Byłem dzisiaj na przedstawieniu Cyrku Arena. Poniżej postaram się przedstawić w sposób całkowicie subiektywny moje pierwsze wrażenia:
Cena 70 zł za ławeczkę (1 dziecko wchodzi gratis) 80 zł za tzw lożę (+40 zł jeśli dziecko ma siedzieć obok na krzesełku lub gratis jak na kolanach).
Samo przedstawienie - nie spodziewałem się wodotrysków w stylu Cirque du Soleil ale pewne uwagi można mieć: malutka scena, część tresury zwierząt lekko dyskusyjna, wielbłąd wyszedł poleciał dookoła wyrzucając z pod ogona fekalia na arenkę, Lamy pokazały się i zniknęły ( nie zrobiły nawet rundy w koło areny). sama tresura dość marna, babeczka o wzroście 1,5 m starająca się jakoś wpłynąć na podopiecznych którzy nie bardzo podzielają jej opinię w temacie ćwiczeń jakie powinny wykonać. Całość ratuje tresura lwów która wyglądała pomimo obdrapanej klatki, całkiem fajnie a sam treser miał tzw "genitalia" na swoim miejscu gdy jeden lub drugi lew chciał go po główce łapką pogłaskać. Włożenie głowy do paszczy lwa robiło też wrażenie ( w szczególności na młodszej części publiczności.) kolejne zapasy z lwami, noszenie lwa na swoich barkach, drażnienie, porykiwania podopiecznych sprawiały widowisko całkiem przyjemnym. Całość dodatkowo ratowały występy klauna (jeśli chodzi o najmłodszych uczestników spektaklu) który to kilkukrotnie rozbawiał mimo że dość prymitywnymi żartami najmłodszą publiczność. Miłym dla oka był występ akrobatów w kilku odsłonach na co moje dziecko reagowało słowami w stylu "wow, super, ja bym tak nie umiała, ale wysoko, ciekawe czy się nie boi że spadnie". Denerwujący był występ żonglera z Rosji, który nie dość że miał kilka wpadek podczas żonglerki to sprawiał wrażenie nie do końca hmmm....może nie będę kończył, no jak to stereotypowy Rosjanin. :) Dodatkowo było to dość nużące.
Denerwujący był fakt, że przed pokazem tresury lwów ogłoszono 15 minutową przerwę ( która przeciągnęła się do 20 min) gdzie w między czasie można było pojeździć na zewnątrz namiotu na kucyku za 10 za 30 sekund. lub wielbłądzie. Oczywiście dodatkowo pełen serwis wszelkich dupereli w stylu świecące kokardki na głowę za 20 zł dla dziewczynek, świecące "miecze, pałki, czy jak to nazwać" popcorn w wersji mini, lub wata cukrowa za 7zł każde. A no i należy wspomnieć o możliwości kupienia kawałka gąbki w kształcie kulki na gumce, co ma imitować nos klauna w cenie 5zł sztuka. Generalnie ceny dupereli są jakie są i nikt tu nie zmusza nikogo do ich kupna, o tyle przerwy w samym spektaklu czy to "główna przerwa" czy to czas potrzebny na demontaż ogrodzenia lwów,...itp psują całkowicie obraz tego cyrku. Nawet sam klaun po występie wylatuje w tle sceny praktycznie w stroju klauna aby trzymać linkę asekuracji akrobatów bo nie ma komu innemu tego zrobić na co dzieci reagują trochę mieszanymi uczuciami (patrz ten klaun to nie taki prawdziwy klaun)..itd.
Podsumowując:
70 zł za bilet dla rodzica i dziecka na "ogólnej widowni" jest wg mnie o jakieś 20zł przesadzony. A już na pewno miejsce przy scenie za 120zł jest lekkim przegięciem, tym bardziej, że w skutek nie pełnej widowni na widowisku, podczas jego trwania dzieci rodziców za przedziału 70zł i tak mogą sobie podejść pod scenę w rejon nazwijmy to VIP :) bez żadnych dodatkowych opłat.
Ja ze swojej strony w przyszłym roku jednak nie zdecyduję się na ponowną wizytę w tym namiocie cyrkowym, pomimo że ma być "nowy program" :)