9°C

41
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 16.36
PM25: 24.87 (165,77%)
PM10: 29.37 (65,28%)
Temperatura: 8.77°C
Ciśnienie: 1011.01 hPa
Wilgotność: 71.50%

Dane z 26.04.2024 21:45, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

„Soviet Story"

1106 postów
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Środa, 15 kwietnia 2015 22:10:07
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gumis możesz przecież zamiast uwag pod moim adresem pisać swoje opinie na dany temat- po to zakładają tu tematy.
AG -TWOJE "MEEEMY" dawno pokazywane przez ruskie trole
Mińsk Mazowiecki Postów: 2674
_AG_
Mińsk Mazowiecki, postów: 2674
Środa, 15 kwietnia 2015 22:55:30
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
AG -TWOJE "MEEEMY" dawno pokazywane przez ruskie trole


??
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 00:55:06
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
artykuł z frondy
Waszczykowski dla Fronda.pl: "Nocne Wilki" w Polsce to imperialna prowokacja

Skomentuj 7
Waszczykowski dla Fronda.pl: Rząd nie ma dziś czasu ani głowy na zajmowanie się polityką zagraniczną. Całą jego uwagę skupiają nadchodzące wybory. To dramat, bo powinniśmy aktywnie angażować się w sprawę konfliktu na Ukrainie.
Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Wczoraj w Berlinie doszło do kolejnego już spotkania w sprawie Ukrainie w tak zwanym formacie normandzkim. Jakie będą w pańskiej ocenie jego efekty?

Witold Waszczykowski, PiS: Efektów niestety nie widać żadnych. Wręcz przeciwnie, jest wyraźna duża rozbieżność zdań, szczególnie między Moskwą a Kijowem, co do realizacji porozumienia mińskiego. Francja i Niemcy widzą tę sytuację chyba podobnie, bo nie pojawiły się po tym spotkaniu żadne sugestie co do zniesienia sankcji wobec Rosji. A panuje przynajmniej w części zachodniej Europy duża nerwowość i oczekiwanie, że nadchodzący czerwcowy szczyt europejski podejmie decyzje w sprawie sankcji. Tymczasem informacje dochodzące z obszaru Donbasu i okolic mówią o tym, że rebelianci są wzmacniani przez Rosjan, otrzymują dodatkową broń, a ostatnio doszły do tego nawet informacje o prowadzeniu ostrzału pozycji ukraińskich i o ofiarach śmiertelnych. W związku z tym to spotkanie nie przyniosło żadnych rezultatów.

Po spotkaniu apelowano do obu stron konfliktu o całkowite wstrzymanie działań zbrojnych. Po co taki apel, skoro na spotkaniu był obecny minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow? Wygląda to tak, jakby Niemcy i Francja udawały, że nie wiedzą, kto kieruje rebelią.

Mamy do czynienia z pewną bezradnością zachodniej Europy. Europa, choć ma olbrzymie instrumenty nacisku na Rosję, bo dysproporcja sił między UE a Moskwą jest ogromna, to brakuje jej woli, chęci i determinacji do zajęcia twardego stanowiska. Wynika to z wielu aspektów, między innymi z faktu braku przywódców, którzy byliby mężami stanu i dostrzegaliby dalekosiężne skutki takiej polityki. To tylko swoiste trwanie i liczenie, że a nóż coś się z mieni i coś się uda, może w Rosji są jakieś negatywne trendy, które zmuszą Rosjan do wycofania się ze swojej polityki… Niestety, jest to naiwna wiara, którą Europa Zachodnia grzeszy od lat.

Prof. Krzysztof Szczerski dla Fronda.pl: Rosjanie chcą nas sprowokować „Rosjanie chcą nas sprowokować”
No tak, a tymczasem cały czas mnożą się doniesienia o ciągłych dostawach ciężkiego sprzętu z Rosji do rebeliantów. Jak na razie nie sprawdziły się prognozy, według których Moskwa miałaby podjąć na początku wiosny nową ofensywę. Część komentatorów obawiała się jednak, że do takich działań może dojść właśnie po wczorajszym spotkaniu w Berlinie. Podawano jako przykład poprzednie spotkania normandzkiej czwórki – wkrótce po zawarciu pierwszego porozumienia w Mińsku Rosja oskarżyła Ukrainę o nieprzestrzeganie porozumień, a wkrótce rozpoczęła silne działania zbrojne. Taki scenariusz jest możliwy także teraz?

Każdy scenariusz jest w tej chwili możliwy. Rosjanie są panami sytuacji. Mogą czekać na pogorszenie sytuacji gospodarczej na Ukrainie, ponieważ reformy, jakkolwiek niektóre są przez Radę Najwyższą przyjmowane, to nie są wprowadzane w życie. Sytuacja gospodarczo-społeczna na Ukrainie się nie polepsza. Moskwa może więc po prostu cierpliwie czekać na dalsze trudności Kijowa, na jakieś ruchy antyrządowe czy jakiś anty-majdan. Mogą też, oczywiście, zdecydować się na dalsze prowokacje i działania wojskowe. Putin swoich celów na Ukrainie jeszcze nie osiągnął. Osiągnięto tylko cele szczątkowe. Kreml chce trwale zdestabilizować Ukrainę, do tego stopnia, by stała się znowu państwem prorosyjskim i odeszła od kursu integracji z Europą. Tego wciąż Putinowi nie udało się dokonać. Ma więc do wyboru albo destabilizację, liczenie na anty-majdan i zmianę władzy na prorosyjską – albo dalszą agresję wojskową.

To było już piąte spotkanie w formacie normandzkim i w naturalny sposób rodzą się pytania o zasadność takiego układu. W Polsce politycy prawicowej opozycji podkreślają, że w rozmowach bardzo brakuje udziału Polski. Czy w pańskiej opinii zaangażowanie Warszawy, gdyby miało miejsce od początku, mogłoby tu rzeczywiście w jakiś sposób zaważyć na korzyść Ukrainy?

Oczywiście, że tak. Układ sił byłby wówczas inny i Polska stałaby po stronie Ukrainy, mogąc na pewno przedstawiać więcej faktów, nawet naszym sojusznikom zachodnim. Polska powinna uczestniczyć w takich rozmowach, dlatego, że jesteśmy jako państwo unijne najbliżej tego konfliktu, sąsiadujemy zarówno z agresorem jak i ofiarą agresji. Każda eskalacja konfliktu będzie miała dla nas negatywne skutki i powinniśmy być silnie zainteresowani tą sprawą. Niestety, w tej chwili nie mamy jednolitej dyplomacji. Rząd to zlepek różnych stronnictw Platformy Obywatelskiej i jest stworzony na zasadzie komitetu wyborczego, obłożenia odpowiedzialnością za wyniki wyborów wszystkich polityków tej partii. Ci politycy nie mają w tej chwili głowy ani czasu do jakiejś aktywnej polityki zagranicznej. To dramat, bo ten konflikt rozgrywa się u naszych granic bez naszego wpływu na jego pozytywne rozstrzygnięcie.

Na koniec chciałbym zapytać o słynny już problem „Nocnych Wilków”. Powinniśmy pańskim zdaniem wpuszczać ten motocyklowy gang do kraju?

Nie, nie powinniśmy. Taką decyzję może podjąć straż granica. Wiza, nawet schengenowska, wydana przez jakiekolwiek państwo Unii Europejskiej, nie jest automatyczną przepustką do wjazdu na teren Unii. Za każdym razem bezpośrednio decyduje straż graniczna, czy taką wizę honorować, czy nie – i straż na polskim przejściu granicznym ma prawo takiej wizy nie honorować. Nie ma też obowiązku tłumaczyć się, dlaczego.

Niektórzy podnoszą, że niewpuszczenie „Nocnych Wilków” do Polski źle wpłynie na nasze relacje z Rosją. Mówi się tu na przykład o Rajdzie Katyńskim, który mógłby zostać w odwecie przez Rosjan zablokowany.

Trudno. Przez 50 lat nie mogliśmy czcić Katynia, więc kilka raz przeżyjemy bez Rajdów Katyńskich. Nie możemy sobie natomiast pozwolić na tego typu prowokacje, buńczuczne zachowania, szowinistyczne i imperialistyczne manifestacje na terenie Polski. Interes bezpieczeństwa polskiego jest ważniejszy. Rajdów Katyńskich, które odbywają się ku czci ofiar zamordowanych w czasie II wojny światowej, nie można porównywać z jakimiś szowinistycznymi prowokacjami w celu chwalenia imperialnych działań Putina.

Dziękuję za rozmowę.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 01:10:04
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Skutki zdobycia Krymu przez Rosję
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 01:43:05
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Rosyjska propaganda w natarciu. Na celowniku polski imperializm i Rzeź Wołyńska
OPUBLIKOWANO: SOBOTA, 11 KWIETNIA 2015, 18:02


Piotr Maciążek
kontakt@defence24.pl

3
Pod koniec lutego br. pisałem, że polsko-rosyjska "cicha wojna" już trwa. Podkreślałem wtedy, że w tle konfliktu na Ukrainie Warszawa i Moskwa wymierzają sobie coraz dotkliwsze ciosy w obszarze polityki historycznej. Wymieniałem także pierwsze ofiary tego konfliktu: „Idę”, Armię Krajową i „Czterech Śpiących”. W ostatnich dniach możemy obserwować kolejny etap tych zmagań. Tym razem wiodące narracje Kremla to: odbudowa polskiej strefy wpływów w Europie Wschodniej przy wsparciu Stanów Zjednoczonych oraz polski rewizjonizm historyczny, który najpełniej ma się objawiać w celowym zacieraniu pamięci o Rzezi Wołyńskiej.
Pierwsza konstrukcja propagandowa, którą rosyjskie media rozpowszechniają ze szczególnym natężeniem od kilku dni ma związek z trzema informacjami, które dotyczą:

- uszczelnienia granicy Polski z obwodem kaliningradzkim (chodzi m.in. o budowę nowych wież wartowniczych i kupno sprzętu dla Straży Granicznej),

- wzmacniania polskich jednostek wojskowych na wschodzie kraju i ich uzbrajania w nowoczesny sprzęt (np. armatohaubice Krab),

- budowy muru wzdłuż linii demarkacyjnej ustalonej podczas szczytu w Mińsku a oddzielającej okupowany Donbas od terytoriów kontrolowanych przez rząd w Kijowie. Konstrukcja ta ma być sfinansowana z polskiego kredytu w wysokości 100 mln euro.

Łączenie tych informacji przez rosyjskie media ma jeden cel: rozbudzanie świadomości historycznej Rosjan w taki sposób by pokazać im, że ich odwieczny wróg tj. Polska odbudowuje swoją strefę wpływów w Europie Wschodniej przy wsparciu wojskowym USA (ten aspekt obrazuje się doniesieniami o ćwiczeniach US Army na polskich poligonach i rozbudowie bazy antyrakietowej w Redzikowie) i NATO. Taki trend narracyjny w naturalny sposób odwołuje się do okresu tzw. Wielkiej Smuty i pełni ważną rolę tłumaczącą społeczeństwu pogarszającą się sytuację ekonomiczną w Rosji. „Rosjanie musicie być zwarci i gotowi do wyrzeczeń jak w czasach Kuźmy Minina i Pożarskiego by odeprzeć zewnętrznych wrogów” – zdaje się mówić Kreml, a jego przekaźnikami są media i Cerkiew.

Druga rosyjska konstrukcja propagandowa uderzająca w ostatnich dniach w Polskę dotyczy Rzezi Wołyńskiej. Usłużni władzy rosyjscy publicyści stali się w ostatnich dniach "jedynymi sprawiedliwymi" broniącymi pamięci ofiar UPA z 1943 r. (do tego celu został także wykorzystany "polski" jurgieltnik Jakub Korejba na łamach Sputnika). Taka konstrukcja propagandowa trafia z jednej strony na podatny grunt w polskich środowisk kresowych i nacjonalistycznych, z drugiej wpisuje się w klasyczną rosyjską politykę historyczną. Mam tu na myśli łączenie sprawy zbrodni katyńskiej z wołyńską i na tej bazie podejmowanie prób bagatelizowania sowieckiego udziału w mordzie na polskich oficerach w 1940 r. Odbywa się to w myśl uproszczenia: "skoro prezydent Komorowski pomija Rzeź Wołyńską to dlaczego uwypukla wydarzenia z Katynia? Zapewne dlatego, że jest zaciekłym rusofobem". Takie rozumowanie uzupełnia się obrazami "polskich prób negowania prawdy historycznej" przytaczając słowa ministra Grzegorza Schetyny o wyzwalaniu obozu w Auschwitz przez Ukraińców i prezydenta Bronisława Komorowskiego o Katyniu jako największej zbrodni II Wojny Światowej.

Polska nie posiadająca od lat spójnej polityki historycznej może w umiarkowany sposób reagować na rosyjskie prowokacje o czym pisałem już w poprzednim komentarzu dotyczącym omawianej problematyki. Miejmy nadzieję, że nasilająca się od lutego br. „cicha wojna” z Rosją zrodzi potrzebę stworzenia jej zrębów. Bogatsi o doświadczenia ostatnich miesięcy nie możemy już poddawać w wątpliwość sens tworzenia własnych narracji, które wspierałyby rację stanu państwa polskiego na arenie międzynarodowej, a przede wszystkim stanowiły tarczę chroniącą przed zakusami innych krajów z powodzeniem używających tego narzędzia. Casus „Noworosji” jest tu aż nadto wymowny. Okazuje się, że odpowiednie wykorzystanie polityki historycznej może w sprzyjających warunkach „wytłumaczyć” światowej opinii publicznej prowadzenie polityki awanturniczej, bandyckiej, skutkującej zaborem obcego terytorium. Pamiętajmy, że „Noworosja” nie była jedynym nabytkiem terytorialnym Rosji w okresie panowania carycy Katarzyny. W przyszłości analogiczna narracja może zostać wykorzystana przeciwko Polsce a wtedy będzie trzeba dać jej opór i posiadać do tego odpowiednie środki…

Piotr Maciążek

kontakt@defence24.pl
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 07:33:37
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jak trzeba mieć napieprzone pod deklem, żeby Polaków bijących się o Monte Cassino określać jako okupantów, a ruskich sołdatów mianem wyzwolicieli...
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 08:41:01
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
PRZECIEŻ Włosi WYBRALI Mussoliniego DEMOKTATYCZNIE.Do dziś wspominają jak wyglądało wyzwolenie zwłaszcza przez oddziały gdzie byli Arabowie- gwałcono nawet facetów.
CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM. tak jak Ruskie nas tak Polacy z aliantami wyzwolili Włochy ale była to czy czesz czy nie zwykła okupacja aż do zakończenia wojny
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 09:01:25
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W 44 Mussolini nie rządził już we Włoszech, Włochy nawet wypowiedziały wojnę Niemcom, a o naszych żołnierzach np. w Bolonii mówią, że to są "nostri liberatori" i w przeciwieństwie do nas nikt im tego nie kazał robić.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 22:37:19
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Włochy zawsze były podzielone na północ i południe.Czas leczy rany i o groby poległych wszystkich opcji żołnierzy się dba

tu fragment artykułu o wyzwoleniu Włoch http://www.konflikty.pl/historia/druga-wojna-swiatowa/...
Tak wyglądało wyzwolenie
"Minął zaledwie tydzień od opuszczenia przez Niemców okolicy domu młodej Gemny Notarialni w Valvori. Pewnego dnia ktoś krzyknął „Żołnierze idą”, więc wszyscy poszli popatrzeć, wyczekując aliantów. Ale jak wspomina dziewczyna, to nie byli żołnierze. To byli Goumiers! Na niskim wzgórzu słychać było tylko krzyki, krzyki kobiet. W swych wspomnieniach dodaje: „Myśleliśmy, że gdy już znajdziemy się za liniami aliantów, nasze problemy się skończą. A tak naprawdę dopiero się zaczęły. Żołnierze kierowali karabiny na mężczyzn i gwałcili kobietę. Praktycznie wszystkie kobiety, które zostały zgwałcone, wskutek tego zmarły. Powoli zmarły wszystkie”21. Ta relacja nie jest jedyną. Setki osób zdobyły się na odwagę opisania tego, czego były świadkami. Anna z Frosinone pamiętała, jak kilku Goumiers wtargnęło do jej domu i zatrzasnęło za sobą drzwi. Słysząc krzyki matki, zaczęła bić pięściami w drzwi, jednak babka szybko wyprowadziła ją z domu. Jej matkę zgwałciło pięciu żołnierzy. Inna dziewczyna, Angela z Frondi, podczas bitwy uciekła wraz z rodziną w góry. Którejś nocy przyszło dwudziestu Goumiers: „Byliśmy śmiertelnie przerażeni. Mnie i mojej siostrze jakimś cudem udało się uciec. Jeden z nich stanął przy drzwiach z karabinem. Wszyscy weszli i zabrali kobiety. Zachowywali się jak zwierzęta. Właściwie gorzej niż zwierzęta – pięciu czy sześciu wyżywało się na jednej kobiecie, robili to jeden po drugim”. Dolina rozbrzmiewała płaczem i jękiem. Gdzie pojawił się Korpus, rozpętywało się piekło. Gwałcili nawet mężczyzn i staruszki22."
Nasze wojsko wyzwalało Holandię i Holendrzy nas radośnie witali... Teraz po latach powstają tam antypolskie partie.
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 22:46:10
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Twoja głupota też jest pewnym stanem używania umysłu, ale nie wiem co wspólnego mają arabsko-francuscy żołnierze z Polakami.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 22:59:01
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ja nie piszę o Polakach tylko poruszam problem wyzwoliciel-okupant oraz ich cmentarze.
Alianci mieli dowództwo i korpus polski podlegał pod nie.
Próbuję pokazać granicę między wyzwoleniem a okupacją.. Jeśli chodzi o Holandię to 100% wyzwolenie jeśli Włochy to sprawa dyskusyjna tak jak wyzwolenie Polski od niemieckiego faszyzmu przez wojsko Stalina.
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 23:10:44
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
eśli Włochy to sprawa dyskusyjna tak jak wyzwolenie Polski od niemieckiego faszyzmu przez wojsko Stalina.


A z czym chcesz dyskutować???
Czy w Polsce był rząd kolaborujący z Niemcami, jak choćby w Holandii???
O Ukrainie nie będę wspominał.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Czwartek, 16 kwietnia 2015 23:21:05
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tak czy owak Włochy są przykładem należytego stosunku do wojennych cmentarzy.
a wam przeszkadza cmentarz w MM.CHCECIE SFAŁSZOWAĆ HISTORIĘ NASZEGO MIASTA?
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 23:26:50
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Już jednemu bolszewikowi tłumaczyłem, to mogę i drugiemu.
Jest różnica między fałszowaniem historii, a honorowaniem bandytów.
Miańsk Postów: 3104
independent
Miańsk, postów: 3104
Czwartek, 16 kwietnia 2015 23:29:52
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wam? Zwalasz na wszystkich? Mi nie przeszkadza cmentarz radziecki, jedynie przeszkadzał i wnerwiał mnie pomnik przy "Przyjaźni", ale to było i minęło.
Post edytowany
Postów: 2329
yanoosh1
postów: 2329
Czwartek, 16 kwietnia 2015 23:34:15
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W zasadzie to i mi nie przeszkadza, wnerwia mnie jedynie to że robią z tych sołdatów - wyzwolicieli.
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Sobota, 18 kwietnia 2015 01:09:31
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
zadziwiające czemu pomimo podobnej ilości polskich ofiar żaden miłośnik kalendarzy nie wspomina o zbrodniach na Polakach na Wileńszczyźnie oraz Białorusi
http://kresy24.pl/66808/nie-wolno-zapomniec-o-zb...
czy tylko dlatego że prorosyjskie kresy o tym nie piszą?
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Niedziela, 19 kwietnia 2015 20:56:17
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jedna z pikiet indywidualnych organizowanych dziś w Moskwie w ramach ogólnorosyjskiego "Marszu Pokoju i Wolności". Jak już dziś informowaliśmy, władze Moskwy nie wydały zgody na to, aby przez centrum miasta przeszedł marsz, dlatego organizatorzy akcji - aktywiści rosyjskiej demokratycznej opozycji - postanowili zamiast marszu zorganizować serię indywidualnych pikiet (organizacja takich pikiet nie wymaga zgłoszenia ani zezwolenia).
Mężczyzna widoczny na zdjęciu to Aleksandr Ryklin, działacz rosyjskiej Solidarności i redaktor naczelny internetowej gazety "Jeżedniewnyj Żurnał" (pol. "Pismo Codzienne").
Napis na trzymanym przez niego plakacie oznacza: "Okupacja Ukrainy to zdrada Rosji".

Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Niedziela, 19 kwietnia 2015 23:13:31
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
to wyszło z marszu
Żabodukt Postów: 78392
kumak
Żabodukt, postów: 78392
Niedziela, 19 kwietnia 2015 23:27:54
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kreml Nasz

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK