a ja ci przypomnę kto donosił i tobie to nie przeszkadzało- pluli na POLSKĘ CZY TYLKO ŻYGALI?teraz krytyka to walka z polskością w tedy to co to było?
Do słownika przedstawicieli PiS na stałe wpisało się określenie "donosić na Polskę". Słyszeliśmy już o "szkalowaniu własnego państwa", "wynoszeniu polskich spraw", opinię, że donoszenie "jest w genach najgorszego sortu Polaków", a nawet, że inny Polak, Donald Tusk podczas wizyt zagranicznych "burzy to, co buduje prezydent" Andrzej Duda.
Czy zwracanie się do zagranicznych instytucji europejskich należy w ogóle nazywać "donoszeniem"? Niech to rozstrzygną politycy. My przypominamy, że "donoszenie" nie jest domeną dzisiejszej opozycji. Polskę równie chętnie "szkalowali" przedstawiciele PiS.
https://twitter.com/Exen/status/720559213269946368...
Zarzut "donoszenia" podnosił również prezydent Andrzej Duda. Tymczasem jeszcze jako europoseł brał udział w rzeczonym wysłuchaniu publicznym w PE.
Mówił wówczas: - Czy można mówić, że w naszym kraju jest demokracja? Przecież to umowa, według której wybieramy władzę. Jeśli ludzie nie mają poczucia, że wybrali swoje władze, to jaki mamy w Polsce ustrój?
"wynosili polskie sprawy"
Duda "wynosił polskie sprawy" za granicę także będąc już prezydentem.
Podczas obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych Duda nawiązał do wizyty w Niemczech. Jak mówił, prezydent Joachim Gauck powiedział mu, że Polska pięknie się rozwija i spytał, czy to wzbudza w Polakach zadowolenie.
Prezydent relacjonował dalej: - Jest tylko jeden w tym wszystkim problem. I mówię: panie prezydencie, tak, i sądzę, że ludzie dlatego mnie wybrali, bo głośno powiedziałem i nazwałem sprawy po imieniu: niestety Polska nie jest dziś krajem, o którym można by powiedzieć, że jest państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym dla swoich obywateli, że jest państwem, w którym obywatele traktowani są równo.
Ale nie tylko osoby związane z Parlamentem Europejskim "szkalowały Polskę" na forum międzynarodowym. Jeszcze w 2011 roku odbyło w PE odbyło się wysłuchanie publiczne dotyczące katastrofy smoleńskiej. Z uczestnikami wysłuchania za pomocą telemostu połączył się Jarosław Kaczyński.
- Ta sprawa nie jest tylko polską sprawą. Jeśli były wybuchy, jeśli ta katastrofa wygląda coraz bardziej na zamach, oznacza to nową jakość w polityce. I tolerancja dla tej nowej jakości może bardzo wielu bardzo drogo kosztować - mówił.
Na koniec przypadek wyjątkowy. O rezolucji ws. Polski z kwietnia 2016 roku Joanna Lichocka mówiła, że to "triumf wrogów Polski". - Platforma Obywatelska, swoimi siłami na forum Europy, uruchomiła proces, który ma potępiać Polskę, obniżyć naszą pozycję w Europie - mówiła posłanka PiS.
Z kolei kilka lat wcześniej pochwaliła zorganizowane przez PiS wysłuchanie publiczne na temat zagrożenia demokracji, twierdząc, że skoro jesteśmy w Unii, to PE jest też naszym parlamentem. Czyżby zmiana stanowiska miała związek z tym, że Lichocka była jeszcze wówczas dziennikarką?
To dobrze, że opozycja zorganizowała wysłuchanie publiczne w PE na temat zagrożenia demokracji. Jesteśmy w Unii,to jest także nasz parlament
- Joanna Lichocka (@JoannaLichocka) December 11, 2014
Rydzyk w towarzystwie pisiorów pojechał opluwać Polskę w Brukseli bo nie podobało mu się , że nie dostał za darmo miejsca na multipleksie , a przecież on jest "biedny " klecha i należy mu się
"wynosili polskie sprawy"
Prof. Ryszard Legutko po wysłuchaniu publicznym w tej sprawie mówił na antenie Telewizji Republika, że instytucje europejskie wykazują się "ogromną ignorancją" w kwestii spraw polskich. - Borykamy się z barierą niewiedzy o Polsce - zarówno w sprawie wyborów, jak i Smoleńska, wolności mediów i szykan wobec dziennikarzy. Naszym podstawowy zadaniem jest zatem przełamanie tej ignorancji w UE - powiedział.
Czyli co właściwie należy robić - nie "donosić" czy "donosić" skuteczniej?