"Widzieliśmy bójkę przy nowym targu - około 8 facetów, jeden z nich wyskoczył na rowerzystów".
„Ta banda psycholi właśnie zaatakowała mojego szwagra, który spacerował w tłumie ze swoją dziewczyna. Nagle podbiegł jakiś łysy ch... i znienacka wybił mu zęby!!!!”.
To tylko wycinek z relacji o tym jak narodowcy bestialsko polowali na protestujących we Wrocławiu ! Winny temu bandyckiemu zachowaniu jest człowiek, który nas nazywa przestępcami, a sam powołał zastępy „wiernych”, by bili. Zastępy najgorszych z nas. Bo wie, że policja by tego dla niego nie zrobiła! Nikt inny by tego dla niego nie zrobił.
Człowiek, który cynicznie chciał wykorzystać pandemię, by zrealizować swoją psychopatyczną wizję Polski-ze zniewolonym samicami w tle. Dawniej mówiło się o tym „zbrodnia ludobójstwa”. Co jeszcze musi się wydarzyć, by jego przyboczni i koalicjanci zrozumieli, że rządzi nimi szaleniec? Skoro odchodzi od niego połowa elektoratu, którego do tej pory nic nie zrażało, to niechże odejdzie połowa partyjniaków. Ej, jest dla was ratunek, wybaczymy Wam;)
Patrzę na protestującą młodzież ze łzą w oku. W zasadzie z dwoma łzami. Jedna to wzruszenie, że potrafią walczyć z dyktaturą i dokonują tego, co nam się do tej pory nie udało. Ten człowiek zaczął się bać. Nerwowo biega po sali sejmowej, uaktywnił się medialnie, stara się być groźny. Każdy głupek wie, że za takimi zachowaniami kryje się strach i niepewność. I to już jest ogromny sukces.
I łza druga-martwię się o te dzieciaki. Że się zarażą. Choć dla nich wirus jest czymś, czym w czasie wojny był pocisk, a w czasie komuny-pałka. Nie każdy zginął, ale ci co przeżyli zostali zwycięzcami. Herosami. Mistrzami. Wybawcami. Ale jak nazwać kogoś, kto cynicznie tę wojnę rozpętał
Post edytowany