Kappciu, jeżeli nie chcesz lub nie potrafisz odnieść się do wątku, który poruszyłem to nie mów nic, zamiast rozwijać wątki poboczne lub wprowadzać coraz to nowe wątki jak np. ten o JKM.
A skoro już przytoczyłeś słowa JKM, to się to tego ustosunkuję. Niedawno w innym temacie napisałem, że nie popieram wszystkich poglądów JKM. Jednym z nich jest, i tu się zdziwisz, przywrócenie kary śmierci. JKM podpiera się przy tym kryterium ekonomicznym. Konkretnie chodzi o koszty utrzymywania więźniów przez kilkadziesiąt lat. Uważam, że nie powinno się oceniać ludzkiego życia przez taki pryzmat. Nie zgadzam się z nim, ale nie nazywam go z tego powodu "śmieciem". Jak można nazwać ciebie skoro obrażasz publiczne ludzi dlatego, że mają odmienne poglądy od twoich?
Przykład Breivika podałem żebyś sobie uzmysłowił, że absurd sytuacyjny polegający na tym, że morderca 77 osób ma w celi lepsze warunki niż na wolności i szantażując państwo domaga się nowej konsoli PlayStation na koszt podatników, żeby sobie z nudów "postrzelać" na kompie, nie jest wzorem do naśladowania, nawet gdy ma to miejsce w Europie zachodniej.
Wrócę do wątku głównego, od którego zaczęła się nasza dyskusja, tzn. do "nieformalnego" moratorium w 1988r., i zadam pytanie. Kto w Polsce w 1988r. decydował o wymiarze sprawiedliwości jeżeli decyzja ws moratorium na wykonywanie kary śmierci nie została podjęta przez żaden konstytucyjny organ władzy? Jeżeli znasz odpowiedź, to poproszę konkretnie (bez "próżni sprzężonych"). Od razu mówię, że ja nie znam odpowiedzi na to pytanie.