pani Ewa Gabor, absolwentka Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Felka Dzierźyńskiego, co to za szkoła? - mieściła się w Legionowie, a właściwie stacja kolejowa Łajski, kto jeździł w tamtych latach do Zegrza, to za balonem Instytutu Meteorologi, po lewej stronie drogi był betonowy mur, dlatego na ten obiekt mówiło się " za murem". Przed wojną mieściła się tam zakonspirowana szkoła wywiadu, jadący koleją na Zegrze, widzieli na budynku z czerwonej cegły, od strony stacji kolejowej Łajski charakterystyczny znak PKP.Aby się dostać do tej szkoły, trzeba się było wykazać iście bolszewickim zaangażowaniem, szli tam najlepsi enkawudziści z pośród rodzimych esbeków i miiliicjantów, jest ich kilku w mieście Mińsk, są obok was.
To na placu alarmowym tej szkoły w dniu 19 maja 1977 roku zgromadzono wszystkie samochody ciężarowe wojsk NJW MSW, zmieniono numeru na cywilne, studenci szkoły ( czytaj elita esbecka) czekała w cywilnych ubraniach, spodziwano się studenckich rozruchów w Warszawie po śmierci studenta Pyjasa w Krakowie.
Taką to szkołe kończyła pani Gawor, odpowiadająca za bezpieczeństwo warszawiaków, z mafi się nigdy nie odchodzi - taksamo z takich służb.
Pamiętajcie - oni są wśród nas i należy ich piętnować, a na kumaczy pysk plwać......