czy ktoś wie, czy nasi kapłani chrzczą już dzieci rodziców rozwiedzionych, ale po ślubie cywilnym?
Dawniej, to był straszny problem,a jak jest teraz, bo niedługo będę chrzciła synka i chciałabym wiedzieć, czy jest to cały czas problem u księży.
Janek szacun :)). Rozwalasz mnie :)). Ale z drugiej strony masz racje. Choć to też załeży od księdz na jakiego się trafi. Inna sprawa, że wogóle nie powinno sie chrzcić dzieci. ale to tak na marginesie
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Dokładnie, to zależy od księdza. Był już podobny wątek. Mojego dziecka ze związku niesakramentalnego nikt w Mińsku ochrzcić nie chciał i słyszałam, że to bez różnicy czy jest ślub cywilny, czy nie itd.
chrzest dziecka ze związku nie sakramentalnego nawet w Mińsku jest możliwy :) jeśli Twój pierwszy ślub był kościelny i nie został uznany za nieważny ("unieważniony") ksiądz problemu nie powinien robić. Jeśli nie brałaś za pierwszym razem ślubu kościelnego i nie ma przeszkód aby taki związek zawrzeć, nie zdziw się jeśli ksiądz będzie do tego zachęcał (wymagał), co jest wg mnie logiczne bo sakramentów nie powinno się wybierać :)
Zawsze to powtarzam i powtórzę raz jeszcze: Jeszcze ciężarna bierze ślub kościelny, czyli para nie przestrzegała przykazań, robiła to świadomie, to moje dziecko ze związku niesakramentalnego też powinno być ochrzczone. Niech księża nie wybierają, kto bardziej zgrzeszył i kto jest mniej lub bardziej poza nawiasem.
Troszkę się dziwię tej dyskusji, bo w niezbyt odległej przeszłości dwie pary moich znajomych - z nieuregulowaną kościelnie sytuacją małżeńską - chrzciło swoje dzieci i nie było z tym najmniejszego problemu. Też nieco obawiali się iść do kancelarii i podjąć temat,ale okazało się,że spotkali się z ...życzliwością i zrozumieniem. Nie obyło się bez pytań i trudnych rozmów,ale nikt nie robił problemu z chrztem ( par. św.Antoniego).
AgnieszkaK>jeszcze ciężarna(z bękartem w brzuchu),czyli para grzeszyła świadomie i to dziecko nie powinno być ochrzczone,a księża tu mają czarno na białym kto jest poza nawiasem przykazań kościelnych.
Myśl - Nie sądź byś sam nie był sądzony u katolików, zwłaszcza tych uznawanych (często przez siebie samych) za najbardziej zagorzałych jest zupełnie obca.
Chrzest powinien być wolą rodziców chcących - może czasem schodząc z dotychczasowej "grzesznej" drogi - przystąpić do Kościoła. Niezależna powinna być w tym miejscu chęć lub niechęć pana w habicie. Całe szczęście, że są inne wyznania i inne kościoły wyznania tegoż samego aczkolwiek o innym podejściu do ludzi - nawet i w naszym miasteczku:)
Nie mam nic do dzieci z nieprawego łoża,bo to nie ich wina,ale mam wielkie "ALE" do ich matek ze względu na grzech cudzołóstwa,a do ojców również nic nie mam ze względu na to,że jak suka nie da,to pies nie weźmie.