do ośrodka zajmującego się edukacją dzieci, podlegającego diecezji łowickiej.

Ponieważ rzecznik kurii łowickiej konsekwentnie unikał odpowiedzi na nasze pytania dotyczące ks. Pawłowicza, postanowiliśmy zadać je osobiście bp. Dziubie. Kiedy hierarcha usłyszał od naszego reportera nazwisko „Pawłowicz” rzucił tylko: „Nie mam nic do powiedzenia.”

3, 4, 5. Trzej arcybiskupi warmińscy: Piszcz, Zięba, Górzyński
Ksiądz Roman Kramek został skazany w USA w 2005 roku za napaść seksualną na 17-latkę, od 2009 roku do publikacji tekstu OKO.press w październiku 2018 roku był proboszczem w Orzechowie. Sprawę Kramka ukrywali przed Watykanem trzej kolejni warmińscy arcybiskupi.

Ks. Kramek wychodzi z więzienia w październiku 2005, po czym, zgodnie z postanowieniem sądu, od razu zostaje deportowany do Polski.

Co zrobił abp Edmund Piszcz:

– wysłał do USA swojego delegata na początku 2003 roku. Musiał więc wiedzieć, że ks. Kramek jest w areszcie jako podejrzany o napaść seksualną i że przyznał się na policji do odbycia stosunku z 17-latką. Powinien zatem – zgodnie z wytycznymi Jana Pawła II z 2001 poinformować o sprawie Watykan. Nie zrobił tego;

– za pośrednictwem swojego rzecznika broni Kramka i szczuje wiernych na jego ofiarę.

Co zrobił abp Wojciech Zięba:

– nie przejmuje się wyrokiem amerykańskiego sądu, zakazującego Kramkowi nienadzorowanego kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Co najmniej od 2008 roku ks. Kramek pełni funkcję wikariusza i katechety w gimnazjum w Wielbarku;

– w 2009 roku przenosi ks. Kramka do parafii we wsi Orzechowo obok Dobrego Miasta.

Co zrobił abp Józef Górzyński:

– pozwalał na to, że ksiądz Kramek był – do ujawnienia sprawy przez OKO.press w październiku 2018 roku – proboszczem parafii, opiekował się ministrantami, udzielał spowiedzi i prowadził rekolekcje.

6. Józef Kupny – arcybiskup metropolita wrocławski
Ksiądz Edward P. został skazany w 2002 roku na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata za molestowanie dwóch 14-letnich ministrantów w parafii w Pszennie pod Świdnicą. W 2003 roku wyrok podtrzymał sąd apelacyjny. W 2013 roku wybucha afera, kiedy okazuje się, że ks. P. jest od 2006 roku proboszczem w niedalekim Brożcu.

Co zrobił abp Kupny:

– w 2013 roku, po medialnej burzy, usuwa ks. P. z parafii w Brożcu;

– zapowiada powołanie komisji, która miała sprawdzić, czy któryś z jego księży był skazany za przestępstwa seksualne wobec małoletnich. „Chcę mieć informacje, gdzie pracują tacy księża. Chcę te sprawy mieć na biurku, żebym mógł odpowiednio zadziałać” – deklaruje wówczas Kupny.

– w kwietniu 2019 roku OKO.press ujawnia, że ksiądz P. prowadzi rekolekcje dla dzieci we wsi Sobótka. Co na to kuria? „Była umowa taka, że przebywa w miejscu ustalonym z metropolitą. Mieliśmy adres, na który wysyłane były różnego rodzaju pisma. Te pisma były odbierane, więc byliśmy przekonani, że pod tym adresem przebywa (…). Nie mieliśmy wiedzy zupełnie; nie informował, że będzie podejmował jakiekolwiek działania duszpasterskie – przekonuje rzecznik kurii;

– biskup nie wszczyna postępowania kanonicznego ani nie powiadamia Watykanu o sprawie ks. Edwarda. Dopiero na publikacji OKO.press rzecznik kurii zapowiada, że prześle informacje do Watykanu. 19 lat po wyroku sądu.

ks. Edward P. skazany za molestowanie nieletnich stoi przed furtka parafii

Kuria otaczała troską ks. Edwarda P. skazanego za molestowanie.
7. Kazimierz Nycz – metropolita warszawski
W 2007 roku ks. Piotr D. zostaje skazany za to, że przez cztery lata molestował chłopca, którego w szkole podstawowej przygotowywał do pierwszej komunii. Sąd apelacyjny zmienia mu karę więzienia na wyrok w zawieszeniu, m.in. biorąc pod uwagę zobowiązanie kurii warszawskiej się do „bezwzględnego i skutecznego nadzoru” nad księdzem. Kardynał Nycz umieścił duchownego pod Warszawą, w ośrodku podlegającym archidiecezji.

Co zrobił kard. Nycz:

– wstawił się za księdzem, bronił go przed więzieniem i zadeklarował „bezwzględny i skuteczny nadzór”;

– jego „nadzór” nie był ani bezwzględny, ani skuteczny. Ksiądz D. przez kolejne kilka lat molestował małoletnich chłopców i obcował z nimi płciowo na terenie ośrodka podlegającego pod archidiecezję. Wszystko uwieczniał na zdjęciach i filmach.

Ksiądz D. zostaje w 2011 roku skazany na trzy lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.
Żabodukt Postów: 78006
kumak
Żabodukt, postów: 78006
Sobota, 18 maja 2019 23:40:54
+3
+4 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
tak by było
Post edytowany 2 razy

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK