Malvik to już tradycja. Najpierw zakrzykiwali, że jak zima to musi być ślisko. Potem, że sól szkodzi, jakby nie mogli posypać piachem. Wypisywali, że odsniezanie kosztuje więc trzeba by dołożyć do podatków. Przeprosiny Burmistrza trochę namieszały, ale cel jest jeden. Odwrócić uwagę od problemu i sprowadzić temat do standardowej politycznej nawalanki. Prawda kumak, Barabuja?
A tu niestety zima odpuścić nie zamierza. I jeszcze te dziury spowodowane lodem. Ktoś za to odpowiada, ale lepiej robić głupków z ludzi, niż wziąć się za robotę i rozliczyć odpowiedzialnych za fatalny stan i utrzymanie ulic w Mińsku.