https://www.facebook.com/groups/2017418168427064/?hoist...
Ani za murem ani za mudurem.
❗Wsród żołnierzy stacjonujących na granicy z Białorusią doszło do bójki. Dwóch z nich trafiło do szpitala, z czego jeden nieprzytomny.
❗Dwa żubry zostały rozjechane przez wojskowe ciężarówki.
3 grudnia na drodze hajnowskiej wojskowa ciężarówka zabiła dwa osobniki.
Kilkanaście dni temu na skutek takiego samego potrącenia zginął inny żubr.
❗Conajmniej trzech żołnierzy stacjonujących na granicy popełniło samobójstwo od lata 2021 roku.
Inny żołnierz, Emil Czeczko, przeszedł granicę z Białorusią i poprosił tam o azyl. Reżim białoruski wykorzystywał go w swojej propagandzie - Emil opowiadał w białoruskiej telewizji o masowych morderstwach dokonywanych przez polska armię. Gdy już nie był potrzebny "popełnił samobójstwo".
➡️Przypadek Emila, żołnierzy którzy popełnili samobójstwo i tych którzy wzniecają bójki pokazuje, że wojsko jest organizacją przyciągającą osoby niestabilne.
To o tyle ważne, że ci ludzie mają broń. Z tej broni nieraz celowali do osób niosących pomoc na granicy. To oni używali przemocy wobec ludzi w drodze. Bijąc, poniżając, wrzucając ich do lodowatych rzek. Prawie 60 osób poniosło śmierć na skutek ich działań. Tylu odnaleziono, nie wiemy ile ciał jest wciąż w puszczy.
To zagrożenie, z którym musi się liczyć każda osoba na terenie przygranicznym. Migrant postrzelony w plecy czy strzały w kierunku aktywistów to jaskrawy przykład tego, że wojsko czuje się bezkarne. Wojskowe ciężarówki i samochody pędzące po małych podlaskich drogach są śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi i zwierząt.
Każda osoba w drodze oraz ci, którzy niosą pomoc mają z tyłu głowy tę świadomość, że mogą trafić na kogoś, kto do nich strzeli.
➡️To jest codzienność na Podlasiu, codzienność z której nie zdają sobie sprawy ci, którzy tego nie doświadczyli. Mamy obecnie w Polsce dwa światy. Jeden to świat spokoju, wolności przemieszczania się, tzw normalność. Drugi to świat checkpointów, pojazdów wojskowych przejeżdżających codziennie pod domami, uzbrojonych szwadronów patrolujących lasy i świadomości, że idąc na spacer możemy znaleźć w lesie martwych ludzi.
Jeszcze brakuje do tego wszystkiego Frontexu, który ma wieloletnie doświadczenie w mordowaniu migrantów. Rząd "demokratów" może nam to zapewnić.